Jump to content
Dogomania

Akita!


Jula_Prince3

Recommended Posts

Cześć. Mam na imię Jula. Mam 14 lat i pewien problem. Na początku mieszkałam w dużym domu z rodzicami, 3 lata temu na urodziny dostałam akite o imieniu Dansei. I wtedy się mama rozwiodła z tatą,a ja wyprowadziłam się razem z nią. Dansei był mały,więc został z tatą, bo przeprowadziliśmy się do mniejszego domu, w którym nie było miejsca dla Dansejka. Rok temu dostałam od mamy malutką suczkę buldożka francuskiego- Tenshi. I wtedy nadeszła kolejna wiadomość, że mam spowrotem zamieszkać z tatą, niby fajnie, bo wreszcie będę codziennie widzieć Danseia, ale są też tego wady. Tata ma dziewczynę, która też ma się do niego wprowadzić i ona ma swojego pieska, ukochaną suczkę, która ubiera i wql. Jakaś tam Chanel- york. Tata widać, że ją kocha i ona zapowiedziała,że Dansei ma iść do budy, tata na ten pomysł przystanął, bo kocha tą laskę. A moje słowo się nie liczy. Chciałabym zabrać Danseia do mamy, ale jest już tam Tenshi. Nie mogę pozwolić na to, żeby Danseiek był w budzie. Ale nic na to nie poradzę, czy akity mogą mieszkać w budzie ? nic im tam się nie stanie? nie zamarzną?

Link to comment
Share on other sites

Jula, proszę, nie pozwól na to! Wiem, żeś młodziutka, ale postaraj się przekonać tatę, że to zły pomysł. Czy nic się nie stanie? Nie zamarznie, ale wyobraź sobie, że jesteś na miejscu Dansei: mieszkasz w domu, z ludźmi, rośniesz, uczysz się, aż tu pewnego dnia pojawia się inny piesek i tarfiasz na dwór...
Znasz tą kobietę? Może jak z nią porozmawiasz to zmieni zdanie i zgodzi się nie wysyłać Dansei do budy?
Trochę się dziwię twojemu tacie. Rozumiem, że zakochany, ale tak sie nie robi.

Link to comment
Share on other sites

Postaram się coś z tym zrobić. Dansei nie będzie mieszkał w budzie, bo jego miejsce jest w domu, na kanapie, tak został wychowany. Przez tą dziewczynę ciągle kłócę się z tatą o psa. Znam ją i nawet z nią rozmawiałam na temat psa, ale ona powiedziała, że gdzieś tam wyczytała, iż akity to agresywne psy, które rzucają się na ludzi i zwierzęta, dodatkowo jest on duży i na pewno pogryzie jej suczkę, a Dansei to bardzo łagodne psisko, nie chce żeby ona wprowadziła do nas tą yorczke, bo nie lubię tych psów, dlaczego ona nie może oddać komuś psa, albo się dostosować do tych warunków, jakie panują? nie rozumiem tego. Dansei mimo, że nauczyłam go tylko podstawowych komend jest bardzo łagodny i fajny, nigdy nic nikomu nie zrobił. Jestem strasznie wkurzona, jeszcze moja mama ma gadać z tatą i powiedziała, że mu przegada do rozsądku, oby:shake:

Link to comment
Share on other sites

To wszystko bardzo skomplikowane. Ona nie lubi Danseia, ona w ogóle nie lubi dużych psów, ciągle narzeka. Nie chodzi już jej tylko o wielkość i rasę psa, ale o to, że: duży pies będzie wchodził z brudnymi łapami na kanapę, że będzie dużo sierści, że będzie niszczył, że w czasie cieczki będzie męczył jej suczkę, że dużo je, że ciągnie na smyczy, że we wakacje nie ma co z nim zrobić. A mój tatuś przytakuje jej tylko główką. Pies jest u nas 3 lata i jest na prawdę nie kłopotliwy, we wakacje jeździ z nami, nie jest brudny, nie ciągnie na smyczy, jego koszty utrzymania są nawet mniejsze niż jej psa, bo z Danseiem nie jeździmy do fryzjera etc. ehh... ona chciałaby najpewniej go oddać do schroniska. Dzisiaj tata o 17 ma do mnie po pracy przyjechać i będziemy na ten temat rozmawiać. Trzymajcie kciuki :-(

Link to comment
Share on other sites

Eh, widzę że twoja "macocha" (dobrze mówię?) ma kompleks dużego psa. Jak jej york ma cieczki, to niech wysterylizuje ją, albo wykastrujcie Denseia, no chyba, że jest to hodowlany reproduktor i chcecie go rozmnażać. Ale jak mu utniecie jajca to dodatkowo stanie się mniej agresywny (ale z tego co wyczytałam, D. jest to pies ideał). Densei to TWÓJ pies i powinnaś mieć ostatnie słowo w sprawie jego zamieszkania. Mam nadzieję, że problemy znikną i jakos się polubisz z paniusią :] Powodzenia!

