Jump to content
Dogomania

Ystvan - trudna historia


morgan77

Recommended Posts

[INDENT][FONT=Times New Roman][SIZE=3][FONT=Verdana]Zamieszczam historię tutaj, bo dotyczyć może psa każdej rasy.
Jak możecie roześlijcie to do swoich znajomych hodowców, żeby ostrzec przed tymi nieodpowiedzialnymi ludźmi.
Osoby zajmujące się szukaniem domów dla psów też niech uważają, bo może za chwilę będą chcieli innego psa. [/FONT]
[/SIZE][/FONT]

[FONT=Times New Roman][SIZE=5]Historia wydarzyła się, niestety, naprawdę. Zaczęło się jak w bajce i mam nadzieję, że skończy się jak w bajce. Wydarzenia "pomiędzy" nie były niestety bajkowe .[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=5]A zaczęło się tak…[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=5]16.12.2008 r. w hodowli komondorów przyszedł na świat miot szczeniąt. Urodziło się 8 pięknych maluchów. Dostały imiona na „Y”. Wśród nich był także Ystvan. Wszystkie szczeniaki zdrowo rosły pod troskliwą opieką swojej mamy i naszą. Po skończeniu 7 tygodni maluchy zaczęły wyjeżdżać do swoich nowych domów.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=5]1. marca 2009 r. (po wcześniejszej rozmowie telefonicznej) przyjechał po Ystvana Marcin D. z córką Kają L. Komondor miał być podobno spełnieniem marzeń żony Joanny W. Ystvan pojechał do swojego nowego domu w miejscowości Ochodze. Tam czekał na niego psi towarzysz – westik. Właściciele dostali od nas wydrukowaną „instrukcję obsługi” - wytyczne dotyczące wychowania i pielęgnacji. Obiecali kontaktować się z nami w razie jakichkolwiek problemów z psem. Kilka tygodni po odebraniu Ystvana napisali do nas krótkiego maila, że wszystko w porządku i pies ma się dobrze. Zatem wszyscy byli zadowoleni – tak jak powinno być.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=5]W styczniu 2010 r. napisała do nas pewna Pani z Opola. Bardzo chciała zobaczyć jakiegoś komondora na żywo. Skontaktowałam się więc z p. Macinem D. z Ochocza, czy mogę tę Panią skierować do niego. Odpisał, że nie ma problemu – kazał przekazać namiary na siebie. Do głowy mi nie przyszło, że pies nie nadawał się już do pokazywania komukolwiek…. [/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=5]Mijały kolejne miesiące. [/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=5]24.10.2010 dostaliśmy informację od Człowieka o Złotym Sercu, że jest do przygarnięcia dwuletni komondor o imieniu Ystvan, bo właściciele chcą go uśpić…. Człowiek, który nas o tym poinformował, znał Ystvana i bardzo go lubił.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=5]Nie zastanawialiśmy się nawet czy weźmiemy psa tylko - kiedy. Po ustaleniu dogodnego terminu spakowaliśmy się i pognaliśmy po "nasze dziecko". [/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=5]Wiedziałam, że pies jest zaniedbany, kompletnie niewychowany i agresywny. Ale to, co zobaczyłam na miejscu przeszło moje oczekiwania. Normalnie komondor w tym wieku ma już ładnie ukształtowane dredy. Ystvan natomiast ma wielkie kołtuny, zaś tam gdzie ich nie ma jest krótka sierść. Do tego jest koszmarnie brudny. O jego skrzywionej psychice szkoda nawet wspominać… [/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=5]Człowiek, który go uratował od prawdopodobnej śmierci próbował założyć mu kaganiec. Niestety nie było to łatwe, a Ystvan nikomu innemu nie pozwolił się nawet zbliżyć, atakując bez zastanowienia. Po godzinie prób zjawił się właściciel – Marcin D. Ze środka budynku obserwowałam, jak właściciel pożegna się ze swoim psem. Założył Ystvanowi kaganiec i dosłownie wrzucił go na siłę do bagażnika naszego samochodu, upchał jeszcze jego ogon i zatrzasnął klapę…. Następnie objął dwie znajome dziewczyny i z uśmiechem na ustach poszedł na imprezę, która się akurat tam zaczynała… Nawet nie obejrzał za psem. Kolejny problem stojący na drodze biznesmena został rozwiązany. To zachowanie potwierdziło tylko obraz tego faceta, jaki miałam patrząc na zmarnowanego psa.