Jump to content
Dogomania

sika i sika i sika (w domu)!:-(


karolina100

Recommended Posts

No nie, mam tych sików już dość.Błagam, niech mi ktoś pomoże żeby mój pies nauczył sie prosic o wyjscie na zewnątrz jak mu się zechce.Opadają mi ręce już od tego biegania ze szmatą.A może Inka ma coś z pęcherzem?po prostu wszystko jej jedno gdzie zrobi, na dywanie, na panelach, na gazete tez oczywiscie, ale tak samo czesto jak na dywan.Robi oczyw. też na zewnątrz, wyprowadzam ją po spaniu, jedzeniu i tam też robi(czasem nie, czasem tak).Dostaje nagrode jak robi na zewnątrz a w pupe opakowaniem chusteczek jak narobi w domu.nic nie działa.Jestem załamana.ona ma 5 mies. i jest taka głupiutka.pomocy!!!!

:bigcry:

Link to comment
Share on other sites

Też mam brzdąca w tym samym wieku co Ty. Od niedawna załatwia się tylko na dworze. Wytrzymuje nawet podczas mojej nieobecości gdy jestem w pracy. Kiedy chce mu się siusiu, za czyna popiskiwać, choć też nie zawsze. Po prostu widzę, że gdy chce się załatwić kręci się, patrzy na mnie tak jakoś "wymownie" i idzie w stronę drzwi wyjściowych. Poobserwuj swoją psinkę, pewnie daje Ci jakieś znaki, że musi wyjść.

Ja od dawna nie mam rozłożonej gazety w domu, bo Hasso raz załatwiał się na niej, raz obok niej a kiedy indziej znowu w innym miejscu.

Cierpliwości, Twoja psinka też nauczy się czystości. Prędzej czy później, ale to nastąpi. Też momentami byłam załamana, czy on kiedykolwiek się nauczy czystości! Fakt faktem, że wychodziłam z nim często. Powodzenia!

Link to comment
Share on other sites

Moja suczka nauczyla sie zalatwiac na dworze dopiero w wieku 6 mies., a mamy ogrodek, wiec latem caly dzien miala wyjscie, a zalatwiala sie po powrocie... :-?

Badz cierpliwa ( choc czasem opadaja rece )- twoja tez sie jeszcze nauczy!

Dodam jeszcze, ze moja sunia byla na poczatku swiecie przekonana, ze siusiu NALEZY robic w domu i na kazdym spacerze dzielnie trzymala, choc malo nie pekla... :-?

Link to comment
Share on other sites

dzięki, to mnie trochę pocieszyłyście, bo naprawde już byłam u granic.Wierze że wreszcie sie nauczy.Moja piesia jest yorkshire i niektórzy uważają te psiaki za głupcioszki jeśli chodzi o fizjologiczne sprawki.Np. mój brat nie daje mi spokoju że mam głupiego psa.On na szczęsie nie mieszka z nami i nie ma wpływu na nic.(uf, dzieki Bogu).może ktoś ma jakiś cudny sposób na siusianie w odpowiednie miejsca?!Pozdrawiam wszystkich!

Link to comment
Share on other sites

Moja sunia ma 4,5 miesiąca (labrador) i też miałam chwile załamania bo mimo, że załatwiała swoje potrzeby na dworze to po powrocie do domu kończyła co tam zaczęła. Po pierwsze kiedy jesteśmy wszyscy w domu ograniczyłam jej chodzenie po mieszkaniu tzn. zamknęłam wszystkie pomieszczenia oprócz przedpokoju i kuchni gdzie bardzo dokładnie wymyłam podłogę "zdezynfekowałam" zapachy octem rozcieńczonym w wodzie a następnie jeszcze spryskałam środkiem odstraszającym psy zakupionym w zoologu. Po spacerze tylko w tych pomieszczeniach z nią przebywałam i obserwowałam. Jak zaczynała spacerować i wąchać (szukać miejsca), którego jednak ze względu na brzydki dla niej zapach nie znalazła ubierałam się i z nią wychodziłam. Wystarczyły 2 dni. W tej chwili zdarza jej się baaaaardzo rzadko nabrudzic w domu ale tylko wtedy jak przez kilka godzin nikogo nie ma w domu i już nie może wytrzymać, rano skomli i budzi mnie jak chce wyjść a w ciągu trzeba ja obserwować. Spróbuj dokładnie umyć podłogę w mieszkaniu tam gdzie zdarzało się pieskowi nabrudzić i spryskać jakimś środkiem, zatrzyj wszystkie ślady. Głowa do góry i cierpliwości, nauczy się. Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Cudownych sposobów chyba nie ma, jednym psom przychodzi to łatwiej, inne potrzebują więcej czasu. Zdarzył mi się kiedyś szczeniak, który nauczył się czystości zanim skończył 3 miesiące, wystarczył tydzień nauki i wszystko załapał...

