Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='kikou']nie mam jeszcze terminu, mam dzwonic po majowce i najpierw musimy zrobic jeszce badania krwi,

a sama dziewuszka ma sie przyzwoicie, teraz jak tak ciepło to poleguje sobie głównie gdzieś w cieniu...[/QUOTE]
dziekujemy Kasiu za dobre wiesci:)
a termin tez bedzie ...poczekajmy

  • Replies 2.2k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

badania krwi wyszły nieźle, nerki w całkowitym porządku - to najważniejsze, nieco podniesiony jeden wskaźnik wątrobowy i trzuskowy ale nie jest to jakiś poważny stan i jeżeli jakiś chirurg podejmie sie zabiegu to te wyniki na niego pozwalają, postaram sie na dniach zrobci zdiecie temu kwitkowi z wynikami...

Posted

[INDENT] [COLOR=#008000][I]zapraszam na bazarek [/I][/COLOR]
[B][I][URL="http://www.dogomania.pl/forum/threads/226608-TOREBENCJE-KOSMETENCJE-LAPTOPENCJE-na-sieropsiniec-Ingi-mm-19-05-21"]TOREBENCJE-KOSMETENCJE-LAPTOPENCJE[/URL]

[/I][/B][I]coś niecoś dorzucę do operacji z tego dochodu[/I][B][/B]
[/INDENT]

Posted

Jutro będziemy znali dokładny termin wizyty Saszki u wetów, na pewno w przedziale 15 - 24 maj.
Wstępny koszt badań i zabiegu zaczyna się od 400zł wzwyż. Może się zamknąć przy kwocie 600zł ale też 800zł.
W sytuacji gdyby wyniki badań nie zezwoliły na usunięcie guza zapłacimy za same badania, które kosztują w okolicach 100-200zł.

Cioteczki, proszę o wsparcie Saszki - każda złotówka jest na wagę złota.

Posted

Fiorstein, dzisiaj byłam z moim psem u weta, pytałam o nadziąślaka. Akurat moja wetka twierdzi, że nadziąślak bardzo często odrasta, że po zabiegu pies bardzo cierpi, że to ciężka operacja dla psa, bardzo męcząca i słabe rokowania. Popytaj proszę różnych wetów, jak to wygląda z ich wiedzy. Zawsze mam stres, jak pies choćby z racji wieku słabo rokuje, a jego życie może po operacji zamienić się w kłębek bólu. Może moja wetka nie ma racji. Ja żadnych doświadczeń z nadziąślakiem nie miałam.........

Posted

[quote name='Cantadorra']Fiorstein, dzisiaj byłam z moim psem u weta, pytałam o nadziąślaka. Akurat moja wetka twierdzi, że nadziąślak bardzo często odrasta, że po zabiegu pies bardzo cierpi, że to ciężka operacja dla psa, bardzo męcząca i słabe rokowania. Popytaj proszę różnych wetów, jak to wygląda z ich wiedzy. Zawsze mam stres, jak pies choćby z racji wieku słabo rokuje, a jego życie może po operacji zamienić się w kłębek bólu. Może moja wetka nie ma racji. Ja żadnych doświadczeń z nadziąślakiem nie miałam.........[/QUOTE]
Ja miałam.
Moja Lora miała nadziaslaki, co prawda nie takie duze jak SASZKA. Zostały usuniete , moze trudno mowic mi o cierpieniu, choc na pewno
towarzyszyło ono Lorze po operacji. Przez jakis czas musiala byc na mokrej karmie. Było ryzyko, ze odrosną, bo zawsze takie istnieje.
Jednak nie usuwane przez długi czas, moga zezlosliwiec.
Mysmy tego nie doczekaly, bo rok pózniej zabilo Lore ropomacicze.:-(

