Kejsi Posted May 25, 2010 Author Share Posted May 25, 2010 Już poszedł mail. Wieczorem napiszę jak minął dzień. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Cajus JB Posted May 25, 2010 Share Posted May 25, 2010 No to fajnie, że się ruszyło. Będzie dobrze. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
obraza.majestatu Posted May 25, 2010 Share Posted May 25, 2010 [CENTER][B][SIZE=5]NOWE ZDJĘCIA:[/SIZE][/B] [URL]http://img205.imageshack.us/gal.php?g=00060.jpg[/URL] kilka z tego albumu: [IMG]http://img704.imageshack.us/img704/1769/00001za.jpg[/IMG] [IMG]http://img638.imageshack.us/img638/6306/00023z.jpg[/IMG] [IMG]http://img28.imageshack.us/img28/3664/00041r.jpg[/IMG] [/CENTER] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Cajus JB Posted May 25, 2010 Share Posted May 25, 2010 Kociaki są prześliczne. Oby udało się otworzyć oczka. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
auraa Posted May 25, 2010 Share Posted May 25, 2010 tRZYMAM KCIUKI ZA MALUSZKI. Oby się udało! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Isabel Posted May 25, 2010 Share Posted May 25, 2010 Ja też trzymam kciuki:kciuki: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
auraa Posted May 26, 2010 Share Posted May 26, 2010 Jak sie czują maleństwa? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Cajus JB Posted May 26, 2010 Share Posted May 26, 2010 I ja zaglądam. Co u maluszków? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
EVA2406 Posted May 26, 2010 Share Posted May 26, 2010 Trzymam kciuki za maluchy. A co do zamkniętych ślipków, to radzę w tej chwili nie otwierać na siłę tylko podawać krople, bo to pewnie wynik kociego kataru. To samo miałam z Kacperkiem. Najlepiej byłoby skonsultować z dobrym okulistą. W Warszawie mamy dr Garncarza i to On właśnie prowadził leczenie oczu Kacperka. Niestety i tak jedno oczko jest gorsze, ale wzrok udało się uratować. Gdy byłam z Kacperkiem u innego weta na konsultacji proponował zabieg otwierania oczu operacyjnie, ale dr Garncarz powiedział, że wynik takiej operacji mógłby być tragiczny dla kociaka. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Cajus JB Posted May 26, 2010 Share Posted May 26, 2010 Kejsi dzięki za informacje. Mam nadzieję, że będzie coraz lepiej. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
j3nny Posted May 27, 2010 Share Posted May 27, 2010 mam nadzieje, ze coraz lepiej u maluchow Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kejsi Posted May 27, 2010 Author Share Posted May 27, 2010 [B]Mam dobre wieści[/B] - maluszki robią kupki :D NARESZCIE :) No ale żeby nie było za kolorowo, to Topik wczoraj trzy razy zwymiotywał... Izzy też wymiotowała - wczoraj raz i dzisiaj rano. Myślę jednak, że może to być tylko flegma, która zalega na żołądku, jednak pewności nie mam... Apetyt im bardzo dopisuje, muszę im ograniczać, bo czasem nie mają umiaru, a przepełnione brzuchy to też nie za dobrze... Zastosowałam radę z miau - dostają kaszkę tyle, że nie na mleku kozim tylko na tym dla kociąt. Nie chcę ryzykować biegunką. I jeszcze jedna przełomowa wiadomość - wczoraj weterynarz [B]rozkleił oczka Topiczka[/B]. Było w nich niesamowicie dużo ropy i martwego naskórka, który trzeba było usunąć. Oczęta nie wyglądają ciekawie - opuchnięte i jednocześnie zwiotczałe powieki są mocno zaczerwienione, na mętne spojówki nasuwa się mocno trzecia powieka. Sam ich nadal nie otwiera. Dzisiaj rano okazało się, że jedno oczko znów się skleiło - trzeba było znów rozklejać. Pani wet. powiedziała jednak, że raczej uda się je całkowicie wyleczyć - że kotek będzie widział, ale trochę to potrwa. Jesteśmy więc dobrej myśli :D Maluchy dostają od dzisiaj espumisan, bo w jelitkach orkiestra. Ale to tylko kolejny lek, do dłuuugiej listy. Oprucz tego, Rumcajs i Izzy są niesamowicie żywe ( jak nie śpią ;) ). Odstawiają dzikie biegi i brykanie - typowe kocie harce. Mój pies nie może się nacieszyć tym nowym zachowaniem - wreszcie reagują na jej zaczepki do zabawy. Nawet Topiś się dziś troszkę bawił, a nie tylko bronił przed ukąszeniami. *** Kociaki ważą: Rumcajs - 420g Topik - 380g Izzy - 370g Takie sobie malutkie kluseczki ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
auraa Posted May 27, 2010 Share Posted May 27, 2010 Baaaaardzo się cieszę!:multi: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
