Jump to content
Dogomania

!Airedale i inne (prosimy zakladac oddzielne tematy!)!


Guest estra

Recommended Posts

  • Replies 23.9k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

  • Flaire

    3356

  • INA

    1370

  • borsaf

    1264

  • zadziorny

    1221

Top Posters In This Topic

[quote name='coztego']A to dopiero ciekawostka genetyczna :cool3:
:lol:

[/quote]

oj mój błąd sorry :oops: - nie wiem co ja z tym dziadkiem wyskoczyłam:oops: to przez to, że ostatnio z czasem nie wyrabiam - ale na dogo muszę zajrzeć - choć na chwilę - parę groszy dołozyć w biegu no i pózniej widać efekty:roll:
[B]Ramir [/B]- dzięki nie wiedziałam że (Stetson)- przyjechał do Polski razem z More Burnt Toast:p - ale świat jest mały- doskonalle pamiętam artykuł w "Moim Psie" że do Psiej Parafi - P.Świetoń przyjechał ze Stanów Piccadill.
Stetson wtedy już podobały mi się AT i
zakochałam się w tym psie ale na pierwszym miejscu był - nie kto inny jak INGO:loveu: Aluzji( Duduś?)

[B]fjolka[/B] - teraz same odcięte łby nic już nie zrobią - Wikusi - wet wysiągnął - szczypcami chirurgicznymi łby - żeby się poprostu nie paprało -
obserwuj czy tfu tfu nic się złego nie dzieje - czy stosujesz już obróżkę?

Link to comment
Share on other sites

[B]Fjolka [/B]- [COLOR=Red]przepraszam Was dziewczyny[/COLOR] - jestem nieco odmiennego zdania. Na zimne dmuchać. Same łby kleszcza - oderwane od części tułowia - faktycznie nic juz psu nie zrobią, lecz kleszcz wpuszcza do rganizmu żywiciela poprzez skórę toksyny w momencie jakiejkolwiek ingerencji (nawet jesli ktoś wpadnie na pomysł by kleszcza zakitować grubą warstwą masła). Wtedy on "przyduszony" - również robi swoje. Najpewniej "broniąc" się w momencie odrywania go od "pożywki -czyli skóry" - mógł już "wejść w szkodę" ( niestety). A tak jak piszesz jest to już druga doba :shake:. Ja byłabym jednak ostrożna . Jest to młody piesek, udałabym się do lekarza. Niech oczyści i obejrzy te miejsca. Oczywiście można spirytusem zdezynfekować, ale ma to działanie tylko miejscowe. A dezycję co do antybiotyku (jako osłony) pozostawiłabym wetowi. Lepiej teraz osłonić małą dawką, jak czekać na objawy choroby. Ja bym osobiście tego tak nie zostawiła - a Ty zrobisz jak zechcesz. Lekarz będzie wiedział czy na tym terenie można sie spodziewac babesza... Życzę spokojnej i rozważnej decyzji.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='INA']oj mój błąd sorry :oops: - nie wiem co ja z tym dziadkiem wyskoczyłam:oops: [/QUOTE]
Jak mówi staropolskie przysłowie: "Gdyby babcia miała wąsy, to by dziadkiem była" Ta babcia na pewno "miała wąsy" ;)
[quote name='Kardusia']przepraszam Was dziewczyny[/QUOTE]
A za co? :cool3: Jak sama nazwa wskazuje, forum dyskusyjne służy do dyskusji, czyli wymiany poglądów ;)
[QUOTE]nawet jesli ktoś wpadnie na pomysł by kleszcza zakitować grubą warstwą masła[/QUOTE]
Zwłaszcza smarowanie kleszcza jakimiś tłuszczami jest niebezpieczne, bo wówczas kleszcz (który oddycha przez wystający ze skóry odwłok) dusi się i wymiotuje (moja wyobraźnia szaleje ilekroć pomyślę o wymiotującym kleszczu :evil_lol: ), wydzielając wraz z wymiocinami wszelkie bakterie, które w nim siedzą. Ale urwana głowa kleszcza już nie pluje, nie wymiotuje i się nie broni, bo jest najzupełniej martwa, jak większość głów pozbawionych tułowia :p