Musisz wychodzić z pieskiem tak często jak to tylko możliwe. Przynajmniej ja mam taką metodę- nie dawać jej okazji do sikania w domu. Czy chce, czy nie chce- co godzinę, 1,5 na spacer i trochę połazić za każdym razem, żeby psina zdążyła się załatwić. Jak siknie- pochwalić. W miarę upływu czasu zwiększać odległości między kolejnymi spacerkami.

Cierpliwości, prędzej czy później się nauczy... :)

Link to comment
Share on other sites

Moja Pysia szybko zakumała o co chodzi z sikaniem...z Dumką było już gorzej (raz nawet jej smigłam szmatą po dupsku - strzeliła oooogromną kałuże na moim wyrku :evil: ). Potem zauważyłam, że najlepiej na nią wpływa "wychodzenie na godziny". Wychodziłam z nią dokładnie co 2 godziny (wiem, troszkę uciążliwe, ale to było lato :D ), potem co 2,5 godzinki i sukcesywnie robiłam coraz większe odstępy pomiędzy spacerkami. Rzecz jasna spacerek po jedzonku i drzemce obowiązkowy!Teraz wychodzę z nią o 8.30 (ona uwielbia dłuuugo spać), potem o 13, 17 i o 22 :D

Link to comment
Share on other sites

a co powiecie na taki sposob ktory mi osobiscie polecili na niemieckiej dogomanii: kupic klatke do przewozu naszych psiakow na noc zamykac psa w niej zeby:wstrzymywal a ja mialam czyste mieszkanie,wiedzial ze w jego legowisku nie moze byc mokro,zeby dbal o czystosc,i uczyl sie zarazem zostawac sam na jakis czas - osobiscie uwazam to troche za "nie zwierzece" :( bo psiak czulby sie jak te zwierzatka w klatce.Ale pomysl ze spryskiwaniem miejsc jest bardzo dobry i spelnil sie za kazdym razem gdy mialam szczeniaka.

Link to comment
Share on other sites

Maruscha, może przeczytaj to, do czego odnośnik podałam powyżej - opisuję tam właśnie uczenie psa, żeby nie siusiał w domu przy pomocy klatki.

A co do tego, jak pies się czuje w klatce, to chyba nigdy nie miałaś psa przyzwyczjonego do klatki, co? Bo psy przyzwyczajone do klatki uważają ją za swój bezpieczny azyl, lubia w niej przebywać i same do niej włażą.

Wszystkie moje psy od niepamiętnych lat uczę porządku przy pomocy klatki. Przeciętnie zajmuje ok. tygodnia; najbardziej oporny pies zajął trzy tygodnie. Nigdy w życiu nie miałam 5-miesięcznego psa, który ciągle jeszcze siusiał w domu, więc naprawdę polecam tę metodę. Ale, jak zawsze w wychowaniu, niezbędna jest żelazna konsekwencja.

Link to comment
Share on other sites

Maruscha, może przeczytaj to, do czego odnośnik podałam powyżej - opisuję tam właśnie uczenie psa, żeby nie siusiał w domu przy pomocy klatki.

sorry nie czytalam wszystkiego tylko poczatek ktory mnie zaciekawil i chcialam sie podzielic ta informacja

A co do tego, jak pies się czuje w klatce, to chyba nigdy nie miałaś psa przyzwyczjonego do klatki, co? Bo psy przyzwyczajone do klatki uważają ją za swój bezpieczny azyl, lubia w niej przebywać i same do niej włażą.

..no wlasnie moje psy uczylam za pomoca spryskiwacza i metody obserwacji ...jest mi po prostu przykro jak widze zwierze w klatce nawet na pare godzin :-?

Wszystkie moje psy od niepamiętnych lat uczę porządku przy pomocy klatki. Przeciętnie zajmuje ok. tygodnia; najbardziej oporny pies zajął trzy tygodnie. Nigdy w życiu nie miałam 5-miesięcznego psa, który ciągle jeszcze siusiał w domu, więc naprawdę polecam tę metodę. Ale, jak zawsze w wychowaniu, niezbędna jest żelazna konsekwencja.

z czeciom chcialabym zobaczyc jak wyglada taka nauka :)

Link to comment
Share on other sites

sorry nie czytalam wszystkiego tylko poczatek ktory mnie zaciekawil i chcialam sie podzielic ta informacja
No to tylko taka porada na przyszłość, żeby jednak przeczytać to, co było wcześniej, aby uniknąć powtarzania informacji podanej wcześniej, albo ewentualnie móc się do niej odnieść.
jest mi po prostu przykro jak widze zwierze w klatce nawet na pare godzin :-?
Parę godzin to dosyć długo dla szczeniaka... Ale chyba się utożsamiasz. Jakbyś zobaczyła pienia, który sam idzie do klatki, kiedy jest zmęczony i tam śpi, pomimo że klatka jest otwarta i mógłby iść gdziekolwiek, to chyba zmieniłabyś zdanie.

