Baltimoore Posted September 8, 2017 Posted September 8, 2017 Mam nadzieję, że przeżyje i będziemy organizować mu dalszą pomoc. .picasa.ini Quote
Baltimoore Posted September 8, 2017 Posted September 8, 2017 Ty$ka była szybsza ze zdjęciami. A jak Tysiu Twój podopieczny Tygrysek? Quote
Tyśka) Posted September 8, 2017 Posted September 8, 2017 5 minut temu, Baltimoore napisał: A jak Tysiu Twój podopieczny Tygrysek? Jak znajdę transport na trasie Zamość-> Lublin w poniedziałek (tylko poniedziałek) to pojedzie do Foondacji Felis. Quote
DORA1020 Posted September 8, 2017 Author Posted September 8, 2017 kotka znalazlam o godz 18.45 lecznice w Zamosciu do 19 tej ale wetka powiedziala,ze poczekaja na niego jeszcze musialam znalezc transport,dzwonilam do kilku osob,bez rezultatu w koncu sie udalo,kotek pojechal /koszt ekspresowego dowiezienia kotka do lecznicy 30zl/ jutro bede wiedziala wiecej...napisze.... kotek jest pod opieka weta.Ale jest w bardzo zlym stanie:( Quote
Baltimoore Posted September 8, 2017 Posted September 8, 2017 Przesyłam mu wszystkie wspierające myśli, żeby się udało. I trzeba będzie coś dla niego wymyśleć, jakiś DT, bo nie może taki malutek siedzieć sam w klatce w lecznicy. Tysiu, a ten transport- coś pisałaś wcześniej, że może ktoś by zawiózł. Nieaktualne? Patrzyłaś na blabla? Quote
Tyśka) Posted September 8, 2017 Posted September 8, 2017 Ja będę myśleć... dodam jego zdjęcia na lubelskie grupy... może kogoś wzruszy los... Baltimoore, nie, bo akurat ta osoba pojechała wczoraj i nie da rady przyjechać :( Na blabla patrzyłam, ale nie mam transporterka, a nikt nie chce kota w samych szelkach... musiałby ktoś go trzymać. Ja mogę podrzucić do Zamościa, z Lublinem będzie problem... no ale jak nikt się nie znajdzie to jasne, że stanę na rzęsach, by pojechać... przecież nie pozwolę, by trafił na ulicę... Quote
Madie Posted September 8, 2017 Posted September 8, 2017 Jezu....Wygląda na to, że oczy zjadł mu katar :/// Masakra. Dobrze Doro, że zareagowałaś, martwi mnie tylko, że taki maluch nie mógł być sam, potencjalnie jego rodzeństwo gdzieś jest i cierpi. Odnoście Czarusia...Skoro nie wytrzymał w łazience, nie wytrzyma i w klatce w lecznicy...Szkoda kota bardzo :( @Tyśko, jakbys potrzebowała gotówki na transport, daj znać. @Doro, zapłacę rachunek w lecznicy w poniedziałek i zrobię Ci obiecany przelew. Niestety nie mam zasięgu tutaj i nie mogłam wysłac sms'a do banku...XXI wiek...Karmę też zamówię w poniedziałek. U mnie cała czwórka ma się nieźle. Jagoda i Ryś wyszły z szoku i już dokazują. Fruzia i Staś dziś pierwszy raz zeszli samodzielnie z 2 piętra na dół, Fruzia nawet molestowała Radka i wciąż za nim chodziła. Niestety Staś nadal robi pod siebie ze stesu :( Ale wierzę, że jakoś uda nam się postęp uzyskać. Muszę je jak najczęściej wypuszczać do moich kotów. Uważam, że dobry przykład stabilnych zwierząt działa cuda. Trzymajcie się dziewczyny Quote
wiolhelm170 Posted September 8, 2017 Posted September 8, 2017 Dora pisałam kiedyś, żebyś dzwoniła do mojego męża. Wiele razy odmówi, bo będzie miał młyn w pracy ale jak ma wolne na pewno by zawiózł. A dzisiaj miał wolny wieczór. Szkoda płacić za transport, on do Zamościa nic by nie wziął za trasę. 1 Quote
