Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Dzisiaj dostanie czopek, jak nie pomoże do 18 to jedziemy na lewatywę (nigdy wcześniej tego nie robiliśmy, więc pierwszy raz muszę zobaczyć jak się to robi). W nocy pobudka była równo co godzinę. Pies postanowił rozpocząć naukę siadania w nocy, koty postanowiły rozpocząć felinoterapię, a ja miałam zawał za każdym razem kiedy pies usiadł.
Rano poszłam do kuchni i plasterek buraka spadł mi na podłogę, nie minęło 30 sekund i miałam psa w kuchni...jak się domyślacie kawy już nie potrzebowałam :crazyeye:
Zadzwoniłam do weta i powiedział, że jak siada sama to dobrze i asekurować, tylko żeby się za bardzo nie przemieszczała.
Dowiadywałam się już w sprawie rehabilitacji i tygodniowo zakładając wizyty 3x w tygodniu to koszt 320 zł przy trzech rożnych zabiegach a w tym basen, nie wiem czy to drogo czy tanio, czy szukać dalej. czasami trzeba jeździć codziennie, w przyszłym tygodniu po zdjęciu szwów pojedziemy na konsultację i się zapisać dowiemy się też więcej na temat tego co możemy robić w domu.

Posted (edited)

Po 30 minutowym masażu odbytu wyszedł mały bobek. Ewidentnie tam jest kupa, mam wrażenie, że ona się jakby wstrzymuje. Przeniesiemy ją do przedpokoju i tam spróbujemy jak nie to ruszmy z lewatywą.
Aktualizacja : [B]mamy kupę[/B] !!! :multi:
Zrobiliśmy lewatywę wisząc z wetką na telefonie, wielki klocek blokował wyjście. Tyłeczek umyty, posmarowany linomagiem, pies wygląda na zadowolonego.
Ja w życiu nie myślałam, że qpa może tak uszczęśliwić.:lol:

Edited by Nitro
Posted

[quote name='Nitro']
Ja w życiu nie myślałam, że qpa może tak uszczęśliwić.:lol:[/QUOTE]

Znam to ;). Najgorzej za pierwszym razem, potem będzie coraz lepiej. Dobrze, że poszło.

Posted

[quote name='Macia']Znam to ;). Najgorzej za pierwszym razem, potem będzie coraz lepiej. Dobrze, że poszło.[/QUOTE]

[quote name='Nitro']Po 30 minutowym masażu odbytu wyszedł mały bobek. Ewidentnie tam jest kupa, mam wrażenie, że ona się jakby wstrzymuje. Przeniesiemy ją do przedpokoju i tam spróbujemy jak nie to ruszmy z lewatywą.
Aktualizacja : [B]mamy kupę[/B] !!! :multi:
Zrobiliśmy lewatywę wisząc z wetką na telefonie, wielki klocek blokował wyjście. Tyłeczek umyty, posmarowany linomagiem, pies wygląda na zadowolonego.
Ja w życiu nie myślałam, że qpa może tak uszczęśliwić.:lol:[/QUOTE]

Potwierdzam w 100 % słowa Maci-koopa uszczęśliwia-obie strony :) brak koopy-zawsze jest znakiem,że będą kłopoty z odsikiwaniem...

Nitro-ja podaję Zośce mielone siemie lniane zalewane wodą z czajnika+ trochę mleka do smaku (mleko, jogutr naturalny dodaję jak "kleik" ostygnie)

Posted

Wlaliśmy jeszcze trochę roztworu bo ruszała jelitami- wiecie taki ruch, że wiesz, że coś tam jeszcze idzie. Po chwili wyszedł kolejny bobek. Na razie to chyba wszystko. Wet jak ją badał czy ma odruchy to szczypał ją w odbyt i zrobił małą rankę (sprawdzał odruch i go nie było) i ona chyba odzyskała trochę czucia ponieważ jak idzie to piska, że ją boli.
I znalazłam nowe zastosowanie rolki do masażu antycellulitowego ;) idealnie sprawdza się jako masażer do boczków i łapki po zmianie położenia.
Trochę jej grzbiet spuchł w jednym miejscu, ale nic się nie sączy, więc chyba nie ma na razie powodów do niepokoju.
Zauważyłam też nieznaczne ruchy ogonem, ale na pewno nieświadome.
Tośka siemię wciąga więc na szczęście nie powinno być problemu.

Posted

Może stwierdzicie, że świruje, ale mi na moje problemy z kolanami i zwyrodnieniami lekarz zalecił dużo galaretek, próbowałyście może tego [url]http://animalia.pl/artykuly.php?id=263[/url] ?