:wink:

Link to comment
Share on other sites

Fakt, że jednym psom nauka załatwiania swoich otrzeb przychodzi łatwiej innym trudniej. Hmm, a co do tych znaków? Mój 9-cio letni pies do dzisiaj ich nie daje, tylko trzyma ile może, więc jak mu coś zaszkodzi to mam przykre niespodzianki :( ale zawsze stara się trzymać jak najdłużej... za to mój 3 miesięczny szczeniak daje mi bardzo sugestywnie znaki, że chce mu się wyjść. Drapanie i gryzienie jest dość często niestety przeze mnie mylone z "głupawą szczeniacką zabawą", ale wtedy zaczyna się niecierpliwie kręcić.. i już wiem!!!! Co pies, to inne znaki, czasem bardziej, czsem mniej wyraźne. A ze szczeniakiem? różnie bywa. Mój wytrzymuje już ok 6-ciu godzin w nocy (a nawet czasem dłużej), w dzień o ile się dobrze po edzeniu "załatwi" jakieś pięć... ale i tak im częściej się wychodzi, tym lepiej :) dla jego własnego zdrowia i dla szczęścia właściciela, który nie musi sprzątać kupek i sików z domu.

A zamykanie psa w klatce? To chore, tylko się nerwicy nabawi!!!!!!!!!!! Taka osoba wogóle nie powinna mieć psa, niech sama się zamknie w windzie na 10 godzin!!!!!!!!!!

Link to comment
Share on other sites

A zamykanie psa w klatce? To chore, tylko się nerwicy nabawi!!!!!!!!!!! Taka osoba wogóle nie powinna mieć psa, niech sama się zamknie w windzie na 10 godzin!!!!!!!!!!
Po pierwsze, nie krzycz. Po drugie, na 10 godzin nikt psa w klatce nie zamyka. Po trzecie, dobrze by było zacząć tego typu wypowiedzi od "nigdy nie używałam klatki, więc się na tym nie znam, ale uważam, że". A po czwarte, myślę, że tak dla ogólnej edukacji to dobrze by było, żebyś sobie jednak o tej klatce trochę poczytała. Oczywiście wątpię, żeby sama teoria zmieniła Twoje zdanie, ale przynajmniej może Ci dać jakieś konkretne argumenty, dlaczego uważasz, że klatka jest niewskazana, a nie tylko mnóstwo wykrzykników.

Mam psy przez całe życie i wszystkie moje psy zawsze były przyzwyczajone do klatek. Jest to bardzo dobra rzecz z tak wielu powodów, że nawet trudno zacząć opisywać. Klatka to miejsce, gdzie pies lubi przebywać, gdzie czuje się bezpieczny, gdzie idzie, żeby odpocząć lub się schować. Idzie sam, nie trzeba go tam pakować, więc chyba nie jest mu tam tak źle... Łatwo jest utożsamić uczucia psa z uczuciami człowieka, ale pies to nie człowiek i jednak odczuwa świat trochę inaczej, więc raczej niż utożsamiać, ja radzę obserwować zachowanie psa i wyciągać z niego wnioski na temat co dla psa dobre, a co nie.

Link to comment
Share on other sites

Ja szczerze mówiąc sama myślałam o klatce dla Kenii , z podobnego powodu ( i tu cię załamię, Kenia lała w domu do roku!). Niestety nie mam na klatkę miejsca! To poprostu strasznie duzy i brzydki grat!

Flaire, jak ty radzisz sobie z estetyką w domu? W koncu klatka dla Misi też musi być pokaznych rozmiarów? :roll:

Link to comment
Share on other sites

No właśnie, co z estetyką? Trzeba wybrać- pies albo urządzone mieszkanie? :lol:

Sama zastanawiałam się nad klatką dla mojej nowej suni, ewentualnie, w przyszłości, ale gdzie ja miałabym ją wstawić?! Tak, żeby jakoś mieszkanie wyglądało i dało się po nim swobodnie poruszać? :-?

A wracając do sikania: mój śp. pies też nie dawał, żadnych znaków, że chce wyjść, poza skrajnymi sytuacjami, kiedy bardzo chciał i robił się nieco niespokojny. Zawsze mnie dziwiło, jak ludzie pytali jak psa nauczyć, żeby mówił kiedy chce wyjść... Po prostu wychodziłam z moim o stałych porach, a nie wtedy kiedy prosił.

