Vectra Posted December 3, 2012 Posted December 3, 2012 [quote name='panbazyl']no u mnie podobnie, choć "no juz mam" (to o ogarze bo chłop to myślał, że za 100 lat może, a morze?????)[/QUOTE] moi bliscy już się przyzwyczaili , że jak mówię "chciała bym" to pytają skąd mam i ile zapłaciłam :evil_lol:
panbazyl Posted December 3, 2012 Posted December 3, 2012 [quote name='Vectra']moi bliscy już się przyzwyczaili , że jak mówię "chciała bym" to pytają skąd mam i ile zapłaciłam :evil_lol:[/QUOTE] moi już nawet nie pytają skąd i za ile.... tylko nie pozwalają mi wyjeżdżac dalej, bo wiadomo, że coś przywiozę....
evel Posted December 4, 2012 Author Posted December 4, 2012 [quote name='motyleqq']gdyby evel mogła, to by wzięła ;)[/QUOTE] Otóż to. Zwłaszcza że suka zgodna do przedstawicieli własnego gatunku. Ale w obecnej chwili mnie po prostu nie stać na drugiego psa, no i co ja mogę? ;) Na szczęście coś się może klaruje dla suki :)
evel Posted December 4, 2012 Author Posted December 4, 2012 Wspominałam kiedyś, że rzygam adopcjami? :grins: I że malina nie może mieszkać w bloku, BO NIE? :grins:
anorektyczna.nerka Posted December 4, 2012 Posted December 4, 2012 Malina, podobnie jak wiele innych ras, może należeć tylko do cyborga milionera, który nie ma życia towarzyskiego, pracy i jego jedynym sensem życia jest praca z psem.
motyleqq Posted December 4, 2012 Posted December 4, 2012 [quote name='evel']Wspominałam kiedyś, że rzygam adopcjami? :grins: I że malina nie może mieszkać w bloku, BO NIE? :grins:[/QUOTE] najważniejszy jest dobry argument :loveu:
panbazyl Posted December 4, 2012 Posted December 4, 2012 po ostatniomiesiecznych sparwdzaniach konta i robieniu dokładnych spisów zakupów doszłam do wniosku, ze 2 koty więcej kosztują niż 3 duże psy.... Ile idzie na koci żwirek... o rajuśku. Psie żarcie nie kosztuje tyle co ten żwirek. zaraz na FB popatrzę co u maliny.
evel Posted December 4, 2012 Author Posted December 4, 2012 [quote name='anorektyczna.nerka']Malina, podobnie jak wiele innych ras, może należeć tylko do cyborga milionera, który nie ma życia towarzyskiego, pracy i jego jedynym sensem życia jest praca z psem.[/QUOTE] Brońcie bogowie!!! Malina ma leżeć na kanapie i ładnie wyglądać. A maliny pracujące w służbach, to dopiero mają przeje.... :(:(:( W sumie to nie wiem, czy chce mi się śmiać, czy płakać nad ludźmi zajmującymi się adopcjami. Przeciętny przedstawiciel tej grupy naprawdę niewiele wie o psach. Straszne to jest. Naprawdę straszne. Dziewczyna mówiąca mi przez telefon, że ona nie wyobraża sobie takiego psa w kojcu czy w mieszkaniu w bloku... Zaoferowałam zaproszenie w przyszłości :grins: Załatwiłam malinie DT u hodowcy, szkoleniowca i pozoranta. Właściwie to chłop sam się zgłosił, ja tylko dograłam szczegóły. Ciekawe, czy podpasuje pod wyżyłowane kryteria. Bo jeśli nie, to ja umywam ręce i nie chcę brać udziału w farsie "maliniaczek pluszaczek szuka domeczku". Bo każdemu psu w ogólności, a malinie w szczególności potrzebna jest praca. Nawet jeśli wydaje się, że jest spoczko i ogólnie niezła z niego/niej sierota. Panbazylu, kontrowersje to raczej w kuluarach, nieoficjalnie. Ale niewykluczone, że będzie ostro, bo zaczynają się ogólnie dziać jaja.
motyleqq Posted December 4, 2012 Posted December 4, 2012 no witki opadają, jak to się czyta :shake: dobrze rozumiem, że może nie pasować DT dla maliny u szkoleniowca? :mdleje:
evel Posted December 4, 2012 Author Posted December 4, 2012 Nie wiem. Wysłałam długaśną, pełną żalu wiadomość, bo ciężko mi się pogodzić z takim podejściem do psa - było nie było - pracującego. Czekam na odzew, co dalej.
motyleqq Posted December 4, 2012 Posted December 4, 2012 ale nie rozumiem, przecież chyba nawet jak pytałam, czy może być kojec, to odpowiedź była, że tak, jeśli zapewni się psu pracę...?