Link to comment
Share on other sites

Cześć Erdelomaniacy.... :eviltong:
Czy zawsze musi tu być taka produkcja postów???:shake:
[B]Ina [/B]- chyba pytałaś kiedys o grudki na 3 powiece? Od samego poczatku moja Żmija miała bardziej czerwone spojówki niz reszta rodzeństwa, miałam przeczucie, że to grudki i owszem, były, wielkości stodoły, a wyszło przy kontroli oka, bo młoda latała po piachu i jakies takie zaślimaczone jedno oko miała nastepnego dnia. Dostałam na poczatek krople Maxitrol i po dwóch tyg kontrola. Nie pomogło i wczoraj zrobiony był zabieg ( przy którym oczywiscie asystowałam i sama nawet zakładałam Venflon, nie wiedziałam, że az tak potrafią mi latac ręce z nerwów? :crazyeye: ) przy okazji wyrwałyśmy kły, które dyndały na włosku, ale Mała Pani Histeria nie pozwoliła ich usunąć na trzeźwo :placz: bo strasnie boli. Teraz przez 2 tyg 2 x dziennie maściujemy oczka Maxitrolem i mam nadzieję, że sie nie odnowi.
IOsobiście jestem za usuwaniem tych grudek, bo pies czuje sie jakby miał piach pod powieką, dlatego oczy są czerwone i jest wiekszy wypływ. Czasami niestety potrafi sie paskudztwo odnowić, ale to pojedyncze przypadki. Grudki 3 powieki ma ok 80 % młodych psów.

Link to comment
Share on other sites

[B]Swallow[/B] obiecałaś zdjęcia Żmiji z NDW i nie ma :shake: kupiłam juz to paskudztwo z algami, mam nadzieję, że przemycę w przepysznym mięsku :cool3: i młoda pochłonie przyszłą rudość :multi:

[B]Kardusia[/B] dostałaś rodowód Samby od Rapidki?

[B]Mnio[/B] jak chcesz to nauczę Cię wklejać zdjęcia, tylko musimy się umówic na jakiś wieczór. Weekend odpada, bo pracuję. Jakby co, to tel do mnie masz.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='INA'][B]fjolka[/B] - teraz przeczytałam, przy założonym preventicu - tyle kleszczy nawłaziło:crazyeye:[/quote]

[B]ina[/B] piszac zakladam, mialam na mysli, ze zakladamm juz, teraz:roll: w lesie jeszcze obrozki nie mial


czy tylko na mojego stwora te paskudy wlaza, mimo frontline??? bo tak sobie sledze nasz watek i nie spotkalam sie z podobna historia:roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Terriermania']:shake: kupiłam juz to paskudztwo z algami, mam nadzieję, że przemycę w przepysznym mięsku :cool3: i młoda pochłonie przyszłą rudość :multi:

.[/quote]

to jest jakis specyfik na rudosc naszych rudawek :evil_lol: myslalam, ze to jakos tak genetycznie uwarunkowane jest:roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kardusia'][B]Fjolka [/B]- [COLOR=Red]przepraszam Was dziewczyny[/COLOR] - jestem nieco odmiennego zdania. Na zimne dmuchać. Same łby kleszcza - oderwane od części tułowia - faktycznie nic juz psu nie zrobią, lecz kleszcz wpuszcza do rganizmu żywiciela poprzez skórę toksyny w momencie jakiejkolwiek ingerencji (nawet jesli ktoś wpadnie na pomysł by kleszcza zakitować grubą warstwą masła). Wtedy on "przyduszony" - również robi swoje. Najpewniej "broniąc" się w momencie odrywania go od "pożywki -czyli skóry" - mógł już "wejść w szkodę" ( niestety). A tak jak piszesz jest to już druga doba :shake:. Ja byłabym jednak ostrożna . Jest to młody piesek, udałabym się do lekarza. Niech oczyści i obejrzy te miejsca. Oczywiście można spirytusem zdezynfekować, ale ma to działanie tylko miejscowe. A dezycję co do antybiotyku (jako osłony) pozostawiłabym wetowi. Lepiej teraz osłonić małą dawką, jak czekać na objawy choroby. Ja bym osobiście tego tak nie zostawiła - a Ty zrobisz jak zechcesz. Lekarz będzie wiedział czy na tym terenie można sie spodziewac babesza... Życzę spokojnej i rozważnej decyzji.[/quote]

[B]kardusia[/B] znajac siebie, pewnie i tak to sie u weta skonczy:roll: musze sie jeszcze zastanowic nad tym, bo faktycznie prawdopodobienstwo zarazonych kleszczy jest raczej male, ale jakies tam jest:roll:
juz pierwsza panika mi przeszla, ale zobaczymy jak to jutro bedzie wygladac, no i oczywiscie obserwuje malego bacznie

Link to comment
Share on other sites

[quote name='fjolka']czy tylko na mojego stwora te paskudy wlaza, mimo frontline??? bo tak sobie sledze nasz watek i nie spotkalam sie z podobna historia:roll:[/quote]
[B]fjolka[/B], na mojego też włażą... :angryy: Przez całe jego życie ze mną znalazłam tak coś około 10, a poza pierwszymi tygodniami też lecę non-stop Frontlinem. Niektóre kleszcze były podtrute, inne całkiem żywe - te ostatnie zwłaszcza w zeszłym miesiącu, kiedy dostał dawkę na psy 10 - 20 kg, bo tyle miał w momencie zakraplania, ale już po 2 tygodniach przekroczył 20 kg i chyba dawka była za słaba. Teraz od tygodnia ma dla psów 20 - 40 kg i jak dotąd (odpukać!) jest spokój, chociaż prawie codziennie gania po lesie.