Posted

[quote name='Nitro']Może stwierdzicie, że świruje, ale mi na moje problemy z kolanami i zwyrodnieniami lekarz zalecił dużo galaretek, próbowałyście może tego [URL]http://animalia.pl/artykuly.php?id=263[/URL] ?[/QUOTE]

To jest jak najbardziej w porządku. Wiele osób podaje psom galaretkę z kurzych łapek. To bardzo dobra sprawa. Warto jednak zwrócić uwagę na ile różne dodatki do posiłków są przez nią tolerowane. Jednak akurat przy galaretce nie słyszałam żeby pojawiły się jakieś problemy trawienne. Warto "wspomagać" psa, bo od teraz przednie łapy jej pozostały sprawne i warto o nie zadbać. Niektóre psy z początku trochę się przeciążają dlatego jak już zacznie chodzić warto zwracać uwagę czy wszystko jest ok. Potem mięśnie się wyrabiają i jest lepiej. Moja jest teraz napakowana jak Pudzian :lol:. Ale jak miała zapalenie mięśni to było ciężko, bo pies nie mógł się poruczać.

Posted

[quote name='Nitro']Może stwierdzicie, że świruje, ale mi na moje problemy z kolanami i zwyrodnieniami lekarz zalecił dużo galaretek, próbowałyście może tego [URL]http://animalia.pl/artykuly.php?id=263[/URL] ?[/QUOTE]

Jak najbardziej miał rację.

Posted

[quote name='Nitro']... Ja w życiu nie myślałam, że qpa może tak uszczęśliwić.:lol:[/QUOTE]

co?? w życiu nie miałaś zatwardzenia??? ;-)

[quote name='Macia']To jest jak najbardziej w porządku. Wiele osób podaje psom galaretkę z kurzych łapek. To bardzo dobra sprawa. Warto jednak zwrócić uwagę na ile różne dodatki do posiłków są przez nią tolerowane. Jednak akurat przy galaretce nie słyszałam żeby pojawiły się jakieś problemy trawienne. Warto "wspomagać" psa, bo od teraz przednie łapy jej pozostały sprawne i warto o nie zadbać. Niektóre psy z początku trochę się przeciążają dlatego jak już zacznie chodzić warto zwracać uwagę czy wszystko jest ok. Potem mięśnie się wyrabiają i jest lepiej. Moja jest teraz napakowana jak Pudzian :lol:. Ale jak miała zapalenie mięśni to było ciężko, bo pies nie mógł się poruczać.[/QUOTE]

dla ludzi też, złamanie - jedz nóżki w galarecie. jak twoja mama robi galaretki, niech ci trochę odkłada dla tośki. moja mam zawsze ma dla moich psów chrząstki i skórki z obranego mięsa i w odrobinie tego sosu - moje psy szaleją za tym.

Posted

Dzisiaj Tosia została pod opieką mojej znajomej i grzecznie wymaga od niej masowania i głaskania, jak tego nie dostaje zaczyna się czołgać. To łajza. Oczywiście masaże antycellulitowe przypadły psu do gustu ;) aż mruży ślepia.
Materac już mamy taki piankowy, ale możemy ją na nim dopiero położyć po zdjęciu szwów- tak zalecił wet.

Posted

będzie cięzko jak sama zacznie zostawać, bo ma tyle uwagi teraz, że hoho. zanim zaczniecie chodzic do pracy postarajcie sie może wyciszać swoje natychmiastowe reakcje na tosię, torchę olewki jej się przyda - inaczej oszaleje po majówce sama.

Posted

[quote name='sleepingbyday']będzie cięzko jak sama zacznie zostawać, bo ma tyle uwagi teraz, że hoho. zanim zaczniecie chodzic do pracy postarajcie sie może wyciszać swoje natychmiastowe reakcje na tosię, torchę olewki jej się przyda - inaczej oszaleje po majówce sama.[/QUOTE]

Powoli to robimy, znaczy próbujemy, zwłaszcza ja...:roll:

Aktualizacja: opuchlizna z grzbietu zlazła, ale coś słabo pies dzisiaj się czuje, taka jakaś smutna jest, temperatura wczoraj 38.3 dziś 38.1 więc w normie. Śniadanie zjedzone.
Dumna jestem z siebie ponieważ przygotowałam psu klatkę wyściełaną materacem przycinanym na miarę, przykrytym podkładami, zastanawiam się nad kupnem ceraty żeby mimo wszystko pod podkład podłożyć (dwa podkłady od spodu skleiłam taśmą przed położeniem, ale to może nie wystarczyć).
Siku ładne nie bardzo żółte. Coś mi jednak pies nie tak wygląda tylko nie wiem co to. Kupa zrobiona, temperatury brak, apetyt jest. Muszę ją jakoś podnieść na duchu, możliwe, że jej psyche podupada.