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=5]Marcin D. i jego żona Joanna W., to ludzie bez serca (delikatnie mówiąc) i chyba bez mózgu… Komondor może i miał być spełnieniem marzeń, ale chyba marzeń o posiadaniu drogiego niepowtarzalnego gadżetu, którym można zaimponować sąsiadom. Niestety po przywiezieniu psa do siebie chyba nawet nie przeczytali instrukcji, jakie od nas dostali. Pies żył sobie na podwórku i sam się wychowywał. Kiedy zaczął dorastać wymyślił sobie, że będzie szefem i tak też zaczął się zachowywać. Raz, drugi, trzeci udało mu się kogoś ugryźć, więc nauczył się, że tak się powinien zachowywać. Nikt go nie nauczył jak właściwie ma się odnaleźć w ludzkim świecie. Pani Joanna W. pewnie chciała mieć pięknego komondora z dredami - jak na zdjęciach w internecie. Tylko nie wpadła na to, że te dredy wymagają jednak trochę pracy. W tym domu nikomu nie chciało się ruszyć palcem przy pielęgnacji sierści Ystvana. W pewnym momencie pies był już tak zaniedbany, że wpakowali go do samochodu i zawieźli do ogolenia. Wygodne prawda? Niestety, sierść komondora rośnie całe życie, więc Ystvan znowu obrósł. I ponownie skołtunił. Więc znowu został zawieziony do ogolenia. I tak męczyli się pani Joanna W. i pan Marcin D. z Ystvanem, a Ystvan z nimi - prawie 2 lata. W pewnym momencie właściciele wpadli na genialny pomysł pozbycia się swojego zaniedbanego problemu. Wymyślili, że psa uśmiercą. To przecież najprostsze rozwiązanie! Zabić jednego psa, bo sam z siebie nie spełnił oczekiwań, a na jego miejsce zapewne kupić sobie coś innego. Niestety nie pomyśleli o tym, żeby do nas zadzwonić kiedy zaczęły się pierwsze problemy z pielęgnacją i zachowaniem. Można było łatwo nauczyć psa właściwego zachowania gdy ten miał rok – teraz to będzie już baaaardzo trudne.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=5]Na szczęście znalazł się jeden Człowiek, który nas poinformował o sytuacji i któremu chciało się poświęcić czas na zabranie Istvana i przekazanie go nam. Człowiek ten już wcześniej uratował jednego psa od tych samych ludzi. Tak – mały biały westik też się znudził po jakimś czasie i pewnie też skończyłby w piachu, bo tak najprościej. [/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=5]Teraz Ystvan jest u nas. Na razie musi być w kagańcu – nie wiem jak długo. Zaczynamy go uczyć prawidłowego zachowania, co nie jest łatwe w przypadku dwuletniego komodora, który poznał już swoją siłę i skuteczność argumentu własnych zębów. Nie wiem ile czasu zajmie nam resocjalizacja psa. Zepsutego przez głupich ludzi. Nie wiem, czy kiedykolwiek się to uda. Nie wiem czy uda się coś zrobić z sierścią, czy trzeba go będzie po prostu znowu ogolić. Nie wiem, czy znajdzie się dla Ystvana odpowiedni dom z odpowiedzialnymi ludźmi... Jest wiele niewiadomych. Wiem tylko jedno: Marcin D. i Joanna W. to ludzie, którzy nie powinni mieć żadnych zwierząt. Wiem także, że swoim zachowaniem uczą własne dzieci, że czyjeś życie jest nic nie warte. Być może kiedyś ich dzieci też stwierdzą, że rodzice nie spełniają ich oczekiwań, że im przeszkadzają i też potraktują ich jak niewygodne śmieci… Wierzę głęboko, że zło wyrządzone innym kiedyś wraca do człowieka. Podobnie jak dobro.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=5]Ja nie mam pretensji, że sobie nie poradzili - nie wszyscy umieją wychowywać psy. Zdarzają się też różne sytuacje; bywa, że psa trzeba oddać komuś innemu. Ale nigdy im nie wybaczę, że nie skontaktowali się z nami. Nie dali znać, że coś jest nie tak. Pomoglibyśmy wcześniej. Nigdy im nie wybaczę, że chcieli po cichu uśmiercić psa i nigdy im nie wybaczę, że zmarnowali tak atrakcyjne a niewinne zwierzę. [/SIZE][/FONT]