Link to comment
Share on other sites

Sorki, ale z wypowiedzi wywnioskowałam, że ktoś tam chce oduczyć psa sikania w domu zamykając go w klatce - to dla mnie chore. Żadnego zwierzęcia zamykając na siłę w niej nie nauczysz siedzenia w niej z własnej woli. Pies lubi przestrzeń ograniczoną ścinkami, bo czuje się bezpieczny (pierwotne instynkty - jamy, nory itd.), ale nie może od początku być w klatce zamykany, bo ją znienawidzi. Pies, jak każde zwierzę, nie znosi przymusu. Poza tym widziałam wiele psów z klaustrofobią, jak trafisz takiego i zamkniesz w klatce, zobaczysz, co się będzie działo...

Link to comment
Share on other sites

Sorki, ale z wypowiedzi wywnioskowałam, że ktoś tam chce oduczyć psa sikania w domu zamykając go w klatce.
Ja tak robię, ale czy czytałaś to, co napisałam w odnośniku, który podaję, czy tylko zgadujesz, jak to się robi?
Żadnego zwierzęcia zamykając na siłę w niej nie nauczysz siedzenia w niej z własnej woli. Pies lubi przestrzeń ograniczoną ścinkami, bo czuje się bezpieczny (pierwotne instynkty - jamy, nory itd.), ale nie może od początku być w klatce zamykany, bo ją znienawidzi.
To jest częściowo prawda. Psa trzeba do klatki przyzwyczaić. Moje są przyzwyczajane właściwie od początku. Dlatego w tekście o tym, jak oduczyć psa sikania w domu używając klatki piszę, że najpierw trzeba przyzwyczaić psa do klatki.

Tak na moje oko, to nie przeczytałaś tego tekstu o metodzie, tylko zakładasz, że psa zamyka się w klatce godzinami i tyle. Jeśli tak, to radzę przeczytać przed komentarzami. A jeśli przeczytałaś i czegoś nie rozumiesz, to chętnie wytłumaczę.

Link to comment
Share on other sites

I z tym się zgadzam, pies powinien być przyzwyczajany stopniowo do klatki, ale z waszych wypowiedzi wywnioskowałam (tak to zabrzmiało), że jak pies leje w domu, to zamknąć go w klatce, niech tam leje. Dlatego tak się zbulwersowałam. Sama klatka jest sensowna, bo właśnie nawet transport... ale wszystko stopniowo :)

Link to comment
Share on other sites

ale z waszych wypowiedzi wywnioskowałam (tak to zabrzmiało)
Bo chyba wszystkiego nie przeczytałaś... więc wnioski były trochę pochopne. Bo przecież było:
karolina100, napisałam Ci o uczeniu psa czystości na yorkach, tutaj.

I wystarczyłoby tam spojrzeć...

Ale w końcu wygląda na to, że się rozumiemy :) .

Link to comment
Share on other sites

Flaire: No a jak z tą "estetyką" domu czy też miejscem na tę klatkę :) ... Jak się ma niewiele miejsca w chałupce... a dwa duże psy...

A propos siusiania to ja stosowałam większość metod (oprócz właśnie wymienianej klatki). Nagradzanie psiaka za siusiu na dworze, pilnowanie czy się wierci etc, etc.... wszystko wymieniliście więc sie nie będę powtarzać :)

Link to comment
Share on other sites

Jestem załamana.ona ma 5 mies. i jest taka głupiutka.pomocy!!!!

Troszke Ci pociesze, Rudi ma 8 miesiecy a tak naprawde zalatwiania sie poza domem nauczyla sie dopiero jakis miesiac temu.

I przyszlo to nagle, samo. Po porstu pewnego dnia przestala sikac w domu. Wczesniej wychodzilismy z nia co 2 godziny, potem ok. 2,5 , 3 i nagle zalapala.

Link to comment
Share on other sites

Jedna z naszych psic- kundlica Guapa (ta, która mieszka teraz u moich rodziców) od początku była przyzwyczajana do klatki. Ma ją do tej pory (teraz stale otwartą, Guapa ma już 3,5 roku) i uwielbia w niej leżeć. Jako szczeniak nic prawie nie zniszczyłą, nie zrobiła sobie niczym krzywdy, tylko kilka razy zdarzyło jej się nabrudzić w domu, nocą nie piszczała (najpierw klatkę miałam w nocy koło łóżka)- polecam.

A co do estetyki- Plasterek Drache ma wielką klatkę, która stoi w kuchni, zamaskowano ją blatem i całość wygląda bardzo estetycznie.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...