Jump to content
Dogomania

!Airedale i inne (prosimy zakladac oddzielne tematy!)!


Guest estra

Recommended Posts

[quote name='Kardusia']A gdzie się podziały :roll: [B]Ali, Anisha i Rita[/B] ?...[/quote]
[quote name='Jura']No właśnie, gdzie.[/quote]
Witam i wszystkich poszukujących mnie ( i nie poszukujących też :evil_lol: ) informuję, że ja na szczęście jestem zdrowa, tylko dostęp do kompa mi się ograniczył czasowo i lokalowo - ostatnio sporo byłam poza domem. Od jutra będzie normalniej i będę tu częściej :lol: .

Ale wpadałam czytać i najbardziej współczuję [B]Jurze [/B]draki z udziałem Tej, Której Imienia Nie Wolno Wymawiać ;) - znam takie rozróby z autopsji w wykonaniu naszego poprzedniego psa i wiem jak [B]strasznie [/B]czuje się w takiej sytuacji właściciel. :shake:
Teraz nie boję się, że Shaggy wywoła awanturę, ale z kolei jest już na tyle duży (od Światówki podnosi łapę przy sikaniu! :cool3: ), że skończył mu się szczeniacki immunitet i może już oberwać od innego psa, a ponieważ jest wciąż nieodwoływalny coraz bardziej boję się puszczać go ze smyczy gdziekolwiek :-( . Efekt jest taki, że nawet po lesie chodzi na smyczy i dopiero w jakiejś leśnej głuszy, albo na prostej drodze kiedy w obie strony zobaczyłabym potencjalny "problem" z dużym wyprzedzeniem mam odwagę puścić go luzem. On na tym bardzo nie cierpi, bo zawsze zabieram piłeczkę i rzucam mu ją aż mu obrzydnie :evil_lol: , ale za to ja czuję się coraz bardziej zestresowana :placz:.

A z informacji dodatkowych donoszę, że mój słodziak szybkim ruchem "gwizdnął" mojej siostrze okulary kiedy nieopatrznie odłożyła je sobie na kolana i jednym ruchem szczęki zrobił CHRUP... :diabloti:
Tym sposobem wiem już na co mogę wydać trochę kasy... :placz:

[SIZE=1][SIZE=2]A siostra musi na razie chodzić do pracy w okularach z lat 90-tych, czyli oprawki ma w[/SIZE] [/SIZE][SIZE=2]rozmiarze kółek od dziecięcego rowerka :grin: , a tam gdzie pracuje jest na tak zwanym "kierowniczym stanowisku" ... wyobraźcie sobie radość jej podwładnych jak przyszła w takim modelu na nosie, o rany.... :eek2: :megagrin: :megagrin: :megagrin: [/SIZE]
[SIZE=2]To cud, że mi psa nie zabiła... :lol: [/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 23.9k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

  • Flaire

    3356

  • INA

    1370

  • borsaf

    1264

  • zadziorny

    1221

Top Posters In This Topic

[quote name='Jura']Ta cholera, której imienia nie wypowiem, po prostu chciała zeżreć inną sukę.[/QUOTE]

[B]Jura[/B]
doskonale rozumiem Twoje roztrzęsienie. Mnie każda taka akcja bez względu na to czyj pies zacznie zawsze na długo wytrąca z równowagi. Podobnie jak kłótnie z ludźmi. Niestety ani jednego, ani drugiego czasem nie sposób unikąć, tak wygląda życie..

[quote name='Jura']To całe moje szkolenie o kant...[/QUOTE]

A co Ty wypisujesz?? Szkolenie o kant.. to byś mogła rozbić jakbyś miała psa idealnie wychowanego. A tak zobacz jak masz fajnie tyle wyzwań przed Tobą i rzeczy do wypracowania. Ja mam nadzieje, że moje potwory zawsze będą mi dawały powody do ciągłego szkolenia :roll: ;)

[quote name='Flaire']Dzięki wszystkim za kciuki. Locia już po zabiegu i wszystko poszło ok. Więcej napiszę wieczorkiem, bo teraz robota woła...[/QUOTE]

Cieszę się, że wszystko dobrze poszło, a jutro my wracamy do weta brrrrr..

