masienka Posted April 30, 2006 Posted April 30, 2006 Jezu jak ja sie ciesze:multi: Teraz tylko czekac co z tego wyniknie:cool1: Wszystkim zaangazowanym ogromne DZIEKUJE!!! Moze dzis szybciej usne... Quote
pixie Posted April 30, 2006 Posted April 30, 2006 [b][u]rowno 24 Godziny Temu Zaczela Sie Akcja![/u] Jedna Z Najszybszych, Pelna Niewiadomych, Obaw, Najgorszych Scenariuszy... Zakonczona Powodzeniem !!! [u]dzis Pies Jest Juz Bezpieczny ![/u] Zas Wspaniala Ekipa Zasluzenie Odpoczywa Jeszcze Raz Dziekuje! Byliscie Wspaniali! Dobranoc ![/b] Quote
ARKA Posted April 30, 2006 Author Posted April 30, 2006 [quote name='amnezja']Tak mi sie wydawalo bowiem przypomniało mi sie jak obcinaliśmy zapuszczonego briarda i zdjelismy z niego "płaszczyk" jaki wisi na tym biedactwie.[/quote] No wlasnie. Czy to jest mozliwe aby psu z zaniedbania wlasnie poprostu tak siersc zeszla? Bo on na moje oko, ale moje oko, powtarzam,nie wyglada aby mial skore chora tylko jakos tak mi wyglada,ze ta siersc z zaniedbania wlasnie tak schodzi, mozliwe to jest?? Wiem tyle,ze kiedys widzialm jak wlasnie z tego powodu z persa schodzila... Wetka mowi, ze chora wiec niby wierze i trzeba zeskrobiny zbadac. Quote
ARKA Posted May 1, 2006 Author Posted May 1, 2006 Lolek dal sie dzis wetce poglaskac po glowce ale zabki pokazuje, malenstwo;) Jade do niego popoludniu. Fryzjerka chyba wyjechala gdzies, nie moge sie dodzwonic ale i tak dzis nie bylby jeszcze bez lekowo strzyzony.Niech sie maly przestawi spokojnie na nowych ludzi... Quote
iza_g Posted May 1, 2006 Posted May 1, 2006 [quote name='ARKA']Lolek dal sie dzis wetce poglaskac po glowce ale zabki pokazuje, malenstwo;) [/quote] Super :multi: Z mojego punktu widzenia, to już jest duży postęp - wczoraj pewnie by ją jeszcze mógł złapać za rękę. Ale wydaje mi się, że Pani Weterynarz ma do niego dobre podejście i już wkrótce ząbki przestaną być potrzebne :diabloti: P.S. Wczoraj o tym nie wspomniałam, ale Diana i Monika zaliczyły wczoraj po ugryzieniu przy próbie złapania psa na smycz. Ale nie miały do niego żalu :lol: Mnie się upiekło :cool3: ARKA - zapomniałam napisac, że baaardzo miło było mi Cię poznać. Quote
amnezja Posted May 1, 2006 Posted May 1, 2006 [quote name='ARKA']No wlasnie. Czy to jest mozliwe aby psu z zaniedbania wlasnie poprostu tak siersc zeszla? Bo on na moje oko, ale moje oko, powtarzam,nie wyglada aby mial skore chora tylko jakos tak mi wyglada,ze ta siersc z zaniedbania wlasnie tak schodzi, mozliwe to jest?? Wiem tyle,ze kiedys widzialm jak wlasnie z tego powodu z persa schodzila... Wetka mowi, ze chora wiec niby wierze i trzeba zeskrobiny zbadac.[/quote] Hmm ja nie jestem pewna, z fizycznego punktu widzenia wydaje mi się możliwe ale nie widziałam tego psa, a pozaty wet wie lepiej.. Quote
lupe Posted May 1, 2006 Posted May 1, 2006 1. Czy ja gdzieś przegapiłam numer konta ? 2. Oczywiście czekamy na relacje o postępach biednego dzikuska. :lol::lol: Quote