Posted

Śluzówki może mieć zaróżowione po antybiotyku i może się to utrzymywać nawet kilka dni po skończeniu. Myślę, że to nadal żołądek. Dziś na wszelki wypadek wymasujemy jej brzuch i zrobimy lewatywę. Do tej pory kupę robiła 3x dziennie, fakt dostaje trochę mniej jedzenia, ale raz dziennie to absolutne minimum.
Dostała łychę galaretki od razu oczy się zaświeciły ;)

Posted

Jest okej, poszedł wielki brązowy balasek :multi:
Pies był niezadowolony ponieważ było twardo, teraz ma wypas materacyk (jeszcze tylko nieprzemakalne prześcieradła dla dzieci) od razu humor się poprawił.
Z drugiej strony miała bardzo poważną operację więc w sumie normalne, że dużo śpi. Mocz jest intensywnie żółty, ale to chyba kwestia tego, że nie ma za bardzo ochoty pić, mimo iż staram się tak średnio co godzinę dawać jej miskę.
Kolacja z buraczkiem poprawiła apetyt, opędzlowała całą michę i parafinę zamieniłam na olej z pestek winogron, na próbę (znajoma wetka powiedziała, że też działa).
Tutaj kilka zdjęć:
Tośka siada( zdjęcie z wczoraj, grzebiet był jeszcze opuchnięty)
[IMG]http://wstaw.org/m/2014/04/30/DSC_0172.JPG[/IMG]

Tutaj felinoterapia tylnych łap:
[IMG]http://wstaw.org/m/2014/04/30/DSC_0179.JPG[/IMG]
Testowanie materaca przez rehabilitanta i pokazywanie, że jednak podkłady od spodu trzeba skleić:
[IMG]http://wstaw.org/m/2014/04/30/DSC_0204.JPG[/IMG]

Wdrażanie planu nie chuchania zbytniego na psa (wyjście do sklepu), Tośce tak się spodobała klatka, że wcale nie chciała być z niej wyjmowana
[IMG]http://wstaw.org/m/2014/04/30/DSC_0208.JPG[/IMG]

Posted

W sumie to mam nadzieję, że jednak stanie się cud i nie będzie potrzebny wózek, ale zapodaję linka do jednego z producentów: [URL]http://wozekdlapsa.eu/cena-wozka-dla-psa-lub-kota.html[/URL]

Koleżanka tam zamówiła dla Krecika, którego znalazła przy przydrożnym drzewie po wypadku. Krecik już niestety nie żyje, a wózeczek po Kreciku użytkuje teraz Zojka u Hope2 i chyba dobrze jej służy.

Posted (edited)

[quote name='sleepingbyday']może spróbuj klatke przykrys czyms od góry, zeby miała jeszcze wieksze wrażenie budy. ciasne, ciemne= bezpieczne :-)[/QUOTE]

Tosia nie wie do czego służy buda, więc jej chyba większej różnicy nie zrobi

[quote name='toyota']W sumie to mam nadzieję, że jednak stanie się cud i nie będzie potrzebny wózek, ale zapodaję linka do jednego z producentów: [URL]http://wozekdlapsa.eu/cena-wozka-dla-psa-lub-kota.html[/URL] [/QUOTE]

Mam już namiary na kilka firm, oraz na pana który robi wózki, dzięki.

Qpowe szczęście zaczyna nas przerastać, tzn. jak pies się odblokował to tak średnio co godzinę od wczoraj mamy plastelinę (wychodzą po kawałku, nawet trawa poszła. Chyba mogę podać jej węgiel, boję się, że znów ją przyblokuje (rano dostała kleik).
Ona oczyszcza jelita i to dosłownie, takie kawałki różnych rzeczy z niej wychodzą, że zastanawiam się kiedy ona to zjadła...:shake:
Oczywiście próbuje pomagać nam czyścić pupsko..., ale ile chusteczek nawilżających i podkładów poszło to nie powiem...
Już widzę jak dziś wyjdę z domu to jakie zas... mnie spotka jak wrócę.

Okej, pies wcale nie utonął w qpie pod moją nieobecność :multi: Właściwie to grzecznie spała w klatce. Na wszelki wypadek dostała węgiel, nie mam pewności czy nie pomogła qpie zniknąć :question: humor całkiem niezły, ładnie dała się włożyć i wyjąć z klatki, nawet próbowała pomagać i się nie wyrywała.
Gorzej, że główny rehabilitant się chyba przeziębił :shake:,a włożenie mu termometru w zad wiąże się z użyciem rękawic na sokoła, ze dwóch strongmenów i egzorcysty, różańca i dawki proszków uspokajających w dawce dla goryla i dopiero wtedy istnieje nieduża szansa powodzenia, generalnie chłopak nie lubi jak mu się majstruje przy kuprze :angryy:

Miałam też mały kryzys z dotykaniem (przenoszeniem psa), raz mi kolano odmówiło posłuszeństwa i zostałam w pozycji zaprzysięganego rycerza, a potem bałam się ją przenieść, nie wiem może to drugie to opoźniona reakcja na stres,ale potem sobie powiedziałam, że już bardziej jej nie popsuje i mi trochę pomogło.

Edited by Nitro

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...