[FONT=Times New Roman][SIZE=5]Jeśli jakiś hodowca chce wiedzieć konkretnie komu nie sprzedawać swoich ukochanych szczeniaków - proszę o kontakt na maila [EMAIL="[email protected]"][COLOR=#4444ff][email protected][/COLOR][/EMAIL][/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=5]Prześlę dokładne dane adresowe byłych właścicieli Ystvana. Być może ta informacja uratuje życie jakiemuś psu zanim trafi do pani Joanny i pana Marcina…[/SIZE][/FONT]

Pozdrawiam
Justyna
[/INDENT]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Koszmaria']co można powiedzieć?
jedynie:
O BOŻE!

Morgan77,napisz na podforum dla owczarków,przekopiuj to co tu napisałaś.to woła o pomstę do nieba.
[przecież komondor nie musi mieć koniecznie dredów,prawda?starczyło go strzyc i czesać...][/QUOTE]


Faktycznie komondor nie musi mieć dredów. Niestety gorsze zaniedbania są w sferze wychowania i socjalizacji... :-(

Zaraz wklejam na owczarki.
Pozdrawiam
Justyna

Link to comment
Share on other sites

Ja przeżyłam to samo :roll:
Jeśli mogę coś doradzic to musicie mu teraz poświęcic dużo uwagi i miłości, czeka was ciężka praca - ja dałam radę z psem w wieku 6 miesięcy, dziś pies ma prawie 6 lat i nie pamięta tego co było jest kochanym normalnym psem ale niestety to była walka o jego nomalnośc która trwała ponad rok

co do włosa to dopiero w wieku 2,5 roku miał włos wystawowy ... :roll:

Link to comment
Share on other sites

Najstraszniejsze jest to, że o wielu takich nuworyszach
pragnących pochwalić się drogim, efektownym psem,
jak drogim gadżetem, unieszczęśliwiających niewinne psiaki,
żywe istoty, NIGDY się nie dowiemy....
A psy cierpią latami w milczeniu....
Ystwan miał szczęście, że znajomy zainterweniował,
a Wy Go odebraliście, inaczej pewnie już by psa nie było.
Mam nadzieję, że uda się wyprostować psychikę biednego psiaka.

Link to comment
Share on other sites

ostrzegajcie wszelkie znajome hodowle.
west?komondor?
a potem czego sobie szanowna żonka zażyczy?
grzywacza?borzoja?bichona?
wariant mniej optymistyczny:
rottweilera?filę?wilczaka?doga argentyńskiego?
u tych ras zaniedbania w wychowaniu i socjalizacji mają skutki katastrofalne...
ostrzegajcie...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='monia3a']Historię Ystvana opisała w sobotę nasza lokalna prasa, jak tylko będzie w necie to podeslę link.[/QUOTE]
i tak być powinno,tacy ludzie powinni być napiętnowani,bo okrucieństwo wobec zwierzęcia to nie tylko bicie go,głodzenie i znęcanie się psychiczne,to także zaniechanie...

