Jump to content
Dogomania

Su - przerażona ruda piękność i jej dzieci proszą o pomoc


bea100

Recommended Posts

Nie mogłam być wczoraj popołudniu i wieczorem na Dogo a tu takie wieści ! :lol: Oczywiście trzymam kciuki - bardzo, bardzo mocno. Mam nadzieję, że Su jedzie dobrze zabezpieczona (szelki itp.). Ale missia juz chyba się o to postara ([SIZE=1]postarała[/SIZE] ).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='magdyska25']Zaglądam do Su i zaczynam panience kibicować![/QUOTE]
Witaj u Su, tak się cieszę, że jesteś tu z nami :)

Barb: Su pojedzie z doświadczonym jubu, on się specjalizuje od lat w transportach psów (i nie tylko)- tu jestem spokojna. Gorzej z psyche u Su...jazda samochodem, i to jeszcze taka daleka, to będzie dla niej przeżycie :roll: Choć może się denerwuję niepotrzebnie...no i potem przed Su- same nowości...kciuki prosimy w każdym razie!

Link to comment
Share on other sites

No chyba jeszcze nie...pewnie jadą powoli bo ślisko i mokro!

Jestem umówiona na telefon wieczorem, jak już Su troszkę okrzepnie, pozna się z psami i domem no i zostanie odrobaczona, wstępnie obejrzana (uszy itd). Ciekawa jestem czy coś zje...czy będzie jej samkowała zakupiona przeze mnie karma...wogóle jestem wszystkiego ciekawa i siedzę jak na szpilce ;)

Link to comment
Share on other sites

Su w nowym miejscu. Poznała już parę najspokojniejszych psów, bez jakichś emocji. Spokojna. Władowała się na kanapę i obserwuje!
Co ważne- jechała bez najmniejszych problemu samochodem!!! Wyglądała sobie czasem, leżała grzecznie w bagażniku combi!

Resztę wieści wieczorem...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bea100']Su w nowym miejscu. Poznała już parę najspokojniejszych psów, bez jakichś emocji. Spokojna. Władowała się na kanapę i obserwuje!
Co ważne- jechała bez najmniejszych problemu samochodem!!! Wyglądała sobie czasem, leżała grzecznie w bagażniku combi!

Resztę wieści wieczorem...[/QUOTE]
Cieszę się :lol:

Link to comment
Share on other sites

Dzwoniłam właśnie. Wszystko spokojnie. Su nie chciała przymaków z ręki. Może zje choć kolację (pyszną)?
Dała się na kanapie pogłaskać i podotykać. Oczywiście wszystko delikatnie i z wyczuciem jest robione. Su boi się podniesionej ręki.
Wodzi oczami za ajlii, a jak ona poszła do kuchni to Su tak się przemieściła na kanapie by widzieć.
Na razie wszystko dobrze :).
Pierwsza noc Su w nowym miejscu przed nią.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bea100']Dzwoniłam właśnie. Wszystko spokojnie. Su nie chciała przymaków z ręki. Może zje choć kolację (pyszną)?
Dała się na kanapie pogłaskać i podotykać. Oczywiście wszystko delikatnie i z wyczuciem jest robione. Su boi się podniesionej ręki.
Wodzi oczami za ajlii, a jak ona poszła do kuchni to Su tak się przemieściła na kanapie by widzieć.
Na razie wszystko dobrze :).
Pierwsza noc Su w nowym miejscu przed nią.[/QUOTE]

Musi się przyzwyczaić do nowego człowieka. Oswoi się na pewno. Dajcie jej czas. U nas i tak zrobiła sama z siebie duże postępy. Bo przyjechała przecież jako kompletnie dziki pies. Na mnie reagowała z dystansem gdy zostawała ze mną sam na sam co zresztą było widać na filmiku, przy psach była radosna. Przy mojej mamie była jeszcze bardziej radosna, bo to mama ja karmiła więc to ona była jej "pańcią"

Dobrze, że wreszcie ktoś nad nią popracuje :)

Link to comment
Share on other sites

Noc spokojnie. Zjadła dobry posiłek. Była rano z całym stadem na ogrodzie. Najpierw oddzielona (niskim) drewnianym płotkiem, który sama przeskoczyła by być w towarzystwie psów hasających na trawce.
Ajlii określiła, że Su jest "spolegliwa"oraz bardzo inteligentna- taki "wrażliwiec" psi.
Obserwuje człowieka, ale nie spodziewa się od niego tego co najgorsze i własciwie delikatnie pokazuje, że chciałaby nawiązać większy kontakt (a to bardzo cieszy! :multi:).

