Jump to content
Dogomania

Szukam pomocy dla dręczonego psa!!!- PIES NIE ŻYJE, NIE OTRZYMAŁ POMOCY!!!


siciliana

Recommended Posts

[SIZE=2][FONT=Calibri][SIZE=3]Piesek się znajduje w miejscowości Łężyny, 12 km za Jasłem w kierunku Nowego Żmigrodu, w dzielnicy Podlas. Jest ona oddalona od centrum wioski o ok. 1,5 km; przejazd jest dość uciążliwy - z tego względu mieszkańcy wsi rzadko tam chadzają. Pies jest tam przywiązany łańcuchem do quasi stodoły - właściciel nigdy go nie spuszcza. [/SIZE][/FONT]
[SIZE=2][FONT=Calibri]NIE MA NAWET MISKI!!!Karmiony jest raz na kilka tygodni zepsutymi odpadkami. Załatwia się pod siebie i stoi potem w tych odchodach. Wierzyć się nie chce, że w XXI wieku zwierzęta trzymane są w podobnych warunkach. [/FONT][/SIZE][/SIZE][FONT=Calibri][SIZE=3]Ten człowiek wykorzystuje fakt, że pies trzymany jest na odludziu i robi z nim co chce![/SIZE][/FONT]
[SIZE=3][FONT=Calibri]O całej sytuacji zostało powiadomione Rzeszowskie Stowarzyszenie Ochrony Zwierząt ale nie zaoferowali oni skutecznej pomocy. [/FONT][/SIZE]
[FONT=Calibri][SIZE=2][SIZE=3]POMÓŻCIE MU !![/SIZE][/SIZE][/FONT]

[SIZE=2][SIZE=2][FONT=Calibri]To ta psinka;[/FONT][/SIZE]
[SIZE=2][FONT=Calibri][IMG]http://img535.imageshack.us/img535/1821/fot5r.jpg[/IMG][/FONT][/SIZE]

[SIZE=2][FONT=Calibri][IMG]http://img230.imageshack.us/img230/193/fot7w.jpg[/IMG][/FONT][/SIZE]
[/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 431
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='siciliana'](...) Pies jest tam przywiązany łańcuchem do quasi stodoły - właściciel nigdy go nie spuszcza.
NIE MA NAWET MISKI!!!Karmiony jest raz na kilka tygodni zepsutymi odpadkami. Załatwia się pod siebie i stoi potem w tych odchodach. (...)Ten człowiek wykorzystuje fakt, że pies trzymany jest na odludziu i robi z nim co chce! (...) [/QUOTE]
Często tam bywasz?
Robiłaś zdjęcia z dość bliska. Czy pies bez problemu daje do siebie podejść? Jest łagodny?
Masz szansę go podkarmić?

Rozmawiałaś z właścicielem? Jaki to typ człowieka, poza tym, co opisałaś?
Obojętne mu, co się z psem stanie? Oddałby go? Idzie w ogóle do tego człowieka jakoś dotrzeć?

Link to comment
Share on other sites

[quote=majqa;15316556[b][B]siciliana, wstaw proszę do siebie jakiś namiar kontaktowy[/B] ([B]tel.)[/B][/quote]

[quote name='majqa'][B]często tam bywasz? [/B]
[B]Robiłaś zdjęcia z dość bliska. Czy pies bez problemu daje do siebie podejść? Jest łagodny? [/B]
[B]Masz szansę go podkarmić?[/B]

[B]Rozmawiałaś z właścicielem? Jaki to typ człowieka, poza tym, co opisałaś? [/B]
[B]Obojętne mu, co się z psem stanie? Oddałby go? Idzie w ogóle do tego człowieka jakoś dotrzeć?[/B][/quote]
Czy nigdy nie będzie końca ludzkiego okrucieństwa? Jak to ogarnąć?
Siciliana odezwij się. Nie znam nikogo z tamtych stron, ale to nie znaczy, że nie można pomóc.

Link to comment
Share on other sites

Dzięki Dziewczyny... :loveu: I znów się zastanawiam, po kiego grzyba kliknęłam ale jak już się to stało, poczytałam, zobaczyłam... Boże, przecież tu już schron byłby dla tego psa wybawieniem. :-(
To trzeba rozegrać ostrożnie, stąd wcześniejsze pytania, bo... Jeden nieudany nacisk na właściciela, zależnie od tego, jakiego kalibru on jest i dooopa. Następnego dnia może się okazać, że po psie zostanie buda.

