Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Jeśli nie zna kota i jego historii choroby to może i lepiej, niż gdyby się miał wymadralować i trafić jak kulą w płot, albo - co gorsza - dać jakieś zalecenia, które by kotu zaszkodziły. Myślę, że teraz powinien się wypowiedzieć lekarz prowadzący.

  • Replies 813
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Mam już pogrupowane skany - na początek Gerard......dzieeeeeeeeeeeewczyny - wstawiła by któraś cio?????


I jeszcze dodam - jak napisałam w niedzielę odwiozłam małą Coco vel Majkę nazwaną przez nowy dom Michaliną. Boję się już takich rzeczy pisać, ale Iza jej nowa pani bardzo mi do gustu przypadła. Ma przepięknego burasa o wdzięcznym imieniu : Mietek. Iza pokazywała mi czym Mietka karmi, obejrzałam sobie drapak.......i noo bardzo się ucieszyłam - bo właśnie TAKICH domów szukam.

Zawiozłam Małą no i się zaczęło bo Mietek urządził cyrk - od wycia, przez ataki.
Ludzie, jak wiadomo reagują różnie.
Co zrobiła Iza? Następnego dnia
a. kupiła felliway
b. dziś Mietek miał kastrację w Boliłapce
c. podesłała mi linki ( do oceny ) - na temat wprowadzamnia nowego kota.

Niedawno dostałam smsa "obserwują sie przez szparę w drzwiach .....w ciszy. Ale Mietek jeszcze nie jest sobą po operacji".


Matko i córko - trzymajcie kciuki....BARDZO bym chciała żeby Mała tam została. Na odchodnym kiedy zapewniałam Izę, że jakby co.....to ja Michaśkę zabiorę powiedziała "ona nie po to tu przyjechała, żeby wyjezdzać".

Skąd wziąć TAKI dom dla zaczarowanej Moreli?

Posted

[quote name='"Szalony Kot"'][URL="http://img718.imageshack.us/i/scan0001nj.jpg/"][IMG]http://img718.imageshack.us/img718/8312/scan0001nj.th.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://img413.imageshack.us/i/scan00002f.jpg/"][IMG]http://img413.imageshack.us/img413/6518/scan00002f.th.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://img24.imageshack.us/i/scan0003bjw.jpg/"][IMG]http://img24.imageshack.us/img24/3505/scan0003bjw.th.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://img59.imageshack.us/i/scan0004ya.jpg/"][IMG]http://img59.imageshack.us/img59/2357/scan0004ya.th.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://img547.imageshack.us/i/scan0005g.jpg/"][IMG]http://img547.imageshack.us/img547/7175/scan0005g.th.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://img517.imageshack.us/i/scan0007c.jpg/"][IMG]http://img517.imageshack.us/img517/1286/scan0007c.th.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://img201.imageshack.us/i/scan0008z.jpg/"][IMG]http://img201.imageshack.us/img201/2963/scan0008z.th.jpg[/IMG][/URL]
Ale to niech Neigh wyjaśnia, co jest co, bo ja po matołecku przesyłałam, bez zrozumienia :D[/quote]


No to zobaczymy czy coś widać....To co powyżej zostało wklejone na MIAU i dotyczy GERARDA - poniżej tłumaczenie:-)

[quote name='"Neigh"']1.skan - to kwitek za krople do oczu

2. skan to zalecenie, żeby nikt nie miał wątpliwości - no bo z kwitka to niewiele można doczytać

3. to rachunek za zdjęcie pęcherza, usunięcie szwów i zebów. Brakuje kawalątka z kwotą ostateczną, ale jak dodać wszystkie wymienione pozycje to wychodzi równo 175 zł

4. szczepienie Gerard
a. miał w schronie, ale z całym szacunkiem ja się do tego co w schronie wpisano nie bardzo przywiązuję
b. nie znamy jego historii pełna odporność nieszczepionego kota następuje po II szczepieniu
c. jak ktoś zna ceny to wie, ze niewiele zapłaciliśmy.


5. badanie krwi + podkład do badania moczu.



