Jump to content
Dogomania

Trini - cudowna bokserka z ogromnym guzem porzucona w 40 stopniowym upale.


Recommended Posts

A u Hani Barney zaczyna się wreszcie z kotem dogadywać...Długo to trwało,ale są efekty! Obaj przebywają już nawet w jednym pomieszczeniu i chociaż o przytulaniu się jeszcze nie ma mowy,to przynajmniej nie chcą się pożreć :)

Trzeba czasu i cierpliwości!

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 317
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Wiem, wiem, ale to jest pierwszy pies, z którym moja kocica się nie dogaduje... Do tej pory wszystkie tresowała jak chciała. Ona tak naprawdę kotów nie zna (nie wychodzi z domu), wychowywała się przy psie, goniła wszystkie te, które u nas przebywały czasowo np. z powodu wyjazdu znajomych na urlop, a Dino na nią wcale nie zwracał uwagi, zanim się zorientował, że ona podeszła, to jej już nie było. Myślałam, że z każdym sobie poradzi, a tu... Juz Maryśkę 2 razy obsikała, koszmar trzeba było psa prać, a i tak dwa dni po tym śmierdziała. A teraz widzę, że się ośmieliła, wyłazi z pokoju i psa zaczepia, a tamta się złości i zaczyna ją gonić...

Link to comment
Share on other sites

Heciu,czyli-rozumiem-to kociczka jest prowokatorką? Myślę,że jeśli Maryśka pojmie ,że kocurce chodzi o zabawę (w pewnym sensie ;) ), stosunki między nimi się ułożą.Z drugiej strony-dobrze,że Mańka ma charakter i się nie daje! Mój Boże-kot obsikał psa! Zaznaczył terytorium albo manifestacyjnie...olał! :evil_lol: W pale się nie mieści! :crazyeye::roll::evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Ja nie wiem jakie Trini ma zamiary wobec kici. Dziś kicia leżała na schodach, Trini stała przed domem i wpatrywała się w nią. Popiskiwała. W końcu poszła na schody stanęła nad nią po czym uciekła :)
Potem kicia konsumował posiłek na parapecie w kuchni. Trini bacznie ją obserwowała. Kotek zszedł, chciał wyjść i Trini ją pogoniła.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='jostel5']Heciu,czyli-rozumiem-to kociczka jest prowokatorką? Myślę,że jeśli Maryśka pojmie ,że kocurce chodzi o zabawę (w pewnym sensie ;) ), stosunki między nimi się ułożą.Z drugiej strony-dobrze,że Mańka ma charakter i się nie daje! Mój Boże-kot obsikał psa! Zaznaczył terytorium albo manifestacyjnie...olał! :evil_lol: W pale się nie mieści! :crazyeye::roll::evil_lol:[/QUOTE]
Tak do końca to ja już nie wiem, która zaczepia... Ostatnio Mańka leżała pod łazienką, a kocica w łazience. W pewnym momencie wrzask, łomot i tupot - kocica pędem do pokoju na klatkę fretki, pies za nią. Córka złapała kocicę, a ta darła się prawie ludzkim głosem, ale to nie był krzyk strachu tylko złości. Maryśka się wystraszyła, a i oczywiście usłyszała przy okazji, że nie wolno kota gonić. Najlepsza była fretka, która wystawiła głowę ze swojego hamaczka i patrzyła na nie z wyższością, zupełnie jakby chciała powiedzieć "ale wy obie głupie jesteście" :D Wydaje mi się, że kocica nie pozwoli sobie krzywdy zrobić, w razie czego będzie tłukła po pysku, ale Maryśka też jest szybka... Już nie wiem, głównym problemem jest to, że my mamy nieustający remont w domu i nie ma drzwi do pokoju córki, gdzie ta cała menażeria mieszka, a Maryśka przebywa dość często. Tak to by się drzwi zamknęło i byłby święty spokój... no ale mój mąż ma firmę remontowo-budowlaną a wiadomo, że szewc bez butów chodzi, eh... :D

Link to comment
Share on other sites

Wczoraj byliśmy u weta. Między paluszkami Trini ma tylko ropień, który podobno sam pęknie i trzeba go wtedy oczyścić. Natomiast "blizna" która była na boczku niestety jest zmianą wypełnioną płynem, która zostanie wycięta podczas sterylizacji. Jest też podejrzenie "zwichnięcia rzepki, 2 stopnia na stronę przyśrodkową". Podczas sterylizacji łapa zostanie dokładnie zbadana.
[IMG]http://img835.imageshack.us/img835/664/tr3x.jpg[/IMG]

[IMG]http://img834.imageshack.us/img834/7773/trini25084.jpg[/IMG]

[IMG]http://img695.imageshack.us/img695/4972/trini25081.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Dziewczynka prześliczna i stale się coś jej czepia :mad::mad::mad:spokoju biedna nie ma!
Mam nadzieję, że będzie zdrowa i nie nie będzie tego zwichnięcia rzepki.
Aguś a jak stosunki z kotem, bo między dziewczynami nastąpiła już widzę wielka przyjaźń :-)

Link to comment
Share on other sites

Z kotkiem ciężko powiedzieć. Trini jest nim wyraźnie zainteresowana ale jeszcze nie poznaliśmy jej zamiarów. Przed domem jest w stanie ją pogonić, natomiast w domu jest bardziej powściągliwa. Dziś odpuściła kolację bo kotek siedział na krześle. Stała jak ciele i się w niego wpatrywała. Chyba by tak stała do rana ale wyniosłam kotka. Boję się pozwolić jej zbliżyć pyszczek do kici.