Link to comment
Share on other sites

Jestem na watku na zaproszenie Majqa ;).
Tez mysle ze najwazniejsza jest rozmowa z włascicielem bo od tego zalezy co mozna dalej zrobic .Podesłam zaproszenie na watek osobie z tamtych okolic a nuz jakis pomysł jej wpadnie do głowy .

Narazie rozsyłamy watek i czekamy na wynik rozmowy z tzw. włascielielem .

Link to comment
Share on other sites

Witam wszystkich obecnych na watku i dziękuje za przybycie.
siciliana załozyła ten wątek z moją pomocą gdyż nie umie jeszcze poruszac się na dogo.
Po opowiedzeniu mi calej histori o psiaku i człowieku oraz panujacej tam sytuacji pomyslałam ze wspólnymi siłam uda sie cos wymyslic by mu pomóc.
Sprawa jest delikatna,czlowiek okropny,raczej nie ma szans na ugodowe załatwienie sprawy.
Jak tylko uda mi sie skontaktowac z siciliana poprosze by weszła na watek i odpowiedziała na Wasze pytania.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='danka1234']Witam wszystkich obecnych na watku i dziękuje za przybycie.
siciliana załozyła ten wątek z moją pomocą gdyż nie umie jeszcze poruszac się na dogo.
Po opowiedzeniu mi calej histori o psiaku i człowieku oraz panujacej tam sytuacji pomyslałam ze wspólnymi siłam uda sie cos wymyslic by mu pomóc.
Sprawa jest delikatna,czlowiek okropny,raczej nie ma szans na ugodowe załatwienie sprawy.
Jak tylko uda mi sie skontaktowac z siciliana poprosze by weszła na watek i odpowiedziała na Wasze pytania.[/QUOTE]JA to się boje tu wchodzic, bo od razu zaczyna mnie bolec żołądek..a teraz te wieści od Danusi..:( Trzeba bedzie siła odebrac psa, czy wykraśc..??:( Boze....tym bardziej sie martwie, jak ten własciciel taki psychol..:( A pomoc nie mogę nijak...serce sie kroi w talarki..:(

Link to comment
Share on other sites

Witam serdecznie wszystkich :) Dziękuję za zainteresowanie i śpieszę z odpowiedziami na Wasze pytania:
1) piesek stoi na terenie otwartym (nieogrodzonym); można podejść i nakarmić go. Należy uważać na właściciela, bo bardzo nie lubi jak dokarmia się jego zwierzęta a bywa nieobliczalny w doborze słów i w reakcjach również. Wiadomo mi, że na codzień mieszka on w centrum wsi - na Podlesiu prowadzi hodowlę zwierząt (konie, krowy, owce, świnie, które następnie sprzedaje lub zabija wedle własnego uznania).
2)z opisanego pieska wspomniany rolnik nie ma żadnego pożytku więc usilnie stara się aby piesek nie miał pożytku i z niego.Piesek jest notorycznie głodzony: pochłania łapczywie nawet zwykły chleb - w tym miejscu pragnę zaznaczyć, że po podaniu jedzenia trzeba uważać ponieważ może "chapsnąć" za rękę. Ale ogólnie jest bardzo łagodnym psiaczkiem.Bywa niekiedy dokarmiany przez okolicznych (rzadkich) przechodniów.
3)kontaktowałam się z RZSOZ ale oni ograniczyli się jedynie do wysłania na miejsce lokalnych funkcjonariuszy policji i...............na tym się skończyło.
POMÓŻMY MU JAKOŚ!
Ze względów osobistych wolałabym pozostać osobą anonimową. Z góry przepraszam za utrudnienia i proszę o wyrozumiałość. Więcej informacji udzielę przez telefon lub poza forum.

Link to comment
Share on other sites

:(
i co tu teraz robić ...
ciekawe co policja zrobiła ... spytała czy piesek jest głodzony ? on odpowiedział że nie i sobie poszli ?! :angryy:
może straż miejska by sie tym bardziej zajęła jeju już sama nie wiem ...
Ten pies nie może tam dłuzej mieszkac bo sie zagłodzi :( tymbardziej że teraz jest tak zimno skoro on nie dostaje notorycznie pokarmu to też nie ma aż takiej energi, nie ma jak sie ogrzać jest zagłodzony i zmarznięty boje sie pomyśleć jak zostanie tam do zimy ... Mi jest w domu zimno, a co dopiero jemu :(
a co on pije ? kałuże ? sądząc po zdjęciach to tam jest ziemia więc jak popada to tam jest jedno wielkie błoto i to ma pić ? :(

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...