Posted

Cioteczki, jeszcze nic nie jest przesądzone. Kikou jedzie do Wrocławia, na kliniki i decyzja o operacji zapadnie dopiero po pozytywnej opinii wetów. Jeśli uznają za sensowne usuwanie nadziąślaka to Saszka zostanie operowana, jednak w przypadku chocby najmniejszych wątpliwości - nie. Może się okazać, że jest głeboko wrośniety i trzebaby usuwac kości twarzoczaszki - takie rozwiązanie odpada.
Rozmawiałysmy z Kikou, przedstawiłam swoje obawy co do celowości zabiegu, czy dobrze robimy, itd. Na pewno jeśli zabieg bedzie dużym ryzykiem dla Saszki, weci nie podejmą sie.
Co do moich wetów...powiem tak, nie wiem czy jakikolwiek podjąłby się takiej operacji, czy wogole konsultacji. Zazwyczaj odsyłają do Wrocławia, na kliniki. W porównaniu z Akademią są ubogo wyposażeni a bez wielu potrzebnych badań nie chca sie wypowiadac :/
Raz kiedyś posłuchałam weta "stacjonarnego". Odradził mi pobranie wycinka z guza jaki miał na tchawicy nasz Filipek.
Jak bardzo cholernie tego żałuję! Po 4 latach, kiedy Filipek dosłownie się dusił, miał płytki oddech a moi weci mówili, że w jego wieku też będę miała problemy z oddychaniem...na Akademii weci rozpoznali nowotwór, z licznymi naciekami, którego w żaden sposób nie można było usunąć. Wyrok: eutanazja albo smierc przez uduszenie.
Szanse miał na operację, jeszcze jakis rok wczesniej :/

Posted

to przykre Edytko :(

ja myślę tak, że weci z klinik mają duże doświadczenie w trudnych przypadkach, to jednak są kliniki, tam zdarza się wszystko z kategorii chorób, jest tego sporo, pracują intensywnie, więc praktyka za nimi przemawia, a i jeszcze to co dla mnie bardzo ważn, że nie działają samotnie, tam się konsultuje trudniejsze przypadki, a lekarz w zespole działa lepiej niż pojedyńczo, jego diagnozy są bardziej przemyślane przez niego samego dzięki obecności innych, ale i przez drugiego i trzeciego weta,
możliwości diagnostyczne i sprzęt to inna rzecz, kolejna to specjalizacja, wet z poradni jest od wszystkiego specem, wet z klinik jest specem w swojej dziedzinie, co pozwala mu mieć lepszą wiedzę i doświadczenie
uważam że to dobra decyzja by Saszka pojechała do Wrocławia na kliniki

Posted

[B][SIZE=4][COLOR=#A52A2A]Sandomierskie Przytulisko dla Psiaków zagrożone!
Wczoraj Sandomierskie Stowarzyszenie Przyjaciół Zwierząt otrzymało oficjalne pismo w sprawie wywozu prawie 40 psów do schroniska w Białogardzie! Cała "akcja" ma się odbyć w poniedziałek, dlatego mamy niewiele czasu! :(
Bardzo prosimy o wsparcie!

Wydarzenie na facebook'u:
[URL]https://www.facebook.com/events/407688752596815/408008682564822/?ref=notif&notif_t=plan_mall_activity[/URL]


Wątek sandomierskich psiaków:
[URL]http://www.dogomania.pl/forum/threads/194061-Sandomierz[/URL][/COLOR][/SIZE][/B]



[B]Bardzo przepraszam za spam ale to bardzo pilne[/B] :oops:

.

Posted

tak jak tu wyżej opisałyście Babeczki... ały zespół bedzie oglądał Saszke i jeśli tylko uznają że operacja jest zbyt ryzykowna, zbyt inwazyjna.. itd to nie będzie zabiegu... zobaczymy co tam Panowie uradzą, ostatecznie jesteśmy umówieni na 16tego...
nie wiem czy pamietacie z początków wątku że Saszka ma też guzki na listwie... :(
to też był jeden z powodów dlaczego nikt tu na miejscu nie podjął sie wcześniej zabiegu spekulując że za dużo cierpienia, za późno itd...
także Panowie weci muszą kompleksowo brac pod uwagę wszyskie te "paskudztwa" razem.... choc tak jak ktoś tam wspominał wyżej, doświadczenia Panów z klinik nie można porównywac z pomniejszymi gabinetami wiec byc może bedą mieli zupełnie odmienne zdanie...
zobaczymy...

