dorka1403 Posted June 26, 2012 Posted June 26, 2012 tez zawsze mi się podobały..do póki nie zobaczyłam hrabiego setera (kolor ecru) jak wytatarza z mokrych szuwarów i tarza się z moja saszką w wilgotnej żużlowo szlakowej drodze :D myślałam że glebnę ze śmiechu...właściciel był załamany...a hrabia miał szlake nawet w oczach.. Quote
LadyS Posted June 26, 2012 Author Posted June 26, 2012 [quote name='a_niusia']ja wczoraj znow zachorowalam na bialego pieska. dasz go potrzymac na raczkach?:)))[/QUOTE] Dam, widzimy się w lipcu :diabloti: Tylko bierz, zanim będzie brudny :lol: [quote name='dorka1403']tez zawsze mi się podobały..do póki nie zobaczyłam hrabiego setera (kolor ecru) jak wytatarza z mokrych szuwarów i tarza się z moja saszką w wilgotnej żużlowo szlakowej drodze :D myślałam że glebnę ze śmiechu...właściciel był załamany...a hrabia miał szlake nawet w oczach..[/QUOTE] E, myśmy przywykli, poza tym krótka sierść szybciej schnie i brud ładnie odpada, a Jax i tak jest kąpany co miesiąc :lol: Quote
a_niusia Posted June 26, 2012 Posted June 26, 2012 hehe specjalnie napieprzam raporty, zeby miec czas. 1-10 kazdego miesiaca to moj najgorzy czas. wyrabiam sie wczesniej, zeby ponosic Jaxa:)))) Quote
a_niusia Posted June 26, 2012 Posted June 26, 2012 [quote name='dorka1403']tez zawsze mi się podobały..do póki nie zobaczyłam hrabiego setera (kolor ecru) jak wytatarza z mokrych szuwarów i tarza się z moja saszką w wilgotnej żużlowo szlakowej drodze :D myślałam że glebnę ze śmiechu...właściciel był załamany...a hrabia miał szlake nawet w oczach..[/QUOTE] dla moich seterzych hrabianek to jest naturalny behawior i wszyscy maja w dupie ich smrod&brud. Quote
LadyS Posted June 26, 2012 Author Posted June 26, 2012 [quote name='a_niusia']hehe specjalnie napieprzam raporty, zeby miec czas. 1-10 kazdego miesiaca to moj najgorzy czas. wyrabiam sie wczesniej, zeby ponosic Jaxa:))))[/QUOTE] Hihihi, dobrze wiedzieć - ja też teraz mam roboty od zarąbania, niestety, a przed 7mym wieczorem muszę wszystko skończyć :lol: [quote name='a_niusia']dla moich seterzych hrabianek to jest naturalny behawior i wszyscy maja w dupie ich smrod&brud.[/QUOTE] No Jax też nie zważa na to, czy jest brudno - stwierdziłam, że on po prostu lubi syf :lol: Quote
anorektyczna.nerka Posted June 28, 2012 Posted June 28, 2012 To ja po spacerach przyprowadzam uświnionego, zaplutego, mokrego, ubłoconego psa, a następnego dnia - magia! Syfu prawie, że nie ma. Tylko coś te kocyki szybko się brudne robią. Quote
dorka1403 Posted June 28, 2012 Posted June 28, 2012 no u mnie to by chyba jakas masakra byla bo saszik tylko czeka az my zasniemy..i po sygnale (mąż pochrapuje) wskakuje na nasz nowy biały (noo ecru) narożnik...sierściuche jestem w stanie znieść bo wezme wałek i po sprawie...ale błocka :mad: Quote
LadyS Posted June 29, 2012 Author Posted June 29, 2012 Byliśmy dziś na szczepieniu przeciw wściekliźnie, przed wyjazdem - Jax nawet nie poczuł ukłucia, nic sobie nie zrobił ze szczepienia, wylizał pana doktora po twarzy i chciał się bawić z wyżłem i kotem w poczekalni :roll: A na koniec podrapał mi rękę tak, że wyglądam, jakbym po pijaka chciała dać sobie w żyłe wielką igłą i nie mogła trafić :diabloti: Quote
