Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

  • Replies 300
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Wróciłyśmy z drugiej chemii...

Najpierw dobra wiadomosc. Spadły nam te cholerne białe krwinki do poziomu 20 tys. czyli górna granica. I tutaj dobre wiadomosci sie koncza. Dzisiaj rano znowu była goraczka. Tym razem 40stopni, znowu dostała czopek. Czerwone krwinki i płytki krwi strasznie leca w dół. Jest ich mniej niz ostatnio. No i te nacieki nowotworowe na watrobie. Ona wyglada jakby spuchła. Wet nie był w stanie powiedziec czy to ja boli, powiedział ze na pewnoc zuje dyskomfort. I ja to widze. Coraz ciezej wstaje, łapki jej sie rozjerzdzaja. Niestety powiedział, ze po wynikach badan nie powie nam kiedy nadszedł ten czas...:shake:
Marta...białaczka, białaczce nie równa. Sa różne odmiany. wierze ze kolezance zdazyła sie ta przewlekła, która faktycznie ma nie najgorsze rokowania. Moze u nas tez zdarzy sie cud, ale bez niego zaczynam szykowac sie na samotne spacery...

Posted

[quote name='LAZY']Wróciłyśmy z drugiej chemii...

Najpierw dobra wiadomosc. Spadły nam te cholerne białe krwinki do poziomu 20 tys. czyli górna granica.[/QUOTE]
Może po drugiej chemii ruszą w górę czerwone :kciuki:

Posted

[I]Paulina , trochę za dużo tych smutnych wiadomości :shake:A może jednak cud ........może za 2 , 3 dni chemia zadziała ........kurcze ciężko coś napisać , o radach już nie mówiąc :shake:
Mimo wszystko , trzymajcie się i walczcie .........:calus:
[/I]

Posted

Trzymamy sie mocno! Walczymy jeszcze mocniej. Ale ta sytuacja zaczyna mnie rpzerastac. Zero reakcji na pierwsza chemie, poza spadkiem tych białych krwinek...ale co z tego jak ona nadal dyszy, brzuch ma wywalony i nadal jest słaba.
Gdybym mogła usłyszec czego ona teraz chce. Czy chce sie tutaj ze mna meczyc, czy moze chce juz pobiegac za teczowym mostem. Nasłuchiwanie jej głosu powoli mnie zabija. Niestety, ale własciciel chorego psa cierpi razem z nim...

Posted

ojej lazy tak mi przykro brak mi słów to bardzo smutne... ale walczcie walczcie aż dokonca :-(:-(:-( trzymama kciuki że lazy jeszcze pobędzie z nami w tym swiecie :-(:-(:-( badźmy jak najlepszej myśli i niemyślmy o tym że będzie źle myslmy ... ja jestem optymistką

Posted

Jeszcze walczcie.I to mocno, jeszcze jest nadzieja.Na TM zawsze jest czas .W ludzkich chorobach sa cudy i w psich tez.
Bedzie dobrze.Ja w to wierzę.Łazy nie poddawaj się maleńka!!!!
[SIZE=7][COLOR=red]WALCZ !!!! [/COLOR][/SIZE]
[COLOR=black]ja wierzę !!!![/COLOR]

Posted

lazy
ja wiem jakie to strasznie trudne ale musisz wierzyć z całego serca że będzie dobrze, sunia to czuje
ktoś kiedyś powiedział że "nie wolno opłakiwać tych których kochamy przed ich odejściem" i ja mocno w to wierzę
dobrze pamiętam choć minęlo kilka lat to wsłuchiwanie się w pieskowe oddechy, nadzieję że się poprawia, ja ze swoją spałam kilka tygodni na podłodze w kuchni (ona tak chciała bo podłogę mamy kamienną i tam było chłodniej)
przy takim dogomaniackim wsparciu, przy tej ilości dobrej energii którą wszyscy Wam przesyła tak wiele osób, musi być dobrze

p.s. z tego co pamiętam to wątroba i śledziona mogą być powiększone z powodu rozpadu czerwonych krwinek, one je "przerabiają" i nie nadążają
wątroba dodatkowo musi radzić sobie z całą chemią a trudności w chodzeniu mogą wynikać właśnie ze złego działania wątroby - za chodzenie też są odpowiedzialne przemiany chemiczne w niej zachodzące
wet pewnie wytłumaczyłby Ci to bardziej fachowo ale to nie są dodatkowe dolegliwości, to organizm musi sobie poradzić