Posted

Cioteczki, czekamy do 16stego - wiem, że decyzja o jakimkolwiek zabiegu jest trudna. Zawsze się trzese jak pies/kot idzie do weta pod narkoze. Potem traumatyczne wybudzanie itd. itd :/ Wierze jednak, że weci podejma prawidlową decyzje.
Mam w domu kota, który choruje na chorobe autoimmunologiczna. Organizm zwalcza zęby :/ Kot ma 3 lata, usuniete 8 zebów, które wyszły dosłownie jak z masełka...Najgorszy scenariusz - w ciągu roku starci wszystkie zeby, chyba, że uda sie zahamować tę chorobe. Wet, ktory go leczy jest z Wrocławia, chwilowo u nas na zastepstwie. Qrcze powiedział, że Seti juz w zeszlym roku powinnien dostac od wetki farmaceutk hamujący chorobe, nie dostał...i kolejne 5 zebow bylo do usuniecia. Antybiotyki, przeciwzapalne i czekamy co dalej.
Mlody kociak bezzebny :/ niezła perspektywa :/

Posted

trzymam kciuki i wplacam zalegla deklaracje, na razie choc tyle, jakis bazar by sie chyba przydal na Saszenke, jakby ktos z Wroclawia robil to ja jakies fanty wygrzebie

Posted

Ja kompletnie na bazarkach sie nie znam...umiem tylko podrzucac i czasem cos kupic:)Kiedys mialam troche fantow to poprosilam Ladyswallow i ona zrobila bazarek dla Ptysia-Morgana(juz w DS:)....

Posted

no to spędziłyśmy wczoraj pół dnia z dziewuszką w lecznicy...
Panowie Weci ostatecznie zdecydowali sie na zabieg, kośc szczęki na zdięciach wydawała sie byc w lepszym stanie niz po otwarciu, w trakcie zabiegu okazało sie że guz nacieka bardzo głęboko w kości.. usunieto wszystko co sie dało ale nie było możliwe pełne usunięcie z marginesem. Nie otrzymalismy zadnych pokrzepiających wieści, tego typy guzy (operowane czy nie) odrastają w 90% i to szczęście jeśli dzieje sie to wolno...podobno i tak miała wiele szczęścia nasza "maleńka" że rozrost zatrzymał sie na ponad rok. Ten zabieg daje Jej po prostu (po tych kilku mocno niekomfortowych pierwszych kilku dniach po zabiegu) kilka miesięcy lepszego komfortu życia-jedzenia zanim to paskudztwo nie rozrośnie sie znowu ponad miare...
Nie zdecydowano sie na badanie histopatologiczne, ponieważ tylko częśc guzów z tej grupy reaguje na radioterapie (na chemie wcale), a te ostatnią wykonuje sie gdzieś w Europie (ceny startuję od 3tys Euro) i co najgorsze rezultaty tych zabiegów też nie powalają skutecznością.. Guzki na listwie w obliczu tego wszystkiego nie mają większego znaczenia... (chyba że zaczęłyby sie powiększac a guz w pyszczku stał w miejscu) Summa summarum weterynaria konwencjonalna w tej chwili nie ma Saszeńce zbyt wiele do zaoferowania...możemy sie zastanowic nad med. niekonwencjonalną - opiszcie prosze dokładniej jakie macie konkretne doświadczenia (ktoś tam wyżej wspominał o czarcim pazurze, ktoś inny o amigdalinie..

Saszenia wszystko znosi z anielską cierpliwością, wczoraj podano jej mocne jakieś narkotyki, całe popołudnie była taka ciut "kołowata"... dzisiaj jest już sobą - mamy środki przeciwbólowe, antybiotyki do zagojenia rany.... dobre pare dni płynnego jedzonka i to po trzech dniach zupełnie na samej wodzie... troche schudnie biedulka ...na szczęście ma odrobinke materiałów zapasowych na kostkach...

Posted

Kochana nasza bidulka, niech wytrzyma te kilka dni, potem bedzie juz dobrze.
To na pewno poprawi jej komfort zycia. A to przeciez w jej sytuacji bardzo wiele.
A jaki był koszt operacji ?

Posted (edited)

Dzięki Kasiu za dokładny opis. Byłyśmy wczoraj w kontakcie telefonicznym, miałam wieczorem wejść na dogo i napisac jak Saszka - ale nie podołałam, usnełam wraz z dzieckiem :/
Zrobię wydarzenie na FB, może ktoś nas wesprze groszem.
Mam jeszcze ksiązki od margaret, wystawie bazarek.
Kasiu, jak już podasz nam koszty całkowite rusze z FB.
Uzupelniam post rozliczeniowy.

14.05 - Aneta K - 30zł
14.05 - Drzagodha - 20zł
15.05 - margaret - 100zł

Dziękuję cioteczki za pomoc i wpłaty.

Skan rachunku za bad. krwi:

[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/526/p1070035p.jpg/][IMG]http://img526.imageshack.us/img526/351/p1070035p.jpg[/IMG][/URL]

Edited by fiorsteinbock

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...