Oto dowód :lol: :

[IMG]http://img504.imageshack.us/img504/6692/lenyspacerst5.jpg[/IMG]

a tutaj psa niespecjalnie widać, ale na pewno jest las... :evil_lol: :cool3:

[IMG]http://img237.imageshack.us/img237/4347/lesnyspacervy0.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

no ja znalazlam juz jakies 20 moze wiecej:angryy:i to zawsze po spcerach w lesie...

[B]anisha [/B]a mialam juz sie zaczac dopytywac o zdjecia, bo dawno shagula nie bylo:razz:
fajny ten wasz las:p,no i zakamuflowany shaggy:lol: my tez lubimy baaardzo spacerki lesne,chociaz ostatnio troszke je ograniczamy, wlasnie ze wzgledu na kleszcze:shake: bardzo jestem ciekawa jak to z obrozka bedzie wygladac

a jak tam idzie ci wychowywanie szczyla? u nas przyznam posluszenstwo ostatnio troszku szwankuje:oops:,zwlaszcza zachowanie spokoju, gdy w poblizu jakies dzieci sa, a im bardziej rozwrzeszczane tym lepiej:diabloti: ale dzisiaj namierzylam fajowa szkolke i dojechac metrem mozna i hala jest, tylko nie wiem jeszcze jakie ceny,jutro bedziemy dzwonic, moze cos z tego wyjdzie

Link to comment
Share on other sites

[quote name='fjolka']a jak tam idzie ci wychowywanie szczyla? u nas przyznam posluszenstwo ostatnio troszku szwankuje:oops:,zwlaszcza zachowanie spokoju, gdy w poblizu jakies dzieci sa, a im bardziej rozwrzeszczane tym lepiej:diabloti:[/quote]
Ja na samo słowo "posłuszeństwo" robię się mocno skrępowana :evil_lol: , a potem najchętniej bym zapłakała.... :placz: On tak potwornie lubi poznawać ludzi i zwierzaki! Jak na spacerze w lesie złapie trop człowieka to goni za nim aż go dopadnie, a moje wołania ma ... zgadnijcie gdzie :mad: :diabloti: . Czasami trafia na ludzi młodych, którzy nawet wezmą go za obrożę i w moją stronę podprowadzą, ale częściej znajduje osoby, którym jego entuzjastyczne powitania wcale nie przypadają do gustu i jest mi po prostu wstyd i przepraszam po 10 razy :oops: , ale nie mogę przecież prowadzać go cały czas na smyczy, bo wtedy puszczony wolno już chyba wcale by do mnie nie wrócił! A tak to wraca.... po kilku minutach, kiedy ja już myślę "ok, miałam kiedyś psa..." :angryy: , albo najczęściej sama go znajduję i uwalniam obcych ludzi od jego podskakującego towarzystwa :mad: . Bez rozpraszających go zapachów ludzi i psów jest ideałem - na każde gwizdnięcie pędzi do mnie na złamanie karczycha, dostaje nagródki, pochwały, głaski, zabawę, a za chwilę pojawia się coś ciekawszego i fiuuuuu... nie ma psa :shake: .
Nie wiem - ukatrupić od razu, czy jeszcze trochę poczekać? :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

Zdecydowanie ukatrupić od razu :evil_lol: :evil_lol: :evil_lol:

A serio - czego Ty od niego wymagasz? Ja się cieszę, jeśli Deryś (przedwczoraj skończył 20 miesięcy) co trzeci raz na wołanie przybiegnie... Jak nie ma rozpraszaczy to nie ma problemu, ale wczoraj bawił się na podwórku z Shaggim (jamniorkiem, wiesz którym) i oczywiście konkursowo ogłuchł... To Shaggy częściej przybiegał na wołanie...:shake:
Teraz mu nie popuszczam, wołam w różnych okolicznościach, a przede wszystkim staram się skupić na żarciu w momencie, gdy na horyzoncie są inne psy - np. przy mijaniu się na ulicy. Skutki różne, w zależności od humoru mojego bohatera...
W każdym razie nie zrażam się i uparcie będę dążyć do celu :D
Ty, mam nadzieję, też :multi:

A z innej beczki - będziesz w sobotę na pokazach?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zachraniarka']Ech niestety nie :-(
Ja miałam 2 dni temu taką historię, że aż mnie trzęsie jak sobie to przypomne :angryy: Byłam na porannym spacerku w lesie, gdy nagle z zakrętu wypada jakiś obcy bullek i od razu rusza do ataku na moje psy. Ja momentalnie rzuciłam się osłaniać laba, bo on starszy i spotkania z bullkiem mógłby nie przeżyć.. Złapawszy Hugusia patrze, gdzie szorstki i to co zobaczyłam mnie osłabiło. Bullek szarpie się z Ludwikiem, a co robi jego odpowiednio łysy właściciel- okłada mojego szorstka smyczą po głowie. Jak się wydarłam na niego, wyciągnęłam telefon i krzyczę, że dzwonię po policję. Wtedy złapał bullka i się ewakuował, a ja ledwo przytomna z emocji zrobiłam przegląd Ludwinia, na szczęście nic poważnego się nie stało. Uwielbiam właścicieli psów bojowych i ich urocze pociechy :mad: :mad: :mad:
Ja też polecam zawsze mieć ze sobą gaz pieprzowy lub dezodorant. Słyszałam też, że piorunujące wrażenie robi w takich sytuacjach wyciągnąć nóż i powiedzieć właścicielowi, że jak taki pies się zbliży to będzie jego ostatnia rzeczy w życiu.. Brutalne, ale czasem wydaje mi się, że tylko tak można sprawy załatwiać :shake: [/quote]
Straszne! Mojego ukochanego Ludwinia poszarpać to świętokradztwo! Całe szczęście, że nic się poważnego nie stało. Tak jak Majutek, tak Ludwiś miał dużo szczęścia.
Kiedyś byłam z kolegą na Fortach, z Beruszkiem jeszcze, spacerowaliśmy sobie po lesie, aż tu nagle leci na nas rotrek niczym pies Baskervillów. Właściciela nie widać, Bery szarpie się do rotka, a rotkowi z oczu patrzy bardzo niepolitycznie... Kumpel niewiele myśląc wyjął pistolet 9mm, na ostre naboje i strzelił w niebo. Pomogło, nawet właściciel się odnalazł... Równie łysy jak obecni właściciele bullowatych - wtedy modne w tych kręgach były rotki... Udawaliśmy, że to nie my...

Link to comment
Share on other sites

[B]zach,[/B]

Dopiero teraz przeczytalam o Waszej "przygodzie" ... Co sie z tymi ludzmi dzieje, ze tak im rozum odbiera ... Glupota i nieodpowiedzialnosc jest dla mnie porazajaca, tym bardziej jesli chodzi o zycie i zdrowie kazdego zyjacego stworzenia. Uwazajacie na siebie, bo doprawdy wystarczy moment, ulamek sekundy a nieszczescie gotowe :-( I najgorsze jest to, ze dokladasz wszelkich staran, aby Twoj pies/psy byly przykladnymi psimi obywatelami, uwazasz na wszelakich ludzi, psy, masz oczy dookola glowy, a i tak przed wszystkim nie uchronisz ... :shake:

W.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ali26762']Zdecydowanie ukatrupić od razu :evil_lol: :evil_lol: :evil_lol:

A serio - czego Ty od niego wymagasz? Ja się cieszę, jeśli Deryś (przedwczoraj skończył 20 miesięcy) co trzeci raz na wołanie przybiegnie... [/quote]
No właśnie o to chodzi, że trochę się zakręciłam z tym czego mam wymagać... :roll: Większość szkoleniowców pisze w swoich książkach, że pies ma być nauczony, że wykonuje polecenie za pierwszym, góra drugim razem - czy przywołanie nie jest komendą? Czy tak wypluwając płuca na leśnej ścieżce (i na placu szkoleniowym też :evil_lol: ) nie uczę swojego szczeniora, że właściwie to można mnie nie słuchać, bo i tak sama do niego przyjdę? A nie mogę nie przyjść (tak mi się wydaje), bo nie wiem kiedy, ani CZY w ogóle sam się do mnie ruszy, a tam ludzie stoją z pianą na ustach ze złości, że spacerować spokojnie nie mogą, bo jakiś pies po nich skacze... :angryy: I co robić?

