Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Z tego raczej by się nie dało skorzystać, ale gdyby strażnicy w ogóle widzieli ludzi z psami na ulicach - byłoby lepiej. Ja jak idę ze swoją psicą - nawet nie zerkną czy sprzątnę czy nie, od razu jak widzą człowieka z psem to jakby się bali. Ja jestem jedną z niewielu osób sprzątających na osiedlu po psie. Nigdy w sumie nie widziałam jak ktoś sprząta, ale kilka osób tak twierdzi. Za to wiele razy podczas gdy moja biedaczka Klara usiłowała się skupić i oddać drogocenną kopkę na trawkę słyszałam komentarze od ludzi że zasra cały trawnik, że nie sprzątam itp (oczywiście worek w ręce tylko chciałam dać psicy skończyć)...

Posted

Wstawiam linka do bardzo fajnego artykułu, według którego psie kupy zaliczono (i słusznie!) do najbrzydszych rzeczy w polskim krajobrazie:
[URL]http://www.polityka.pl/spoleczenstwo/artykuly/1507608,2,15-najbrzydszych-rzeczy-w-polsce.read[/URL]

Posted

Sorry, że się wmieszam ale nie zauważyłam żeby ludzie sprzątali "kupy" po samych sobie, więc nie widzę powodów dlaczego specjalnie wyróżniać właścicieli psów nakazując im sprzątanie brudów po swoich pupilach. Zaraz pewnie posypią się na mnie gromy ale osobiście uważam, że taki klocek zniknie sobie w trawie, natomiast o wiele bardziej rzucają się w oczy stosy papierów, butelek, szkieł, plastikowych reklamówek, puszek po piwie i diabli wiedzą czego jeszcze

Posted

[quote name='Elka_Ka']Sorry, że się wmieszam ale nie zauważyłam żeby ludzie sprzątali "kupy" po samych sobie, więc nie widzę powodów dlaczego specjalnie wyróżniać właścicieli psów nakazując im sprzątanie brudów po swoich pupilach. Zaraz pewnie posypią się na mnie gromy ale osobiście uważam, że taki klocek zniknie sobie w trawie, natomiast o wiele bardziej rzucają się w oczy stosy papierów, butelek, szkieł, plastikowych reklamówek, puszek po piwie i diabli wiedzą czego jeszcze[/QUOTE]

A wyobraź sobie, że psie kupy nie wyparowują cudownie, ale rozkładają się przez długi czas, przy okazji wyżerając np. trawniki. Świetnie to później wygląda, nie dość, że wszystko zas*ane, to jeszcze jakby ktoś kwasem oblał... Nie mówiąc o porywającym aromacie.

No i jak tak już sobie rozmawiamy o psich kupach i innych śmieciach to ja, ani moi znajomi nie widzą problemu w tym, żeby sprzątać zarówno po sobie jak i po swoim czworonogu. Złej baletnicy... - i tak dalej. Zawsze znajdzie się ktoś, kto powie, że on nie sprząta, bo Józek z klatki obok też nie sprząta, a gówniarze spod 7 rozrzucają pety, a menele spod sklepu tłuką butelki...

Posted

[quote name='Kinya']Wstawiam linka do bardzo fajnego artykułu, według którego psie kupy zaliczono (i słusznie!) do najbrzydszych rzeczy w polskim krajobrazie:
[URL]http://www.polityka.pl/spoleczenstwo/artykuly/1507608,2,15-najbrzydszych-rzeczy-w-polsce.read[/URL][/QUOTE]

Bardzo dobre podsumowanie naszych narodowych gustów i zwyczajów :shake:
Ogólna estetyka polskich miast woła o pomstę do nieba.

Może ustawiłabym to w innej nieco kolejności, coś dodała, ale ogólnie zgadzam się z autorem.

