Jump to content
Dogomania

!Airedale i inne (prosimy zakladac oddzielne tematy!)!


Recommended Posts

Posted

Pozwolę sobie wkleić ten tekst tutaj, jako, że szkolących się jest mnóstwo ;)

[B]Anisha[/B], tak się gra:

"Czy warto się szkolić..hm...pomyśl o tych wszystkich fajnych dziewczynach, które spotkasz na szkoleniu, albo o chłopakachNo i o grze)) ale o tym za chwilę.
Jeśli Twój właściciel do tej pory nie zabrał cię na porządne szkolenie to powinieneś przypomniec mu o tym w paru prostych sytuacjach, łatwych do zaaranżowania. Pomyśl....to właśnie te momenty, po których właściciel wydziera włosy z głowy i wrzeszczy „ Trzeba go zapisać na szkolenie bo jest nie do wytrzymania”. Jeśli tak się dzieje, znaczy to że jesteś na dobrej drodze do osiągnięcia sukcesu.

Pierwszą rzecza jakiej nauczy się Twój pan jest:
Jeśli odbiegniesz, nie ma znaczenia co i gdzie robiłeś, najważniejsze żebys wrócił. Nie wolno cię karać, ponieważ jeśli cię ukarają na drugi raz wcale nie wrócisz – jasne?
Pamiętaj o tym i nie porzucaj kumpli zbyt wcześnie.
Zawsze wracaj do właściciela kiedy już się wybiegasz, usiądz przy nodze, spojrzyj niewinnie i sprawdz jak bardzo podskoczyło mu ciśnienie.
Jak się bawić dobrze na szkoleniu? Zagraj w psia grę, ona nie pozwoli ci się nigdy poczuć znudzonym! Możesz oczywiście wprowadzic do gry pewne wariacje celem jej urozmaicenia. Baw się dobrze:

Ćwiczenie 1:
Chodzenie na smyczy.
Zwieś głowe i idz tak wolno jak się da, nastepnie bez pstrzeżenia wyskocz w przód z całą siłą na jaką cię stać. Jeśli właściciel się przewróci – zdobywasz 25 punktów. Za potknięcie z podpórką otrzymujesz 15 punktów. Jeśli trener zacznie wrzeszczeć "Po co kupowac takiego psa jesli się nie potrafi nad nim zapanować" - premia -30 punktów.

Ćwiczenie 2:
Chodzenie przey nodze bez smyczy.
Wszystko dokądś zmierza, zmierzaj i ty! Zazwyczaj co najmniej jeden pies poleci za tobą. Możecie się bawić w gonienie i łapanie jak długo wam się to będzie podobało. Warto też zatrzymać się na środku pola treningowego i zrobić wiielką kupę, lub sikać najdłużej jak się da. To da ci wspaniałe alibi, a twojego właściciela ukaże w odpowiednim świetle, jako chama który kompletnie nie zadbał o psią toalete przed ćwiczeniami. W odpowiednim dla ciebie czasie wróć do właściciela, usiądz przy jego nodze z super precyzją i usmiechnij się do niego. 5 punktów za każde 5 minut wolności, toaleta dodatkowe 5, za każdego psa który pobiegnie z toba po 3 punkty.

Ćwiczenie 3:
Przywoływanie.
Właściciel odchodzi. Pozwól mu na to. Kiedy się odwróci i zawoła cię udawaj, że jesteś głuchy jak pień lub pokaż mu jak wspaniale potrafisz stać. Patrz gdzie chcesz, byle nie na niego. Jeśli zobaczysz cos fajnego, nie wahaj się – idz i obejrzyj to w spokoju. We właściwym /dla ciebie/ momencie podejdz w końcu do właściciela, najlepiej z uszami w tył, lekko uginając nogi. To pozwoli innym uczestnikom kursu oraz trenerowi wyrobic sobie właściwe zdanie na temat Twojego pana, cichego psiego sadysty bijącego zapewnie swojego psa gdzies w zaciszu domowym. Usiądz w końcu przed właścicielem i w żaden sposób nie daj się zachęcić do obejścia go i ustawienia się przy nodze. Jeśli właściciel ochrypnie ma 15 punktów, za całkowitą utratę twarzy i głosu 25 punktów.

