siciliana Posted September 4, 2010 Share Posted September 4, 2010 [SIZE=2][FONT=Calibri][SIZE=3]Piesek się znajduje w miejscowości Łężyny, 12 km za Jasłem w kierunku Nowego Żmigrodu, w dzielnicy Podlas. Jest ona oddalona od centrum wioski o ok. 1,5 km; przejazd jest dość uciążliwy - z tego względu mieszkańcy wsi rzadko tam chadzają. Pies jest tam przywiązany łańcuchem do quasi stodoły - właściciel nigdy go nie spuszcza. [/SIZE][/FONT] [SIZE=2][FONT=Calibri]NIE MA NAWET MISKI!!!Karmiony jest raz na kilka tygodni zepsutymi odpadkami. Załatwia się pod siebie i stoi potem w tych odchodach. Wierzyć się nie chce, że w XXI wieku zwierzęta trzymane są w podobnych warunkach. [/FONT][/SIZE][/SIZE][FONT=Calibri][SIZE=3]Ten człowiek wykorzystuje fakt, że pies trzymany jest na odludziu i robi z nim co chce![/SIZE][/FONT] [SIZE=3][FONT=Calibri]O całej sytuacji zostało powiadomione Rzeszowskie Stowarzyszenie Ochrony Zwierząt ale nie zaoferowali oni skutecznej pomocy. [/FONT][/SIZE] [FONT=Calibri][SIZE=2][SIZE=3]POMÓŻCIE MU !![/SIZE][/SIZE][/FONT] [SIZE=2][SIZE=2][FONT=Calibri]To ta psinka;[/FONT][/SIZE] [SIZE=2][FONT=Calibri][IMG]http://img535.imageshack.us/img535/1821/fot5r.jpg[/IMG][/FONT][/SIZE] [SIZE=2][FONT=Calibri][IMG]http://img230.imageshack.us/img230/193/fot7w.jpg[/IMG][/FONT][/SIZE] [/SIZE] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
siciliana Posted September 4, 2010 Author Share Posted September 4, 2010 Miejsce w którym zamieszkuje psina. [IMG]http://img831.imageshack.us/img831/6503/fot1.jpg[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
danka1234 Posted September 4, 2010 Share Posted September 4, 2010 zaznaczam watek. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
siciliana Posted September 4, 2010 Author Share Posted September 4, 2010 Prosze o pomoc dla tego pieska. Czy jest jakis sposób by mu pomóc? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BUDRYSEK Posted September 4, 2010 Share Posted September 4, 2010 zaznaczam biedny psiak :( trzeba działać Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
majqa Posted September 4, 2010 Share Posted September 4, 2010 [quote name='siciliana'](...) Pies jest tam przywiązany łańcuchem do quasi stodoły - właściciel nigdy go nie spuszcza. NIE MA NAWET MISKI!!!Karmiony jest raz na kilka tygodni zepsutymi odpadkami. Załatwia się pod siebie i stoi potem w tych odchodach. (...)Ten człowiek wykorzystuje fakt, że pies trzymany jest na odludziu i robi z nim co chce! (...) [/QUOTE] Często tam bywasz? Robiłaś zdjęcia z dość bliska. Czy pies bez problemu daje do siebie podejść? Jest łagodny? Masz szansę go podkarmić? Rozmawiałaś z właścicielem? Jaki to typ człowieka, poza tym, co opisałaś? Obojętne mu, co się z psem stanie? Oddałby go? Idzie w ogóle do tego człowieka jakoś dotrzeć? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gonia66 Posted September 4, 2010 Share Posted September 4, 2010 Jezzzzzzzuuuuuuuuuu...:(:(:(.. JAk to...Oragnizacja Zwierzeca sie tym nie zajęla naparwde..??:o Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
majqa Posted September 4, 2010 Share Posted September 4, 2010 Siciliana, wstaw proszę do siebie jakiś namiar kontaktowy (tel.). Zawsze może pojawić się ktoś, kto zechce pomóc i szybko się z Tobą skontaktować. Tej optymistycznej wersji nie można wykluczyć, a w takich przypadkach też liczy się czas. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Asior Posted September 4, 2010 Share Posted September 4, 2010 przyłączam się do prośby Majki.. W poniedziałek zadzwonię do gminy (jako KTOZ), ale muszę mieć dokładniejsze informacje... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
