Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

  • Replies 1.3k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

super fotki.
prosze tylko wyjasnijcie mi taka sprawe, bo on mieszka razem z labka, tak. a ona miala cieczke. czy tak. a on to chlopak.... to czy nie bylo miedzy nimi malo-duzego szalenstwa. tak tylko pytam, bo i tak juz starczy psich nieszczesc.

Posted

Przedstawiam Państwu nieśmiałego, młodego Dastiego.

Proszę mi wierzyć lub nie, ale Dasti jest pięknym psem. Ma niezwyły, wyróżniający się ogonek, którym zawsze nieśmiało merda do każdej zbliżającej się do niego osoby. Tym pięknym, jakby niezgrabnie umoczonym w czarnej farbie ogonkiem, Dasti dziękuje za uwagę. A jego oczy… Piękne, brązowe. A przede wszystkim mówiące "może Ty mnie pokochasz?" i oczekujące w niepewności na tego właściwego człowieka.

To delikatny piesek. Z gracją wita się z dziećmi, które uwielbia. Jest między nim a dziećmi szczególna nić porozumienia. Dlatego, gdy Dasti zobaczy małego człowieczka, bardzo się cieszy i lgnie do niego, radośnie, choć delikatnie się z nim wita. Tak, to bardzo delikatny piesek.

Dasti nie jest nachalny, trzyma się na uboczu, ale jego serduszko bije w ogromnej nadziei, że w końcu ktoś podaruje mu swoją miłość. Tak bardzo się o nią stara, mimo swej smutnej przeszłości. Znaleziono go ze sznurem wpitym w szyję, głodnego, zrezygnowanego. Teraz umie już pięknie chodzić na smyczy, bardzo dobrze dogaduje się z innymi psami, nigdy nie popadł w żaden konflikt.

Dasti docenia miłość ludzką i potrafi się odwdzięczyć miłością psią za troskę i pomoc.

Kontakt w sprawie adopcji:
Ola, tel. 513 816 835
[email][email protected][/email]

Dane psa:
Imię: Dasti
Wiek: ok. 2 lat
Płeć: pies
Wzrost: pies mały, wielkości jamnika
Zdrowie: odrobaczony, odpchlony, zaszczepiony. Rana na szyi zagojona, nie wymaga już pielęgnacji.
Miejsce pobytu psa: ok. Warszawy
Uwagi: warunkiem adopcji jest wizyta przedadopcyjna w domu, gdzie będzie mieszkał pies oraz podpisanie umowy adopcyjnej.

Posted

Sunia ma chyba jeszcze cieczkę, dlatego jeszcze nie jest sterylizowana. Piecze nad tym trzyma Amber, więc na pewno będzie to dopięte.

Co do kastracji małego, to na razie boję się, że możemy się podłamać finansowo przez to, więc chyba będzie po prostu zapis w umowie adopcyjnej, że pies ma być wykastrowany do terminu etc.

A i dajcie znać, czy taki tekst do ogłoszeń będzie ok. :)

Posted

Ogłoszenia małego mozolnie do przodu:

[url]http://ale.gratka.pl/ogloszenie/6850477_dasti_ktory_kocha_dzieci_czeka.html[/url]

[url]http://www.cafeanimal.pl/ogloszenia/oddam-zwierzaka-do-adopcji/psy/Dasti,21044[/url]

[url]http://warszawa.gumtree.pl/c-Zwierzaki-psy-szczenieta-Jamnikowaty-Dasti-ktory-kocha-dzieci-czeka-niesmialo-na-dom-W0QQAdIdZ226380716[/url]

[url]http://www.adopcjapsa.pl/adopcja-psa-pies-szuka-domu,ogloszenie,19405,Lw==.html[/url]

[url]http://www.psy.pl/adopcje/art7020,dasti.html[/url]

[url]http://www.psiamania.pl/advertisement_preview.aspx?item_id=3953&title=Dasti,-ktory-kocha-dzieci.-[/url]

Posted

[quote name='panbazyl']super fotki.
prosze tylko wyjasnijcie mi taka sprawe, bo on mieszka razem z labka, tak. a ona miala cieczke. czy tak. a on to chlopak.... to czy nie bylo miedzy nimi malo-duzego szalenstwa. tak tylko pytam, bo i tak juz starczy psich nieszczesc.[/QUOTE]
Zalozenie bylo,ze ona i tak juz prawdopodobnie jest w ciazy i bedzie na 100 % sterylizowana.Byc moze to jakas koncowka,bo samce na nia nie reaguja.Nic miedzy nimi nie zaszlo,a one na poczatku zdecydowanie czuly sie pewniej w jednym boksie,wrecz spaly na jednym legowisku,stad taka decyzja,zeby umiescic ich razem.