Posted

Paulinko, co ja mogę powiedziec? :oops:

Walczcie póki jest nawet malutkie światelko nadziei i są sily ...... jedyne co mogę zrobic to przesłać Wam jak najwięcej pozytywnej energii, zeby to światelko jak najdluzej się palilo i zebyście z sil nie opadły.. obie :kciuki:

Posted

Mam nadzieję, że po drugiej chemii będziesz mogła napisać nam więcej dobrych wiadomości. Pamiętaj Paulinko macie wielką siłę, bo wielu dogomaniaków jest z Wami i choć nie fizycznie, to wspiera Was w myślach. Mocno trzymam kciuki i nie puszczam żeby się udało!!

Posted

U nas noc spokojna. Rano była temperaturka, ale to robi sie standardem. Po powrocie z pracy zastałam bardzo słabego psa. Chyba chemia daje sie we znaki. o mały włos nie musiałąbym znosic jej ze schodów, ale była dzielna i powolutku sama zeszła, bo ja nie dałam rady jej podniesc:placz: Jest osłabiona, ale mam nadzieje ze to minie.
Ano watroba to smeitnik. Wszystko przetwarza. Wiem, ze moze byc powiekszona...ale ona nie jest powiekszona ona jest pomnozona! Jest bardzo duza. Wet raczej wykluczyl wpływ chemii na jej wielkosc, bo ta chemia jest za słaba na taka reakcje. Cholera wie...jego podejrzenia to te nacieki nowotworowe. No nic, zobaczymy co nam przyniesie jutro.

Posted

LAZ koszmarne chwile przeżywasz wiem i bardzo Ci współczuję, ale uwierz mi - będziesz wiedziała, kiedy nadejdzie ten czas - ja nie wiem skąd, ale to się wie - ja tak miałam z moim Czikusiem - po prostu czułam, że to już... :-(

Narazie musimy wszyscy wierzyć, że ta druga chemia pomoże

Posted

[quote name='malawaszka']LAZ koszmarne chwile przeżywasz wiem i bardzo Ci współczuję, ale uwierz mi - będziesz wiedziała, kiedy nadejdzie ten czas - ja nie wiem skąd, ale to się wie - ja tak miałam z moim Czikusiem - po prostu czułam, że to już... :-(
[/quote]

[B][COLOR=darkgreen]Paulinko tak jak pisze wszka bedziesz wiedzieć. Przezyłam to sama to wiem :-( [/COLOR][/B]
[B][COLOR=darkgreen]A narazie LAZY walczy dzielnie dziewczynka.[/COLOR][/B]

Posted

[quote name='Alicjarydzewska'][I][B]:shake:[/B][COLOR=Green]smutno mi to czytać , ale nadal wierzę ze choć troszkę się polepszy [/COLOR][/I][/QUOTE]


Zgadnij skad własnie wróciłam?:loveu: Byłysmy z Lazy na spacerze w parku. Fakt, ze samochodem w jedna i druga strone, ale po samym parku pospacerowałysmy sobie ze 20 minut:) Nie ukrywam ze TZtowi taki spacer na szybko samochodem odpowiada:eviltong: Ona zdecydowanie ożywia sie jak widzi Marcina (juz nic nie mowie, ze na moj widok tak nie reaguje:angryy: :placz: hihih). Mam nadzieje, ze to dobry znak, ze jutro tez bedzie dobry dzien. Nie wiem czy ona wychodzi z nim ostatkiem sił, czy co, ale wychodzi...choc chwiejnym krokiem ale jednak:)

Posted

:loveu:kochana Lazy
Fantastycznie ,że mogłyście się wybrać na spacerek do parku .A co do reakcji na Marcina .....no wiesz Lazy to w końcu płeć piękna ....więc reaguje na faceta :razz:

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...