Jump to content
Dogomania

O

Members
  • Posts

    26
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by O

  1. Agnieszka - jestem pod wrażeniem!!!!! :) Dzięki za wszystko co napisałaś! Jeśli ktoś będzie chciał kupić beagla, to powinien przeczytać Twoje posty. Moje wspomnienia dotyczące namysłów przed kupnem i już po kupnie beagla są prawie identyczne jak Twoje.
  2. Pewnie tak. :P Ale nie taki diabeł straszny jak go malują.
  3. Nie ma za co. :) Fajnie, że chcesz szkolić małą. Ucząc od małego szczeniaka, oszczędzamy sobie kłopotów na przyszłość. A w przedszkolu nie będzie źle, z suczką powinno pójść jeszcze lepiej. Ja swojego szkoliłam i nadal szkolę sama, bo z kasą cienkawo :-? , a moja poprzednia psica też wyrosła na porządną psinkę, więc może z moim małym diabełkiem też nie będzie źle. Zresztą akurat u nas podobno nie ma dobrych szkoleniowców. Znajomy mówił mi, że jeden z nich szkoli psy niepodejmowania pokarmu z ziemi prądem. Wiem, że ciężko oduczyć tego psa, ale może warto najpierw popróbować innych metod. :-? Nie wszystko, co przychodzi łatwo jest efektywne. Zresztą ten fakt skutecznie nastawił mnie na nie do owego pana szkoleniowca.
  4. Puz - dzięki za to, co napisałaś. Ja też staram się walczyć ze stereotypem niszczącego, głupiego beagla. I fajnie, że zgadzamy się co do tego, że beagle jest wspaniałym psiakiem dla kogoś, kto zdaje sobie sprawę z charakteru gończaków (to już tak ogólnie). Ja kocham gończe właśnie za ich charakter, no i za te kłapsiate uchole :lol: .
  5. O matko! I to jest kolejny powód, dla jakiego warto kupić beagla. :wink: Chociaz swoję drogą, to naprawdę współczuję Twojej koleżance...
  6. Ja jestem ona :wink: Na zwierzakach każdy dołączał się w "trakcie" trwania wątku. Gadamy ogólnie o wszystkim, nie tylko o beaglach. Jeśli ktoś ma jakieś pytanie lub wątpliwość, to po prostu o tym pisze. :) A nauczenie beagla nie wymaga zbyt wielkiego wysiłku, bo on w mig pojmuje o co chodzi. Gorzej tylko czasmi z egzekwowaniem tych komend, gdy w pobliżu jest inny pies. :-? Wcześniej miałam suczkę kopov slovensky. Ona uczyła się wolniej, za to znane komendy wykonywała bez mrugnięcia okiem.
  7. Beagle uczą się bardzo szybko (dla smakołyków robią wszystko). Mój umie na razie tylko: siad, chodź (to nasza wersja do mnie), leżeć, stój, zostań, daj, zostaw, łapa no i chodzić ładnie przy nodze na smyczy (komenda równaj). Chcę go jeszcze nauczyć chodzenia przy nodze bez smyczy - z tym pewnie będzie o wiele trudniej. Niestety, jak tylko widzi w pobliżu innego psa, głuchnie. :wink: I najczęściej biegnie w podskokach, żeby się z nim przywitać no i pobawić oczywiście (ma rok). A tak w ogóle to zapraszam na www.zwierzaki.org. Wejdź na topic Beagle(jest przyklejony). Znajdziesz tam niezłą grupę beaglomaniaków. :)
  8. Może ta pani ma jakąś niszczycielską linię beagla? 8) Nie no śmieję się. Ja też jestem szczera do bólu i uważam, że jeśli komuś pies niszczy dom, to powinien coś z tym zrobić. Chyba że ktoś jest na tyle bogaty, że stać go na ciągłą wymianę mebli czy Bóg wie czego. I na moje te psiaki o których pisałaś są po prostu niewybiegane. Bo ja akurat nie znam żadnego beagla ani z reala ani z neta, który miałby takie niszczycielskie zapędy. Dlatego też odradzam kupno beagla osobie, której nie chciałoby się chodzić na długie spacery, często w deszczu. Jedne psy potrzebują więcej ruchu, inne mniej. W końcu po to mamy tyle ras, żeby każdy znalazł coś dla siebie.
  9. Jezu, ludziki, zlitujcie się! Jakie zamiłowanie do tekstyliów? Jakie demolowanie chałupy? Jakie skłonności do szczekania? Mój psiak będąc jeszcze małym brzdącem pogryzł 1 klapka na basen, domu mi nie zdemolował (zero zniszczeń - nie licząc palmy), szczeka bardzo rzadko i to dopiero wtedy, gdy zostanie do tego sprowokowany. To fakt, że potrafi pobiec za tropem, ale nie jest w tym zbytnio wytrwały. Być może, że wpływ na to ma fakt, że w jego rodzinie nigdy nie było psów pracujących (problemy miałam za to z suką rasy kopov slovensky). Ogródka nie przekopuje. Inne psy i ludzi uwielbia, ptasznikiem by się raczej nie zainteresował, pewnie bardziej pajączek nim. To takie moje doświadczenia z beaglem zostającym po 8 h sam w domu. Beagle może nie potrzebują tyle ruchu co husky, co nie znaczy, że spacer wokół bloku go zadowoli. Kłopotów nie ma się jedynie z wybieganym beaglem, inaczej może rozpierać go energia i faktycznie niszczyć. Poczytaj jeszcze o tej rasie. Beagle mimo wielu swoich zalet, potrafią być naprawdę uparte i jeśli nie potrafisz zaakceptować tego, że czasami wołasz go, a on przyjdzie, tylko musi powąchać dłużej jakąś trawkę, to zrezygnuj z beagla.
  10. Nie, to jest zwykły pies. Czasami najgrzeczniejszy na świecie, czasem łobuz jakich mało. Ale moi znajomi a także znajomi z netu z tego co wiem, też nie skarżyli się na jakieś straszne zniszczenia dokonane przez swoich pupili. Czasami po prostu denerwują mnie jakieś obiegowe opinie typu: beagle niszczy, pudel jest głupi, bullterier to morderca itp., itd.
  11. Chciałabym jeszcze sprostować informację, że beagle niszczy w domu podczas nieobecności właściciela. Niestety mój musi zostawać sam w domu bez żadnego towarzysza zabaw i jakoś nie mam trudności z rozpoznaniem własnego mieszkania po powrocie. Będąc szczeniakiem zniszczył klapka i kabel telefoniczny (akurat wtedy byłam w domu). Ten pies potrzebuje po prostu dużo ruchu i jeśli mu się go zapewni, to nie powinno być problemów z niszczeniem w domu. Zresztą, szczeniaki innych ras też niszczą. A może ja mam jakiś "wybrakowany egzemplarz"?
  12. Ja dostałam od weta spray o nazwie Tanaderm(?) czy coś takiego. Mój psiak miał zdartą skórę, ale na przecięcie opuszki też można stosować. Podejrzewam, że jest to coś podobnego do rivanolu, bo też barwi na żółto. Rana szybko się goi, także polecam.
  13. Też mam brzdąca w tym samym wieku co Ty. Od niedawna załatwia się tylko na dworze. Wytrzymuje nawet podczas mojej nieobecości gdy jestem w pracy. Kiedy chce mu się siusiu, za czyna popiskiwać, choć też nie zawsze. Po prostu widzę, że gdy chce się załatwić kręci się, patrzy na mnie tak jakoś "wymownie" i idzie w stronę drzwi wyjściowych. Poobserwuj swoją psinkę, pewnie daje Ci jakieś znaki, że musi wyjść. Ja od dawna nie mam rozłożonej gazety w domu, bo Hasso raz załatwiał się na niej, raz obok niej a kiedy indziej znowu w innym miejscu. Cierpliwości, Twoja psinka też nauczy się czystości. Prędzej czy później, ale to nastąpi. Też momentami byłam załamana, czy on kiedykolwiek się nauczy czystości! Fakt faktem, że wychodziłam z nim często. Powodzenia!
  14. Oj, Mokka, to współczuję :-? !Ale przynajmniej miałaś duuużo czasu dla swoich psiaków :P , no bo co innego miałaś robić?
  15. O