kelko Posted May 1, 2006 Posted May 1, 2006 [FONT=Verdana]Lupe, numer konta był na str. 18 lub 17.[/FONT] [FONT=Verdana][/FONT] [FONT=Verdana]Tak sobie myślę o tych ludziach, którzy wcześniej wszystko widzieli i nie reagowali... Na zatwardziałych i obojętnych raczej szkoda pary, ale podejrzewam, że są i tacy, którzy nie bardzo wiedzieli jak się za to zabrać, uważali, że to się nie uda, albo oglądali się na innych (no bo przecież Iksiński też widział i czemu ja a nie on, itp.). Dlatego warto, żeby ta akcja i inne trafiały do mediów, żeby ludzie wiedzieli że można, trzeba i warto. I przy tej okazji podać informację, gdzie w takich wypadkach dzwonić, do kogo się zwracać, co robić. Co myślicie?[/FONT] Quote
shantara Posted May 1, 2006 Posted May 1, 2006 Pomysł bardzo dobry. Wielu ludzi nie wie co zrobić, albo uważa, że może ktoś inny... Dziś mój pies miał narkozę w klinice i potem wybudzał sie na trawniku przed lecznicą. Tylko jedna osoba zwróciła uwagę na to, że leży pies i może coś się dzieje... Inni byli obojętni. Przydałoby się powiedzieć społeczeństwu: "Trzeba reagować. Ty możesz coś zrobić!" Problem w tym jak zainteresować tematem media...? Quote
pixie Posted May 1, 2006 Posted May 1, 2006 lupe .......[FONT=Verdana] Dlatego warto, żeby ta akcja i inne trafiały do mediów, żeby ludzie wiedzieli że można, trzeba i warto. I przy tej okazji podać informację, gdzie w takich wypadkach dzwonić, do kogo się zwracać, co robić. Co myślicie?[/FONT][/quote] [B]TOK POSTEPOWANIA INTERWENCYJNEGO[/B] jest potrzebny, jak na naszym przykladzie widac. [B]Proponuje opracowac go i PRZYKLEIC go w stalych watkach[/B], by, nie tak, jak my w nocy w pospiechu zastanawiac sie co zrobic, [B]by nie popelnic bledu, by przeprowadzic wszystko[/B][B] ZGODNE Z PRAWEM a przedewszystkim i jednoczesnie ZE SKUTECZNA pomoca PSU, by NIE STAL SIE ZAKLADNIKIEM PRZEPISOW[/B] o czym na forum bylo glosno niedawno (Krzyczki) [U]tak sobie analizowalam, co by bylo, gdyby:[/U] 1)zostala wezwana straz o rezultacie interwencji strazy ponizej... 2) policje bez przestawiciela TOZu czy innej organizacji stanowiacej wsparcie dla psa... wg inf uzyskanej w nocy w komisariacie trafil by do weta ale pewnie na Paluch, bo nie policji oceniac jest stan zdrowia psa, zwlaszcza ze paluch ma wet, ale i psow bez liku i ten pies nie nadawal sie do umieszczenia go nawet na coraz lepiej zorganizowanym paluchu (takie ja mam odczucie), ale nie TEN pies. Osobiscie watpie w to, by policja przewozila psa, raczej wg kompetencji, przekazalaby go patrolowi ekologicznemu, ten zas umiescilby go do rana w kojcu, gdzies na Czerniakowskiej, a potem rano lub pozniej w kilka psow dopiero zawiozlby na Paluch, by nie jezdzic po kilka razy pies moze by przezyl , ale... [B]Straz Miejska, [/B][U]nie wie o Strazy dla Zwierzat! [/U] w kazdym razie [U]nie wiedzial o tym dyzurny SM, czyli alarmowy numer 986 [/U]![U]pierwszy pod ktory sie dzwoni! [/U] Od niego dowiedzialam sie, ze pod wskazanym numereminterwencji,ze jest zapis Interwencja nie potwierdzona, a sprawa ma jedynie numer i tyle. Wtedy wlasnie zapytalam o SdZ... czy zostala im przekazana [SIZE=1] [[I]SM nie wysila sie zbytnio. Dziala ona, wg mnie, kontrolnie, jesli nie ma co skontrolowac, vide nasz przyklad, stwierdza ze bezzasadnosc interwencji i juz. Idzie po najmniejszej linii oporu. Przykladow mam moc, a ten jest tylko potwierdzeniem tej ..niestety reguly.