Ćwiczenie 4;
Aport.
Popatrz na wyrzucany przez właściciela koziołek z odpowiednia uwagą i zainteresowaniem. Nie daj się zwieźć, jeśli tylko pobiegniesz po niego i przyniesiesz, właściciel znowu go wyrzuci. Jeśli ten głuptas chce mieć swój cholerny koziołek pozwól żeby sam go przyniósł. To nauczy go żeby nie wyrzucac rzeczy, które mogą się przydać. Wariacja tego ćwiczenia to –podbiegnięcie do koziołka z entuzajzmem, powąchanie go, usmiech w stronę właściciela i powrót bez koziołka – pamiętaj on i tak nie może cię uderzyć! Powtarzaj ćwiczenie tak długo jak właściciel ma ochotę. 5 punktów za każde przyniesienie koziołka przez właściciela.

Ćwiczenie 5:
Siad.
Powiedzmy, że mały podkurcz nóg wystarczy. Trzymaj tyłek co najmniej 10 centymetrów powyżej ziemi. Z tej pozycji możesz natychmiast nabrac maksymalnej szybkości. Reszta jak w chodzeniu bez smyczy. Za każdy niedokończony siad z wyskokiem do przodu 5 punktów.


Ćwiczenie 6:
Waruj.
Masz leżeć. Tak naprawdę bardzo łatwo jest się przemieszczać na brzuchu, można znienacka nadgryźć lekko innego leżącego psa. Reszta jak w chodzeniu bez smyczy. Za każde zniknięcie z pola widzenia właściciela 10 punktów, za podgryzanie innych 5 punktów.


KONKLUZJA:
Bez sensu i składu wybieraj sobie ćwiczenie i wykonuj go perfekcyjnie. To pozwoli Twojemu właścicielowi mysleć, że wcześniejsze błędy były jego winą. Dzięki temu przed toba jeszcze wiele tygodni dobrej zabawy na treningach."
:evil_lol: :evil_lol: :evil_lol:

  • Replies 23.9k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

  • Flaire

    3356

  • INA

    1370

  • borsaf

    1264

  • zadziorny

    1221

Top Posters In This Topic

Posted

No, juz jestem po psio, kocich obowiązkach i moge spokojnie na dogo postukać.
[B]Anisha[/B],teriery moze później łapią, maja wiele spraw na glowie, ale jak załapią to już pamietają. Pytanie, czy zechcą, ale to już inna bajka.
One sa straszne, te nasze ukochane czworonogi. Tylko 3 dni nie chodziłam z Regonem na wieczorny spacerek, chodził z panem, i sa już skutki. Ciągnie do psów jak parowóz. Już mu dzisiaj zagroziłam kolczatką:cool3: Kolanko ledwo wykurowałam , a on mi jeszcze do tego chce łokieć fundować. Codziennie biega i gimnastykuje z Maxem, a mimo to, jak spotka piesa to ze skóry wyłazi.
Ciężko sie wieczorem chodzi bo duzo psów na spacerach i wszystkie na smyczy, a ten by sobie pobiegał.
Nic to, codziennie jest starszy, to mu może za 8 lat minie:evil_lol:

Posted

[B]wind[/B] ile bym nie zjadła tych kalorii,to po mnie nie widac i tak chuda jestem,widocznie taka moja uroda.Ruchu dostarcza mi moj erdelek,jak mnie przeciagnie na spacerze to mnie to wystarcza na cały dzien.:cool3:

Posted

[B]Anisha[/B], Twoja misja to pestka w porównaniu z moją - ja kiedyś miałam sznaucera olbrzyma i usiłowałam go wychować:angryy::megagrin::pissed::wallbash: to były lata 80te - na szkoleniu (to był jedyny nasz pies, z którym poszlismy do szkoły - co chyba najlepiej obrazuje nasza bezradność) instruktor twierdził, że takiego psa w życiu nie widział - Agaj potrafił rozłożyc zajęcia w każdej grupie, był mocno zabawowy, a jego podejscie do szkolenia rozchodziło sie po placu szkoleniowym jak fala tsunami:evilbat:, to był nasz jedyny pies, z którym próbowaliśmy za pomocą kolczatki... tyle, że on potrafił na niej wisiec i nawet tego nie zauważał.. :lmaa: rękoczynów:oops: tez nie brał do siebie - uważał, że to fantastyczna zabawa jak pancia wali go kapciem czy chodakiem:crazyeye: odbierał narzędzie tortur i latał z nim jak głupi - cały szczęśliwy, że mu nową zabawę wymyśliliśmy! Taaaak, Agaj już tak miał, że sie świetnie bawił każda sytuacją i nie sposob było sie na niego złościć - rozbrajał - doprowadzając nas wszystkich do totalnej głupawy:diabloti: a trudno być konsekwentnym, kiedy się człowiek tarza ze śmiechu....

Posted

[B]Bos[/B], mnie uszczęśliwił całym tabunem zdjęć z Rybnika, tylko, sama nie wiem czemu, ale on uparcie Elmiastemu łapy obcina :ekmm: sama nie wiem - może to jakaś sugestia:hmmmm::niedowia::grin:
[IMG]http://img316.imageshack.us/img316/4076/img8399elmoisetkagn9.jpg[/IMG]
z Setką Aluzją
[IMG]http://img518.imageshack.us/img518/4724/img8379felmoztrebaladt1.jpg[/IMG]
i z panem Trębalą - Elmo bacznie obserwuje poczynania sędziego:lol:

Posted

[B]coztego[/B] .... :megagrin: :megagrin: :megagrin: :megagrin: :megagrin: :megagrin: Piękna gra, ja jej nie znałam, ale mój szczenior już gdzieś musiał to czytać.... :evil_lol: :evil_lol: :evil_lol:

[B]Fuka[/B], nie kracz, proszę... Synuś Twojego Elmiastego też jest mocno zabawowy, ale ja liczę, że to się zmieni.... :placz:
A tak przy okazji - Ty liczysz jakoś te jego dzieci czy już się pogubiłaś? :lol:

Posted

[B]Anisha[/B], Shaggy NIE jest sznucerem:mad: chociaż też ma brodę:evil_lol:
Oczywiście, że liczę - bez przesadyzmu - nie jest ich znowu tak dużo:loveu:

Posted

[B]COZTEGO[/B] - naprawde doskonały ten opis szkolenia :eviltong: chyba właśnie tak wyglada to z punkyu widzenia psiaka :multi:

Jeżeli ktoś chce mam ciekawego maila pt "jak zaaplikować kotu tabletkę" również gorąco polecam, przed rozpoczęciem czytania zaleca się zabranie do kompa ściereczki,żeby na bieżąco przecierać ekran i oczka :multi:

Posted

[B]Terriermania[/B], mnie wyobraźnia nie byla potrzebna, przerobiłam dwa pierwsze punkty na mojej Meli. Reszte punktow odpuściłam i kocica musiala po sterylce bez antybiotyku sie obejść.
Dooobre!

Posted

[quote name='Anisha'][B]Zach[/B], ale obiektywnie mówiąc - czy jest wśród Twoich przedszkolaków choćby jeden inny, który na wołanie przychodzi tylko zaciągnięty przez "przedszkolanki" za obrożę do właściciela, a i tak na ostatnich metrach potrafi skręcić "w długą"? :mad: :evil_lol: Patrzę zawsze jak zachowują się inne szczeniaki.... no i mam MISJĘ! :cool3: [/QUOTE]

