Jump to content
Dogomania

Aneczka&Sułtan

Members
  • Posts

    517
  • Joined

  • Last visited

About Aneczka&Sułtan

  • Birthday 01/25/1984

Aneczka&Sułtan's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. przyszłam przekazac złe wieści ale widzę, że już wiecie, podrzucę temat zatem, może jakiś Krakowiak zauważy temat i mam nadzieję wędrowniczków!
  2. [quote name='Nutusia']A ja się, kurczaki nie zapłapałam :( Miałam ogarnąć ogród (nawet urlop na jutro w tej sprawie wzięłam), ale ściął mnie z nóg katar gigant :( A poza tym, od piątku mój Mąż ma kota - dosłownie i w przenośni ;) Oto Piękna Helena! [IMG]http://images10.fotosik.pl/344/ebaf55ab679f32dagen.jpg[/IMG] [IMG]http://images10.fotosik.pl/344/fb01161799679bfbgen.jpg[/IMG] A teraz czekam na zdjęcia Lupusa! ;)[/QUOTE] a my też mamy kota :D miejsce po Salsie długo nie "stało" puste oto piękny Czesław:) : [IMG]https://lh4.googleusercontent.com/-LQR4ZAQPTBY/Tq8Cxi_GhOI/AAAAAAAAANI/8PCXY479N68/s640/IMG_0512.JPG[/IMG] [IMG]https://lh4.googleusercontent.com/-1p6rFlPWu4Y/Tq8Cg87Jz2I/AAAAAAAAAM4/j6zooN5qmK0/s640/IMG_0506.JPG[/IMG]
  3. [quote name='Ellig']Cudownie, musze powiedziec Piotrowi jak wspaniale szkoli sie Lupi;)[/QUOTE] A później będzie tylko lepiej. Mój matołek zanim zrozumiał, że uczenie się jest fajne i że żeby dostać cokolwiek trzeba na to zasłużyć bardzo długo nie rozumiał, że smaczka się nie kradnie ani nie wymusza. Ile ja łez bezzsilności przez niego wylałam. A teraz - teraz sam zmusza żeby z nim pracować bo to fajne jest i mimo, że za psami nie przepada jest w stanie pięknie pracować nawet kiedy blisko niego jest mnóstwo szczekających i ganiających psów.
  4. ja bym go raczej w takiej sytuacji wyciszała. Lupusa ciężko jest przekierowac jak się nakręci - to moje obserwacje z maratonu. Będzie ławiej jak zrobicie podstawy posłuszeństwa. Lupus bardzo ładnie reagował na przytrzymanie za obrożę (takie unieruchomoienie, nie szarpanie się z nim) od dołu i głaskanie od "za uchem" do zadka przesuwając rękę powoli po boku psa. Na Bulisława też to świetnie działa jak się szatan nakręci. Lupus nie umie się bawic z człowiekiem, nie zna zabawek. Bawi się z Tobą jak z psem. Nie widziałam tej sytuacji ale widziałam jak się zachowywał wobec Nutusi i to dokładnie tak wyglądało jakby to był jego sposób na zabawę. On nie został nauczony, że tak się nie robi. Oczywiście skonsyltuj to z behawiorystą. Ja piszę tylko na podstawie moich krótkich obserwacji i przypuszczeń jak sytuacja wyglądała.
  5. [quote name='Nutusia']Jeśli chodzi o kontakty z innymi psami czy kotami, Lupus z pewnością wymaga socjalizacji – nie ma wobec nich morderczych zamiarów, ale też nie ma ochoty z nimi obcować. Człowiek jest dla niego najważniejszy.[/QUOTE] Nutusiu to bym napisała troche inaczej. O tym, że byćmoże uda się zsocjalizować Lupusa z innymi zwierzętami to ja piszę z dużym marginesem. To będzie wymagało ogromu pracy, przede wszystkim na początku nad posłuszeństwem. Lupus musi poznać o co w tym wszystkim chodzi. Socjalizację będzie można zacząć od momentu kiedy Lupus będzie potrafił odczytać czego się od niego wymaga. On narazie nie bardo rozumie co to "fe". (mój Bulislaw np. myśl, że "fe" to jego imię :D). Moim zdaniem trzeba pisać, że powinien być jedynakiem jednak istnieje szansa na jego współegzystowanie z innym zwierzem ale jedynie w bardzo doświadczonym domu, który wie jak ułożyć relacje zwierząt i będzie potrafił ze swoim stadem pracować. Może się też okazać, że Lupus jakimś cudem (z Salsą tak było) zaakceptuje rezysdenta bez większych zgrzytów, jednak ja wolę dmuchać na zimne. Czy Donka może opisać jak on reaguje na zwierzęta? przy mnie tylko do nich szczekał (takim szczekiem niemorderczym, nie spinał się, nie jeżył). czy próbował dopaść jakiegoś psa? skąd wniosek, że musi być jedynakiem? przyznam bez bicia, że z braku czasu nie czytałam dokładnie wątku Lupusa.
  6. [quote name='Ewa Marta']Ja protestuję:-) Bulisław nie jest mordercą:-) Nigdy nie zapomnę, jak traktowal mała koteczkę będącą u was na DT... Zresztą co ja będę opowiadać, sami zobaczcie;-) [IMG]http://img856.imageshack.us/img856/2447/17603571.jpg[/IMG] [IMG]http://img191.imageshack.us/img191/2575/16626625.jpg[/IMG] Moja sunia strąciłaby intruza z ogona na bank;-) [IMG]http://img268.imageshack.us/img268/4070/40978421.jpg[/IMG][/QUOTE] oooo! o Malwinę też mi truli :P Kocią Bulisław za każdym razem jak do nas przyjdzie, próbuje (w sensie liże)... Kamila śmieje się, że w końcu nas pożre :) więc ja bym z tym mordercą wcale tak nie protestowała... :)
