Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Tak sobie myśle, że czas najwyższy na tego posta co mi go zeżarło...

czyli

Podsumowanie wizyty Klanu w Siedlisku Tekli :)


Te dwa tygodnie minęły nam bardzo szybko (jak każde dwa tygodnie wolnego ;)) . Upłynęły nam w niezwykle miłej, rodzinnej atmosferze. Magda i jej rodzina sprawili, że wcale nie czuliśmy się jak goście, jak obcy. Zarówno my, jak i psy wczuliśmy się w to miejsce, w to otoczenie.

Okolice u Magdy są przepiękne, dają poczucie niezwykłej wolności, swobody, kontaktu z naturą. Może inne "mieszczuchy" mogłyby nie do końca się odnaleźć w tej atmosferze sielskiej wsi, jednak dla mnie, te nieograniczone "wolne" tereny, brak ludzi, możliwość obcowania z przyrodą, ze zwierzakami była czymś wspaniałym.
Nie jestem w stanie słowami opisać tego co widziałam, to trzeba zobaczyć ;)

Sarny przebiegające za naszymi plecami, podniebne harce leśnych ptaków, spotkanie z sójką, czy nawet spotkanie z rojem pszczół - tego nie zaznam w mieście ;) dla mojego dziecka atrakcją była nawet obserwacja kombajnu, nie wspominając o karmieniu danieli, kur :)
Psy natomiast doskonale wkomponowały się w Sforę, wspólnie z Nikodemem pilnowały bramy, po chwilowej nieśmiałości dołączyły do gonitw :)

Napewno odpoczęliśmy, napewno chcielibyśmy tam wrócić. Co mogę jeszcze napisać? Okolica przepiękna, atmosfera wspaniała, gospodarze przemili :)

Zdjęć podczas tego pobytu zrobiłam ponad 1500... do tej pory wstawiłam niewielką część, część także w Galerii Magdy i Sandry. Odrzucając niektóre zdjęcia robione przez moje dziecko, czy moje zdjęcia nie do końca udane, mam jeszcze materiału na długie tygodnie ;)

Posted

Operacja Balbinki o godzinie 12.00, dzięki dziewczyny za kciuki :)
Wieczorem pewnie napiszę j ak poszło

Wczoraj wieczorem natomiast odbyliśmy wycieczkę do weta celem przeglądu Freda...:roll:
Grzyb i bagno w obu uszach, pazury długie jak u krogulca, kulawizna tylnej łapy, ale po zajrzeniu w pysk ... i pani doktór i ja wymiękłyśmy... ostry stan zapalny z ogromnymi pokładami ropy, niemal wszystkie trzonowe i przedtzronowe zęby zgniłe, z odsłoniętymi szyjkami, powoduje to straszny smród no i ból... póki co leczymy, bo przy takim stanie zapalnym nie można nic zrobic z tymi zębami... dodatkowo prawdopodobnie jakiś guz w jądrze - co jeszcze nie wiem, to się okaze w środe na usg...
Psy są separowane, małe siedza u mojej mamy, nie chcę stykać Balbiny z tą fabryką zarazków i bakterii.

Posted

o kuźwa, jak nie urok, to przemarsz wojsk :roll: :glaszcze:
no to sie nie dziwie, że go nie chicieli dłuzej miec, ale z drugiej strony tak zaniedbac psa :-o:lying::niedowia:

Posted

no dobrze to nie jest ..... i nie zazdroszcze wam ale ale uszy do gory wiem ze tak czy siak bedzie dobrze




nam tez bylo bardzo milo was miec u nas i wiele radosci nam sprawilo, ze moglismy wam pokazac jak u nas jest i na co patrzymy codziennie, bo mnie to nieustannie zachwyca i milo mi jak sie znajda ludzie doceniajacy to wszystko
mamy tez nadzieje ze jeszcze nie raz sie zobaczymy u nas ino moze jednak bedzie lepsza pogoda

Posted

[quote name='Tekla64']loj ciezko tak czekac i nie zawracac ci glowy ale wiesz ze czekamy i trzymamy[/QUOTE]

Nieustająco tak z a Bibi jak i za ogarniecie zdrowotne Freda!

Posted

ja tylko na momencik celem uspokojenia ;)

Balbina po operacji - operacja się udała, choć jak sie okazało, w najodpowiedniejszym momencie, guz bowiem okazał się duży, "naciekający", wycięto bardzo dużo bo guz zachodził już na pochwe... to co wycięte zostało wysłane do badania histopatologicznego, zobaczymy z czym mieliśmy do czynienia, wynik za 2 tygodnie.
Bibka na razie leży, jeszcze na prochach, mam nadzieje że jeszcze ją nie boli. Na razie leży pod kocykiem i dochodzi do siebie. Lekarze mówią, że może mieć problem przy oddawaniu moczu - przez to cięcie przy pochwie.
Teraz musimy poczekać kilka dni. Mam nadzieje, że dojdzie do siebie szybko tak jak po ostatniej operacji, zwłaszcza, że moja mała dziewczynka jest w naprawde dobrej formie :)

Posted

wczoraj zaraz po napisaniu tego posta wyłączyłam komputer i gwizdnęłam na Mie celem zabrania jej na spacer, Bibka miała mieć spacer odpuszczony. Więc gwizdnęłam i przyleciały obie :lol: Balbina zerwała się z kocyka i zażadała pójścia na spacer. No więc ją wzięłam, myślę sobie na rączkach pójdzie, znaczy poniose ją :)
Na dworzu postawiłam ją jednak na ziemi, chwile stała później jednak ruszyłą, zrobiła kilka kroczków i zrobiła siusiu hehehe... taka zwykła rzecz, a cieszy ;)
a lepsze jest to, że ta mała diablica zaczęła biec truchcikiem! potem jeszcze raz wlazła na trawke, celem zrobienia czego innego i truchcikiem znów, udała się w kierunku domu :p

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...