Link to comment
Share on other sites

Przedstaw mu argument, że Dansej nie będzie bardziej brudził, liniał ani niszczył jeśli ona się wprowadzi. Do tej pory było tak, więc dlaczego miałoby się to zmienić? Powiedz tacie, że przecież zna swojego psa i wie, że nie jest agresywny. Nie znam się na rasie, ale pewnie jest tu parę osób, które obalą mit o agresji akity. Z resztą sama wiesz najlepiej jaki jest twój pies.


Rany, jak ja nie lubię takich gwiazd, jak ta dziewczyna :/

Link to comment
Share on other sites

Mam mętlik w głowie, kocham tatę i Danseia, ale nie chcę zostawić mamy z Tenshi. Chociaż wiem, że jak nie przeprowadzę się do taty, to ona go odda do schroniska, albo do "hodowli" bo to już proponowała tacie. Niby mam ostatnie zdanie, ale to tata żywi psa, przez 3 lata dbał o niego itp. Nie wiem co zrobię, bardzo boję się tej rozmowy z tatą, bo ona ma ogromny wpływ na niego, oby było dobrze

Link to comment
Share on other sites

Ok, a co na to wszystko Twoja Mama? Bo wiesz, to jest takie ustawianie Ciebie w drugim rzędzie, za jakąś tam gwiasssdeczką z ładnym pudełkiem zamiast głowy. Może ostry foch do Ojca, że bardziej liczy się z Tą Panią (własnie tak) niz z własnym dzieckiem? Może pojedź mu po sumieniu, jeśli inaczej nie dociera. I uświadom Pańcię, że yorki to super wybór, praktyczne szczurołapy biedoty (takie jest pierwotne przeznaczenie rasy, proponuje o nich poczytać i wyskoczyć Pańci z historią jej pieseczka ;) ), więc jesli by Wam się gryzonie zalęgły, przynajmniej sie do czegos przyda.


Co za chory układ, współczuję Ci. Fajne podejście Ojca do własnej Córki :|

Link to comment
Share on other sites

Na samym wejściu powiedziałam tacie, że nie sądziłam, iż on zamiast najpierw wysłuchać swojej własnej, jedynej córki słucha obcej kobiety. No i oczywiście rozpoczęła się jatka, ale ja powiedziałam, że jak ma na mnie krzyczeć, to nie będę z nim rozmawiać, bo to nie ma najmniejszego sensu i wtedy się uspokoił. Tata powiedział, że niby to nie jest decyzja tylko jego dziewczyny, ale i też jego, bo w ostatnim czasie ma dość Danseia, ciągle musi po nim sprzątać(??) itp. Ogólnie w kółko powtarzał o tym, że pies jest niewychowany,że dużo brudzi. Ja oczywiście się z tym nie zgadzam, wiem, że kłamie, nocowałam u niego w weekendy i widziałam jak pies się zachowuje, nigdy wcześniej na niego nie narzekał. Wyjaśniłam mu, że Dansei to spokojny pies, który nawet muchy by nie skrzywdził etc, ale on nadal swoje. I wtedy się popłakałam, nie wytrzymałam. Zbliża się zima, jak ja mam mojego najlepszego przyjaciela wywalić do budy a w ciepłym domku zabawiać się słodziutkim, malutkim yorczkiem? to nie fair. Mama powiedziała tacie, że też się z tym nie zgadza, że z psa nie można robić zabawki i bawić się jego uczuciami. Po tej rozmowie nie wiem czy chce z nim zamieszkać, powiedziałam mu o tym, chyba zabierzemy Danseia do siebie do domu, jest mniej miejsca niż w tamtym domu, ale trudno, najważniejsze, aby Dansei był bezpieczny i kochany. Muszę to wszystko przemyśleć, zastanowić się, mama chce wyjechać na 5 miesięcy do pracy do Norwegii i ja będę przez ten czas musiała mieszkać u taty, będą wtedy 3 psy w domu, dopiero będzie jatka, ale nie wyrzucę Danseia do budy.