  7. [quote name='wertus']Rozumiem wątpliwości, sam mam podobne, (dlatego to opisałem) choć nie skreślałbym możliwości na happy end. W sobotę rozmawiałem z Dominikiem ( njangu ) - wie więcej, bo w bezpośredniej rozmowie można więcej przekazać niż w najdłuższym poście. Tak czy siak, będę dalej "pracował" nad teściową i na bieżąco śledził losy Lupusa, puki się tam nie przeprowadzę uważam temat za "zawieszony" (chyba że się stanie cud ).[/QUOTE] Wertus - i chwali Ci się rozsądek oraz to, że jesteś z nami szczery. Ja też miałam kłopoty z moimi rodzicami i teściami najpierw przy Bulisławie (bo pies morderca) a potem przy tymczasowaniu Salsy (bo też morderca i do tego ze schroniska i w ogóle po co mi drugi pies!). Truli mi i mojemu mężowi strasznie, tyle, że my mamy ten komfort, że nie mieszkamy ani nie zależymy od żadnych z rodziców. Mimo to było nam przykro, że w ten sposób nas traktują. Teraz moja mama kocha moje psie dzieci miłością wielką, reszta rodziny zresztą też. Nie wyobrażam sobie funkcjonować w jednym domu przy takim oporze ze strony reszty domowników. To niczemu nie służy a i z psem praca wtedy jest cięższa i mniej efektywna a i o nieszczęście nietrudno.
  8. [quote name='Ellig']Przemyslalam sprawe adopcji Lupusa do domu , gdzie jest nie chciany przez Tesciowa i mysle ,ze jednak Lupus nie powinien byc poddawany eksperymentom.Na tym etapie jestem na nie.................:shake:[/QUOTE] Zgadzam się z tym co napisała Ellig w 100%. Szczerze mówiąc nie dałabym żadnego psa do domu gdzie jeden pies nagle zginął i nie wiadomo co sie z nim stało, mało tego osoba, która go się "pozbyła" kategorycznie sprzeciwia się kolejnemu zwierzęciu. Niestety... ja mam przed sobą widmo znikającego Lupusa... pies to nie pralka, niektórych zachowań się nie przewidzi. zawsze należy do psa podchodzić z pewną dozą nieufności i z ogromnym rozsądkiem. A co jeśli Lupus w zabawie będzie podgryzał? (zdaża mu się, chciał zjeść rękę Nutusi :P) czy zostanie to odebrane jako agresja? Myślę, że Państwo muszą zacząć od gruntownej edukacji Pani Teściowej w zakresie psów, ich zachowań, sygnałów a dopiero w następnej kolejności myśleć o adopcji psa. Na chwilę obecną dla mnie to bez sensu i niesie za sobą duże ryzyko... za duże... Miałam napisać o Lupusie. Poznałam go na maratonie i od pierwszej chwili miałam wrażenie, że doskonale się znamy. Potraktował mnie od razu jak dobrego kumpla. Co prawda zdziwił się trochę jak zebrał kilka korekt, ale znosił je z godnością. Nawet na mnie krzywo nie spojrzał, gdy dość kategorycznie ucinałam jego negatywne zachowania. Lupus jest pewnym siebie psem, choć widać, że w niektórych sytuacjach nie czuje się komfortowo (hałas, strzału, wielkie zbiorowiska ludzi) nie panikuje, wszystko przyjmuje ze spokojem. Bardzo mi się to podobało. Widać, że jest psem myślącym. Mimo, że posiłowaliśmy się ze sobą trochę na smyczy (nie ciągnie co prawda jak parowóz, ale dobre maniery to to nie są :) ) Lupus ładnie omija przeszkody, np. słupy kiedy obchodzimy je z dwóch różnych stron. Widać, że myśli... Nie jest łasuchem więc ciężko go skupić na człowieku w rozproszeniach. Oczywiście jak siądziemy na chwilę na trawie to Księciunio jest już na kolanach i prosi o głaski, przytulanki i rozdaje buziaczki (nawet tym niedobrym ciotkom co krzyczą i korygują psa ;) ) Widać, że nikt nigdy niczego go nie uczył. Myślę jednak, że jest psem myślącym, mądrym i chętnym do pracy z człowiekiem tylko nie bardzo wie jeszcze o co chodzi. Bardzo ładnie reaguje na korekty, ładnie czyta sygnały, nie spina się tylko odpuszcza. Jeśli weźmie go osoba, która poświęci czas na pracę z nim będzie mega zadowolona. Lupus zasługuje na taki dom bo naprawdę ma ogromny potencjał. Myślę też, że przy rozważnym i doświadczonym przewodniku możnaby zaryzykować mieszkanie z innym zwierzęciem - ale to proszę traktować tylko w kategorii przypuszczeń nie zaś ocen. Poobserwowałam go trochę, ale nie próbowałam socjalizacji z żadnym psem więc nie wiem. Zauważyłam jednak, że Lupus nie chce pozabijać innych psów, po prostu nie ma ochoty z nimi obcować.
  9. Witam Cię serdecznie.