Najbardziej dobiło mnie to zdanie: [I]"(...) aż 40 proc. rodaków uznało, że dzięki wielkoformatowym reklamom miasto jest piękniejsze (!)" [/I] :WTF:
No jak tak, to ja nie mam pytań :grab:

Dorzuciłabym jeszcze ustawianie typowych plastikowych TOI-TOI-ów w miejscach w których ich szpetota wybija się na tle urokliwej okolicy, np. na starówkach czy przy Morskim Oku. No i też zasikane przez pijaków, pozbawione skrawka zieleni, ciemne szarobure podwórka, do których strach wejść nawet w biały dzień w centrum miasta. Brrrr :nerwy:

A pstrokate, kiczowate kolory elewacji dotyczą nie tylko blokowisk, tylko wszystkich budynków - od domków jednorodzinnych, przez wielorodzinne zespoły mieszkaniowe, na zakładach usługowych i garażach kończąc.
Patrzę za okno i co widzę: żółto-pomarańczowy, obok żółto-niebieski, dalej zielono-seledynowy oraz łososiowo-ciemnoróżowy. Reszta to brudnoszare elewacje, z odpadającym tynkiem. Taki mam widoczek :shake: Dobrze, że drzewa trochę zasłaniają...


A wracając do psiego tematu: jestem jak najbardziej za sprzątaniem po psach, ale w tym parszywym zestawieniu jakoś najmniej mnie te qpy rażą :p Może dlatego, że w mojej okolicy to nieprzyjemnie pachnące zjawisko nie jest tak nasilone. Owszem, zdarzają się - jak wszędzie - jakieś wyjątkowo "okupowane" trawniczki i nieużytki, ale żeby to jakaś plaga była, to nie zauważyłam.
Worki ze śmieciami też jakoś nie rzucają mi się w oczy... :roll:

Posted

[quote name='evl']A wyobraź sobie, że psie kupy nie wyparowują cudownie, ale rozkładają się przez długi czas, przy okazji wyżerając np. trawniki. Świetnie to później wygląda, nie dość, że wszystko zas*ane, to jeszcze jakby ktoś kwasem oblał... Nie mówiąc o porywającym aromacie.

No i jak tak już sobie rozmawiamy o psich kupach i innych śmieciach to ja, ani moi znajomi nie widzą problemu w tym, żeby sprzątać zarówno po sobie jak i po swoim czworonogu. Złej baletnicy... - i tak dalej. Zawsze znajdzie się ktoś, kto powie, że on nie sprząta, bo Józek z klatki obok też nie sprząta, a gówniarze spod 7 rozrzucają pety, a menele spod sklepu tłuką butelki...[/QUOTE]
Dobrze mówisz, tylko że ja miałam na myśli to, że najgłośniej krzyczą i najbardziej jeżdżą po właścicielach psów właśnie ci którzy po sobie nie sprzątają. Nie wiem jak tam u ciebie ale w moim mieście trawa (a właściwie miejsce po niej) wygląda paskudnie nie od psich klocków ale przez nałogowych deptaczy, którzy skracają sobie drogę leząc przez trawniki:diabloti:

Posted

współczuje ludziom którzy rano jedząc śniadanie wystawią głowę za okno a tu na trawniczku pies wygięty w pałąk dusi kupe, po czym kończąc swoja poranną toaletke właścicielka zabiera swojego 'pączusia' do domu a kupa sie 'uśmiecha ' na trawniku.

Posted

Ja zbieram po moim psie ponad rok a mam go 18 miesięcy. Zorganizowałam sobie darmowe torebki, czarne , więc nie widać, co biorę i noszę. Na moim osiedlu, stoją głównie bloki, które mają 10 pieter i 12 klatek,
psów jest mnóstwo. Sprzątam ja i może 1-2 osoby. Wygodniej się to robi, odkąd w regulaminie miasta wprowadzono możliwość wyrzucania psich kup do śmietników nieoznaczonych naklejkami. Wcześniej musiałam iść ok 10 minut do najbliższego śmietnika, co było trudne, bo zdarza mi się nosić dwa lub więcej pakunki (na wspólne spacery zabieram często psa teściów). Myślałam, że wśród dogomaniaków, a szczególnie członków organizacji, sprzątanie po własnych psach będzie na porządku dziennym. Niestety powody bywają tak absurdalne jak: przecież kupa mojego psa jest mała lub za duża, mój pies załatwia się w krzakach, mój pies biega luzem, nie wiem gdzie się załatwia.
Problem nie zostanie rozwiązany, tak samo jak zostawianie butelek, puszek na każdym skwerku, podmurówce koło posesji, płotach. Na moim osiedlu jeszcze dodatkowo auta jeżdżą po ścieżce rowerowej/dla pieszych, można się załamać, a straż miejska gania "pudlarzy" albo skupia się tylko i wyłącznie na nadzorowaniu porządku w ścisłym centrum.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...