Jednym słowem- jest dobrze- pierwsze godziny w nowym miejscu przebiegają spokojnie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bea100']No chyba jeszcze nie...pewnie jadą powoli bo ślisko i mokro!

Jestem umówiona na telefon wieczorem, jak już Su troszkę okrzepnie, pozna się z psami i domem no i zostanie odrobaczona, wstępnie obejrzana (uszy itd). Ciekawa jestem czy coś zje...czy będzie jej samkowała zakupiona przeze mnie karma...wogóle jestem wszystkiego ciekawa i siedzę jak na szpilce ;)[/QUOTE]

Su [B]10. 11.2012[/B] była [B]odrobaczana[/B]. Przed wyjazdem od nas [B]została zaczipowana.[/B]

bea100 proszę Cię o częstszy kontakt telefoniczny z moją mamą. Bo to, że Su wyjechała nie sprawi, że mojej mamie będą obojętne jej losy. Zanim Su wyjechała, rozmawiałyście czasem bardzo długo przez telefon, teraz gdy mama próbuje się dodzwonić, albo się nie może dodzwonić albo rozmowa jest bardzo szybka i krótka- co bardzo zaczęło martwić moją mamę.

I bardzo Was proszę, Su ma teraz mega stres nie ciągajcie jej na razie po weterynarzach z badaniami USG, badaniami krwi i innymi( wspominałaś o tym mamie) bo to dodatkowy stres. Dajcie jej trochę czasu na zaklimatyzowanie się i dopiero później kontrolne badania.

[quote name='bea100']Dzwoniłam właśnie. Wszystko spokojnie. Su nie chciała przymaków z ręki. Może zje choć kolację (pyszną)?
Dała się na kanapie pogłaskać i podotykać. Oczywiście wszystko delikatnie i z wyczuciem jest robione. Su boi się podniesionej ręki.
Wodzi oczami za ajlii, a jak ona poszła do kuchni to Su tak się przemieściła na kanapie by widzieć.
Na razie wszystko dobrze :).
Pierwsza noc Su w nowym miejscu przed nią.[/QUOTE]

u nas też spała na kanapie więc wie co dobre i wygodne :)
przed ewentualną adopcją Su do nowego domu mam nadzieję, że bea100 skontaktujesz się z mamą. Mojej mamie zależy, żeby Su trafiła jak najlepiej.

Chciałam jeszcze zapytać do jakiej ilości psów pojechała Su?

Link to comment
Share on other sites

Missiaa: wczoraj rozmawiałam z Twoją mamą dwa razy- przed (długo, sama dzwoniłam zresztą do niej) i po przyjeździe Su na nowe miejsce- wcale nie krótko- oddzwoniłam. Oczywiście do mnie trudno się dodzwonić ale to nie znaczy, że nie oddzwaniam ja. Nie jest tak, że Twoja mama nie ma ze mną kontaktu. Nie rozumiem tego wpisu.
Umówiłam się, że odeślę podpisaną umowę- ja adoptuję Su tak jak żeśmy się umówiły. Wiem, że Twojej mamie zależy na dobru Su- tak jak i mnie teraz (i od jakiegoś czasu) zależy.
Do adopcji ?- jeszcze długa droga (zapewne) u Su- wogóle za wcześnie o tym mówić- ja jestem przygotowana na to, i tak się umówiłam, że praca z Su potrwa tak długo jak trzeba będzie.

PS Na razie nie mam innych wieści niż te na forum, staram się pisać na bieżąco co u Su słychać- jak sama widzisz- a jak sądzę jesteś z mamą w kontakcie i zawsze jej możesz też przekazywać wieści prawda?. Gdyby coś nagłego się zadziało, na pewno Twojej mamie dam znać.
Jestem umówiona z ajlii, że zadzwonię wieczorem. Napiszę na forum co u Su nowego.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bea100']Missiaa: wczoraj rozmawiałam z Twoją mamą dwa razy- przed (długo, sama dzwoniłam zresztą do niej) i po przyjeździe Su na nowe miejsce- wcale nie krótko- oddzwoniłam. Oczywiście do mnie trudno się dodzwonić ale to nie znaczy, że nie oddzwaniam ja. Nie jest tak, że Twoja mama nie ma ze mną kontaktu. Nie rozumiem tego wpisu.
Umówiłam się, że odeślę podpisaną umowę- ja adoptuję Su tak jak żeśmy się umówiły. Wiem, że Twojej mamie zależy na dobru Su- tak jak i mnie teraz (i od jakiegoś czasu) zależy.
Do adopcji ?- jeszcze długa droga (zapewne) u Su- wogóle za wcześnie o tym mówić- ja jestem przygotowana na to, i tak się umówiłam, że praca z Su potrwa tak długo jak trzeba będzie.