[quote name='borsaf']z tym namordnikiem to ja mam mieszane uczucia[/QUOTE]

Ja na szczęście nie mam mieszanych i w życiu bym moim psom kagańca na spacer nie założyła. Już i tak ledwo się godze i w środkach komunikacji zakładam, choć jak tylko mam okazję to i tak ściągam. U mnie spacer ma być przyjemnością dla psa, a moje w namordniku szczęśliwe by nie były. Teksty, że ludzie się boją śmieszą mnie, niech się lepiej innych ludzi boją. Na mnie w zeszłym roku w biały dzień napadło 3 wielkich zbirów.. w lesie, przez który jest trasa do akademików napady na studentów to chleb powszedni- dlaczego nikt nie krzyczy by młodzież w kajdankach prowadzać?? W krajach cywilizowanych już dawno to wygląda inaczej- w Niemczech można spokojnie chodzić nie tylko po mieście, ale i wchodzić z psem do sklepów, w Szwecji tak samo psy w sklepach, centrach, kawiarniach to norma, wszędzie bez kagańców, tak samo bez podróżują autobusami, pociągami, metro.. Tylko my 100 lat za murzynami :shake:

[quote name='Gosia_i_Luka'][B]zach[/B] - ciągle zapominam zapytać - jak Twoje kolano??[/QUOTE]

Różnie.. Raz lepiej raz gorzej, generalnie nie dokucza mi ostatnio na tyle bym coś z nim zrobiła. Szpital od lipca się nie odezwał, a mieli mnie powiadomić kiedy zwolni się łóżko.. Ja się nie upominam, bo mam tyle rzeczy na głowie, że nie mogę sobie pozwolić chociażby na dzień w łóżku. Pewnie skończy się tak, że mi to kolano się wykopyrtnie i wtedy mi je naprawią.. brrr oby tak się nie zdarzyło!

[quote name='Jura']Jej akcja jest błyskawiczna i trwa nieporównywalnie krócej od reakcji właściciela :evil_lol:.[/QUOTE]

No widzisz [B]Jura[/B] jak pisałam na pewno nie będziesz w tym gronie samotna. I tutaj podaję Tobie rączke.. Moje szorstkie też ma błyskawiczne akcje.. tyle, że jest do tego jeszcze przeczulone i reaguje na najróżniejsze rzeczy nie tylko na zespoły napięć. Szczerze mówiąc trudno stwierdzić na co, a na co nie on reaguje, chyba po prostu czasem mu odbija. Flaire widziała jak to wygląda, kiedy pies, który nie reaguje na kilkanaście, kilkadziesiąt psów wokół nagla na spacerku obiera sobie cel i rusza.. a wtedy pada magiczne "ejka! ejka!" które w chwilach krytycznych zamienia sie w "EEEEEEEJJJJJJKKKKKAAAAAA!!!!!" :evil_lol: :evil_lol:

A mimo że jeden posłuszny, drugi nie konfliktowy to też czasem mamy sytuacje, po których wątpie w przyjemność wychodzenia z psami na spacer. Nic tak się bowiem pięknie nie nakręca jak wspólnie przeprowadzona akcyjka i wtedy ten który nawet nie lubi zamienia się w dziką bestię.. Ostatnio tak miałam, kiedy na moje psy się rzucił beagle o zgrozo w.. kagańcu, chyba miał w planach samobójstwo. Jego właścicielka jak to zobaczyła to zrobiła moją ulubioną rzecz, czyli odwrót w drugą stronę. Może to i skuteczne, tylko nim beagle by się zdecydował odpuścić, na co się w ogóle nie zanosiło, wróciłby do pani w dwóch kawałkach. Ja więc się rzuciłam mu na ratunek i sie zaczęło wtedy.. Łapałam jednego mojego potwora- darłam się na niego, że ma leżeć i jak się ruszy to go zabije.. I leciałam po drugiego, po złapaniu drugiego- uroczy beagle rzucał się na tego leżącego.. I tak w kółko.. W końcu beagle odpuścił i cały poszarpany odszedł, a ja cała we krwi, na trzęsących się nogach poszłam dalej..