Ostatnie dwa to wyniki badania moczu i krwi Gerarda wyniki - można sobie obejrzeć, lekarzowi pokazać

Nie ma tu jeszcze skanów USG + kwitka za to, ale to z wczoraj - niebawem będą.
Nie brałam natomiast kwitka za odrobaczenie i badanie moczu - bo to niewielkie kwoty, ale na życzenie poproszę weta o wyciąg z kompa.[/quote]


Do dodania bedzie jeszcze skan za USG oraz za dzisiejszą wizytę 38 zł ( tu go dokleję, zeby nie robić bałaganu)

Posted

Byliśmy u naszej p. Wet. No i tak:
Podobno usg nie jest najgorsze. Zmiany nerek są normalnymi zmianami związanymi z wiekiem. Nie ma ta ŻADNYCH niewydolności ( czyli tego co najgorsze). Jest natomiast stan zapalny. Gostek dostał zastrzyk ( antybiotyk zdaje się o przedłużonym działaniu ) + furagin ( 3 razy dziennie 1/4 tabletki). Po 10 dniach powinna nastąpić ewidentna poprawa. Jeśli tak będzie robimy badanie moczu i kończymy kurację.

Jeśli nie - prześwietlamy kręgosłup - niestety istnieje podejrzenie, ze Gerard może mieć jakieś zmiany w kręgosłupie - uciska to na jakiś nerw, neurologia znaczy i w efekcie popuszcza.

Ale na razie trzymamy się wersji zapalenia dróg moczowych ogólnie rzecz ujmując.


Oczy - są lepsze ale do ideału im daleko. Jeśli stan się nie poprawi ewidentnie wciągu 2 tyg. konsultacja okulisty niezbędna. Wyglada to tak ( bierze leki jest ok, odstawiamy - znów stan zapalny.....).


Achaś i co ciekawe i warte zapamiętania - przy przewlekłym stanie zapalnym moze to nie wychodzić w moczu! Bo np. te jakieś tam osady są w końcowej fazie moczu. My łapiemy środkową.......i generalnie i ładnie ujmując nic nam nie wychodzi,a stan zapalny jest.

Matkooooooo niebawem się będe doktoryzować. Jajowody EKTOPOWE .......torbiele na moczowodach.......atroficzne jądra........jakbym zaklęciami rzucała, nie?:-)
_________________

Posted

Ja Was BARDZO proszę - jeśli coś jest niejasne, budzi wątpliwości, to pytajcie ......kurde. Ja też człowiek - dziś dopiero odkryłam, ze się rąbnęłam na 10 zł w obliczeniach. NIKT mnie nie sprawdza. A jak taki jeden pisał "wierzyć i sprawdzać!"

Posted

Mam jakiś problem z wgraniem skanów rachunków... próbuję ostatni raz, rachunki od Neigh tricolorów:

[IMG]http://img194.imageshack.us/img194/981/scan0009nn.jpg[/IMG]


Tu obcięłam kawałek skanu, bo były na nim pełne dane adresowe Neigh:-)
[IMG]http://img194.imageshack.us/img194/6875/scan0010tc.jpg[/IMG]

[IMG]http://img843.imageshack.us/img843/1083/scan00110.jpg[/IMG]

[IMG]http://img255.imageshack.us/img255/6267/scan0012v.jpg[/IMG]

Posted

I kolejne... To rachunki Neigh:-)


[img]http://img404.imageshack.us/img404/9135/scan0013s0.jpg[/img]

[img]http://img600.imageshack.us/img600/824/scan0014.jpg[/img]

[img]http://img827.imageshack.us/img827/2011/scan00150.jpg[/img]

[img]http://img99.imageshack.us/img99/1072/scan0016z.jpg[/img]

Posted

Ewa wielkie tradycyjne dzięki:-). Jutro przejrzę, czy jest wszystko i opiszę........I tak do mnie dotarło, ze kazdy ten kwitek to wizyta u weta........

Posted

Cała przyjemnośc po mojej stronie;-) A do mnie dotarło, że te skany nie są po kolei... To znaczy wgrywałam tak, jak były ponumerowane, ale datami nie ma narastająco. To chyba żaden problem, co?

Posted

No wiec tak - skany z postu 659 to:
1. mixol Malwinki
2. rachunek za Rudasa ( obecnie już w ds Chrupek) wziętego z lecznicy na Kosiarzy

Reszta to rachunki za 3 kolorowe odłowione

post 656
z datą 1/10 jest za II odrobaczenie
z datą 22/10 jest za doszczepianie kotki, która zwiała - a potem się znalazła czyli Fridy zwanej Owcą ( II szczepienie)


Następnie post nr 657
1. II szczepienie tricolorki Majki ( w ds Michasi)
2. z datą 7.10 - biegunka u Majki ( Frida wtedy na gigancie)
3. I wizyta 3 kotek w dniu odłowienia
4. I szczepienie wszystkich 3 kotek.

