Jump to content
Dogomania

VIKA znowu WALCZY O ŻYCIE


Helga&Ares

Recommended Posts

[quote name='Helga&Ares']córeczka mamusi w 100 procentach :)
Jak tylko będę coś nowego wiedziała, dam znać.
Proszę trzymajcie kciuki na moją dziewczynkę...[/QUOTE]
Trzymam mocno, bardzo!!I czekam na wieści o dziewczynce...i oby to były tylko dobre wieści!!Dobranoc...:):):)

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 887
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Przepraszam, że się wtrącam, ale może warto byłoby ją skonsultować u dra Bissenika, który specjalizuje się w artroskopii - diagnozuje w ten sposób i leczy stawy. Metoda bardzo mało inwazyjna, a pies bardzo szybko wraca do normalnego trybu życia. Wklejam link do strony:
[url]http://artroskopia-wet.com/index.php[/url]

Zdaję sobie sprawę z bardzo trudnej sytuacji suni, opis brzmi paskudnie :(( ogromnie współczuję... i nie chcę robić nadziei, ale to inna technika, może dałoby się cokolwiek wymyślić... może na dzień dzisiejszy udałoby się suni chociaż trochę ulżyć, dać jej więcej czasu, dać sobie czas na uzbieranie kasy?

To też nie są tanie zabiegi, ale bardziej "w zasięgu", a do fachowości doktora mam zaufanie, bo moje suczydło też się u niego leczy.

Link to comment
Share on other sites

Dawno nie wchodziłam do Vikuni, a tu taki dramat :(
Helga, koszt operacji jest olbrzymi, co mozna zrobić w tej sytuacji? Czy w grę wchodzi pomoc jakiejkolwiek Fundacji, czy raczej nie, bo Vika jest psem prywatnym? Nie wiem co powiedzieć. Tyle przeszła w życiu, tyle się wycierpiała i znowu jakieś draństwo się przypałętało.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mala_czarna']Dawno nie wchodziłam do Vikuni, a tu taki dramat :(
Helga, koszt operacji jest olbrzymi, co mozna zrobić w tej sytuacji? Czy w grę wchodzi pomoc jakiejkolwiek Fundacji, czy raczej nie, bo Vika jest psem prywatnym? Nie wiem co powiedzieć. Tyle przeszła w życiu, tyle się wycierpiała i znowu jakieś draństwo się przypałętało.[/QUOTE]

Kamila, w środę ją konsultuję u mojego weta. Być może obejdzie się bez tych protez, i wtedy koszt będzie o wiele niższy. Dam Wam znać, jak tylko się czegoś dowiem

Link to comment
Share on other sites

[h=6]Jesteśmy z Vikunią po pierwszej konsultacji. Pan Doktor obejrzał zdjęcia, zbadał psa i opowiedział mi trochę na temat opcji jakie widzi dla Vikuni. Doktor powiedział że obserwował dwa psy po operacji wstawienia endoprotez. Jeden z psów po zabiegu czuł się świetnie, biegał jak nowo narodzony, a u drugiego proteza się nie przyjęła i pies musiał przejść amputację. Jest więc ryzyko. Tak jakby po wstawieniu protez nie ma już innej opcji gdyby ta nie wypaliła. Z kolei jeśli chodzi o dekapitację, pies przez parę miesięcy po zabiegu dochodzi do siebie, początkowo nie obciąża kończyny i istnieje ryzyko zaniku mięśni, a to nie jest wskazane przy tym zabiegu. Dopiero po jakimś czasie pies zaczyna delikatnie używać operowanej kończyny(chodzi na mięśniach, prosto mówiąc). Przy takich schorzeniach nie ma mowy o aportowaniu, które Vika tak kocha, gwałtownych szybkich biegach, psa trzeba oszczędzać.
Tak więc mamy nad czym myśleć...