Cała akcyjka się zaczęła od tego, że oba moje potwory miałam w garści- znaczy się trzymałam za kamizelki, jak zwykle z resztą kiedy widzę obcego psa.. Niestety jak bigielek nadciągnął z atakiem to puściłam laba i starałam się obezwładnić teriera, któremu w przeciwieństwie do laba wszystko jedno czy przeciwnik jest słusznych rozmiarów.. Na szczęście takie akcje zdarzają nam się bardzo rzadko, bo mało jednak który pies decyduje się podskoczyć moim bysiom. Także suma sumarum uważam, że spokojniej jest od kiedy mam dwa psy, niż jak miałam jednego.. Jura- kup sobie drugą sucz! ;) ;) ;)

Link to comment
Share on other sites

[IMG]http://www.gify.com.pl/displayimage.php?album=56&pos=19[/IMG][quote name='Anisha']Witam i wszystkich poszukujących mnie ( i nie poszukujących też :evil_lol: ) informuję, że ja na szczęście jestem zdrowa, tylko dostęp do kompa mi się ograniczył czasowo i lokalowo - ostatnio sporo byłam poza domem. Od jutra będzie normalniej i będę tu częściej :lol: .

Shaggy jest już na tyle duży - od Światówki podnosi łapę przy sikaniu! :cool3:
[SIZE=2] :lol: [/SIZE][/quote]

[B]Witaj Anisha [/B]:multi::multi::multi:. A już się martwiłam :shake:, bo wiele osób po światówce przychorzało:roll:...
Cieszę sie ,że Shaggy tak dorośleje i już :razz::razz::razz: sika po męsku ;):multi:;).


[IMG]http://anim-gif.com/psy/pies17.gif[/IMG]


[B]Anisha[/B] - teraz trzeba przyszłościowo rozglądać się za okularami dla siostry ze szkłami pancernymi i oprawą tytanową, no i model jakiś bardziej współczesny :evil_lol:;):evil_lol:. Shaggy miał szczęście,że nie było :mad:...

[IMG]http://www.dogomania.pl/forum/www.gify.com.pl/displayimage.php?album=56&pos=19[/IMG] [IMG]http://www.dogomania.pl/forum/www.gify.com.pl/displayimage.php?album=56&pos=19[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

witajcie,
mam chyba jakis pechowy czas :shake:
szorstki znowu podupadl na zdrowiu, a do tego dopadly mnie jakies rozterki egzystencjonalne :lookarou:
sezam okulal, lekkie utykanie zaczelo sie kilka dni temu po mega intensywnym bieganiu z innym psem, sprawdzilam dokladnie lapcie, zadnych drzazg, rozciec, zadnych cial obcych w poduszkach, ani miedzy palcami nie znalazlam, nie bylo tez zadnej opuchlizny, ani reakcji bolowych na dotyk, stawy tez obmacalam:roll: no wiec ograniczylam ruch do minimum. niestety utykanie nie minelo i jutro pedzimy do weta:roll: mam nadzieje, ze to tylko jakies niegrozne nadwyrezenie

Link to comment
Share on other sites

[quote name='fjolka']witajcie,
mam chyba jakis pechowy czas :shake:
szorstki znowu podupadl na zdrowiu, a do tego dopadly mnie jakies rozterki egzystencjonalne :lookarou:
sezam okulal, lekkie utykanie zaczelo sie kilka dni temu po mega intensywnym bieganiu z innym psem, sprawdzilam dokladnie lapcie, zadnych drzazg, rozciec, zadnych cial obcych w poduszkach, ani miedzy palcami nie znalazlam, nie bylo tez zadnej opuchlizny, ani reakcji bolowych na dotyk, stawy tez obmacalam:roll: no wiec ograniczylam ruch do minimum. niestety utykanie nie minelo i jutro pedzimy do weta:roll: mam nadzieje, ze to tylko jakies niegrozne nadwyrezenie[/quote]
Nie martw się Korka też miała kulawizne w młodym wieku . Wszystko będzie ok.
Właśnie próbowałam obciąć pazury mojemu szczylowi. Nieźle się namachałam i dodatkowo małpa jedna chciała mnie pogryźć. 15 minut nerwów. A ja ją jeszcze nagradzać muszę , że niby tata milutka.:angryy:
Aż strach pomyśleć co to będzie za kilka miesięcy.:angryy: Jak dam radę z trymowaniem łap.:angryy: :angryy: :angryy:

Link to comment
Share on other sites

a i jeszcze zeby mnie dobic juz calkowicie, ta moja kustyczka wymyslila sobie, ze po sliskich plytkach na klatce schodowej no po prostu chodzic sie nie da:angryy:
nigdy wczesniej sie tak nie zachowywal, az do dzisiaj:shake: na spacerek wylecial elegancko, a powrot to juz byla tragedia. jak tylko skonczyla sie wykladzina szorstki wlaczyl stopa, do tego panika w oczach i zero reakcji na smaki i na mnie w ogole:roll: szarpanie nie mailoby sensu,smaczki byly srednio kuszace wiec wzielam te moja 26 kilogramowa bide na rece i jakos dotaskalam do windy. w domu juz "na swoich" plytkach i panelach truptal calkiem normalnieach nie wiem co mu odbilo:shake: probowalam go pozniej odczulic, no ale raczej z marnym skutkiem, nawet pasztecik i peniski, za ktore normalnie jest w stanie zrobic wszystko nie poskutkowaly:roll:
jesli macie jakies pomysly to ratujcie

Link to comment
Share on other sites

[B]fjolka[/B], chyba prawie każdy z nas przechodził chwilowa kulawizne u milusińskich. Regon też kulał na przednią łapę kilka dni i tez po bieganiu z ONkiem. One w takim pedzie biora zakręty i do tego na sliskiej powierzchni(liście), ze na stawach faktycznie maja ładne przeciążenia. Dodatkowo Regon Maxa podgryza po kostkach, ucieka, a jak go Max zapędzi w kąt to w calym tym pedzie szybko przewraca sie na grzbiecik. Gimnastyka z tych extremalnych:evil_lol: Jeżeli tak wyglądało spotkanie Sezama z kumplem to o kulawiznę łatwo. Masuj mu stawy i ogladaj, z dnia na dzien powinno byc lepiej.

Co sobie na kafelkach ubzdurał?Tego Ci nie odpowiem i nie poradzę. Regon do disiaj w przejściu do domu siada i sie rozgląda, sam nie ruszy z miejsca, musze stanąć za nim i lekko tyłek popchnąc i już idzie. Jak przejdzie te feralne 3 metry juz jest ok.????

Link to comment
Share on other sites

[B]fjolka[/B] - ja myślalam, że w wieku 8 miesięcy Vigo miał kulawiznę młodzieńczą - często spotykaną u modych psów- ale u niego to było właśnie nadwyrężenie..po szaleństwach.. po dwóch dniach przeszło :multi: ale Miniowa Korcia - jak się nie mylę chyba miała cuś takiego ale było - minęło:lol: no i pamiętam że Martini - wyjątkowo pies ciężko przechodził ale ona nie zagląda ostanio--
Ja tak myślę że moze tamta posadzka jest wyjątkowo nieprzyjemna jakaś ślizga lub coś w tym stylu i Twojemu kuternodze;) żle się po niej idzie..- ....oj to dorastanie:shake: ;)
A tak między nami - on ma już 26 kg:crazyeye: :crazyeye: i 7 miechów:roll: - niezły klamocik..
a ja się cieszę że mój 2 letni Vigo ma 26 kg ...:roll: ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='fjolka']witajcie,
mam chyba jakis pechowy czas :shake:
szorstki znowu podupadl na zdrowiu, a do tego dopadly mnie jakies rozterki egzystencjonalne :lookarou:
sezam okulal, lekkie utykanie zaczelo sie kilka dni temu po mega intensywnym bieganiu z innym psem, sprawdzilam dokladnie lapcie, zadnych drzazg, rozciec, zadnych cial obcych w poduszkach, ani miedzy palcami nie znalazlam, nie bylo tez zadnej opuchlizny, ani reakcji bolowych na dotyk, stawy tez obmacalam:roll: no wiec ograniczylam ruch do minimum. niestety utykanie nie minelo i jutro pedzimy do weta:roll: mam nadzieje, ze to tylko jakies niegrozne nadwyrezenie[/quote]