[/I]][/SIZE] Obydwie z Arka sadzilysmy bowiem,[B] ze SM przekazala dalsza interwencje, do SdZ[/B] - Wtedy jeszcze, nie wiedzialysmy, ze wyjazd SM, byl jalowy w skutki i, ze byla to juz dla SM INTERWENCJA ZAKONCZONA! [B]Zdjecia przeslane do SM , [/B]ktore i my znamy[B], byly tak wymowne, [/B]wiec raczej nie "podrabiane", ze wydawalo nam sie oczywistym,[B]PRZEKAZANIE SPRAWY DALEJ, [/B]jesli nie policji, [B]to SdZ, [/B]by sprawdzic niepokojace zgloszenie, wg kompetencji[B], a nie kwitowac jednym zdaniem INTERWENCJA NIEPOTWIERDZONA, i ODLOZYC jako ZALATWIONA ad acta ! [/B]Wskutek dociekliwych pytan okazalo sie,ze nikt nie zostal o tej sprawie powiadomiony, i ze[B] STRAZ MIEJSKA NIE WIE o istnieniu STRAZY DLA ZWIERZAT, tym samym nie zna jej KOMPETENCJI. [/B] [B]SDZ byla nam bardzo potrzebna, [/B]wydawala sie najbardziej kompetentna do zalatwienia tej sprawy. [B]SM, [/B]ktora moglaby byc przekaznikiem, [B]nie wie nawet o jej istnieniu. [/B]Bezskutecznie w nocy usilowalysmy sie z SdZ polaczyc z numerami ze strony www. Numery nie odpowiadaly, brak numeru alarmowego! [B]Tyle rozleglych wyjasnien, niestety rodzacych wiele watpliwosci .[/B] Quote
kelko Posted May 1, 2006 Posted May 1, 2006 [FONT=Verdana]Jak do mediów? Z tego, co było na pierwszej stronie wątku wynika, że zdjęcia poszły do TV, może by jeszcze do prasy? Historia jest medialna jak najbardziej. Ja kiedyś dzwoniłam do dyżurnego reportera GW, ale TV jest lepsza, bo ma większą „siłę rażenia”.[/FONT] [FONT=Verdana]Tyle jeśli chodzi o media. Opracowanie „strategii interwencyjnej” wydaje mi się ze wszech miar zasadne i faktycznie do przyklejenia w widocznym miejscu![/FONT] [FONT=Verdana]Ale chodzi mi też o zwykłego człowieka z ulicy, który nawet ma dobre chęci, ale nie bardzo wie co i jak. A zastanawiam się nad tym dlatego, że ze 2 lata temu sama miałam taką sytuację: zauważyłam w parku, że lumpiarstwo ma szczeniaki w torbie, wyłożyło je na trawniku i usiłuje opchnąć na flaszkę. Akurat nie miałam przy sobie komórki, więc pobiegłam do domu i zaczęłam dzwonić. Najpierw do TOZu – godzina 17, włączona automatyczna sekretarka. Potem już nie pamiętam gdzie, w parę miejsc – w jednym zostałam pochwalona za to, że reaguję, ale ... nic poza tym. W końcu Straż Miejska zanotowała zgłoszenie i obiecała wysłać patrol. Acha, ale zaznaczyli, że w razie co nie mają uprawnień, żeby odebrać psy... Pognałam z powrotem do parku, ale ani tych lumpów, ani SM nie spotkałam... [/FONT] Quote
lupe Posted May 1, 2006 Posted May 1, 2006 pixi .....emmmm to cytat ze mnie ? na pewno ? czy można prosić o precyzjne i czytelne cytowanie ? Quote