gops Posted June 29, 2012 Posted June 29, 2012 [quote name='LadyS']Byliśmy dziś na szczepieniu przeciw wściekliźnie, przed wyjazdem - Jax nawet nie poczuł ukłucia, nic sobie nie zrobił ze szczepienia, wylizał pana doktora po twarzy i chciał się bawić z wyżłem i kotem w poczekalni :roll: A na koniec podrapał mi rękę tak, że wyglądam, jakbym po pijaka chciała dać sobie w żyłe wielką igłą i nie mogła trafić :diabloti:[/QUOTE] a no moja nie pisnęła jak dostawała chipa :evil_lol: ostatnio jakieś twarde psy są bo Baster przy głupiej wściekliźnie piszczał jakby nie wiadomo co się działo :) widze że przygotowania do wyjazdu trwają :lol: zazdroszczę wam tego morza. Quote
a_niusia Posted June 29, 2012 Posted June 29, 2012 pies jest twardy dopoki nie przytrafi mu sie cos, co zapamieta do konca zycia. moja starsza suka dawala sobie robic wszystko, igla nie robila na niej wrazenia az do momentu, kiedy w zeszle wakacje dostala strasznego zatrucia bakteryjnego i dostala antybiotyk w zastrzyku. ten zastrzyk jest znany jako jeden z bardziej bolesnych psich zastrzykow, ale ona byla juz w takim stanie, ze trzeba bylo dzialac szybko. sam zastrzyk zniosla jak zwykle-zero reakcji, ale to, co sie stalo pozniej zapamietala juz do na zawsze i bezblednie skojarzyla to z zastrzykiem. przez prawie 15 minut chodzila kulac sie z bolu po gabinecie i piszczala tak, ze natychmiast zostal wyslany poslaniec do hurtowni, zeby kolejne dawki mogla przyjmowac doustnie. po tym zdarzeniu jej podejscie do weterynarza ulego znaczej zmianie. malo ktory weterynarz jest w stanie mojemu psu zrobic w gabinecie podskorna iniekcje, bo po prostu dostaje takiej spiny, ze to jest niemozliwe. my jej szczepionki zalatwiamy w chacie-jednak ona zawsze wie, ze moja kumpela przyszlla ja zaszczepic i sie kryje w kennelu lub tez w parku na spacerze. tu nie ma najmniejszego problemu, bo sam fakt zastrzyku nie robi na niej najmniejszego wrazenia. dostaje strzala i leci dalej. a ona jest jeszcze szczepiona czesciej niz standardowy pies, bo na wiecej chorob, wiec kuuurde...wszyscy kochaja ten moment:))) na szczescie w tym roku juz wszystko za nia. Quote
LadyS Posted June 29, 2012 Author Posted June 29, 2012 No Jax kocha pana doktora ;) Przygotowania trwają, już za 8 dni evel przyjeżdża z Zu do Wrocławia, a potem razem nad morze :) A Jax waży 5,35 kg, więc waga nadal utrzymuje sie idealnie :) Quote
a_niusia Posted June 29, 2012 Posted June 29, 2012 Tiamisia tez go kocha. dopoki nie wyciaga igly lub nie zaczyna jej sie dobierac do tylka. a Ronka go nienawidzi jak kazdego, a zeby podkreslic te nienawisc, co by jej nie robil, to ona ma to gleboko. a jak cos do niej gada, to odwraca glowe:)))) Ronka nie lubi nikogo. zupelnie jak ja:)))) o no wlacha, wlacha-najpierw wroclaw:))) Quote
Martens Posted June 29, 2012 Posted June 29, 2012 [quote name='gops']a no moja nie pisnęła jak dostawała chipa :evil_lol: ostatnio jakieś twarde psy są bo Baster przy głupiej wściekliźnie piszczał jakby nie wiadomo co się działo :) widze że przygotowania do wyjazdu trwają :lol: zazdroszczę wam tego morza.[/QUOTE] Kto się przygotowuje ten się przygotowuje; ja chyba robię coś odwrotnego, bo tylko znoszę nowe psy do domu :evil_lol: A Gina i tak jest najokropniejszą istotą jeśli chodzi o wrażliwość na "ból" - przy ukłuciu do pobierania krwi wyła jak potępieniec i wyrywała się jakbyśmy jej ogon na żywca obcinali... Nawet moja Dziunia panikara to przy tym oaza spokoju... Quote