[B]Fjolka [/B]- moja suka już jako dorosła miała parę razy takie nadciągnięcia mięśni i ścięgien.Zawsze po jakimś wyczynie fizycznym, gonitwie, szalonej zabawie z gwałtownym hamowaniem...Za pierwszym, drugim razem - wpadłam w panikę, bo to akurat było jakoś tak przed wystawą. Wizyta u weta wyjaśniła wszystko, a że miał rację - okazało się po dwóch - trzech dniach. Szczegółowa rozmowa (wywiad) : co przedtem było, wskutek czego itd... W kazdym przypadku obyło sie bez leków, tylko spokój, ciepło, bez "intensyfikacji" :lol:. I przechodziło... A dysplazję miała całkowicie wykluczoną ponad dwa lata temu u prof. Nowickiego w Kortowie. Przynajmniej to mnie nie niepokoiło.
Młody piesek ma szczególnie wrażliwy układ kostno- stawowy, ścięgna i więzadła również nie są tak mocne i wytrzymałe jak u dorosłego osobnika. Mam nadzieję,że to nadwyrężenie "aparatu ruchu" - szczególnie,że sama o tym piszesz, że wczesniej były intensywne harce ;).
Zdrówka Twojemu Sezamkowi - a Tobie Fjoleczko - dobrego nastroju :multi::multi::multi::loveu::lol::p:calus:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Anisha']Shaggy (od Światówki podnosi łapę przy sikaniu! :cool3: )[/quote]
No, brawo. A jak sobie radzi z utrzymywaniem równowagi, bo dl mojego jamnka początki były trudne.

[quote name='Anisha'][SIZE=1][SIZE=2]A siostra musi na razie chodzić do pracy w okularach z lat 90-tych, czyli oprawki ma w[/SIZE] [/SIZE][SIZE=2]rozmiarze kółek od dziecięcego rowerka :grin: , a tam gdzie pracuje jest na tak zwanym "kierowniczym stanowisku" ... wyobraźcie sobie radość jej podwładnych jak przyszła w takim modelu na nosie, o rany.... :eek2: :megagrin: :megagrin: :megagrin: [/SIZE][/quote]
No to Shaggy ma zaliczony dobry uczynek, bo każdemu coś się od życia należy.

[quote name='fjolka']
szorstki znowu podupadl na zdrowiu, a do tego dopadly mnie jakies rozterki egzystencjonalne :lookarou:[/quote]
Podajmy sobie dłonie.

[B]Fjolka[/B], Fredzia też miała kulawiznę. ile ja się nadenerwowałam :roll:, ale rozeszło się po kościach.

[quote name='Minio']
Aż strach pomyśleć co to będzie za kilka miesięcy.:angryy: Jak dam radę z trymowaniem łap.:angryy: :angryy: :angryy:[/quote]
Nie ma co myśleć, tylko chyba trzeba już trenować. :evil_lol:
[B]Minio[/B], wybieracie przydomek hodowlany? Jakieś plany? :cool3:

[quote name='fjolka']a i jeszcze zeby mnie dobic juz calkowicie, ta moja kustyczka wymyslila sobie, ze po sliskich plytkach na klatce schodowej no po prostu chodzic sie nie da:angryy:[/quote]
Może przeszła po nich osoba, która wcześniej wdepła w psie g.... Fredzia przy takich okazjach urządza niezłe balety :roll:

Link to comment
Share on other sites

czyli co nie panikowac i poczekac jeszcze z tym wetem?
oby to byla tylko ta mlodziencza kulawizna:roll: na wieczornym spacerku juz nie kustykal, no ale bieganie i skakanie, czyli to co terierek kocha najbardziej, sa zakazane:mad: zobaczymy jutro

kafelki dalej pokonuje opornie, tzn. wygladalo to tak, ze ja cierpliwa, zaopatrzona w smaczki i kliker, podskakujac i swiergolac zachecalam go do laskawego ruszenia doopy, natomiast wyraznie zmeczony sytuacja tz wzial go i sposobem borsaf przemiescil na srodek strasznej kafelkowej podlogi, no i mlody oczywiscie bezproblemowo pognal na gore:cool3: zobaczymy jak bedzie jutro

Link to comment
Share on other sites

[B]nitencja [/B]mlody ma juz 7 miechow i 2 tyg.

[B]ina [/B]no mi sie tez wydaje, ze on jakis taki za ciezki, zwlaszcza, ze tej wagi po nim nie widac :roll: nasza wetka twierdzi, ze jest ok, i ze nie jest za gruby, ale z drugiej strony 58 cm i 26 kg w takim wieku, az sie boje co z niego wyrosnie:shake: jakis przerostek:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zachraniarka'][B]Jura[/B]
A co Ty wypisujesz?? Szkolenie o kant.. to byś mogła rozbić jakbyś miała psa idealnie wychowanego. A tak zobacz jak masz fajnie tyle wyzwań przed Tobą i rzeczy do wypracowania.[/quote]
Ale ja nie widzę światełka w tunelu. Po prostu jakaś niemogętna jestem:bigcry: i całkiem niemagiczna

[quote name='zachraniarka']
Jutro my wracamy do weta brrrrr..[/quote]
:thumbs:

[B]Zach[/B], może rozsądniej by było, gdybyś jednak coś zrobiła ze swoim kolankiem.

