Jump to content
Dogomania

Dwie małe suczki zabrane z tragicznych warunków czekają na domy.


MARCHEWA

Recommended Posts

[quote name='MARCHEWA']Jak ktoś nie zauważył my tu staramy się pomóc chorym psom bez względu czy to szczeniak czy pies dorosły,każdy ma prawo żyć i mieć dom i za każdy dom czy to dla maluszka czy psa dorosłego jesteśmy bardzo wdzięczne.[/QUOTE]

Tak my uważamy ,że każde zwierze powinno mieć szanse na kochający dom czy dorosłe czy szczenie .I każdy kto przygarnie takie zwierze jest dla mnie wspaniały,ma prawo mieć też zwierze rasowe jeżeli tak chce i będzie je kochał i dbał o nie.My próbujemy pomagać wszystkim ,które tego potrzebują kotom też. Witamy domku Skipiego ,jesteś wspaniała ,że tak walczyłaś o niego,miał chłopak szczęście, wszystkim pieskom i kotkom życzę takich domków.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 169
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

heh każdy by walczył o życie , jakby widział że mu pies prawie na rękach umiera..
już się przyzwyczaiłam do częstych wizyt u weta, kiedyś miałam szczeniaka..też ze schroniska..słaby miot urodziło się 9, suczka i 7 małych nie przeżyło, wzięliśmy oba pozostałe.. co to było.. karmienie butelką, ciągłe butelki z wodą pod koc aby małe podgrzewać..ale jakoś się udało, gdy podrosły jednego wzięła siostra drugi został u nas w domu..jak miała ok 6 tyg dostała jakby padaczki..i tak sie zdarzało kilka razy..zawsze w nocy..zaden lekarz nie wiedział co jej jest..poźniej okazało się ze to sa jakby zawały bo mała miała jakąś niewydolność serca..jak miała 2 mce lekarz powiedział żeby uśpić bo jest słaby długo nie przezyje i te serce boli..ale się nie zgodziliśmy..drugi wet , lekarstwa, co kilka dni masaże serduszka, bo miała takie ataki.. i co nasza malutka przeżyła tak 15 lat;)

I tak jak tu wyżej napisane.. nie uważam że pies powinien być nie wiadomo jak wdzięczny za zabranie go, jakbym wzięła właśnie taką "największą bidę" ze schroniska to bym robiła tak żeby czuła się jak najlepiej i nie musiała być wdzięczna i nie wiadomo jak dziękowała za jedzenie czy coś..pies sam się o to nie prosił żeby go zabrano..a jak się już go weźmie to powinien czuć że nasz dom jest tak jego jak i nasz.. a nie dziękować za każdy dzień;]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='nataliaa']heh każdy by walczył o życie , jakby widział że mu pies prawie na rękach umiera..
już się przyzwyczaiłam do częstych wizyt u weta, kiedyś miałam szczeniaka..też ze schroniska..słaby miot urodziło się 9, suczka i 7 małych nie przeżyło, wzięliśmy oba pozostałe.. co to było.. karmienie butelką, ciągłe butelki z wodą pod koc aby małe podgrzewać..ale jakoś się udało, gdy podrosły jednego wzięła siostra drugi został u nas w domu..jak miała ok 6 tyg dostała jakby padaczki..i tak sie zdarzało kilka razy..zawsze w nocy..zaden lekarz nie wiedział co jej jest..poźniej okazało się ze to sa jakby zawały bo mała miała jakąś niewydolność serca..jak miała 2 mce lekarz powiedział żeby uśpić bo jest słaby długo nie przezyje i te serce boli..ale się nie zgodziliśmy..drugi wet , lekarstwa, co kilka dni masaże serduszka, bo miała takie ataki.. i co nasza malutka przeżyła tak 15 lat;)

I tak jak tu wyżej napisane.. nie uważam że pies powinien być nie wiadomo jak wdzięczny za zabranie go, jakbym wzięła właśnie taką "największą bidę" ze schroniska to bym robiła tak żeby czuła się jak najlepiej i nie musiała być wdzięczna i nie wiadomo jak dziękowała za jedzenie czy coś..pies sam się o to nie prosił żeby go zabrano..a jak się już go weźmie to powinien czuć że nasz dom jest tak jego jak i nasz.. a nie dziękować za każdy dzień;][/QUOTE]

Zgadzam się z tym co napisałaś całkowicie poza jednym nie każdy walczyłby z tak dużą determinacją o zwierze jak Ty i tym się różnisz od niektórych ludzi.Cieszę się ,że należysz do ludzi kochajacych prawdziwie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='eve-w']Nie no oczywiście macie rację. Tylko ile czasu wyadoptowujemy szczeniaki a ile starsze psiaki?