Jak pamietacie początkowo były u mnie wszystkie 3 - ja je zawiozłam na 1 wizytę, ja je po raz pierwszy szczepiłam. Po czym rozjechały się do innych dt. U mnie została Majka. Frida zwiała z dt. Po ponownym odłowniu wróciła do mnie. Aktualnie u mnie jest wyłącznie Frida zwana Owcą. Obie smarkule już w ds.......I oby tak zostało:-)

Posted

Teraz pozliczam kwoty i zobaczę czy się za Tricolorki wszystko zgadza i nie zapomniałam o jakimś rachunku.

Za Gerarda sprawdziłam, wszystko się zgadza - brakuje jeszcze skanu za wtorkowe USG oraz za wczorajszą wizytę. Uzupełenię


I kurczaki pieczone czy ktoś czasem mógłby coś tu napisac, hę? Bo znów mam wrażenie, ze gadam do siebie.

Posted

Sprawdziłam - zgadza się. Nie mam niestety rachunku za sterylkę......co najwyżej Ewa moze robić za świadka. Bo niestety drugi dt, który koty odwoził żadnego paragonu nie wziął. Ja się nie dopominałam, bo umówmy się że kwota była mocno "okazyjna" 200 zł za 2 kotki......

Achaś i nie mam paragonu za ostatnie odrobaczenie ( 30 zł ) . Po prostu zapomniałam wziąć. Ale to jest do sprawdzenia i wyciągnięcia.

Ufffff jeszcze rozliczyć Morelkę........i dodac skany Gerarda z ostatnich dni. Kurcze księgowa by się normalnie przydała. I tak jestem z siebie dumna, ze się w tym nie pogubiłam i pamiętam co i jak.

POCHWAŁ się domagam kategorycznie

Posted

[quote name='Neigh']Sprawdziłam - zgadza się. Nie mam niestety rachunku za sterylkę......co najwyżej Ewa moze robić za świadka. Bo niestety drugi dt, który koty odwoził żadnego paragonu nie wziął. Ja się nie dopominałam, bo umówmy się że kwota była mocno "okazyjna" 200 zł za 2 kotki......[/QUOTE]

Potwierdzam!!! Obie sterylki były robione w Boliłapce u doktora Czajki, który zgodził się sterylizować maluszki po 100 zl każdą:-)

Posted

Dziewczyny ( bo chłopków tu chyba brak?) mam pytanie i proszę o jasne odpowiedzi. Otóż - kotom niezbędne są ogłoszenia. Bez nich nie ma co marzyć o nowych domach. Przyszło mi do głowy by o wykonanie allegro poprosić Lilkę - koszt wykonania ogłoszenia to 10 zł + koszty allegro. Nie mam pojecia ile kosztowałoby takie wyróżnione, bo nigdy takiego nie robiłam. A myślę, ze warto by sie pokusić. Celem minimalizacji kosztów myślę o zrobieniu im allegro zbiorczego.

Tak czy siak chciałabym jego koszt dołożyć do wydatków na koty ( chyba ze nam je jakiś sw Mikołaj zasponsoruje?........). Nie będę się skarzyć..... bo wiadomo jak jest:-). Karmowo i żwirkowo wsparła nas niezawodna Ela. W koszty wliczam wyłącznie to co idzie na leki i lekarzy - czy Waszym zdaniem uczciwe jest doliczenia kosztów ogłoszeń? Proszę o jasne wypowiedzi.

Posted

ostatnio płaciłam za ogłoszenie na allegro z wyróżnieniem i pogrubieniem + 1 zdjęcie na miniaturkę (pozostałe przez hosting) 18,60zł.
Koszt allegro jak najbardziej można policzyć jako wydatek na kota.