ARKA Posted May 1, 2006 Author Posted May 1, 2006 Lolek mnie przywital machaniem ogonka i zeby pokazal, ale ja nic nie widzialam;) Dostal miesko i kurczaczka, jadl tylko z reki, bardzooo mu to samkowalo;) I zaczlam sobie z nim gadac a on tylko jedzonko w glowie;) Chcialam mu porobic zdjecia-zrobilam jedno i jak zobaczylam jak anielskim wzrokiem na mnie patrzy to........postanowilam ze otwieram boks i niech sie dzieje co chce! W reku smakolyki, ooooczywiscie.;) No i Lolus zrobil sobie ze mna spacerek po ogrodzie, wielkim takim ze 3 tys m. Ciagle podchodzac i proszac o smakolyk i pochwaly;) Na wolanie Lolus, przychodzil i nagroda;) Potem spokojnie dal sie zaprowadzic do boksu i jak juz poszlam, to patrzyl za mna takim smutnym wzrokie....widzialam z domu wetki:-( Jutro jade, zawoze mu domowe jedzonko i posiedzimy znow razem. Koszt hotelu-20zl doba, bez jedzenia. Leczenie itp. osobny koszt. Mysle,ze Lolkowi potrzebna jest tez karma dla rekonwalescentow aby mogl sobie cos dobrego pochrupac. Wetka zaczyna sie tez lamac co do jego stanu skory czy to wlasnie nie z powodu zaniedbania i wyniszczenia organizmu. On, w miejscach tych lysych porasta takimi rzadkim dlugimi wlosami!! To co jeszcze pozostalo na nim, ta siersc to strasznie to wyglada, zwisajace dready. Moze jutro sporobuje mu cos cichnac, moze. Doszlysmy z wetka do wniosku,ze chlopak MUSI sie odstresowac i nam zaufac aby lagodnie mozna bylo porzadek z nim zrobic. Kilka dni mysle, ze wystarczy.;) Quote
Camara Posted May 1, 2006 Posted May 1, 2006 [quote name='ARKA']No wlasnie. Czy to jest mozliwe aby psu z zaniedbania wlasnie poprostu tak siersc zeszla? ....[/quote] Tak ARKO - absolutnie możliwe. Kilkakrotnie miałam do czynienia z zagłodzonymi psami - wszystkie były praktycznie łyse. Ostatni to podhalańczyk z wątku Frotki "Zagłodzony owczarek podhalański" Dunaj jest właściwie łysy, jakieś nędzne resztki sierści na boczkach - ale ma ładną różową skórę bez zmian typu zaczerwienienia, wypryski itp. Z głodu sierść wypadła... To tak jak u anorektyczek - też łysieją ;) Quote
lupe Posted May 1, 2006 Posted May 1, 2006 [quote name='ARKA']Lolek mnie przywital machaniem ogonka i zeby pokazal, ale ja nic nie widzialam;) Dostal miesko i kurczaczka, jadl tylko z reki, bardzooo mu to samkowalo;) I zaczlam sobie z nim gadac a on tylko jedzonko w glowie;) Chcialam mu porobic zdjecia-zrobilam jedno i jak zobaczylam jak anielskim wzrokiem na mnie patrzy to........postanowilam ze otwieram boks i niech sie dzieje co chce! W reku smakolyki, ooooczywiscie.;) No i Lolus zrobil sobie ze mna spacerek po ogrodzie, wielkim takim ze 3 tys m. Ciagle podchodzac i proszac o smakolyk i pochwaly;) Na wolanie Lolus, przychodzil i nagroda;) Potem spokojnie dal sie zaprowadzic do boksu i jak juz poszlam, to patrzyl za mna takim smutnym wzrokie....widzialam z domu wetki:-( [/quote] Zakochal się :lol: I jaki grzeczny ..... Oj jakie to szczeście, że na Was trafił. Jeszcze raz ukłon. Quote