    Zrobiłam to!

    Jeszcze nie :oops: :oops: :oops: Po prostu nagotowałam mu cały garnek żerełka (starczy może jeszcze na jakiś dzień, dwa) i wtedy będzie dostawał jedzonko oczywiscie bez pietruchy!Zobaczy, czy to będzie miało jakiś wpływ. A swoją drogą to dziwne, że tak lubi tę pietruchę. Ja uwielbiam wszystkie warzywa, no prawie - pietrucha czy surowa cebula - obrzydlistwo :x A ten woli pietruchę zamiast słodkiej marchewki... :)
  16. O

    Zrobiłam to!

    Jeśli jestem w pracy, to mam tylko jedną niespodziankę w postaci kałuży :oops: No ale nawet mi ciężko jest wytrzymać tyle godzin bez hmm....Także nie dziwię się. :-? No a w weekend do południa idę z nim też na długi spacer, na którym potrafi 2,3 razy siusiać. No a poza tym wszystko zależy od tego, czy psiak się bawi, czy po prostu śpi.
  17. O

    Zrobiłam to!

    Dzięki serdeczne za pomoc Rotti. Ale może bliżej wyjaśnię o co chodzi z tym siusianiem częściej niż co godzinę. Na moje, to on nie ma raczej żadnych problemów zdrowotnych. Potrafi wytrzymać całą noc bez siusiania. Około godz. 6.00, 6. 30 przychodzi pod drzwi sypialni i w nie drapie. Ja wychodzę, zdążę się spokojnie ubrać, wychodzimy i psiak siusia na dworze. A jeśli chodzi o siusianie częściej niż co godzinę, to dzieje się to po zjedzeniu gotowanego żarełka po południu. Dobrze chociaż, że zanim siusia, charakterystycznie kręci się po pokoju i rzadko zdarza mu się zrobić siusiu w domu. Także jestem dobrej myśli.
  18. O

    Zrobiłam to!