hmmm zastanawiam się czy jest taki, któremu nie musiałyśmy pomagać (przynajmniej raz) w powrocie do właściciela :hmmmm:
Nie wiem jak patrzysz na inne szczeniaki- choćby dziś kilku przytrafiło się w ostatnim momencie jednak wybrać zabawę z przedstawicielem swojego gatunku. No ale właśnie po to jest przedszkole by pokazać im w jaki sposób opłaca się zachowywać. U szczeniaków, które chodzą najdłużej (Vip i Whiskey) widać już bardzo fajne efekty, dlatego dziś ćwiczyły już nie na placu tylko na mieście :D
Ja uważam, że postępy u Szagastego są- Ty widzisz, że on potrafił w ostatnim momencie zawrócić. Ja widziałam, że w większości przypadków potrafił pełną prędkością pokonać plac by znaleźć się przy Tobie..
Poza tym nie porównywałabym nigdy swojego psa do innych- zobacz na placu nie ma drugiego erdela w wieku Twojego, więc co tutaj porównywać :niewiem:
To jest z resztą jeden z powodów dlaczego nie wziełam drugiego laba- kiedy czasem Ludwik czymś mnie rozczaruje i zaczynam marudzić "że Hugusio w tym wieku to.." zaraz słyszę chór moich przyjaciół- nie po to brałaś psa innej rasy by go porównywać- no i wtedy już nie marudzę.. Każdy pies ma swoje dobre i złe strony :)

Ale cieszy mnie najbardziej to, że przy Twoim krtycznym patrzeniu nie chcesz zrezygnować i tak trzymaj! Zobaczysz będzie dobrze!

[quote name='borsaf']Codziennie biega i gimnastykuje z Maxem, a mimo to, jak spotka piesa to ze skóry wyłazi.[/QUOTE]

[B]borsaf[/B]
użyłaś określenia "a mimo to" a ja bym zamieniła je jednym słowkiem - "dlatego" :roll:
Tak mi wychodzi to na czystą logikę.. Jeżeli Regonik codziennie przekonuje się jaka to jest frajda wybiegać się z drugim psem.. to jak tu powiedz nie wychodzić ze skóry na najmilszy dla niego widok??

Posted

[quote name='borsaf'][B]Terriermania[/B], mnie wyobraźnia nie byla potrzebna, przerobiłam dwa pierwsze punkty na mojej Meli. Reszte punktow odpuściłam i kocica musiala po sterylce bez antybiotyku sie obejść.
Dooobre![/quote]


Na szczęście nie mam kota, ale znam kilka takich osobników rodem z tego maila :mad:
moim ulubioonym fragmentem jest ten ze słomka i popijaniem piwem :eviltong:

Posted

[quote name='zachraniarka']hmmm zastanawiam się czy jest taki, któremu nie musiałyśmy pomagać (przynajmniej raz) w powrocie do właściciela :hmmmm:
Nie wiem jak patrzysz na inne szczeniaki- choćby dziś kilku przytrafiło się w ostatnim momencie jednak wybrać zabawę z przedstawicielem swojego gatunku. [/quote]
Fakt, nie zaprzeczam, ale całościowo średnia liczba "interwencji" u innych przedszkolaków jest przynajmniej [U]trochę [/U]niższa :lol: . Poza tym poza placem nie masz już takiego wglądu w sytuację jak ja - inne piesy czekając na "wejście" trochę się kręcą, trochę próbują pociągnąć do innego psa, ale głownie siedzą i patrzą co się dzieje, a mój przedszkolak dusi się non-stop we własnej obroży próbując mnie zaciągnąć do innego szczeniaka na zabawę i żadne argumenty do niego nie przemawiają :mad: . I wtedy najlepiej widzę, że się terierek trochę wyróżnia od reszty, ale masz absolutną rację co do tego, że jest tam jedynym przedstawicielem swojej rasy i prawdopodobnie jakiekolwiek porównania są bez sensu. :roll:
[quote name='zachraniarka'] Ja uważam, że postępy u Szagastego są- Ty widzisz, że on potrafił w ostatnim momencie zawrócić. Ja widziałam, że w większości przypadków potrafił pełną prędkością pokonać plac by znaleźć się przy Tobie..
[/quote] Też to widziałam.... :loveu: i dlatego za nic nie zrezygnuję z zajęć, a co więcej - wciąż kocham mojego psa! :loveu: :lol:

Posted

[quote name='Anisha']Też to widziałam.... :loveu: i dlatego za nic nie zrezygnuję z zajęć, a co więcej - wciąż kocham mojego psa! :loveu: :lol:[/QUOTE]

No to jak widziałaś to czemu o tym nie wspominasz tylko obrabiasz tyłek na forum biednemu Szagastemu, dobrze, że przynajmniej go jeszcze kochasz hi hi :lol: :evil_lol: ;) ;) ;)

Posted

[quote name='zachraniarka']No to jak widziałaś to czemu o tym nie wspominasz tylko obrabiasz tyłek na forum biednemu Szagastemu[/quote]
To nie obrabianie tyłka, tylko [U]konstruktywna[/U] krytyka jego błędów i wypaczeń :evil_lol: :lol: :cool3:

Posted

[quote name='borsaf'][B]Fuka[/B],bądź tak dobra i wklej troche fotek Twoich czworonogów na codzień

....i ....wiecej Fuki, plissss:modla::modla::modla:[/quote]
[B]borsaf[/B], :oops: jakby Ci tu - ja urobionam po pachy, a organizacyjnie jestm kiepsciutka, więc na spacery ciemną noca chadzam głownie, więc nie bardzo jest jak je focić.
Dzisiaj wyjątkowo byliśmy za dnia, ale w biegu, na rowerze - nawet nie pomyślałam o zabraniu aparatu:roll: Zteszta spacer dziwny jakiś nam wyszedł - zaczeło sie od tego, że wychodząc nie mogłam zlokalizować Kawusi. Rodzina chwilę wcześniej pojechała do kościoła, więc wydedukowałam, że czarna amatorka jeżdzenia autem na pewno zabrała się z nimi.. troche mi jej było szkoda, ale reszta psów w gotowości bojowej oblegała rower, wiec nie mogłam spaceru odwlekac - pojechałam. Chwilę potem mi sie panowie scięli przy wrogu zapłotowym:p na szczęście niezbyt dotkliwie i zaraz po rozdzieleniu - w świetnych:crazyeye: humorach pojechałam z nimi nad Odrę. Po niecałej godzinie rodzina mi dowiozła Kawisie autem (komórka jest genialnym wynalazkiem)- i tym sposobem pobożna Kawa odbyła z nami większą "połowę" spaceru. Tylko, że nawet gdybym miała ze sobą aparat - jak znam życie nie miałabym kiedy go użyć - jeżdzenie z 2 sukami i 2 samcami w niedzielne słoneczne popołudnie - wymaga dużej koncentracji, szczególnie, ze kazdy z moich kundli ma coś za uszami.. Ulubionym sportem Kawisi jest stopowanie wybranych rolkarzy i biegaczy zgrabnym chwytem za nogawkę:angryy:, Fuka ostatnio zrobiła się wredna i na dzien dobry potrafi ustawiac coponiektóre biegające suki, więc zanim wystartuje robić porządek - muszę ją zdalnie usadzic, szczególnie, że Makaron uwielbia się ze szczekaniem przyłączyc i mogłaby sie zrobić jakas zadyma... A z Elmem nigdy nie wiem, który z napotkanych panów okaze sie jego wrogiem, a który uwielbianym kumplem... taaa, jakoś zupełnie nie widze siebie latającej wokól nich z aparatem:no-no-no: Eh... z łezką w oku wspominam czasy kiedy beztrosko włóczyłam sie z jednym psem:bigcry:
taaaa, przy 4 psach można zapomnieć o nudzie - wczoraj w nocy znalazły kota pod autem i postanowiły spędzić z nim tam noc. Jakoś miałam inne plany... a do tego postanowiłam nie używać smyczy do ich realizacji:diabloti: i sama nie wiem jak, ale mi się udało całą 4ke odwołać:multi:, a to naprawdę nie lada sztuka - bo w takich przypadkach naogół jest tak, że fajniej jest naśladowac tego psa, który właśnie idzie z powrotem do kota, niż tego, który grzecznie wraca do pani... Sama nie wiem dlaczego, ale z reguły ten co wraca - w ostatnim momencie sobie przypomina, że ma przecież ważny interes do załatwienia:wallbash:
A wracając do focenia Fuki - ona mało wyjsciowa jest.. Przez okres choroby mamy zapuściłam je obie z Kawisią okropnie - teraz usiłuję dojść z nimi do ładu, ale to potrwa. Póki co Kawa jest łysa, a Fuka wygląda jakby ją mole wygryzły:-?