j3nny Posted May 27, 2010 Share Posted May 27, 2010 super, oby tak dalej!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Isabel Posted May 27, 2010 Share Posted May 27, 2010 Świetne wieści:multi: Moja Milka-sierotka, jak ją wzięłam, to ważyła zaledwie 250 g, tyle tylko, że była zdrowa, więc z odchowaniem nie było specjalnych problemów :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
EVA2406 Posted May 27, 2010 Share Posted May 27, 2010 Super wiadomości !! A z tymi oczętami to tak jak mówiłam, wina kataru. Taki stan jeszcze może dość długo potrwać. Mam nadzieje, że kropelki jakieś do oczu są wpuszczane? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kejsi Posted May 29, 2010 Author Share Posted May 29, 2010 Tak jak pisałam wcześniej, Topik ma swoje własne kropelki do oczu, inne niż te dla Izzy i Rumcajsa (on ma specjalne, dla takich uszkodzonych oczek). Do tego jeszcze jest maść, która ma zapobiegać ponownemu sklejaniu się oczek. Wczoraj pani wet. powiedziała, że kociak na prawe oko będzie widział na pewno. Gorzej z tym drugim - nie wiadomo, czy uda się je uratować. Od wczoraj koteczki więcej wymiotują. Być może to robota robaków. Niestety maluchy są za słabe jeszcze, żeby móc je odrobaczyć. Kupki są trochę rzadkawe, a w czasie kiedy mają ujrzeć światło dzienne mam w domu koncert orkiestry dętej :eviltong: stąd espumisan. Kociaki są nieźle zagazowane. Jutro najprawdopodobniej dostaną ostatni zastrzyk antybiotyku - dłużej nie powinny brać w czasie jednej serii. Dziś już nie dostały leku przeciwzapalnego i przeciwwymiotnego - też nie można ich za długo podawać - chociaż ten drugi mam na jutro w zastrzyku w razie gdyby było bardzo źle z tymi wymiotami... Rumcajs ma apetyt jak mały wilk. Nie daje spać w nocy i drze się przez cały dzień;). Podobno miały jeść tyle ile zechcą...Rumcek raz tak zjadł (sam z miseczki) i skończyło się to wymiotami - nie zmieściło mu się to w żołądeczku. Od tej pory jednak mu ograniczam ;).... a teraz znowu próbuje wyssać z ucha siostry choć trochę mleka:lol:. Izzy się trochę uspokoiła - robi się z niej mała dama. Topiczek przed chwilą pierwszy raz nieśmiało bryknął:multi: Kotki ważą: Izzy - 416g Rumcajs - 449g Topik - 396g Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
EVA2406 Posted May 29, 2010 Share Posted May 29, 2010 To w sumie dobre wieści. Najlepiej karmić je często i w mniejszej ilości. Koty ogólnie jedzą częściej niż psy. moje koty jedzą kilka razy dziennie. To że wymiotują to może być przejedzenie, robale albo sierść ( jeśli się myją). Uważaj jak będziesz odrobaczała, bo one są takie maleńkie a środki odrobaczające to straszna trucizna. Najważniejsze, że mają apetyt, bo to najważniejszy objaw zdrowia u kota. Trzymam kciuki za chore oczko :kciuki: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kejsi Posted May 30, 2010 Author Share Posted May 30, 2010 Raz mi tylko Rumcajs z przejedzenia zwymiotował - od tej pory mu ograniczam ;) Myją się ale rzadko, dlatego obawiam się, że to robaki, a to nie za dobrze, bo tak jak mówisz, to straszna trucizna. Na razie nie są na tyle silne, żeby wytrzymać biegunkę lub wymioty spowodowane odrobaczeniem. Trzeba czekać. Przed chwilą musiałam Izzy dać zastrzyk z przeciwwymiotnym, bo ją strasznie ciągnie :shake:. Z tym apetytem to różnie bywa jeśli o Izzy i Topika chodzi - Rumcajs chce jeść zawsze, wszędzie i wszystko :lol:. A częściej to już się chyba ich karmić nie da :lol:. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Cajus JB Posted May 30, 2010 Share Posted May 30, 2010 Oby wszystko dalej układało się dobrze. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kejsi Posted May 30, 2010 Author Share Posted May 30, 2010 Izzy ledwo żywa. Jadę do weterynarza ale muszę czekać na transport... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
auraa Posted May 30, 2010 Share Posted May 30, 2010 ojej, biedna maleńka... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
EVA2406 Posted May 30, 2010 Share Posted May 30, 2010 [quote name='Kejsi']Izzy ledwo żywa. Jadę do weterynarza ale muszę czekać na transport...[/QUOTE] Jejku, co się dzieje? Już było dużo lepiej........................ Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
auraa Posted May 31, 2010 Share Posted May 31, 2010 Co z maleństwami? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Isabel Posted May 31, 2010 Share Posted May 31, 2010 [quote name='auraa']Co z maleństwami?[/QUOTE] ????????? Niepokoimy się... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.