danka4u1 Posted September 4, 2010 Share Posted September 4, 2010 [quote=majqa;15316556[b][B]siciliana, wstaw proszę do siebie jakiś namiar kontaktowy[/B] ([B]tel.)[/B][/quote] [quote name='majqa'][B]często tam bywasz? [/B] [B]Robiłaś zdjęcia z dość bliska. Czy pies bez problemu daje do siebie podejść? Jest łagodny? [/B] [B]Masz szansę go podkarmić?[/B] [B]Rozmawiałaś z właścicielem? Jaki to typ człowieka, poza tym, co opisałaś? [/B] [B]Obojętne mu, co się z psem stanie? Oddałby go? Idzie w ogóle do tego człowieka jakoś dotrzeć?[/B][/quote] Czy nigdy nie będzie końca ludzkiego okrucieństwa? Jak to ogarnąć? Siciliana odezwij się. Nie znam nikogo z tamtych stron, ale to nie znaczy, że nie można pomóc. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
majqa Posted September 4, 2010 Share Posted September 4, 2010 Dzięki Dziewczyny... :loveu: I znów się zastanawiam, po kiego grzyba kliknęłam ale jak już się to stało, poczytałam, zobaczyłam... Boże, przecież tu już schron byłby dla tego psa wybawieniem. :-( To trzeba rozegrać ostrożnie, stąd wcześniejsze pytania, bo... Jeden nieudany nacisk na właściciela, zależnie od tego, jakiego kalibru on jest i dooopa. Następnego dnia może się okazać, że po psie zostanie buda. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ewatr Posted September 5, 2010 Share Posted September 5, 2010 Jestem na watku na zaproszenie Majqa ;). Tez mysle ze najwazniejsza jest rozmowa z włascicielem bo od tego zalezy co mozna dalej zrobic .Podesłam zaproszenie na watek osobie z tamtych okolic a nuz jakis pomysł jej wpadnie do głowy . Narazie rozsyłamy watek i czekamy na wynik rozmowy z tzw. włascielielem . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
majqa Posted September 5, 2010 Share Posted September 5, 2010 Ogromne dzięki Ewuś. :iloveyou: Noc miałam do bani przez tego psa. :-( Nijak nie mogłam sobie przetłumaczyć, że ja w łóżku, obok rozbestwieńce psio - kocie, a on... dynda na tym czymś bez wody i papu, brodząc w... Eh... :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
HuSkYy-Paulina-94 Posted September 5, 2010 Share Posted September 5, 2010 [quote name='ewatr']Jestem na watku na zaproszenie Majqa ;). [/QUOTE] Ja również ;) ech brak słów ... Narazie czekam na odpowiedzi do pytań dziewczyn [QUOTE] NIE MA NAWET MISKI!!!Karmiony jest raz na kilka tygodni zepsutymi odpadkami. Załatwia się pod siebie i stoi potem w tych odchodach. [/QUOTE] :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
majqa Posted September 5, 2010 Share Posted September 5, 2010 Dzięki Paulino za reakcję. :-) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Paulina_mickey Posted September 5, 2010 Share Posted September 5, 2010 Jestem i ja. To "nasze" okolice tzn podkarpacie. Porozsyłam też gdzie się da! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
majqa Posted September 5, 2010 Share Posted September 5, 2010 Oj, dzięki. Tak Was "tropiłam", przez województwo. ;-) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
danka1234 Posted September 5, 2010 Share Posted September 5, 2010 Witam wszystkich obecnych na watku i dziękuje za przybycie. siciliana załozyła ten wątek z moją pomocą gdyż nie umie jeszcze poruszac się na dogo. Po opowiedzeniu mi calej histori o psiaku i człowieku oraz panujacej tam sytuacji pomyslałam ze wspólnymi siłam uda sie cos wymyslic by mu pomóc. Sprawa jest delikatna,czlowiek okropny,raczej nie ma szans na ugodowe załatwienie sprawy. Jak tylko uda mi sie skontaktowac z siciliana poprosze by weszła na watek i odpowiedziała na Wasze pytania. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Isadora7 Posted September 5, 2010 Share Posted September 5, 2010 Dzięki Majqa za zaproszenie. Już jestem zaraz zrobie banerek. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Isadora7 Posted September 5, 2010 Share Posted September 5, 2010 [CENTER][B]Banerek podlinkowany [URL="http://tiny.pl/hrh5g"][IMG]http://img716.imageshack.us/img716/338/ratunku.png[/IMG][/URL] [/B][/CENTER] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gonia66 Posted September 5, 2010 Share Posted September 5, 2010 [quote name='danka1234']Witam wszystkich obecnych na watku i dziękuje za przybycie. siciliana załozyła ten wątek z moją pomocą gdyż nie umie jeszcze poruszac się na dogo. Po opowiedzeniu mi calej histori o psiaku i człowieku oraz panujacej tam sytuacji pomyslałam ze wspólnymi siłam uda sie cos wymyslic by mu pomóc. Sprawa jest delikatna,czlowiek okropny,raczej nie ma szans na ugodowe załatwienie sprawy. Jak tylko uda mi sie skontaktowac z siciliana poprosze by weszła na watek i odpowiedziała na Wasze pytania.[/QUOTE]JA to się boje tu wchodzic, bo od razu zaczyna mnie bolec żołądek..a teraz te wieści od Danusi..:( Trzeba bedzie siła odebrac psa, czy wykraśc..??:( Boze....tym bardziej sie martwie, jak ten własciciel taki psychol..:( A pomoc nie mogę nijak...serce sie kroi w talarki..:( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
danka4u1 Posted September 5, 2010 Share Posted September 5, 2010 Ja też boję się tutaj wchodzić, bo pomóc nijak nie mogę, a wiadomości o tzw właścicielu są złe- oględnie mówiąc. Najgorsza bezsilność, gdy widzi się nieszczęście...ale są dziewczyny z tamtych okolic, więc może da się cos jednak zrobic.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
siciliana Posted September 5, 2010 Author Share Posted September 5, 2010 Witam serdecznie wszystkich :) Dziękuję za zainteresowanie i śpieszę z odpowiedziami na Wasze pytania: 1) piesek stoi na terenie otwartym (nieogrodzonym); można podejść i nakarmić go. Należy uważać na właściciela, bo bardzo nie lubi jak dokarmia się jego zwierzęta a bywa nieobliczalny w doborze słów i w reakcjach również. Wiadomo mi, że na codzień mieszka on w centrum wsi - na Podlesiu prowadzi hodowlę zwierząt (konie, krowy, owce, świnie, które następnie sprzedaje lub zabija wedle własnego uznania). 2)z opisanego pieska wspomniany rolnik nie ma żadnego pożytku więc usilnie stara się aby piesek nie miał pożytku i z niego.Piesek jest notorycznie głodzony: pochłania łapczywie nawet zwykły chleb - w tym miejscu pragnę zaznaczyć, że po podaniu jedzenia trzeba uważać ponieważ może "chapsnąć" za rękę. Ale ogólnie jest bardzo łagodnym psiaczkiem.Bywa niekiedy dokarmiany przez okolicznych (rzadkich) przechodniów. 3)kontaktowałam się z RZSOZ ale oni ograniczyli się jedynie do wysłania na miejsce lokalnych funkcjonariuszy policji i...............na tym się skończyło. POMÓŻMY MU JAKOŚ! Ze względów osobistych wolałabym pozostać osobą anonimową. Z góry przepraszam za utrudnienia i proszę o wyrozumiałość. Więcej informacji udzielę przez telefon lub poza forum. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lika1771 Posted September 5, 2010 Share Posted September 5, 2010 Matko kiedy tosie skonczy Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
HuSkYy-Paulina-94 Posted September 5, 2010 Share Posted September 5, 2010 :( i co tu teraz robić ... ciekawe co policja zrobiła ... spytała czy piesek jest głodzony ? on odpowiedział że nie i sobie poszli ?! :angryy: może straż miejska by sie tym bardziej zajęła jeju już sama nie wiem ... Ten pies nie może tam dłuzej mieszkac bo sie zagłodzi :( tymbardziej że teraz jest tak zimno skoro on nie dostaje notorycznie pokarmu to też nie ma aż takiej energi, nie ma jak sie ogrzać jest zagłodzony i zmarznięty boje sie pomyśleć jak zostanie tam do zimy ... Mi jest w domu zimno, a co dopiero jemu :( a co on pije ? kałuże ? sądząc po zdjęciach to tam jest ziemia więc jak popada to tam jest jedno wielkie błoto i to ma pić ? :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.