Posted

a tak przy okazji... Mój TZ nie bardzo chciał się zgodzić na tymczasowanie kota (powiedział, że ogólnie musi trochę odpocząć od tymczasowania kogokolwiek) no i se kurde odpoczął... wczoraj przyszła za nami do domu kotka. Pojęcia nie mam skąd się wzięła. Pytałam sąsiadów to już dzień wcześniej kilka osób widziało ją w tym samym miejscu na naszym podwórku. To 100% domowy kot, zresztą bardzo miły :) Sierść czysta bez śladów bytowania insektów, uszy czyste, nie jest chuda, pcha się na kolanka, je suchą karmę, ładnie kuwetuje... no kurna dzika nie jest na pewno. Niestety źle zareagowała na nasze koty (i z wzajemnością) i na psa (a pies już ją kocha) dlatego musimy ich izolować na razie. Ze znajomą porozwieszałyśmy wczoraj wieczorem plakaty ze zdjęciem, ale nikt się po nią jakoś nie zgłasza... :(
Najlepsze jest to jak do nas trafiła: Wracamy wczoraj z pracy. Już na osiedlu zauważamy spacerującą między zaparkowanymi samochodami kotkę. Parkujemy, wysiadamy z auta. TZ patrząc nieco zdziwiony za moje plecy: "Ty ona do Ciebie idzie...". Odwracam się. Faktycznie już łasi mi się do nóg. No nic myślę - pewnie to któraś z tych domowych wypuszczanych (na osiedlu jest trochę takich kotów i co najmniej jedna drabinka do okna na parterze). Pogłaskałam przymilaskę po głowie, odwracamy się, idziemy w stronę klatki schodowej. Ona za nami. My na schody. Ona za nami. Otwieramy drzwi - kot już na klatce schodowej. Hmmm... No i co teraz? Ok. Jak już przyszła to nakarmimy ją, a jak zobaczy naszego psa to i tak pewnie długo nie zechce zostać u nas. Pies z TZ-em poszli na spacer. Koty wzajemnie się oprychały. Koteczka zjadła. Obejrzałam jej sierść, uszy itp. Jestem 100% pewna, że domowa, więc założyłam, że wypuszczana, a jak tak to trza ją odstawić z powrotem i niech wraca do domu. Pies z TZ-tem wrócili ze spaceru, więc ja kotkę na ręce i trzy piętra na dół. Nie protestowała dopóki nie zobaczyła, że otwieram drzwi wejściowe na klatkę schodową. W tym momencie w tył zwrot - ona nigdzie nie wychodzi... No kurde :/ Po kilku minutach grymaszenia pozwoliła się jednak wynieść na dwór. Ledwo zrobiłam z nią na rękach kilka kroków już jakaś para mnie pyta czy nie chcę jeszcze jednego... :angryy: Opanowałam się. Mówię, że nie mój i czy oni by nie przygarnęli :P Uciekli, aż się kurzyło :cool1: Wracam na klatkę schodową, a kota za mną. Nawet nie zauważyłam kiedy przebiegła mi pod nogami jak otwierałam drzwi. Ja na górę - ona za mną przy nodze. Tak wlazła na trzecie piętro i zadowolona z siebie czeka, aż jej otworzą drzwi do mieszkania... :/ Szlak :( Co miałam zrobić? Wzięłam ją na ręce, by nie zrobił się dym z psem i kotami jak otworzę drzwi i z powrotem do chaty. Kota do sypialni, pozostałe zwierzaki pod drzwi sypialni. Kota na wyrko i w kimono, pies prosi pod drzwiami, by go wpuścić do nowego kotka, koty też pod drzwiami, ale prychają jak głupie :/
Kota cały wieczór wylegiwała się na łóżku i nawet jej przez myśl nie przeszło, by wychodzić z tegoż pokoju... nawet nie podchodziła do drzwi... Towarzystwo człowieka mile widziane, ale nie niezbędne. Towarzystwo kotów i psa niemile widziane :( Ma ich w dupce. Noc spokojnie. Jak zorientowała się, że my na tym wyrku śpimy sama je opuściła i całą noc grzecznie przespała na ciuchach męża (poduszeczka pachnąca naszymi kotami widać jej nie odpowiadała). Teraz też siedzi zamknięta w sypialni, a telefon mimo ogłoszeń na całym osiedlu milczy jak zaklęty :(

Posted

Co ja Ci będę mówić...........zostałaś naznaczona......i tyle. Ja to tak widzę ONE skądś wiedzą do kogo się lezie........skadś wiedza GDZIE sie trzeba pojawić........SKĄDŚ wiedzą gdzie sie miejsce zwalnia........Mnie się nawet pod koła rzucają........
Zataczający się kot padnie pod moją furtką, chory pies położy się na trawniku który widzę z okna itp, itd.......
Jesteś Kama naznaczona - a co to kotki, to że jest kotem domowym, nie musi oznaczać, ze się komuś zgubiła.........mógł ktoś postanowić "zwrócić jej wolność". Koty NAPRAWDĘ głupie nie są i zwykle trafiają do domu.

Tak czy siak na bank ogłoszenia warto porobić.....