[B]Flaire[/B], według mnie Locia na portreciku jest taka jakaś smutna abo osiołkowata. Jak nie Locia.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='INA'][B]fjolka[/B] - ja myślalam, że w wieku 8 miesięcy Vigo miał kulawiznę młodzieńczą - często spotykaną u modych psów- ale u niego to było właśnie nadwyrężenie..po szaleństwach.. po dwóch dniach przeszło :multi: ale Miniowa Korcia - jak się nie mylę chyba miała cuś takiego ale było - minęło:lol: no i pamiętam że Martini - wyjątkowo pies ciężko przechodził ale ona nie zagląda ostanio--
Ja tak myślę że moze tamta posadzka jest wyjątkowo nieprzyjemna jakaś ślizga lub coś w tym stylu i Twojemu kuternodze;) żle się po niej idzie..- ....oj to dorastanie:shake: ;)
A tak między nami - on ma już 26 kg:crazyeye: :crazyeye: i 7 miechów:roll: - niezły klamocik..
a ja się cieszę że mój 2 letni Vigo ma 26 kg ...:roll: ;)[/quote]
o jeju ! Moja Kora waży 19 kg i jest za gruba.:roll:
Korak dwukrotnie kulała . Taz w okresie młodzieńczym , pomogły witaminki i troche ograniczony ruch.
Za drugim razem ostatniego lata suka zeskoczyła w trzymetrowej skarpy , kulała około miesiąca , nic nie pomagał . Pomógł odpowiednik artrofexu ( czy czegoś tak podobnie nazywającego się ) tylko dla ludzi.
W ciągu tygodnia kulawizna zniknęła .
Do tej pory wszystko ok.

Link to comment
Share on other sites

[B]Fjolka [/B]- :lol: w pewnym okresie moja sunia dostawała profilaktycznie ten preparat, na tzw. wzmocnienie. Było to wtedy, gdy intensywnie rosła i do tego kroiło się ,że to będzie "kawał baby". Ale taką kurację zalecił jej wtedy wet.:lol:
[URL]http://www.weterynarz.com.pl/shop/catalog/product_info.php?products_id=124[/URL]

aha - i jeszcze jedno, przy takiej "boleści i kulawiźnie" - wet. zalecal,że można podawać (wg opisu na opakowaniu - wagowo do masy ciała psa) - chrząstkę rekina w kapsułkach. Jest to naturalny preparat - suplement diety.
Ale zaznaczm,że to wszystko do uzgodnieniea z lekarzem prowdzącym psa - nie są to schematy uniwersalne - żeby w razie draki nie było na mnie ...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Jura'][B]Flaire[/B], według mnie Locia na portreciku jest taka jakaś smutna abo osiołkowata. Jak nie Locia.[/quote]Jura, jeśli poprzez "osiołkowata" masz na myśli jej zdolności intelektualne, to powiedziałabym, że taki "osiołkawaty" wygląd doskonale je odzwierciedla... :placz: W ogóle do niedawna, gdy patrzyłam w te ślepka, to wydawało mi się, że w środku puściutko... Dopiero od całkiem niedawna zaczęła się tworzyć jakaś troszkę myśląca istotka. Ewidentnie wyraz pyska na zdjęciu pokazuje stan sprzed tego momentu, więc chociaż teraz Lotka wygląda często troszkę inaczej, to do takiego właśnie "osiołkowatego" wyglądu bardzo się przyzwyczaiłam...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kardusia']Ale zaznaczm,że to wszystko do uzgodnieniea z lekarzem prowdzącym psa - nie są to schematy uniwersalne - żeby w razie draki nie było na mnie ...[/quote]Arthroflex (preparat w linku Kardusi), czy podobne preparaty zawierające glukozaminę i chondroitynę, można spokojnie podawać na własną rękę. To naturalne preparaty wspomagające stawy, które można podawać profilaktycznie. Co do ich skuteczności nie ma co prawda jeszcze jednoznacznych wyników naukowych badań, ale anegdotalne dane wskazują na skuteczność w wielu przypadkach, a podawanie tych preparatów raczej nie zaszkodzi. Nie jest to żaden natychmiastowy lek - skuteczność ujawnia się dopiero po ok. 6 tygodniach zażywania (więc jeśli poprawa nastąpi wcześniej, to raczej z innego powodu) - ale podaje się go w nadziei, że stawy wzmocni, pomoże w odbudowie pourazowej i zapobiegnie kolejnym urazom.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Flaire']Arthroflex (preparat w linku Kardusi), czy podobne preparaty zawierające glukozaminę i chondroitynę, można spokojnie podawać na własną rękę. To naturalne preparaty wspomagające stawy, które można podawać profilaktycznie. Co do ich skuteczności nie ma co prawda jeszcze jednoznacznych wyników naukowych badań, ale anegdotalne dane wskazują na skuteczność w wielu przypadkach, a podawanie tych preparatów raczej nie zaszkodzi. Nie jest to żaden natychmiastowy lek - skuteczność ujawnia się dopiero po ok. 6 tygodniach zażywania (więc jeśli poprawa nastąpi wcześniej, to raczej z innego powodu) - ale podaje się go w nadziei, że stawy wzmocni, pomoże w odbudowie pourazowej i zapobiegnie kolejnym urazom.[/quote]