PS Na razie nie mam innych wieści niż te na forum, staram się pisać na bieżąco co u Su słychać- jak sama widzisz- a jak sądzę jesteś z mamą w kontakcie i zawsze jej możesz też przekazywać wieści prawda?. Gdyby coś nagłego się zadziało, na pewno Twojej mamie dam znać.
Jestem umówiona z ajlii, że zadzwonię wieczorem. Napiszę na forum co u Su nowego.[/QUOTE]
napisałam o kontakcie z moją mamą, bo właśnie rozmawiałam z nią i powiedziała mi, że po wyjeździe Su rozmowa była krótka i tak się trochę zaniepokoiła. Po prostu moja mama się bardzo stresuje o Su, na pewno sama rozumiesz.


Su jest bardzo inteligentna więc jeśli będzie miał kto nad nią pracować to szybko nauczy się wielu nowych rzeczy i dzięki temu może będzie szybciej gotowa do adopcji niż myślisz:) Ona potrzebuje więcej kontaktu z człowiekiem sam na sam, niż w dużym gronie innych psów, wtedy szybciej przekona się do człowieka, bo tak to zakrywa się innymi psami. Trochę się boję o jej psychikę bo znów będzie musiała zaufać nowemu człowiekowi(gdy będzie bardzo długo w npwym DT to się przywiąże), a później gdy już zaufa i się przywiąże to trafi do kolejnego domu i będzie zaczynać wszystko od nowa. Więc mimo wszystko trzymam kciuki, żeby szybko znalazł się DS w którym będzie jedynym psem i będzie miała poświęconą uwagę tylko i wyłącznie niej gdzie będzie ktoś nad nią pracować w stałym kontakcie z nami/wami żeby czuwać nad postępami.


To do ilu piesków pojechała Su?

Link to comment
Share on other sites

Nie miałam czasu Ci poprzednio odpowiedzieć co do odrobaczania Su. Zgodnie z wpisem w książece to Su odrobaczano 6.10- jedną dawką i to Pratelem, co nie załatwia sprawy. Dla jej i innych zwierząt bezpieczeństwa Su dostała dzisiaj Dehinel Plus a za 2 tyg będzie to powtórzone.
Aby zobaczyć co u Su "się dzieje naprawdę" zrobimy jej morfologię- ale to nie wcześniej niż za 2/3 tygodnie.
No i uszy wymagają obejrzenia przez weta (w poniedziałek będzie miała prawdopodobnie pobrany wymaz).

Co poza tym? Su spokojnie nadal obserwuje nowe otoczenie. Ładnie je, nie ma tu problemu. Bardzo chętnie wchodzi do domu i tam woli przebywać częściej niż na ogrodzie.

Nie pisałam, że tam gdzie pojedzie będzie jedynaczką ;)- co nie przeszkadza missiaa w pracy z psem, tym bardziej, że jak pisałam pojechała do ludzi z doświadczeniem. Su pojechała by ludzie ( światli i mający czas i doświadczenie i warunki) z nią pracowali. Nam chodzi o to, by Su ukierunkowała się na człowieka (nie na inne psy- jak piszesz ;) ). A żeby Su znalazła dom musi się nauczyć tego co "porządny pies znać i umieć powinien" :) , nie bez przyczyny siedziała u Was 2 lata bez szans na adopcję...

Na razie jesteśmy mile zaskoczeni bo nie ma oznak paniki czy lęku, Su zachowuje się jak spokojny i zrównoważony pies...a może właśnie ta zmiana miejsca wyjdzie jej na dobre?
Na razie - wszystko przebiega prawidłowo...Su się "aklimatyzuje" :)

Edited by bea100
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...