Link to comment
Share on other sites

Dzień po wizycie u weterynarza zauważyliśmy, że Trini robi się koło odbytu jakieś podpuchnięcie. W czwartek powiększyło się. Umówiłam się z Germaine, że pojedziemy do weta w poniedziałek. Niestety dziś od południa opuchlizna rosła z godziny na godzinę. Koło 15 zaczęła sączyć się z tego krew. Poszłam do mojego miejscowego weta żeby to obejrzał. I powiem szczerze fuuuuuu. Po stornie wolnej od opuchlizny udało się oczyścić gruczoły, w środku była masakra. Nie płyn ale coś czarnego konsystencji plasteliny i w ilości ogromnej. Natomiast po opuchniętej stronie odbytu nie dało się wyczuć gruczołu. Rana została dokładnie oczyszczona. Trini dostała lek przeciw bólowy, antybiotyk i środek przeciwzapalny. Jutro mamy się zgłosić, żeby ocenili czy opuchlizna zaczyna schodzić i ewentualnie na wyczyszczenie tego gruczołu. Miejmy nadzieję, że to "tylko" gruczoły.
Trini podczas całego czyszczenia była bardzo grzeczna i cierpliwa. Weterynarze byli pod wrażeniem jej spokoju.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='hecia13']Biedna suńka, tyle na nią spada, dobrze, że chociaż domek ma :-([/QUOTE]
Dokładnie, co by to było jakby w schronie się znalazła, szkoda nawet gadać :shake::-( Aguś dziękujemy Wam za wszystko Kochani :calus::calus::calus:

A czy przy okazji mogę zaprosić Was Kochani, Trinusia się chyba nie pogniewa, sprzedajemy jajka, uratowanego przeze mnie beniowatego Szczyla, który błąkał się koło mojego ogrodzenia od dwóch tygodni, teraz jest już bezpieczny w DT, ale musimy go wykastrować
[url]http://www.dogomania.pl/threads/191683-%C5%9Awie%C5%BCe-jajuszka-ceglaste-prosto-od-dostawcy-promocja-do-7.09.-godz-22-%29%29%29%29[/url]

Pomożecie mi Kochani? :modla::modla::modla::modla:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kapsel']Livko Kochana :loveu::loveu::loveu::loveu::loveu::loveu:

Potwierdzam wpłatę z bazarku na Trini na konto Fundacji SOS bokserom w kwocie 60 zł :multi::multi::multi::multi::multi:

Bardzo dziękujemy :loveu::loveu::loveu:[/QUOTE]

Bardzo się cieszę , że kaska dotarła - życzę Trini dużo zdrówka :loveu::loveu::loveu:

Link to comment
Share on other sites

Opuchlizna powoli schodzi, ale Trini ciągle dostaje antybiotyk i środki przeciwzapalne. Wczoraj nadal nie udało się dostać do lewego gruczołu, może dziś się uda. Trini jest bardzo dzielna w gabinecie, natomiast w poczekalni lubi sobie poszczekać na inne pieski. Poznaliśmy też jednego amstafa z którym zdecydowanie nie zapałali do siebie miłością ;)

Link to comment
Share on other sites

Wczoraj na wizycie Trini została wygnieciona totalnie. Gruczoł oczyszczony ale nadal musimy płukać przetokę, która się tam zrobiła i podawać antybiotyk. Trini swoim spokojem zadziwiła kolejnego lekarza. Ona chyba lubi ból ;) Wetka jej podaje zastrzyk a Trini merda kikutkiem....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Agnezia']Wczoraj na wizycie Trini została wygnieciona totalnie. Gruczoł oczyszczony ale nadal musimy płukać przetokę, która się tam zrobiła i podawać antybiotyk. Trini swoim spokojem zadziwiła kolejnego lekarza. Ona chyba lubi ból ;) Wetka jej podaje zastrzyk a Trini merda kikutkiem....[/QUOTE]
Pewnie bólu nie lubi, tylko to jest pewnie kolejny aniołek boksiowy, który trafił na cudownych ludzi. Tak dobrego finału tej cudnej bokserki sie nie spodziewałam. I powiem szczerze, że jeszcze nie dowierzam.
WIELKIE SZCZĘŚCIE SPOTKAŁO TRINI, NAPRAWDĘ WIELKIE :loveu::loveu::loveu:
Dużo zdrówka życzymy, będzie dobrze ;)

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...

Trini/Nelka dogadała się z kotem. Po tym jak wyprowadziliśmy się z nasza Gabunią w domu zrobiło się spokojniej i kot ma więcej swobody.
Zdrowotnie Trini nie ma szczęścia, po wyleczonym zapaleniu gruczołów pora była na sterylkę. Która jednak nie doszła do skutku.
W zeszły weekend rodzice pojechali z Trini na mazury i niestety mimo zabezpieczenia złapała kleszcza. Mimo, że nie było objawów na wszelki wypadek w poniedziałek poszli do weta i okazało się, że jednak jest babeszja.
Rozpoczęli leczenie, Trini czuję się dobrze jedynie trochę mniej się bawi. Plusem całej sytuacji jest to, że zszedł jej ten guz z żeber (który miał być usunięty przy sterylce) i cofnęła się zmiana między paluszkami.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...