Link to comment
Share on other sites

Strasznie niesprawiedliwy jest Twój ojciec. Przez 3 lata nie przeszkadzał mu pies, a teraz NAGLE, gdy jego dziewczyna chce się do niego wprowadzić pies mu zaczyna przeszkadzać ... Widać, że chce się kobietce podporządkować -.-' i jak widać rozmowa nie za wiele pomogła ... Może porozmawiaj z tą kobietą na temat Danseia ? Powiedz jej, że nigdy z nim nie było problemu, że nie zrobi jej psu krzywdy, a będzie zadowolony, bo będzie miał kumpla, że pies to nie zabawka, którą od tak można wyrzucić z domu. Swoją drogą co za babsko, wprowadza się do kogoś i od razu warunki stawia. :/ Mam nadzieję, że wszystko pójdzie po Twojej i mamy myśli i będzie ok, trzymam kciuki :)

Link to comment
Share on other sites

Mam nadzieję, że jednak Dens zostanie w domu, mam podobną sytuację, mój "tatuś" w nosie ma dobro moje i mojej starszej i robi wszystko, co mu powie dziadek. Przykładowo "Kto to widział psa w domu kąpać i trzymać?" I takim sposobem mój pies został wywalony na dwór ;/ Ale ja mam trochę gorszą sytuację, więc nie będę porównywać.

Link to comment
Share on other sites

Uświadom ojca i jego dziewczynę, że właśnie odsyłając Denseia do budy mogą doprowadzić do tragedii. Psy nie są głupie, Densei będzie zazdrosny o sunię yorka w domu, frustracja z powodu nagłego odseparowania od rodziny może wywołać agresję. Chwila niedopilnowania i tragedia gotowa, gdy yorczka np. podbiegnie do Denseia uwiązanego w ogrodzie. Umieszczanie go przy budzie to najgorszy pomysł z możliwych :shake: Akity to psy mocne psychicznie, bardzo niezależne, pozbawienie go stałego kontaktu z ludźmi jest naprawdę złym pomysłem.

Poproś tatę, żeby wytłumaczył to swojej dziewczynie, niech umówią się z psim szkoleniowcem i z jego pomocą zapoznają oba psiaki. Taki szkoleniowiec wytłumaczy dziewczynie jak postępować, rozwieje obawy. Jeżeli psy się dogadają i specjalista oznajmi, że mogą mieszkać razem bez obaw, to może pozbawi ją lęku o bezpieczeństwo swojej suni.

Jeżeli masz zamieszkać z ojcem zadeklaruj (i dotrzymaj słowa), że będziesz się Denseiem zajmować, szkolić go i po nim sprzątać. Jeżeli kobieta zobaczy, że pies nie utrudnia wspólnego życia i wszystko jest ok, może zmieni zdanie i sama go polubi?

Link to comment
Share on other sites

Jakbym wspomniała o agresji, to Dansei trafił by momentalnie do schroniska, bo jak to? oni planują mieć dziecko,a tu agresywny pies? nie ma mowy. Chętnie poprosiłabym tatę o rozmowę z tą kobietą, ale on we wszystkich popiera jej zdanie. Ja zawsze Danseiem się opiekuje, w razie choroby taty jechałam przez pół miasta, żeby go nakarmić, wyprowadzić, wyczesać i pobawić się z nim. Nie zaniedbuje go. Tata w poprzednie wakacje wyjechał z tą dziewczyną na romantyczne, zagraniczne wakacje i pies na 2 tygodnie trafił do mnie, opiekowałam się nim wzorowo, więc nie o to chodzi. Z mamą sądzimy, że oni po prostu chcą pozbyć się Danseia i szukają pretekstu.

Link to comment
Share on other sites

Pies umieszczony na łańcuchu, pozbawiony kontaktu z człowiekiem, sfrustrowany może zacząć reagować agresją. Niezależnie od rasy, równie dobrze mógłby się taki stać york tej kobiety.
Po prostu trzeba to Twojemu tacie wytłumaczyć. Ja niestety miałam do czynienia z psami potraktowanymi w ten sposób, widziałam jak cierpią i niestety często były przez to nerwowe. Po zabraniu do domu, poświęceniu im uwagi, spowrotem stały się kochanymi miśkami. Łańcuch to nie rozwiązanie, może właściwie tylko narobić problemów. Ani dziecko ani york nie będą bezpieczne przy uwiązanym porzuconym i tęskniącym psie w ogrodzie. Chociażby dlatego, że jak się wyzwoli, to z radości i nadmiaru energii może niechcący zrobić krzywdę dziecku czy małemu psu.