    Chciałam zaprosić Cię na 3 wątki naszych podopiecznych. Absolutnie wyjątkowych. Absolutnie wpatrzonych w człowieka. Pozbawionych absolutnie szans na dom z powodu braku funduszy :-( Proszę, zajrzyj na wątek i zostaw po sobie choć jedną "HOPkę", aby ktokolwiek zauważył.

    1. Babcia Rita z wielkimi guzami >> KLIK

    2. Połamany szczeniak Nikon >> KLIK

    3. Wychudzona, ledwo żywa Ziutka >> KLIK

    Dziękuję!

  10. [quote name='Kociabanda2'] Sądząc po tym z jakim trudem przychodzi mu jedzenie smaczków (no chyba, że mu po prostu nie smakowały) oraz po tym zdjęciu uważam, że naszemu Książęciu należy się wizyta u psiego dentysty :([/QUOTE] Zjedzenie kanapki i suszonego mięska przychodziło mu dużo łatwiej. :razz::evil_lol: [B]Nutusiu [/B]ja pamiętam, ze miałam opisać moje spostrzeżenia na temat Lupusa i obiecuję, że to zrobię jak się tylko troszkę ogarnę z pracą. W domu niestety net mi siadł :shake:
  11. [quote name='Kociabanda2'] Od razu zapytuję mojego szacownego Węża, Nutusię oraz Aneczkę&Sułtan czy zgadzają się na publikację (tu, na fb i w ogłoszeniach Lupiego) swych wizerunków?????? Dajcie znać, bo po wyeliminowaniu nieostrych biorę się do wycinanek i nie wiem na ile muszę się z tym pilnować.[/QUOTE] co do zasady masz moją zgodę :P co do zasady bo niektóre wymagają autoryzacji, ale liczę na Twój dobry smak bo jak nie to :mad: :cool3:
  12. Bardzo proszę o zajrzenie na wątek trzech porzuconych psiaków, muszkieterów: http://www.dogomania.pl/threads/200790

    Dwa z nich od kilku miesięcy w hotelu czekają na domy. Niestety odzew z ogłoszeń jest znikomy :-( Psiaki nie mają praktycznie żadnych deklaracji, na wątek już mało kto zagląda, a długi rosną :-( Cudem udało się uniknąć eksmisji z hotelu w zeszłym tygodniu, ale za dwa dni mija termin kolejnej zapłaty, a na koncie muszkieterów jest pusto...

    Bardzo proszę o pomoc dla tych dwóch psiaków - przede wszystkim finansową, bo bez niej niedługo będą musieli opuścić obecne miejsce... Będę też wdzięczna za bazarki, rozsyłanie i podnoszenie wątku, ogłoszenia. Oba psiaki szukają również tymczasów.

    Za wszelką pomoc bardzo dziekuję!

    dsc0748a.jpg

  13. Witam serdecznie, mam przyjemność zaprosić Cie do nietuzinkowej DOGOkawiarenki! Serwujemy pyszne ciasta, kawy i dania! A to wszystko by spłacić 10tys długu Bielskiej FUNDACJI ZMIEŃMY LOS, Smacznego! p.s. Pamiętaj! Tutaj nie musisz liczyć kalorii ;)

    zapiekane-roladki-szparagi-kurczak-boczek-01-2.gif

×
×
  • Create New...