Posted

[B]Terriermania [/B]to ja tez poprosze o ta instrukcje obslugi kota:p .

A my dzisiaj bylismy u znajomych , ktorzy pierwszy raz widzieli nasza Lu , a ona na szczescie pokazala sie z najlepszej strony no i mamy nastepnych zakochanych w rudej. Moze nasze grono terierowe znowu sie powiekszy:eviltong: .

Posted

[quote name='Fuka']Na mój um Flaire wraca 10go!
A co do dołów wszelkiej maści.... Kochanii, podzielę się z Wami moim tegorocznym odkryciem - kiedy jest źle i do dooopy i wydaję się, że się osiągnęlo dno - można być pewnym, że zawsze może być jeszcze gorzej:roll: Dlatego nawet jak nam źle - cieszmy się tym jak jest, bo zawsze może być dużo gorzej...I tylko nie wiem dlaczego dopiero z perspektywy czasu potrafimy docenic to jak nam było dobrze, kiedy nam było tak źle:p[/quote]

[quote name='rita60']Ina mysle,ze ta wrazliwosc jest w tobie,tylko pewnie odsunełas ja na bok w wirze zycia codziennego.Mysle,ze jesli tylko bedziemy tego chcieli sami ja obudzimy z tego letargu..........teraz nostalgia:shake:[/quote]
Witam wszystkich - zapraszam na kawkę:lol:
[B]Fuka[/B] - jasne, że tak sobie myślę - i to mnie trzymam:roll:
Cieszę się np: że pracuje tam gdzie pracuje i w sumie jestem zadowolona- no i mogę bez problemów na dogo zaglądać-- no prawie bez problemów ;)
[B]Rita[/B] - na obudzenie czegoś co jest gdzie tam we mnie - postanowiłam kupić kilka pozycji -książkowych..dawno nic nie czytłam aż wstyd się przyznać że kiedyś pracowałam w bibliotece..:oops:
[B]Wind[/B] - macie w Warszawce doskonałe możliwości na sprawianie przyjemności - ciału i dochowi-- U nas też coś się ruszyło i zamierzam wyruszyć na basen a ponieważ kąpleks sportowy ma rozszerzyć swą działalność mam nadzieję na saune, siłownię:roll: :cool3: i zobaczymy co jeszcze:lol:

Posted

[B]coztego[/B] - jeśli chodzi o [U]psie ćwiczenia -[/U] kiedyś, gdzieś je czytałam ale nie w tak drastycznej wersji:crazyeye: ;)
Jakbym widziała Vigo podczas wiosennego szkolenia;) :mad:
[B]Anishia[/B] - Powtarzam ciesz się, że masz zach koło siebie --wyobraż sobie, że mój szkoleniowiec stracił do mojej terierowatości cierpliwość twierdząc, że trudny orzech do zgryzienia i podarował mi wielką kolcztkę oraz propozycje razów w kochany łepek--- oj nie znał chyba psychiki terrierów - bo takie niecne postepowanie - spowodowało wręcz odwrotne skutki a i dla niego żle się skończyło --ponieważ stracił klientów..:shake:
[B]Fuka[/B] - fajnie się czytało Ciebie do porannej kawy - aż mi się weselej na serduchu zrobiło - powiedz tylko bo nie wyobrażam sobie trochę - czy Twoje z 4 psiury przy rowerku ciurkiem grzecznie za Tobą biegną( jeśli tak to bardzo uroczo to wygląda no i masz super grzeczne psy;) )
a jeśli nie to nie wyobrażam sobie 4 springerów;)