A może jednak zabierzesz go do siebie? Poznasz ze swoją buldożką? Wielkość domu nie ma znaczenia, ważne ile czasu możesz psom poświęcić, ja mam 2 w pokoju z kuchnią i nie narzekają ;) W porywach było tu nawet 5 psów i żyjemy, może jesteśmy tylko trochę nienormalni :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Możesz powiedzieć, że właśnie jak pies wyląduje w budzie to może się stać agresywny a to jest spokojny pies i tylko odpowiednio zadbany będzie dobrym łagodnym psem. I to nie jest tylko takie gadanie żeby pies był w domu tylko to jest prawda. Jasne, że akita może mieszkać w budzie i nie zamarznie, ale to jest pies, który potrzebuje częstego kontaktu z człowiekiem.

Link to comment
Share on other sites

60m to już duże mieszkano. Ja kiedyś mieszkałam z mamą, siostrą i psem w mieszkaniu połowę mniejszym i nie było nam jakoś specjalnie ciasno. Tak jak pisała Delph, nie metraż ma znaczenie, a ilość czasu, jaką poświęcasz psu.
Dobrze, ze chociaż u mamy masz wsparcie. Współczuję, bo ja nie wiem co bym zrobiła na twoim miejscu.

Link to comment
Share on other sites

Ja bym ci doradziła , abyś starała się porozumieć jednak z tą kobietą. Bądź dla niej miła i powtarzaj w kółko , że Densei to taki sam przyjaciel dla Ciebie jak jej York dla niej , że go kochasz i nie może mieszkać w budzie. Zaproponuj może , że Densei nie musi wszędzie przebywać , np. nie musi wchodzić do sypialni , skoro to duży dom , to niektóre pokoje można zamykać i nie wpuszczać tam psa. Na pewno nie zaszkodzi , jeśli zaproponujesz np. że wyjdziesz na spacer z jej Yorkiem , jeśli np. ona nie będzie mogła. Jeśli uda Ci się nawiązać z tą kobietą jakąś nić porozumienia , to będzie to z korzyścią dla wszystkich i także dla Denseia. Jeśli zrobisz dla niej coś miłego , to ona też będzie chciała Ci się odwdzięczyć. Proś ją , proś ojca , wierć im dziurę w brzuchu do skutku , ale bez krzyków. To sprawdzona metoda. :evil_lol: Prowadzenie wojny odradzam , bo będzie kosztowało dużo nerwów , złośliwości i ucierpi także na tym pies.

Link to comment
Share on other sites

Toyota staram się z nią porozumieć, ale nie potrafię. Rozmawiałam z nią już 2 razy na poważnie na temat Danseia, ale ona robi mnie za gówniarę, która nie wie nic o życiu.
Ona sądzi, że miejsce dużego psa jest na dworze, w budzie. Nie zmienię jej punktu widzenia, kiedy na poznaniu z nią powiedziałam jej, że nie lubię ludzi, którzy robią z psa laleczkę, zjechała mnie tylko wzrokiem. Jesteśmy jak z dwóch różnych biegunów i żadna rozmowa tutaj nie pomoże. Moja mama powiedziała mi, że na razie zamieszkam u nich na 5 miesięcy, dopóki moja mama nie wróci z Norwegii, na ten czas Dansei będzie normalnie mieszkał w domu, a potem zobaczymy. Jeśli tata nadal będzie chciał, żeby Dansei zamieszkał w budzie, wtedy zabiorę psa do mamy i razem będziemy mieszkać, jakoś się pomieścimy, boję się tylko, że Dansei nie przyzwyczai się do tej zmiany i będzie mu u nas źle, a na to nie mogę pozwolić

Link to comment
Share on other sites

ja bym radziła wziąć D. do swojego mieszkania jak twoja mam wróci, D. na pewno będzie dobrze u ciebie, nie martw się na pewno nie będzie tak, że będzie nieszczęśliwy, wgl jak tak może być skoro będzie miał przy sobie 2 kochające go osoby i towarzyszkę do zabawy (buldożkę :-) )nie martw się na pewno wszystko się uda, życzę ci tego :-)

Link to comment
Share on other sites

Kurcze, może faktycznie mama się zgodzi zapoznać Danseia z buldożką. U mnie były trzy psy w domu i było super, a dla yorczki to szansa na stanie się psem zamiast zabawką. Nie lubię ludzi, którzy myślą przy użyciu kolorowych magazynów i TV...
Jeśli sie zdecydujecie zapoznać psy, zróbcie to na neutralnym gruncie i weźcie psy razem do domu - może będzie ok. W ostateczności bym poszukała dla Danseia dobrego domu, byle nie trafił do budy - choć wiem, sama chyba bym nie potrafiła podjąć takiej decyzji.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...