KOrze pomógł i to z dosyć dzybkim skutkiem :p
Z tym , ze to co ja podawałam ( za zgodą wet ) to był lek mojego Krzysia.
Przepisany przez ortopede . Kilka lat temy miał wypadek na nartach . Spadł ze 100 mertów w dół. Jego kolano jest mocno uszkodzone , zmiażdżona łekotka, 80 % węzadeł było zerwanych. Leżał kilka miesięcy w gipsie . Niedawno Lekarz przepisał mu lek wspomagający na bazie chrząstki rekina ale bardzo skuteczny. krzyśkowi nie pomógł ale Korze zdecydowanie. TYlko to była indywidualna kuracja mojego psa. :lol:
Prosże nie powtarzać na własną rękę.
[B]Flaire[/B] pamiętasz , że dzis sie umówiłyśmy? :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Minio']KOrze pomógł i to z dosyć dzybkim skutkiem :p [/quote]No więc właśnie - jeśli "pomógł" szybko, to pewnie ta poprawa nie była skutkiem leku, tylko przypadkowo nastąpiła właśnie krótko po jego podaniu i w ten sposób została przypisana lekowi. ;-) Ten lek ma pomagać w odbudowie chrząstki, a to nie może się stać z dnia na dzień, tylko musi trochę potrwać.
[quote name='Minio']Niedawno Lekarz przepisał mu lek wspomagający na bazie chrząstki rekina ale bardzo skuteczny. krzyśkowi nie pomógł ale Korze zdecydowanie. [/quote]Mojemu ojcu podobny lek również bardzo pomaga. A ja sama spróbowałam (mam mocno uszkodzone kolano) i u mnie nie było żadnej poprawy. :niewiem:

[quote name='Minio'][B]Flaire[/B] pamiętasz , że dzis sie umówiłyśmy? :roll:[/quote]Oczywiście! :-)

Link to comment
Share on other sites

Kardusia, pytałaś na kulinariach o przepis na ciasteczka watróbkowe,więc podaje,ale może jednak tutaj,żeby ktos nimi gości nie poczęstował ;) ( chyba trzeci raz będzie na tym topku :cool1:)

[COLOR=Blue]1 kg wątróbki ( dowolna-może być cielęca -najlesza,ale równiez drobiowa)
3-4 całe, wyszorowane jaja ze skorupkami
1 puszka tunczyka w oleju
1 paczka słonecznika łuskanego
2-3 spore marchewki
1/3 szklanki dobrego oleju[/COLOR]

[COLOR=Black]wszystko wrzucamy do maszynki do mięsa ( może być pewnie i malakser ,ale wtedy robimy w kilku partiach ) potem dorzucamy
[/COLOR]
[COLOR=Blue]1/2 kg bułki tartej

[COLOR=Black]Mieszamy dokładnie i rozkładamy na 2 duże blaszki do pieczenia, wyłożone papierem . Pieczemy w temp.175 st ( termoobieg) przez jakieś 30-40 minut,az masa będzie sucha . Schładzamy , kroimy w kawałki i zamrażamy.
Borsaf pokroiła upieczone ciasteczka w kawałki i ususzyła na twarde sucharki. Tez można :p[/COLOR]
[/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...