Posted

[quote name='Terriermania']
Jeżeli ktoś chce mam ciekawego maila pt "jak zaaplikować kotu tabletkę" również gorąco polecam, przed rozpoczęciem czytania zaleca się zabranie do kompa ściereczki,żeby na bieżąco przecierać ekran i oczka :multi:[/quote]
Ja też poproszę :modla: na [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL] :razz:

Posted

[quote name='INA'][B]Anishia[/B] - Powtarzam ciesz się, że masz zach koło siebie [/quote]
No przecież ja cały czas się cieszę!! :Cool!: :bigcool: :loveu: Na młodego sobie trochę narzekam i marudzę, ale to nijak nie przenosi się na [B]Zach [/B]- moi szkoleniowcy są :cool2: :sweetCyb: .
[quote name='INA']--wyobraż sobie że mój szkoleniowiec stracił to mojej terrierowatości cierpliwość twierdząc że trudny orzech do zgryzienia i podarował mi wielką kolcztkę oraz propozycje razów w kochany łepek[/quote]
A tego akurat nie umiem sobie wyobrazić. Jeśli ta osoba nazywa siebie szkoleniowcem - to chyba jakaś pomyłka :shake:

Posted

Witajcie ! Zrobiłam sobie 2 dniowy urlop od dogo, coby zapobiec totalnemu uzaleznieniu od niej w szczególe a kompa w ogóle. No i chyba jeszcze w zupełny nałóg nie popadłam, bo delirki nie było, innych objawów także. Tyle,że sobotni dzień jakis taki paskudny był, głowa mnie bolała,wiec praktycznie cały pzrespałam :oops:, tzn po popołudniowej drzemce od 14-16, o 19 zaległam w łóżku i w towarzystwie Heśki wtulonej w zgięcie nóg zostałam tam do niedzieli, do godz. 9. Wyszło mi 14 godzin snu , ciurkiem :crazyeye::angryy: ale z waszych postów widzę,że w sobote tez niektórzy z Was kiepskie nastroje mieli-u nas padało , szaro było, ciśnienie niziutkie, piekiełko dla meteopatów :angryy:

[B]Rita[/B]-trzymaj się i nie daj dołom, pamiętaj,że nigdy nie jest takżle,żeby nie mogło byc jeszcze gozrej :diabloti::mad:co potwierdza teorie Fuki ;)

[B] Anisha[/B]- Twoja 2 fota Shaggiego dowodzi ,że ziemia jest kulista,ale zawsze mi się wydawało,że ta krzywizna w druga strone jest ;):cool3:
posłuszeństwem malucha nie pzrejmuj się,będzie lepiej-powiem Ci tylko,że Koka która jest super posłusznym psem ( Borsaf ją zna...) w wieku 6-7 miesięcy tez bywała nieprzywoływalna a każdy psi ogon wzbudzał w niej szalony entuzjazm i powodowal zupełna głuchotę. Było, minęło, mam psa zdalnie sterowanego, który nawet kota z paszczy wypuści na komendę "wypluj ":diabloti: Daj mu czas na dorośniecie. Każdy wiek ma swoje prawa :p

[B]Fuka[/B]-kiedys pojechałam na spacer z 4 psami : 3 airedale + irland. Nie powiem, było to wyzwanie, bo 700 m do lasu jechałam obok ruchliwej ulicy i wszystkie piesy musiały być przy rowerze, na dośc krótkich smyczach, przy czym irland i 1 airedale nie były moje, więc trudniejsze w "obsłudze " :cool3:

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...