Jump to content
Dogomania

POMÓŻCIE sprawdzić nowy domek w Rykach(okolice Puław) boimy sie o 2 pudelki z Lublina


pati

Recommended Posts

spokojnie i powolutku, napisałam do Anielicy o więcej szczegółów i adres gdzie trzeba sprawdzić. Jak będę we wtorek wracać do domu (lub w niedzielę) to podjadę, poobserwuję i pogadam, zależnie od tego co zobaczę.

Jeśli pudelki były rozpieszczone wcześniej to mogą być wybredne, nie każdy toleruje jak pies jada tylko szyneczkę lub kurczaczka. A sama mam sąsiadkę, która z lodówki wyciąga cztery różne rzeczy i pies ma podetknięte pod nos. A jak nic nie chce to jest lament na cały blok, że napewno chory bo baleroniku za 20 zł nie chce.

Tak więc na spokojnie, sprawdzi się i potem będzie się myśleć.

A może kobieta jednak sobie nie radzi i sama je odda? Za dużo niewiadomych, trzeba poczekać.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 177
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Dziewczyny jak można było oddać dwie suki nie sterylizowane na wieś??????????? No jak????????????????? Kur... puk, puk czy po drugiej stronie monitora są myślące formy życia??? Na wsiach psów się nie pilnuje. Muszą sobie użyć :evil_lol: Czyli kazda cieczka = młode i rozerwane genitalia dzięki setce kawalerów :-(

Ice 76 sprawdź te warunki. Jeśli baba jest ok, to zorientuj się w tamtejszych wetach. Jeśli miałyby tam zostać, to ja pokryję koszta sterylizacji. Nie wiem jeszcze z czego, ale trudno.
[B]NIEWYSTERYLIZOWANE SUKI NA WIEŚ??? SAME JESTEŚCIE KOBIETAMI! POWINNYŚCIE WIEDZIEĆ CZEMU SIĘ TAK NIE ROBI!!![/B] CO PRAWDA Z POWYŻSZYCH POSTÓW ZROZUMIAŁAM, że chyba była właścicielka (czy ktoś tam) miał wpływ na taką adopcję. No, ale ja bym nie chciała być PÓŁ ŻYCIA GWAŁCONA!!!! ONE PEWNIE TEŻ NIE :angryy:

Link to comment
Share on other sites

Ta kobieta sama wydawała pieski. Było pięć suczek z to jest 5 sterylek........ jak również domów tymczasowych bo kobieta pracuje do póznych godzin nocnych ( stad po smierci jej mężczyzny powsatał problem pudelków) Zreszta nic nie mowię bo wiem malo o tej sprawie. Wiecej wie Anielica. A z tą wsią .......ja tez mieszkam na wsi........ i głupio sie czuje gdy ktoś tak generalizuje temat.

Link to comment
Share on other sites

Norbitka, rozumiem, że adopcji dokonała ta babka. Ok. Wiesz, ja się urodziłam na wsi, takiej prawdziwej wsi z krowami, obornikiem i pieleniem. I właśnie dlatego nie daję psów na wieś! Ty to nazywasz generalizowaniem, ja - zdrowym rozsądkiem. Rozumiem, że pięć psów to trochę dużo, no ale to nie zwalnia z odpowiedzialności za nie. Napiszcie jak wypadła kontrola i proszę [B]przemyślcie sprawę sterylek[/B], jak to można zrobić[B].[/B] W razie czego zrobi się ściepę narodową Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Tarantino - Anielica nie miała wpływu na wydawanie psów. Ta Pani wydawała sama. Anielica nawet sugerowała jej (wiem od tej Pani), żeby dała pudle do Krakowa, do znajomej mojej Babci, która w końcu wzięła Misię z guzami i do drugiej osoby, też w jakiś sposób sprawdzonej, ale ta Pani kierowała się tym, żeby pudelki były razem (miały swoje lata, były podobno bardzo zżyte), a w Krakowie były domy dla dwóch, ale każdy osobno.

Być może wszystko jest ok. Może ta Pani martwi się na wyrost. Też bym się martwiła "na wyrost", gdybym musiała oddać swoje psy...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Norbitka']A z tą wsią .......ja tez mieszkam na wsi........ i głupio sie czuje gdy ktoś tak generalizuje temat.[/quote]

taa... to taki syndrom jakiś ja myślę... już paru osobom na dogo zwróciłam uwagę - nieważne jak mnie obsmarowują na pw :evil_lol:

ktoś kiedyś mądrze powiedział - zamiast krytykować, trzeba zmieniać...