DORA1020 Posted September 9, 2017 Author Posted September 9, 2017 9 godzin temu, wiolhelm170 napisał: Dora pisałam kiedyś, żebyś dzwoniła do mojego męża. Wiele razy odmówi, bo będzie miał młyn w pracy ale jak ma wolne na pewno by zawiózł. A dzisiaj miał wolny wieczór. Szkoda płacić za transport, on do Zamościa nic by nie wziął za trasę. Wiem,zawsze pomaga jesli moze. Jednak tutaj liczyl sie czas,a ja nie mam w telefonie jego numeru telefonu,byla 18.45,lecznica do 19tej,dzwonilam do wetki,powiedziala,ze mąż poczeka na kotka 10-15 min.Musial wyjechac ktos ze Sz-na i to szybciutko,no i nie mialam numeru. Ale bedzie jeszcze potrzeba zawiezc psiaka na kastracje,dostosuje sie wtedy do jego wolnego czasu. I jesli bedzie mogl pomoc,to bede wdzieczna,bo zastanawialam sie jak to ogarnac transportowo. Quote
DORA1020 Posted September 9, 2017 Author Posted September 9, 2017 A to rachunek z lecznicy za pobyt Jarzębinki,ktora juz dawno grzeje dopke w swoim kochanym domku. pobyt 07/07 – 03/08 = 26 x 12 zł = 312 zł Fiprex spot on = 16,0 zł szczepienie 40 zł badanie kału 15, 0 zł leki 10 zł książeczka zdrowia 5,0 zł RAZEM: 398 zł Quote
DORA1020 Posted September 9, 2017 Author Posted September 9, 2017 Beda jeszcze rachunki z lecznicy w Izbicy,prosilam nie raz wetke o podsumowanie,ale jest bardzo zapracowana,i chyba nie ma czasu na to. W tej chwili jest tam Smyk,Kaszmirek i Migdał maja ogloszenia/wyroznione/...i cisza...... Quote
DORA1020 Posted September 9, 2017 Author Posted September 9, 2017 Dziekuje Ci Madie za pomoc:) Ciesze sie ,ze rudo-bialy i tri wyszly w koncu,bedzie dobrze,kotki wiele przezyly,łapanka,lecznica,nowe miejsce ale tak jak piszesz..... dobry przykład stabilnych zwierząt działa cuda. I dobrze,ze Jagódka i Rys wrocily,bo nie mialy by łatwego zycia w takim niezwierzolubnym domu. Quote
Baltimoore Posted September 9, 2017 Posted September 9, 2017 Odnowiłam ogloszenie Jagódce i Rysiowi na Warszawę i zrobiłam Czarusiowi ogłoszenie na Kraków. Quote
Baltimoore Posted September 9, 2017 Posted September 9, 2017 Koteczek z kk przeżył noc, ale jego stan jest ciężki :( Jest bardzo wychłodzony,osłabiony, sam nie je i nie pije, dostaje leki i kroplówki. Dora próbuje wydostać dzisiaj jego prawdopodobne rodzeństwo z tego miejsca, ale wszyscy odmawiają nam na razie pomocy :( Quote
Tyśka) Posted September 9, 2017 Posted September 9, 2017 I jak kociak miewa się dzisiaj? Dora znalazła jego rodzeństwo... dobrze rozumiem? Odmawiają pomocy... ale kto? fundacje? czy to koty czyjeś i ktoś nie chce oddać? Mój tygrysek w poniedziałek jedzie do Lublina. Wiozę go z Tomaszowa do Zamościa (całkiem możliwe, że podrzuci mnei brat, bo ma jechać na badania w tym tygodniu: jak nie, podjadę busem), a z Zamościa pojedzie ze studentką szynobusem do Lublina. Specjalnie w dzień wolny od pracy przyjeżdża z Lublina do Zamościa, by wrócić z kotkiem i przekazać Foondacji Felis. Niesamowita Osoba :) Zwłaszcza, że nie chce za bilety ani grosza... WOW. Dziękuję Wam też za pomoc, Madie za chęć wsparcia finansowego (ale mnie aż głupio przyjąć, lepiej te pieniążki przeznacz na bezdomniaki dory... zwłaszcza że masz zwrot z adopcji... ja te 20zł znajdę jeszcze), Dorze za ogłoszenia, Baltimoore za wsparcie... dziękuję... Quote