Jak tam zdrowie maleńkiej? Czy ona jest zgłoszona na mikropsiaki i BdT?[/QUOTE]

W ostatnim miesiącu znalazłyśmy wspaniałe domy 2 dorosłym suczkom i 2 szczeniakom,czyli jest po równo;)

Sunia nie jest zgłoszona nigdzie,ma tylko ten wątek,jak wydobrzeje bierzemy się za jej ogłaszanie.

Link to comment
Share on other sites

Właśnie rozmawiałam z Anią z Olsztyna.Maluszek zdrowieje i znalazł u nich nowy dom,tzn.rodzina pani weterynarz zabiera go do siebie do Płocka,podobno mały to czysty słodziak;)rodzinka pokryje wszystkie koszty związane z jego leczeniem,nam zostaje opłata za surowicę dla szczeniaczka który nie przeżył-za jego pobyt w klinice nic nie płacimy-nie wiem jak mam dziękować Ani i Kropce za to co dla nas i naszych psów robią.
Nadal czekam na info o suni.

Nataliaa-dziękuję,że byłaś gotowa zabrać drugiego szczeniaka do siebie;)

Link to comment
Share on other sites

Wczoraj w nocy dostałam sms-a od znajomej o takiej treści:
[I]Sunia jesli nic się nie zmieni ma zakończone leczenie,dziś dostała trochę jedzenia i stopniowo porcje będą zwiększane,rozwolnienie się skończyło więc to też dobry znak,,[/I]

Poczekam jeszcze kilka dni,aby sunia doszła do siebie i może w przyszły weekend pójdę zabrać ją na spacer i porobię jej zdjęcia,trzeba malutką poogłaszać i znaleźć jej najlepszy dom pod słońcem.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='MARCHEWA']Wczoraj w nocy dostałam sms-a od znajomej o takiej treści:
[I]Sunia jesli nic się nie zmieni ma zakończone leczenie,dziś dostała trochę jedzenia i stopniowo porcje będą zwiększane,rozwolnienie się skończyło więc to też dobry znak,,[/I]

Poczekam jeszcze kilka dni,aby sunia doszła do siebie i może w przyszły weekend pójdę zabrać ją na spacer i porobię jej zdjęcia,trzeba malutką poogłaszać i znaleźć jej najlepszy dom pod słońcem.[/QUOTE]


Wiadomość super, bo stan suni wyglądał całkiem niefajnie i u pesymistów (jak ja) rokował raczej dłuuuugie dochodzenie do poprawy zdrowia.

Cieszę się bardzo.

Marchewa, porób jej trochę potrecików do ogłoszeń, OK ? Też tam gdzie umiem to poogłaszam, choć noga jestem i część portali jest dla mnie czarną magią.

Link to comment
Share on other sites

Malutka siedzi w kuchni w klatce,jest wychudzona,ale nie wygląda tragicznie,była głodna a ja zawiozłam dla niej ugotowany kleik ryżowy z kurczakiem i niunia zjadła z apetytem.
Mam jej zdjęcia,ale wstawię jutro bo nie mam w domu kabla do aparatu.

Szukamy dla suni dt,bo już dość przeszła w schronisku.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='malagos']Marchewa, zrób, jak bedziesz mogła, jej kilka zdjec. Moze da się znaleźc BDT.
a jak jej apetyt, je coś, pije wodę?[/QUOTE]

Postaram się w weekend zabrać ją na spacer i porobić zdjęcia.Sunia ma apetyt,zaczęła normalnie jeść i pić,ale deprechę ma straszną.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...