Posted

[quote name='Neigh']Co ja Ci będę mówić...........zostałaś naznaczona......i tyle. Ja to tak widzę ONE skądś wiedzą do kogo się lezie........skadś wiedza GDZIE sie trzeba pojawić........SKĄDŚ wiedzą gdzie sie miejsce zwalnia........Mnie się nawet pod koła rzucają........
Zataczający się kot padnie pod moją furtką, chory pies położy się na trawniku który widzę z okna itp, itd.......
Jesteś Kama naznaczona - (...) [/QUOTE]
Ahaaaa.... naznaczona? :D Niech będzie :eviltong:

[QUOTE]a co to kotki, to że jest kotem domowym, nie musi oznaczać, ze się komuś zgubiła.........mógł ktoś postanowić "zwrócić jej wolność". Koty NAPRAWDĘ głupie nie są i zwykle trafiają do domu.

Tak czy siak na bank ogłoszenia warto porobić.....[/QUOTE]No wiem wiem :( Jeszcze mnie jednak nadzieja całkiem nie opuściła (choć mam kurna złe przeczucia :(). Na razie muszę poklepać ogłoszenia dla pieska z mojego podpisu. Wieczorem idę w okolice mleczarni pogadać z panią z kiosku o Ciapku i powywieszam tam ogłoszenia Koty. Jak do poniedziałku nikt się po nią nie zgłosi to w pon. będę musiała założyć jej wątek i tłuc ogłoszenia i dla Lotuska i dla niej... ehh... :(
Jeszcze żeby ona chociaż ładnie zgadzała się z moim zwierzyńcem to nie byłoby problemu, ale póki co nie zanosi się :/ No i jak nikt się po nią do poniedziałku nie zgłosi to trzeba będzie ją pokazać wetowi, odrobaczyć i takie tam, a może i wysterylizować (skąd mam kurna wiedzieć czy ona już ciachana czy nie :(). Ciekawe skąd ja na to wszystko mam wziąć kasę? :placz:
Nie mogła sobie naznaczyć kogoś komu starcza od pierwszego do pierwszego? :eviltong: Szlak! :(

Posted

no i jeszcze jedno... Nie wiem czy się ze mną tutejsze kociary i kociarze zgodzą, ale z moich doświadczeń i obserwacji wynika, że koty słabo rozróżniają się osobniczo. Dobrze rozróżniają czy to co przed nimi stoi to pies czy kot, ale słabo rozróżniają się nawzajem. Nie ma problemu, gdy każdy kot jest znacząco inny, ale jak są dwa podobne to robi się problem.
Moje pierwsze koty (dziś mają 11 lat i mieszkają z moją mamą) to czarna dziewczynka i pręgowany chłopak. Razem dorastali i wszystko było dobrze dopóki nie pojawił się trzeci kocur - też czarny choć dużo większy, inna sierść, inne oczy i w ogóle no inny niż ta czarna koteczka, ale też czarny. No i pręgowany zgłupiał. Nie umiał rozróżnić ich od siebie i w efekcie zaczął prychać także na swoją siostrę. Potem się sytuacja uspokoiła. Skończyło się prychanie, ale już nigdy Tygrynio i Czarnula nie spali razem itp. itd. jak kiedyś :( Podobnie jak doszły dwie kotki z piwnicy (jedna pręgowana i jedna czarna). No wtedy to już się całkiem porąbało :P Oczywiście wszystkie żyją w pokoju, ale wielka miłość między Czarnulą i Tygryskiem oraz między siostrami już nie wróciła.
Ewidentnie koty mają problemy z szybkim rozróżnianiem czy ten/ta czarna przede mną to ta co ją lubię czy ta co ją nie lubię :/
W sumie nie ma się co dziwić. Koty nie są z natury stadne, więc i po co im precyzyjne rozróżnianie poszczególnych osobników?

Nasza wczorajsza przybyszka jest pręgowana jak Tyson :/ Różni się od niego baaardzo, ale widocznie nie dość dla naszej czarnej Psoty, bo już kilka chwil od pierwszego zobaczenia Psota oprychała Tysona :/ a potem to już oprychała wszystko łącznie ze ścianami i powietrzem w kuchni :D Martwię się czy przez nową Kotę moje dwie papużki nierozłączki nie zaczną się kłócić :( Psota ewidentnie wczoraj po zobaczeniu Koty zgłupiała :P Jak naprychała na Tysona ten staną jak wryty, ale za drugim razem też już jej się odprychną :roll:

Posted

[quote name='Aneczka&Sułtan']dziewczyny ratunku!!!!
[URL]http://www.dogomania.pl/threads/197088-WARSZAWA-znaleziono-boksera?p=15809545#post15809545[/URL]

jak nie urok to sraczka:/[/QUOTE]

no pięknie... :mdleje:Czy wszystkie bidy z okolicy uwzięły się na jedno osiedle?

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...