Posted

[quote name='toyota']Zastanawia mnie czy ten jamnikowaty maluch to mógłby w ogóle coś wykombinować razem z labradorką :p ?[/QUOTE]
No wiesz,jak facetowi naprawde zalezy...

Posted

Mam prośbę: popatrzcie na wątek Kory! [COLOR=#008000]Kora potrzebuje wszystkiego: DT/DS, pomocy w opłacaniu hoteliku, ogłoszeń...[/COLOR] Może damy radę pomóc Korze i agamice, która o Korę walczy już tak długo i (praktycznie) samotnie??? :-(
[URL="http://www.dogomania.pl/threads/112317-Zuzia-Kora-ON-był-strach-jest-zbyt-wielka-chec-obrony-DŁUG-W-HOTELU-błagamy-o-pomoc"][COLOR=#4444ff]http://www.dogomania.pl/threads/1123...�agamy-o-pomoc[/COLOR][/URL]

Posted

Kochani, kaukazowi strasznie źle służy schronisko. :shake:
Rozmawiałam przed chwilą z koleżanką. Podobno jak odbierali mu labkę, to rozwalił klatkę (tak, że musiał być przeniesiony do innej), był zrozpaczony. Od dłuższego czasu ma już biegunkę, wręcz się z niego leje. Za którąś wizytą weta zrobiło się groźnie, ale możliwe że to po prostu piekące zastrzyki (za pierwszymi wizytami było ok, teraz już nie).

Dobra wiadomość jest taka, że możliwe, że kroi mu się domek - tylko najwcześniej trzy tygodnie. Znajomi znajomej przeprowadzają się na wieś i chcą mieć dużego, fajnego, ale groźnie wyglądającego psa. Mają już labkę adoptowaną ze Szczecina, są zorientowani co do wizyt, umowy, kastracji. Pies miałby ocieploną budę, teren po którym by biegał i wychodziłby na spacery. Ludzie naprawdę rozsądni. Jeszcze wizyta przedadopcyjna, jutro jadą zobaczyć psiaka do schroniska (są z Kalisza). Oby wyszło... Ale boję się, że rudy może tyle nie wytrzymać w tym schronisku. :shake:
Co więcej, zastanawiają się też nad labką i maluchem, gdy usłyszeli, że psiaki są ze sobą tak bardzo zżyte. Maluch miałby iść do domu obok, do mamy. Na razie kwestia ta jest rozmyślana. Zobaczymy.

Posted

Witam,

to o nas mowa w poprzednim poście :)

Przebrnęłam przez cały wątek.

Jutro jedziemy zobaczyć "kaukaza".

Nie wiem jak sprawa labki. Jeśli adopcja, o której wspominano wcześniej nie doszła do skutku być może moglibyśmy adoptować również sunię i małego kundelka.

Sunia zżyła się z małym, a olbrzym z sunią. Gdyby sprawa doszła do skutku, u nas psy mieszkałyby na jednym podwórku.

Jeśli to możliwe proszę o w miarę szybką odpowiedź- generalnie moja mama deklarowała się na małą sunię. Jeśli my adoptowalibyśmy labkę, to wtedy mama adoptowałaby pieska, żeby ich nie rozdzielać, a jeśli sunia ma dom, to być może zainteresowałabym mamę dogomaniową Lubisią.

Chciałabym wiedzieć, bo ciężko deklarować coś konkretnego, jeśli nie wiadomo na czym się stoi.

Posted

kielichy, co do labki, to odezwij się do Akrum, do niej też podałam Ci nr tel. Ona Ci wszystko wytłumaczy, ona prowadzi adopcję labki. Generalnie w adopcji labki i w ogóle tych psiaków nie chodzi o konkurs "kto pierwszy ten lepszy", tylko musimy wybrać najlepszą opcję dla psiaków.

Daj znać proszę po jutrzejszej wizycie u rudzielca, co u niego i jak wrażenia. Czy gdyby nie wyszłaby adopcja labki + małego, to czy moglibyście dać domek tylko rudzielcowi?

Posted

[quote name='kielichy']Witam,

to o nas mowa w poprzednim poście :)

Przebrnęłam przez cały wątek.

Jutro jedziemy zobaczyć "kaukaza".