ARKA Posted May 1, 2006 Author Posted May 1, 2006 [quote name='shantara']Pomysł bardzo dobry. Wielu ludzi nie wie co zrobić, albo uważa, że może ktoś inny... [B]Dziś mój pies miał narkozę w klinice i potem wybudzał sie na trawniku przed lecznicą[/B]. Tylko jedna osoba zwróciła uwagę na to, że leży pies i może coś się dzieje... Inni byli obojętni. Przydałoby się powiedzieć społeczeństwu: "Trzeba reagować. Ty możesz coś zrobić!" Problem w tym jak zainteresować tematem media...?[/quote] :crazyeye: jak to? przed lecznica...na trawniku??Tak Ci wet wydal psa i kazal na trawniku sie wybudzac???:crazyeye: Quote
rebellia Posted May 1, 2006 Posted May 1, 2006 Lolek tudej: ;) [IMG]http://img423.imageshack.us/img423/7495/lolek9ws.jpg[/IMG] Quote
ARKA Posted May 1, 2006 Author Posted May 1, 2006 [quote name='Camara']Tak ARKO - absolutnie możliwe. [B]Kilkakrotnie miałam do czynienia z zagłodzonymi psami - wszystkie były praktycznie łyse. Ostatni to podhalańczyk z wątku Frotki "Zagłodzony owczarek podhalański" [/B] Dunaj jest właściwie łysy, jakieś nędzne resztki sierści na boczkach - ale ma ładną różową skórę bez zmian typu zaczerwienienia, wypryski itp. Z głodu sierść wypadła... To tak jak u anorektyczek - też łysieją ;)[/quote] Dziekuje za to info!!! To ja nie wiedzialam,ze u anorektyczek tak sie dzieje, czlowiek cale zycie sie uczy;) Quote
ulvhedinn Posted May 1, 2006 Posted May 1, 2006 Dziewczyny :buzi: :buzi: :buzi: !!!! Co do sierści- fakt, jak się porobi filc to potrafi zejść ze skóry, nawet robią się takie malutkie ranki gęsto na skórze- wygląda jak ciężka choroba:-( Sama widziałam persa w takim stanie, koszmar:shake: Quote
ARKA Posted May 1, 2006 Author Posted May 1, 2006 [quote name='lupe']Zakochal się :lol: [/quote] Chyba wzajemna milosc, od pierwszego wejrzenia. Kocham takie chudzielce i mam do nich wieeelka slabosc:placz: Quote
małagosia Posted May 1, 2006 Posted May 1, 2006 To że SM nie wie o SdZ jest sprawą szokującą- wielkokrotnie już wspólnie interweniowaliśmy, ale co tam... :/ Nie komentuje, nie krytykuje, po prostu obserwuje i się załamuje! :/ Ciesze się, że psiak ma się dobrze- teraz może być dla niego już tylko lepiej Quote
kelko Posted May 1, 2006 Posted May 1, 2006 Zuch chłopak! Nie ma to jak przez żołądek do serca :razz: Quote
iza_g Posted May 1, 2006 Posted May 1, 2006 ARKO, przy najbliższej nadarzającej się okazji, oczywiście po wcześniejszym umówieniu się z Tobą, bardzo chciałabym odwiedzić Lolka. Chyba się za nim stęskniłam :oops: Będę go przekupywać smakołykami i rozpuszczeć jak dziadowski bicz :lol: Należy się chłopakowi. Jak ustalicie jaką karmę będzie miał podawaną to oczywiście ją przywiozę. Quote
rebellia Posted May 1, 2006 Posted May 1, 2006 [quote name='ARKA']:crazyeye: jak to? przed lecznica...na trawniku??Tak Ci wet wydal psa i kazal na trawniku sie wybudzac???:crazyeye:[/quote] to jest niestety prawda - moj mi tak wydał sukę po sterylce :mad: tzn nie moj, bo moj zaufany akurat był na wakacjach :placz: i suke sterylizowalismy gdzie indziej i suka się wybudzała w domu :cool1: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.