LadyS Posted June 29, 2012 Author Posted June 29, 2012 Ja miałam taką tymczaskę - szczeniak ok. 5 miesięcy, ważyła 1,5 kg, do pobierania krwi i robienia zastrzyków trzeba bylo trzy osoby, które ją trzymały, w tym jedna za mordę, bo gryzła :diabloti: No i wyła straszliwie, jak wilczur :lol: Quote
gops Posted June 29, 2012 Posted June 29, 2012 mój Baster dostawał kiedyś zastrzyki B6 czy jakoś tak podobno jedne z najbardziej bolesnych dostawał je w udo koło tyłka, takiego płaczu, wycia i wywijania się to nigdy nie widziałam , trzymały go 3 osoby , musiał być w kagańcu a weterynarz raz połamał na nim igłe.. dostał tych zastrzyków chyba 5 , to było okropne . a miał może 5,5-6kg , wiem że go bolało ale musiał je dostawać , wątpie by suke ruszył taki zastrzyk inny charakter. Quote
LadyS Posted June 29, 2012 Author Posted June 29, 2012 Najwięcej krzyku robiły zawsze moje najmniejsze tymczasy - no cyrk po prostu :lol: Jedna to się zaczynała drzeć jak widziała naszego kochanego weta M. :diabloti: Quote
evel Posted June 29, 2012 Posted June 29, 2012 A ja Wam powiem, że dużo zależy od samego weta ;) Mojej suce do pobierania krwi potrzeba było 5 osób :diabloti:, aż przyszła techniczka, wielka, zdecydowana i pobieranie krwi trwało paręnaście sekund, dodatkowo Zu regularnie straszy naszą wetkę, która się cofa, ale doktora G. toleruje, bo facet się nie patyczkuje, tylko robi, co ma zrobić i już. Krew jej pobierał w zeszłym roku to nawet nie kwiknęła, tylko paczała sobie, co on jej robi w łapcię :lol: Może on ma w sobie asertywną energię czy coś :evil_lol: [SIZE=1]Przepraszam, ale czytam książkę Czarka ostatnio i poniosło mnie trochę :roflt:[/SIZE] Quote
a_niusia Posted June 29, 2012 Posted June 29, 2012 moj pies to nie panikuje ani nie kwiczy. po prostu sie caly kurczy i rozkurcza co powoduje, ze wbicie igly jest niemozliwe. a jak juz ja ktos wypusci z zaskoczenia, ze tak sie kurczy, to juz calkiem lipa, bo to juz koniec rozmowy. a najlepsze bylo jak kiedys poszlismy wycisnac jej gruczoly i bylo pelno studentow, ktorzy probowali ja wyciagnac z pod stolu ciastkami. i moj facet im powiedzial "sluchajcie, ona ma gdzies wasze ciasteczka. na dobre slowo tez nie wylezie. to jest pies, ktorego trzeba zalac bodzcem. obejrzyjcie se cezara". i ja wyjal, postawil...i moze nie byla zadowolona, ale stala:))) Quote
evel Posted June 29, 2012 Posted June 29, 2012 Hm, to chyba tak nie działa :) Ja, jako przewodnik psa, mogę z moim psem zrobić wszystko - ostatnio ją zacięłam nożyczkami i tylko miauknęła, a komuś innemu by pewnie po pierwsze spierdzieliła, a po drugie nie dała się więcej dotknąć. U Was pewnie jest podobnie, znaczy Ty i Twój chłop robicie z psami co chcecie, a one po prostu to przyjmują za naturalne. Nie chciałabym, żeby przeciętny wet używał czarkowych sztuczek, bo obejrzeć czy poczytać, a wyciągnąć tylko to, co wartościowe, to dwie różne rzeczy ;) Już widzę te studentki robiące kszszszszsz :diabloti: jak one się boją do psa podejść nawet. A jak mają sprzątnąć wymiociny czy coś to miny mają nieciekawe. Cóż, taka robota, nie wiem, na co one liczyły, ale jak się popatrzy na nie to człowiek mimowolnie się zaczyna zastanawiać, czy wszystko OK - kto normalny przychodzi do pracy ze zwierzętami w pełnym makijażu, z różem na policzkach i cieniami na oczach włącznie, z tipsami, itd.? :cool3: Ja jak wychodzę z psem to niejednokrotnie wyglądam prawie jak menel :evil_lol: Quote
