mru Posted July 6, 2010 Share Posted July 6, 2010 dr nic nie powiedział w sumie przed sekcją, tylko usiadł załamany pytał co Alfred jadł, jakie miał odchody... wszystko wydaje się być ok :( czekamy do jutra... oj Alfred :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Karena Posted July 7, 2010 Share Posted July 7, 2010 Szkoda, że tak się to skończyło. Teraz, kiedy już miał szansę na dobre życie [*] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sleepingbyday Posted July 7, 2010 Share Posted July 7, 2010 i wyglądał, jakby zamierzał ją wykorzystać.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mru Posted July 7, 2010 Share Posted July 7, 2010 bardzo chciał przecież Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mru Posted July 8, 2010 Share Posted July 8, 2010 jakby to tak ująć w słowa dr Kliszcz obejrzał Alfreda i właściwie... do niczego nie mógł się przyczepić. jedyne co to jelita w lekkim rozkładzie - ale jelita zaczynają rozkładać się jako pierwsze, bo jest tam najwięcej bakterii - a przeciez od śmierci minęło trochę czasu mimo, że większość Alfred spędził w lodówce - i to nie musi nic znaczyć... nie było to nic pokarmowego. na pewno nie zabił go Vitapol. jadł dobrze, odchody roił dobre, przewód pokarmowy w porządku. Takie jelita w rozkładzie mogą oznaczać udar lub zawał, przegrzanie. Paweł zapytał o akwarium, w którym Alfred soędził jakieś 20 godzin, ale wcześniej. dr Kliszcz powiedział, że niemożliwe, że od tego, bo po 1. jesli miałoby to związek z akwarium, to Alfred umarły w akwarium a umarł w klatce, w której był od kilku dobrych godzin... po 2. akwarium nie stało na słońcu tylko w chłodnym pokoju, więc niemożliwe... Dr Kliszcz powiedział, że przyczyną śmierci Alfreda mógł być upadek, ale - my go na ręce praktycznie nie braliśmy a jeśli już - to w parterze i nigdy nam nie upadł. Paweł zapytał o pułeczkę w klatce, ale dr powiedział, że to za nisko, że musiałby upaść z sufitu na sam dół. Nie wiem, nigdy nie widzieliśmy, żeby Alfred tak wysoko się spinał, ale może? może w nocy tak zrobił? Ostatnia przyczyna z możliwych - coś na tle neurologicznym, ale tego nie wiemy i się nie dowiemy co i jak to... nie wyobrażam się rozkrojonego Alfreda :( ale jestem wdzięczna dr Kubie, że obejrzał Alfreda i nie chciał od nas żadnej kasy. Ani za pierwszym ani za drugim razem. Powiedział, że robi to z psaji... Takich wetów to szukać... [CENTER] [IMG]http://i892.photobucket.com/albums/ac127/psy_piaseczno/Alfred/SDC12295.jpg[/IMG] [IMG]http://i892.photobucket.com/albums/ac127/psy_piaseczno/Alfred/SDC12298.jpg[/IMG] [/CENTER] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
MaDi Posted July 8, 2010 Share Posted July 8, 2010 Na szczęście tacy weci się jeszcze zdarzają. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sleepingbyday Posted July 8, 2010 Share Posted July 8, 2010 nie oszukal przeznaczenia, ot co. ja co prawda nie podzielam poglądu, kóry napisałam powyżej. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mru Posted July 8, 2010 Share Posted July 8, 2010 to znaczy? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pucka69 Posted July 8, 2010 Share Posted July 8, 2010 ... też jestem ciekawa ... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kakadu Posted July 8, 2010 Share Posted July 8, 2010 mru, strasznie mi przykro z powodu smierci alfreda - przeczytalam caly watek i choc wiedzialam jak sie to skonczy to mnie zatkalo; takie biedne malenstwo, wygladalo na to, ze teraz juz wszystko bedzie dobrze... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sleepingbyday Posted July 9, 2010 Share Posted July 9, 2010 znaczy to, że nie jestem przekonana w istnienie przeznaczenia. nie wiem, jest, czy nie. u alfreda tak wyglądało: porzucony w parku na śmierć. zafarcił i wszystko u niego ok, ale ni z gruszki ni z pietruszki umiera. tak, jakby musiał, nie? no, ale że tak wygląda, to nie znaczy, ze tak jest. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mru Posted July 9, 2010 Share Posted July 9, 2010 no a wet jeszcze powiedział, że to nie dlatego, że od matku już był Alfred odłączony, że za wcześnie - sam jadł i nie było z tym problemów... :( czyli dawał sobie radę i mimo to... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pucka69 Posted July 9, 2010 Share Posted July 9, 2010 A ja mam nadzieję, że można odwrócić/zmylić przeznaczenie. Nie tylko w przypadku zwierząt ale w życiu osobistym też. Trzeba tylko bardzo chcieć. Niestety - nie zawsze się udaje. Np. moja świnka Wikta już była niesiona w wiadrze jako karma dla węża i uciekła skubana! Mam ja do dziś. Wszystkich serdecznie pozdrawia. Aha - i nie znoszę sformułowania "pozytywna motywacja" i takie tam ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sleepingbyday Posted July 9, 2010 Share Posted July 9, 2010 ale własnie może jej przeznaczeniem (o ile istnieje) było być w ostatniej chwili uratowaną ;-)? z innej beczki -mru -zuzel nie pojdzie do psa z sadyby, bo jets na wakacjach, wraca 16go. zaproponowała mi owieczke, do której napisałam, ale napisałam też, zbey odpowiedziała już tobie - haslo pies z sadyby czy jakos tak ;-). jak będzie mogła, to przekaż jej dane do babki, a jak nie - to plis, spróbujcie znaleźć kogos do tej wizyty. babka twierdzi, ze pośpiechu nie ma, fakt, ale nie wiemy, jakie zdanie ma na ten temat sąsiadka, u której jest pies ;-). dane medyczne, fotki, info o charakterze, wielkości etc - do ciebie na mejla na razie, ok? wybywam w niedzielę rano, więc jakby co, to na telefon jeszcze jestem ;-). a potem - adios! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mru Posted July 9, 2010 Share Posted July 9, 2010 kk, ja jutro wybywam (czy sie zobaczymy rano? bo wiem ze zobacze Abre hihi) na weekend, o. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mru Posted July 9, 2010 Share Posted July 9, 2010 ogarnęłam dziś masę info nt chomów i żałuję, że Alfred tego wszystkiego nie zaznał (bo połowę z tego mam już w domu przygotowaną dla niego...) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sleepingbyday Posted July 9, 2010 Share Posted July 9, 2010 nie wiem, kiedy owieczka ci odpowie, ale nic się nie stanie, jak przeczytasz to po weekendzie. jutro sie nie zobaczymy, bo co ty, pranie, pakowanie, masakra, nie dam rady, a cholera żałuję, bo chciałam być... dlatego powiedziałam dziewczynom, zeby ścigały abrę, ona sie nadaje ;-). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
rotek_ Posted July 16, 2010 Share Posted July 16, 2010 przeczytałam że maluch został uznany za dżungara zdjęcia słabe ale może jednak bardzo przypomina takie stworzonko? [IMG]http://img444.imageshack.us/img444/5985/leming.jpg[/IMG] wielkości chominków dżungarskich ale znacznie bardziej aktywne i ciekawskie Lemingi stepowe Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
_Chomusia_ Posted July 19, 2010 Share Posted July 19, 2010 To był chomik dżungarski na 100%. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
shoti1910 Posted July 19, 2010 Share Posted July 19, 2010 tak to chyba leming stepowy, co się z nim stało? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
MaDi Posted July 20, 2010 Share Posted July 20, 2010 [quote name='shoti1910']tak to chyba leming stepowy, co się z nim stało?[/QUOTE] Poczytajcie sobie cały wątek, a nie zadajecie tego typu pytania... dziewczyna straciła kumpla a wy drążycie bez potrzeby. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mru Posted July 20, 2010 Share Posted July 20, 2010 to był Alfred dżungar i umarł, a na Paluchu jest duży Alfred, w poniedziałek jedziemy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Chefrenek Posted July 20, 2010 Share Posted July 20, 2010 [quote name='pucka69']na Różanej dr Wójcik ale tylko we środy jest jeszcze dr Kryspin - na Gocławiu na Umińskiego[/QUOTE] Eee na Umińskiego 16? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mru Posted July 27, 2010 Share Posted July 27, 2010 Edgar Allan już u nas od wczoraj :) jest słodziutki, na dniach dostanie większą klatkę z wygodami... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mru Posted July 27, 2010 Share Posted July 27, 2010 nie wierzę, że Alfred mógłby taki duży urosnąć :( przy EA był dosłownie kruszynką... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.