Nie wiem jak sprawa labki. Jeśli adopcja, o której wspominano wcześniej nie doszła do skutku być może moglibyśmy adoptować również sunię i małego kundelka.

Sunia zżyła się z małym, a olbrzym z sunią. Gdyby sprawa doszła do skutku, u nas psy mieszkałyby na jednym podwórku.

Jeśli to możliwe proszę o w miarę szybką odpowiedź- generalnie moja mama deklarowała się na małą sunię. Jeśli my adoptowalibyśmy labkę, to wtedy mama adoptowałaby pieska, żeby ich nie rozdzielać, a jeśli sunia ma dom, to być może zainteresowałabym mamę dogomaniową Lubisią.

Chciałabym wiedzieć, bo ciężko deklarować coś konkretnego, jeśli nie wiadomo na czym się stoi.[/QUOTE]
Nie chce psuc ty komukolwiek szykow,ale nie jestem taka pewna ,czy to dobry pomysl wpychac ich wszystkich do jednego worka.Kaukaz dojrzeje i ktoregos pieknego dnia moze zrobic Dustemu krzywde w konkurencji o labke.
Maly nie bedzie mial zadnych szans.

Posted

O kurcze ale wieści. A ja myślę, że fajnie by było gdyby mieszkali razem. Przecież mały mieszkał by w innym domu obok (mama kielichy). A jeśli nie uda się razem to i tak fajnie że Rudy by miał dom, szkoda go w tym schronisku.
No ja trzymam kciuki i czekam na dalsze wieści.

Posted

[quote name='Bonsai']kielichy, co do labki, to odezwij się do Akrum, do niej też podałam Ci nr tel. Ona Ci wszystko wytłumaczy, ona prowadzi adopcję labki. Generalnie w adopcji labki i w ogóle tych psiaków nie chodzi o konkurs "kto pierwszy ten lepszy", tylko musimy wybrać najlepszą opcję dla psiaków.

Daj znać proszę po jutrzejszej wizycie u rudzielca, co u niego i jak wrażenia. Czy gdyby nie wyszłaby adopcja labki + małego, to czy moglibyście dać domek tylko rudzielcowi?[/QUOTE]
ahahaha...to się porobiło, stałam się odpowiedzialna za adopcję labki? ojej.. jak miło :)hihihi
a tak na poważnie, to chyba nie o mnie chodziło, tylko o [B][URL="http://www.dogomania.../members/97912-ambird"][B]ambird[/B][/URL][B], [/B][/B]to ona jest od labków[B][B] :)
[/B][/B]a swoją drogą, jak wizyta u kaukaza się udała?
a nie możnaby go szybciej wyciągnąć z tego schronu i już by siedział w tym kojcu w domku? skoro schron tak bardzo mu nie służy?
no i oczywiście trzebaby go ciachnąć, co by w razie udanej adopcji Dusty'iego nie walczył o względy psinki :)
[B]

[/B]

Posted

Mały byłby w innym worku- w domu mojej mamy. Poza tym wszystkie psy będą sterylizowane/kastrowane.

Byliśmy dziś w schronisku. "Kaukaz" jest na kwarantannie. Zaszczepiony i leczony na infekcję, którą załapał. Oczka chore- też leczone. Wkurza się przy zakraplaniu i warczy, co trochę nas niepokoi.

Nie reagował szczególnie entuzjastycznie. Być może przez chorobę, poza tym był mocno zainteresowany kotami w klatce obok :)

Mój mąż był lekko nieufny, bo to prawdziwy niedźwiedź (pies nie mąż ;) Do czwartku kwarantanna, a w piątek idziemy na spacer.

Posted

on się tak agesywnie może zachowywać bo się znalazł w obcym miejscu, wśród sfory szczekających psiaków, nie wie co się z nim dzieje, może się też źle czuje...
w domu może zachowywać się zupełnie inaczej-jak poczuje, że mu nic nie grozi i że jest kochany, to się potulniejszy zrobi :)

Posted

Taką mamy nadzieję :) na pewno o komforcie mówić nie można- biegunka, oczka... mąż znalazł dziś strupki za jednym i drugim uchem. Wet ma to sprawdzić.

On ma taki majestatyczny urok- tu niby "nie patrzę na Ciebie", ale jak mąż odchodził od klatki to "dawał łapę", co w jego wydaniu wygląda jak porządne pacnięcie :)

W domu często bywają dzieci, a za jakiś czas jedno będzie bywało permanentnie, więc pies nie może być agresywny. Nam wszystkim bardzo się przyda piątkowy spacer.

Póki co jestem dobrej myśli.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...