Link to comment
Share on other sites

Z drugiej strony prawda jest taka, że przeciętny wiejski pies jednak różni się od przeciętnego miejskiego psa. Jak jadę zakopianką i widzę 3miesięczne szczeniaki uwiązane na metrowych łańcuchach, budy bez dachów, psy łańcuchowe z zanikami mięśni i odleżynami, a na targu pod Gubałówką albo w Rabce psie sadło "dobre na wszystko" i skórki z kotów "na reumatyzm" to jednak z ulgą wracam w przeciwnym kierunku.

Link to comment
Share on other sites

Przeklejam z WĄTKU TRANSPORTOWEGO

[QUOTE]Napisał(a) anielica
szukam kogoś, kto mógłby odwiedzić dwie pudelki lubelskie z nowym domu w Rykach. Są obawy, że nie trafiły najlepiej...


wyżej podałam numer swojego tel więc napisz w smsie gdzie są w tych Rykach dokładnie a moja kumpela sprawdzi i napiszę co i jak z tymi pudelkami.[/QUOTE]

Numer telefonu 608-622-461

Link to comment
Share on other sites

[quote name='tarantino100']Frotka, dzięki za sprostowanie. Przeczytałam cały wątek. Masz rację. Czekam w takim razie na wyniki kntroli.

Ale ciachu ciachu to bym robiła..[/quote]

Widzę, że tutaj się dyskusja wywiązała, jak mnie nie było :cool3:
Ja oczywiście w świątecznych porządkach "uporządkowałam adres" pani z Ryk, więc musiałam dzwonić znowu i zapisać. Przekazałam adres i informacje ice_76. Pani Krystyna umawiała się na odwiedziny psów, więc nie powinno być problemu. Jak będzie, to będziemy się martwić.

Co do sterylek, ja byłam jak najbardziej za, również za kastracjami psów. Zaangażowała się w sprawę też Iwona z lubelskiej sekcji pudli. Zaoferowała, że zasponsoruje kastrację psów, i były oferty pomocy przy sterylizacji suczek. Pani Krystyna jest jednak samodzielną i obrotną osobą i wydała pierwsze psy w dwa dni od ukazania się ogłoszeń.

Mówiłam jej o sterylkach, ale jej nie zmuszę przecież.
Mówiłam też o umowach adopcyjnych, ale też ich nie spisała, nawet chyba biorących nie spisała z dowodów. Ma telefony i adresy, i tyle.
Mogłam doradzić coś i się starałam, ale więcej nie mogłam.

Ice, jak będziesz u tej Pani i okaże się, że domek dobry, to może pomyślimy o sterylkach - jakoś dofinansujemy...

Link to comment
Share on other sites

Będę wracać do Puław w poniedziałek po południu (a nie w niedzielę) więc tam zajrzę, wzięłam ze sobą aparat więc jakby co to porobię zdjęcia. Jakby np. nikogo nie było to zrobię fotkę domu, czy jest buda itp. to też da jakieś pojęchie cosię dzieje. Ale trzeba być dobrej myśli, może ta pani po prostu małomówna jest (ja też nie znoszę gadać przez telefon i zawsze na milczącego buraka wychodzę :evil_lol: )

Link to comment
Share on other sites

Podjechałam tam wczoraj, ale nikogo nie zastałam, z zewnątrz wygląda wszystko ok, psy nie biegały po podwórku, budy też nie widziałam, ale może jest z tyłu. Szkoda tylko, że nikogo nie zastałam.
Na razie nie wybieram się w tamtą stronę, więc jeśli ktoś będzie w tamtych okolicach, to może niech zajrzy, może zastanie kogoś w domu.

Link to comment
Share on other sites

rozumiem, ze trzeba naocznie sprawdzic, ale to juz tyle trwa...
a czy posrednio nie ma zadnych niepokojacych wiadomosci, od tej pani ktora przekazala pieski do Ryk...
moze jakos telefonicznie do tej drugiej wlascicielki mozna zadzwonic i wywnioskowac z wypowiedzi, czy czegos niepokojacego nie ma...jak ona o tych psach mowi, co mowi...czekam tak na wiadomosci o pudelkach ...tyle czasu niewiadoma...

Link to comment
Share on other sites

  • 3 months later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...