Baltimoore Posted September 9, 2017 Posted September 9, 2017 Tysiu, kciuki za Twojego Tygryska, niech to będzie droga do lepszego życia :D U dory kolejny wyrzucony kot, biały, na razie przerażony ale zjadł. Więcej wiadomości o Maluszku z oczkami nie ma, na razie walczy biedak. Dora zorganizowała akcję szukania rodzeństwa, na szczęście nieoceniona Krystyna jej pomogła, pozostawiając na boku sprawy osobiste. Tylko trzeba będzie zapłacić Osobie,która zgodziła się przywieżć Krystynę za zwrot kosztów paliwa. W miejscu podejrzewanym żadnych kociaków nie było. Może był tylko ten jeden. Kotka jest podobno stara i schorowana. Quote
Madie Posted September 9, 2017 Posted September 9, 2017 Staś sika i robi kupę poza kuwetę. Mam pozalewane fotele, koci drapak i zabawki (tunel). Zdarzyło mu się nawet zrobić susiu do miski z jedzeniem... Kupę robi poza kuwetą w kątach, mimo,że 3 kuwety w pokoju stoją (kryta, wysoka,i niziutka- brytwanka do ciasta) Robię właśnie pranie, zaraz odkażę pokój. Jeśli jutro będzie tak samo to znów czeka go klatka. edit: powaznie zastanawiam sie tez nad przebadaniem go. Może zbiorę siuśki i podstawowe badania krwi ogarnę (jeśli nie zejdzie u weta na zawał...), trzeba wyluczyć powody medyczne edit2: zakupie chyba feromony do kontaktu i obróżkę dla Stasia, tą lawendową uspokajającą. Quote
DORA1020 Posted September 10, 2017 Author Posted September 10, 2017 O matko:( przedwczescie sie ucieszylam. mysle,ze to ze stresu:( biedny kociak:( Przykro mi Madie,ze masz teraz tyle pracy:( Quote
Madie Posted September 11, 2017 Posted September 11, 2017 No mnie też przykro. Najbardziej żal kotów. Dziś się postaram im kupić co trzeba (feromony, obroża) Doro, poproszę o dane lecznicy żebym mogła zrobić przelew za kotkę. Quote
Baltimoore Posted September 11, 2017 Posted September 11, 2017 5 godzin temu, Madie napisał: No mnie też przykro. Najbardziej żal kotów. Dziś się postaram im kupić co trzeba (feromony, obroża) Doro, poproszę o dane lecznicy żebym mogła zrobić przelew za kotkę. Madie Dane do przelewu do lecznicy wysłałam Ci mailem :) Quote
Baltimoore Posted September 11, 2017 Posted September 11, 2017 Kociak z oczkami żyje, nadal rokowanie poważne, ale walczy biedak. Quote
Tyśka) Posted September 11, 2017 Posted September 11, 2017 "Mój" kociak już w fundacji. Madie, współczuję zasikańca, ale faktycznie może to być coś z moczem... oby to było to, bo przynajmniej będzie wiadome, co jest przyczyną i po wyleczeniu wróciłoby do normy. Nie mogę przeżyć zwrotu Rysia i Jagódki, no ale czasem tak jest... widocznie to nie był ten dom... Na fb jest sporo zapytań o tego kociaka z zaklejonymi oczkami. I o koszty jego leczenia również. Quote
Baltimoore Posted September 11, 2017 Posted September 11, 2017 Ciekawe czy w Zamościu nie znalazłby się dla niego jakiś awaryjny DT. To ze siedzi tam sam w lecznicowej klatce, to pewnie nie jest dla niego najkorzystniejsze. Oprócz leczenia przydałoby się jeszcze przytulanie i taka opieka, w lecznicy nie ma na to możliwości. Trochę jest karmiony butelką, reszta to kroplówki. Ale mam nadzieję, że to twardziel i wyjdzie z tego. Quote
Tyśka) Posted September 11, 2017 Posted September 11, 2017 A co mu właściwie jest? Jaka diagnoza? Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.