a_niusia Posted June 29, 2012 Posted June 29, 2012 i tak i nie. tzn. moje psy szczegolnie mlodszy srednio lubia obcych, jak kogos nie znaja, to uciekaja przed reke chyba ze maja inne instrukcje. i o ile tiamisie latwo do siebie przekonac i szybko zaczyna obcych traktowac jak ziomow, to ronka przeciwnie-zaprzyjaznia sie duzo trudniej i dluzej. wiec wiadomo, ze nasz dotyk jest dla nich naturalny itd. jednak jak np. tiamek na poczatku nie dal sie tknac maszynka, bo nasza maszynka wydaje takie straaaszne dzwieki, to nikt nie urzadzal stolowki i nie wyciagal parowek. po prostu DOSLOWNIE zalalismy ja bodzem. i juz nie robi cyrkow przy strzyzeniu. chociaz nadal nie przepada. Quote
evel Posted June 29, 2012 Posted June 29, 2012 No i widzisz, akurat w tym przypadku podziałało. Ja Zu zabrałam na wystawę, ogromna ilość ludzi, psów, przez pierwszą godzinę łaziła skwaszona, ale później wrzuciła na luz na tyle, że łaziła sobie z suką wilczaka obok siebie (gdzie zwyczajowa reakcja jest: pies przypomina owczara = zabić go!). Tu też podziałało. Ale to nie zawsze jest dobre, a jak ktoś nie ma wyczucia to może zrobić więcej szkody niż pożytku - taka moja wetka, i chciałaby, i boi się, więc się cofa, więc w efekcie jest ogólnie klapa ;) Quote
a_niusia Posted June 29, 2012 Posted June 29, 2012 ej musze kupic tego nowego cezara mojemu facetowi. on sadzi, ze jest przewodnikiem stada, bo obejrzal kilka ocinow na youtube. ale kurde...jak wraca do chaty to mowi "dziewczynki PANCIO PRZYSZEDL" i powstaje wielka czarna kula, ktora przetacza sie przez cale mieszkanie, wydaje dziwne dzwieki, skacze pod sufit i kwiczy. moze ta nowa wysmienita za pewne pozycja ksiazkowa uswiadomi mu, ze jest jeszcze nieco niedoskonalym liderem hehehehe Quote
a_niusia Posted June 29, 2012 Posted June 29, 2012 [quote name='evel']No i widzisz, akurat w tym przypadku podziałało. Ja Zu zabrałam na wystawę, ogromna ilość ludzi, psów, przez pierwszą godzinę łaziła skwaszona, ale później wrzuciła na luz na tyle, że łaziła sobie z suką wilczaka obok siebie (gdzie zwyczajowa reakcja jest: pies przypomina owczara = zabić go!). Tu też podziałało. Ale to nie zawsze jest dobre, a jak ktoś nie ma wyczucia to może zrobić więcej szkody niż pożytku - taka moja wetka, i chciałaby, i boi się, więc się cofa, więc w efekcie jest ogólnie klapa ;)[/QUOTE] wiadomo, ze wszystko zalezy od psa i sytuacji. ja mam generalnie mocno kontrowersyjne poglady na wiele dogomaniackich tematow. jeszcze nie dane mi bylo wypowiedziec sie w jednym z tematow, ktorych powstaje ostatnio duzo-o tym, ze w domu jest dorosly pies i przychodzi szczeniak. ale jak sie kiedys wypowiem, to bedzie dopiero jazda hehehe czuje to w kosciach. Quote
Unbelievable Posted June 29, 2012 Posted June 29, 2012 [quote name='evel'] kto normalny przychodzi do pracy ze zwierzętami w pełnym makijażu, z różem na policzkach i cieniami na oczach włącznie, z tipsami, itd.? :cool3: Ja jak wychodzę z psem to niejednokrotnie wyglądam prawie jak menel :evil_lol:[/QUOTE] a czy wyglądanie dobrze wyklucza się z nie wiem, chęcią do pracy? czy zaangażowaniem? ja tam wolę się umalować niż wyglądać jak menel :grins: tylko nie będę płakać jak się rozmażę, albo mi poodpada lakier z paznokci ;) Quote
a_niusia Posted June 29, 2012 Posted June 29, 2012 a ja mam to szczescie, ze bez makijazu tez najgorzej nie wygladam:))) sa takie zawody, w ktorych po prostu zbyt mocny czy kolorowy makijaz nie jest zbyt wskazany. weterynarzowi np. niezbyt pasuje. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.