Link to comment
Share on other sites

[URL]http://www.poranny.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20101108/PUPILE40/889336452[/URL]

To właśnie ten artykuł. A to dopiero początek :-) Kolejni dziennikarze zainteresowali się tematem.
Jak ukażą się kolejne artykuły to wstawię linki. To moja mała zemsta wobec bezdusznych "ludzi" dla których taki świetny pies jak Ystvan był tylko chwilowym kaprysem. A także przestroga dla innych idiotów, którzy myślą, że żywe stworzenie to zabawka albo coś na kształt rzeźbki w ogrodzie!!!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Koszmaria']coś mu się stało w lewe oczko czy tylko tak na zdjęciu przy artykule wyszło?
jak się teraz Ystvan miewa?[/QUOTE]


Nie, to tylko tak wyszło na zdjęciu. Z oczami Ystvana wszystko ok.
Ystvan ma się super i w końcu zaczyna z niego wychodzić prawdziwa natura - sympatyczny, wesoły psiak, skory do zabawy, pozwalający ze sobą zrobić wszystko :-)

Chyba mu ulżyło, że nie musi być już tym najważniejszym osobnikem w "stadzie" :-)

Zapraszam na jego wątek na forum molosy pl - Bajka o Ystvanie (dział ogólny dla molosów).

[URL]http://forum.**********/showthread.php?t=20957[/URL]


Tam gdzie są kropki wpisz forum (kropka)molosy(kropka)pl


Pozdrawiam
Justyna

Link to comment
Share on other sites

Ponieważ na molosach nie jestem zarejestrowana to napiszę tutaj
Przeczytałam cały temat Ystvana i naprawdę cieszy mnie w jakim tempie "maluszek" wraca do normy :). Zdjęcia są wspaniałe, zwłaszcza jak się z waszym owczarkiem bawił. Jestem pełna podziwu dla was za kawał dobrej roboty, jaką zrobiliście [zwłaszcza jeśli o sierść chodzi :P].
Swoją drogą wasza Birmusia jest przepiękna :).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bonsai_88']Ponieważ na molosach nie jestem zarejestrowana to napiszę tutaj
Przeczytałam cały temat Ystvana i naprawdę cieszy mnie w jakim tempie "maluszek" wraca do normy :). Zdjęcia są wspaniałe, zwłaszcza jak się z waszym owczarkiem bawił. Jestem pełna podziwu dla was za kawał dobrej roboty, jaką zrobiliście [zwłaszcza jeśli o sierść chodzi :P].
Swoją drogą wasza Birmusia jest przepiękna :).[/QUOTE]

też przeczytałam cały wątek[napisałam poprzednią wypowiedź przed jego lekturą] i nie pozostaje mi nic innego jak podpisać się wszystkimi mackami pod tym co napisała Bonsai_88
bardzo mi się podobają niewykształcone dredy Yasmine-przypominają owcze runo,kocham wełnę:D

Link to comment
Share on other sites

Dzięki :-)
Faktycznie Ystvan robi postępy, ale myślę, że do "normy" już nie wróci nigdy.
Chodzi mi tu o atakowanie obcych osób. W tłumie ludzi zachowuje się normalnie - pewnie dlatego, że nie może "namierzyć" jednej osoby. Natomiast pojedyncza osoba czy nawet kilka spotkanych na spacerze od razu wywołują w nim reakcję niepożądaną u normalnego psa - czyli atak. I nie jest to szczekanie czy warczenie. Po prostu namierza i skacze z zębami.
Wątpię, żeby kiedykolwiek udało się to zmienić. To jest zakodowana reakcja, którą sam sobie wymyślił przez zaniedbania wychowawcze i brak socjalizacji kiedy był na to odpowiedni czas.
Zastanawiam się czy znajdzie się kiedyś dla niego odpowiedni dom z ludźmi, którzy poświęcą mu sporo czasu i będą sobie zdawać sprawę z tego jakie on ma zachowania. :-(
Jak niewiele trzeba pracy żeby pokazać psu jak ma się zachowywać kiedy jest jeszcze szczeniakiem. I przerażające jest to, jak łatwo głupi ludzie potrafią spieprzyć psu psychikę.
Niech ktoś wymyśli jakieś rozporządzenie/ustawę czy nie wiem co, żeby na posiadanie psa potrzebne było zezwolenie takie jak na posiadanie broni. Tak naprawdę dla mnie jest to taka sama broń. Jak patrzę teraz na Ystvana przez okno to w tej chwili siedzi mi w kojcu odbezpieczony karabin maszynowy. Mogłabym nim zabić dowolnie wybraną osobę. Przerażające jest to, że pierwszy lepszy debil może mieć u siebie niebezpiecznego psa.