Jutro będę szukała dalej miejsca gdzie wykonają mi skan zdjęć RTG, żebym mogła wysłać je do Dr Janickiego do Wawy, który na nie czeka. Poczekam na opinię tego ortopedy i wtedy będę musiała podjąć decyzję.
Koszt operacji dekapitacji to ok 1000zł za obydwie kończyny plus koszty badań przedoperacyjnych.
Bardzo intensywnie myślę też o tabletkach Cetyl M dla Viki

To tyle informacji na dziś...[/h]

Link to comment
Share on other sites

  • 3 months later...

Witaj belo, to miło że pamiętasz o Vikuni. Bardzo :)
W zeszłym tygodniu miałyśmy kryzys, płytki spadły mocno, na szyjce pojawiły się dwa niewielkie krwiaki, poza tym zachowanie ok.. Pojechałyśmy na morfologię. Weterynarz mówi że u niej ciężko pobrać krew, bo ma zrosty w żyłkach, po takiej ilości wykonanych pobrań.. W pierwszym wyniku miałyśmy tylko 17 tys płytek, gdzie norma zaczyna się od 120. Zbadaliśmy krew w trzech różnych miejscach, dla pewności. Z racji, że nie było innych objawów jak duszności, apatia, silne krwawienia, umówiliśmy się z Doktorem na kolejne badanie za tydzień..

Za produkcję płytek odpowiada witamina K, która nie jest dodawana do karm, a produkowana przez mikroflorę w jelitach. To co teraz napiszę to tylko przypuszczenie, które mijać się może z prawdą, ale wydaje mi się, że pies żywiony suchą karmą ma uboższą mikroflorę, bo trawi tylko karmę - jeden rodzaj pokarmu , nic więcej- aktywnych jest niewiele bakterii, tych samych ciągle. Pies żywiony barfem, ma niższe pH żoładka, bogatą mikroflorę=wysoka produkcja wit K, bo dostaje żwacze, kefiry, generalnie surowe - różne rodzaje jedzenia- i są aktywne rózne mikroflory je trawiące. Vika na Barfie miała 348 tys płytek. A wracając do sedna. Przez ten tydzień oczekiwania na kontrolne badanie podawałam jej szpinak i wątróbkę(źródło wit K) i kefiry. Następnego tygodnia Vika miała już 130 tys płytek, czyli w normie :)
Słyży jej barf pod tym względem myślę, ale z kolei nie służy dysplazji - nieokreślony stosunek Ca do P może powodować zmiany kostne, u chorego psa. Dlatego ciężki temat. Dostałam ostatnio namiar do Hodowczyni karmiącej psiaka z dysplazją barfem właśnie i zamierzam się z nią skontaktować. Wolę to niż podawanie psu znowu sterydów.

A poza tym Vika biega, nie dostaje żadnych tabletek na stawy, tylko zioła wzmacniające od psiego zielarza. Nic ją nie boli, nie piszczy, biega bez ograniczeń, pływa. Póki jest w tak dobrej kondycji, nie będziemy operować, chyba, że nastąpi pogorszenie. No i pryz tych płytkach nie można psa otworzyć, mógłby się wykrwawić. Na razie jest super. Oby tak już zostało!
Nagrywam filmik o tym jak daje radę z dysplazją. Jak już będzie gotowy, na pewno tu wstawię!
Pozdrawiamy

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...

W weekend odbyła się akcja charytatywna na rzecz podopiecznych FGZ
Viki też wzięła udział. Akcja miała miejsce w centrum handlowym w Komornikach. Ludzi tłum, dzieci, hałas. Vikusia zachowywała się świetnie -jestem z niej dumna! Ona panicznie bała się dzieci i mężczyzn, a tego weekendu maluchy robiły sobie z nią z zdjęcia. Był to dla niej pewnie jakiś dyskomfort, ale nikogo nie zjadła i nie uciekła, poza jedną sytuacją ;)
Cudowny, dzielny pies!

[IMG]http://images43.fotosik.pl/1524/1343edec750f30d2.jpg[/IMG]


[IMG]http://images39.fotosik.pl/1731/7a25f59c4028cd39med.jpg[/IMG]

[IMG]http://images45.fotosik.pl/1529/0d557fb809e25ce2med.jpg[/IMG]

[IMG]http://images42.fotosik.pl/560/e7829773fafc8343med.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...