    Rotti - czy te środki odstraszające są skuteczne? Może nie powinnam się wtrącać, bo mój psiak ma dopiero 4-miesiące no iczęste siusianie to u niego normalka. Ale zaciekawił mnie wątek pietruszki. Mój psiak lubi ją bardziej niż np. marchewkę (wiem, bo zjada ją najszybciej ze wszystkich warzyw), no i biegam z nim na spacery czasami nawet częściej niż co godzinę. Nie wiem, czy pietrucha też ma na to jakiś wpływ? Jakie warzywa czy owoce mają właściwości moczopędne?
  19. Dzięki za zrozumienie. Niektórzy naprawdę nie rozumieją, że zatrzymywanie się co parę minut na chodniku jest męczące. No właśnie - i jak tu czegokolwiek nauczyć szczeniaka, kiedy wszyscy naokoło cmokają na niego? Albo jak mam nauczyć psiaka, żeby nie skakał na ludzi, gdy niektórzy ludzie wołają go i wręcz się cieszą, że pies na nich skacze i przyjaźnie merda ogonem? Przecież pogoda nie zawsze jest piękna i pies najzwyczajniej w świecie może pobrudzić ubranie. Zresztę nie wszyscy lubią jak skacze na nich obcy pies i ja to rozumiem. Ale trudno mi jest odzwyczaić go od tego, skoro niektórzy reagują na to wręcz radością :evil:
  20. Carragan - nie pytają! Ale w sumie tak sobie myślę - jeśli miałabym wybierać: mieć psa, który nie akceptuje obcych i chce ich gryźć i psa, który łasi się do każdego, to chyba jednak wolałabym to drugie. Oczywiście każde przegięcie w którąkolwiek stronę jest złe. Ale mam nadzieję, że mój psiak jak będzie starszy nie będzie już tak radośnie reagował na obcych.
  21. I jest tak jak przewidywałam - nie mogę spokojnie wyjść z psem na spacer, bo wszyscy na około albo wyciągają ręce żeby go pogłaskać, albo po prostu cmokają. Mój psiak to beagle, w dodatku szczeniak, więc sami rozumiecie...Biegnie do tych wszystkich ludzi a do dzieci w szczególności. Może i nie miałabym nic przeciwko temu, ale mam już dość zatrzymywania się na każdym kroku, bo ktoś musi sobie "pocmokać" i pogłaskać "tą piękną psinkę". (Jeszcze nikt mnie nie zapytał, czy może go pogłaskać) Doprowadza mnie to już czasami do wściekłości. Naprawdę. Co innego właściciele psów ze swoimi pupilami. Ci niech sobie głaskają do woli. Przy okazji mój psiak pobawi sie z ich psami!
  22. O

    Siedzi sam w domu....

    KZ chyba faktycznie nie musisz mieć wyrzutów sumienia. Ja też na początku takie miałam. Rozmawiałam z sąsiadami- mój szczeniak początkowo piszczał jak wychodziliśmy do pracy i gdy się budził po drzemkach w ciągu dnia. Teraz już sie przyzwyczaił. Podobno nie słychać już jego żałosnych "płaczów". odejrzewam, że psina podczas naszej nieobecności po prostu śpi albo bawi się swoimi zabawkami. Także cierpliwości - twój psiak tez się w końcu przyzwyczai.
  23. Jednak nie muszę się już martwić.Psinkę wziął do domu(z ogródkiem)mój chłopak.Także piesek podobno wesoło sobie biega i może robić "niespodzianki"do woli :P Mam tylko nadzieję, że psinka do końca "rozbroi"go (w końcu jest strasznie pocieszna :wink: :wink: :wink: ) i nie będzie się uskarżał, że pełni rolę niańki.
  24. Jak ja Ci zazdroszczę!Twój piesek z pewnościa bardzo szybko nauczy się czystości.Ja niestety nie mam urlopu, siedzę w pracy i zamartwiam się, co teraz porabia mój psiak.Aż boję się pomyśleć w jakim stanie zastanę moje mieszkanie.Co prawda pozamykałam drzwi do pokojów, piesek ma do dyspozycji kuchnię i przedpokój.Pewnie psinka bardzo płacze... no i siusia... :wink:
  25. Chyba trzeba tak właśnie robić.Mam 8-miesięcznego pieska(od wczoraj, także też jestem nowicjuszem jeśli chodzi o szczeniaki).Byłam z nim rano po przebudzeniu, zrobił ładnie siusiu na trawkę(mam takie miejsce, gdzie nie ma on styczności z innymi ludźmi i psami).Potem dałam mu jeść i zabrałam się do konsumpcji śniadanka.W tym czasie mój zbój zrobił ładnie na dywanie siusiu i kupkę.Także na moje trzeba z pieskami wychodzić na spacer także po jedzonku.
×
×
  • Create New...