[quote]W każdym razie nie zrażam się i uparcie będę dążyć do celu :D
Ty, mam nadzieję, też :multi:[/quote]
Jasne, że też, bo całościowo się nie zrażam, tylko chwilami ręce opadają...:placz:

[quote]A z innej beczki - będziesz w sobotę na pokazach?[/quote]
No, niestety jednak nie - pojawiły się priorytetowe plany :cool3: i pokazy muszę odpuścić, ale już się cieszę na Twoją foto-relację i będę trzymać kciuki za występ Derysia! :multi:

Link to comment
Share on other sites

Anisha, jakże ja Cie dobrze rozumiem:evil_lol: Regon dlatego chodzi z linką na spacerze, że odwołać to go mogę, jak on chce, a zwykle jak widzi psy, to niechce:angryy: Tez mam ochotę ubić na miejscu. Zadne pajacyki, piłeczki i wygłupy z mojej strony nie skutkują. Najpierw trzeba sie przywitać z psem, a potem ewentualnie do panci jak piesek nie jest zachwycony spotkaniem. Tylko właściciele tez nie są zachwyceni widząc taakie wielki, podskakujące i bulgocące zapraszająco.
To ja wiem, ze on bulgocze do zabawy, inni tego tak nie odbierają.
Nawet na łące jak mu kijki rzucam co rusz patrzy na odległą drogę bo tam kiedyś była wspaniała sunia i siez nią bawił. To pasqd pamieta!

Z wiekiem przeszło mu zaczepianie ludzi. Jeszcze spogląda z zachwytem na dzieci, zwłaszcza w wózkach:lol:

Z przywołaniem Regona, w moim przypadku, jest sprawa beznadziejna. Nigdy nie będe dla niego dość atrakcyjna by za każdym razem przychodził.
Pewnie na starość jak mu się biegać nie będzie chciało, to się panci będzie trzymać. Narazie chodzi na lince.

Link to comment
Share on other sites

Heju ja w sprawie kleszczy....no nie bede taka optymistka jak Fuka.Bedac w Niemczech w klinice dorwalam dokumenty o wystepwaniu w Niemczech kleszczy zarazonych...centra byly wokol Monachhium,Stuttgartu ,Berlina i na pomorzu.Wolny (badz nie wykryty tylko) rejon to okolice Hannoveru I powyzej Dortmundu.Stad raczej oserwuj psa.
Natomiast jako pozytyw ...wyczytalam w madrym jakims opracowaniu,ze nalezy wyjmowac kleszcze i zabezpieczac preparatmi psy poniewaz zakazenie nastepuje po okolo 2 dniach od wbicia sie!!!Ma to miejsce wowczas gdy kleszcz napije sie i opuszcza zywiciela.Wtedy aby zabezpieczyc ranke(ciekawe kurna przed czym chyba,zeby sie nie przykleil) "wymiotujac" czesc swinstwa co ma w sobie.
WIem wiem obrzydliwe.
Stad nie ma co panikowac a wykrecac paskudztwo.Ja zawsze wykrecam takimi platstikowymi specjalnymi cazkami do kleszczy i zawsze krece"odwrotnie jak chodzi zegarek' (oczywiscie chodzi o wskazowki zegraka:-)
Nie ma paniki,,tepic..
PRECZ Z KLSZCZAMi..KLESZCZE NA KLESZCZE!:))

Link to comment
Share on other sites

[B]Borsafku [/B]jak opisujesz zachowanie Regona,to jakbym czytała o Parysie/a oni chyba nie spokrewnieni :evil_lol: /czy Regon robi taka przyczajke jak widzi psa ? To jest styl pantery,zebys widziała przerazenie w oczach włascicieli jak on sie tak skrada do ich pupili:loveu: skrada sie,skrada a potem podskakuje w radosnym powitaniu,zawsze mnie rozsmiesza swoim zachowaniem,ale tych ludzi nie,bo patrza na niego jak na potencjalnego morderce:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Rituś, nie wiem czy spokrewnieni ale widocznie erdelki tak mają. Najlepsze jest to, ze nie na każdego psa sie tak czają, bywaja psy ,na widok których
Regon staje wyprostowany jak posąg i n ie mozna go ruszyć ani na centymetr, chyba że duża siłą. Potem tez jest machanie ogonkiem.
Jeszcze nie bylo psa, na którego by Regon warczał i jeżył sierść na karczychu.
Moze to moje takie pokojowo nastawione psisko?:evil_lol:

Regon jest po Saszy, czyli ma z linii ojca ruski rodowód, a z linii matki ma dziadkow z Primy - Omaha i z Aluzji - British Lord --Vive la Pologne -- Nona Nervus--Danga.
Omaha to corka Stetsona i Piccadylly's, wiec gdzies sie te kółeczka zazębiają.

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...