Pozdrawiam
Justyna

Link to comment
Share on other sites

Justyna może ciebie troszkę pocieszę - moja suka też traktowała tak ludzi [na każdego był atak, sąsiedzi na mój widok z psem szli na 2 stronę ulicy]. W sumie do dzisiaj potrafi być do kogoś agresywna, ale już się nie rzuca na ślepo, jedynie o tym marzy... jakby nie było jako jej pani rozpoznaję tą minę. Oduczanie takiego zachowania trwało długo [2 lata], a i Birma była młodsza jak do mnie trafiła [8 miesięcy], ale wierzę z całego serca, że wam też się uda :). Od pół roku nie zdarzył nam się żaden skok z zębami na obcą osobę, a mijaliśmy przeróżnych ludzi. Nawet obok alkoholika Musia potrafi przejść grzecznie [na ugiętych łapach, z zębami na wierzchu, ale grzecznie przy nodze] - z tego jestem najbardziej dumna.

Link to comment
Share on other sites

Czytałam historię Ystvana na innym forum... to smutne, że takie rzeczy dzieją się w cywilizowanym świecie :(... mam nadzieję, że Ystvan będzie miał szansę normalnie funkcjonować, skoro już wraca do formy... Czy byli właściciele ponieśli jakąś odpowiedzialność za spapranie psu psychiki? Szkoda, żeby uszło im to na sucho...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mychaaaaa']Czytałam historię Ystvana na innym forum... to smutne, że takie rzeczy dzieją się w cywilizowanym świecie :(... mam nadzieję, że Ystvan będzie miał szansę normalnie funkcjonować, skoro już wraca do formy... Czy byli właściciele ponieśli jakąś odpowiedzialność za spapranie psu psychiki? Szkoda, żeby uszło im to na sucho...[/QUOTE]


Mycha co do byłych właścicieli to nie raczyli do nas zadzwonić wcześniej ani tuż po oddaniu psa ani do teraz. Po prostu mają problem z głowy i tyle. Brak mi słów na takich ludzi - to znaczy nie brak ale nie mogę ich pisać na forum...

Dzwoniła do mnie kilka dni temu pewna pani, która stwierdziła, że ta historia o w ogóle cała sytuacja nadaje się na policję i do prokuratury (ustawa o zwierzętach, znęcanie się nad zwierzętami, niedopełnienie warunków umowy itp, itd).
Ale powiem Wam szczerze nie mam ochoty, czasu ani kasy na ciąganie się po sądach z tymi skur........... !!! Niech chcę tych "istot" już nigdy na oczy widzieć.
Dla mnie najważniejszy jest pies a nie wygrane odszkodowanie czy coś tam innego.
Zamiast patrzeć w sądzie na Marcina D. i jego żonkę Joannę W. , wolę iśćz Ystvanem na spacer i pokazywać mu, że świat nie jest zły.

Pewną satysfakcją jest fakt, że po nagłośnieniu sprawy w internecie zgłaszają się do nas dziennikarze chcący opisać historię. Chociaż w ten sposób mogę walczyć z głupotą ludzką - poprzez artykuły.

Poniżej link do kolejnego - "Super Nowości" w Rzeszowie

[URL]http://www.pressmedia.com.pl/sn/index.php?option=com_content&task=view&id=23101&Itemid=40[/URL]


Mam nadzieję, że da to ludziom do myślenia - to raz, a dwa może pomoże znaleźć Ystvanowi dom jak będzie taki sławny :-)


Pozdrawiam serdecznie
Justyna M.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mychaaaaa']Czytałam historię Ystvana na innym forum... to smutne, że takie rzeczy dzieją się w cywilizowanym świecie :(... mam nadzieję, że Ystvan będzie miał szansę normalnie funkcjonować, skoro już wraca do formy... Czy byli właściciele ponieśli jakąś odpowiedzialność za spapranie psu psychiki? Szkoda, żeby uszło im to na sucho...[/QUOTE]

nie uchodzi,te ************ są ładnie stygmatyzowane poprzez już dwa artykuły w prasie.
myślę że 'marketing szeptany' też im robi niezłą reklamę ]:->

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...