Vectra Posted December 4, 2012 Posted December 4, 2012 [quote name='evel']Wspominałam kiedyś, że rzygam adopcjami? :grins: I że malina nie może mieszkać w bloku, BO NIE? :grins:[/QUOTE] kocham ten argument , NIE BO NIE :diabloti: i to właśnie powoduje , że ogromna ilość psów nigdy nie znajdzie domów ... bo łatwiej kupić pseudo rasowca , niż spełnić oczekiwania dogocioteczek , które mają przerost formy nad treścią :shake:
evel Posted December 4, 2012 Author Posted December 4, 2012 Ja sama niewiele rozumiem. Mam nadzieję, że to się jakoś wyjaśni, bo jak nie, to ten pies będzie się tułał do końca życia...
motyleqq Posted December 4, 2012 Posted December 4, 2012 [quote name='Vectra'] i to właśnie powoduje , że ogromna ilość psów nigdy nie znajdzie domów ... bo łatwiej kupić pseudo rasowca , niż spełnić oczekiwania dogocioteczek , które mają przerost formy nad treścią :shake:[/QUOTE] a to też racja. zwłaszcza dla kogoś, kto się na tym wszystkim nie zna i po prostu chciałby mieć psa.
Vectra Posted December 4, 2012 Posted December 4, 2012 [quote name='motyleqq'] po prostu chciałby mieć psa.[/QUOTE] na dogo nie można mieć po prostu psa , nie te czasy ... teraz trzeba spełnić milion pincet wymagań i przejść testy niemal psychologiczne , niebawem trzeba będzie naj na kolanach do Częstochowy ruszyć i notarialnie złożyć przysięgę. Ja podesłałam kilka osób po psa z dogo PWP , przeciętny człowiek nie jest w stanie udźwignąć tej słodkości , hipokryzji , wymagań
Rinuś Posted December 4, 2012 Posted December 4, 2012 [I][B]A kto decyduje o tym do jakiego DT może trafić Malina?? ahhh czasem ręce opadają :roll:[/B][/I]
evel Posted December 4, 2012 Author Posted December 4, 2012 Głupio mi, bo się zaangażowałam, pół dnia wiszę na telefonie, ludzie na fejsie co chwilę dopytują, a ja muszę świecić oczami. Najpierw wielki alarm, sprawa gardłowa, na cito, itd., a gdy pojawiły się 2 opcje dobrych doświadczonych DT... cisza. Suka ma schronienie tylko do jutra. Decyzji brak. Nikt się nie odzywa. To jest dla mnie nieporozumienie jakieś. Może to z moim podejściem do adopcji jest coś nie tak? :roll: Rinuś, osoba, która znalazła psa i fundacja, do której miałam do tej pory pełne zaufanie.
motyleqq Posted December 4, 2012 Posted December 4, 2012 wnerwiające, robisz co możesz, stajesz na głowie i... ktoś ma to gdzieś :shake: jak ja wyciągałam tamtą dobeczkę, to się zwyczajnie popłakałam, jak po wszystkich staraniach przeczytałam insynuacje, że oddam sukę gdzieś, gdzie zaraz będą szczeniaki :roll:
Rinuś Posted December 4, 2012 Posted December 4, 2012 [I][B]Te psy mnie zawsze ciekawiły, tym jak szybko się uczą, jakie są szybkie i inteligentne, szkoda będzie jak wygórowane oczekiwania sprawią, że suka przez długi czas nie będzie mogła znaleźć domu :roll:[/B][/I]
evel Posted December 4, 2012 Author Posted December 4, 2012 Rinusiowa, nie chcesz malinki? :diabloti:
Unbelievable Posted December 4, 2012 Posted December 4, 2012 dlatego ja załatwiłam sprawę z Bubą bez zbędnych ceregieli :) poszła do domku na wsi, na umowie ze schroniskiem, bez wizyt przed i poadopcyjnych, po sterylce, i wiem że ją oddałam w dobre ręce. i szczerze mówiąc nie chciałabym wziąć psa z dogo, ani z fundacji, bo z tymi też mam nieprzyjemne doświadczenia
Rinuś Posted December 4, 2012 Posted December 4, 2012 [quote name='evel']Rinusiowa, nie chcesz malinki? :diabloti:[/QUOTE] [I][B]Nie spełniłabym wymogów - obecnie mój Brutus siedzi kilka h sam dziennie, wracam jak jest ciemno i nie mam gdzie go wybiegać, czyli koniec końców pies biega w weekendy tylko :diabloti:[/B][/I]
Vectra Posted December 4, 2012 Posted December 4, 2012 [quote name='evel']Rinusiowa, nie chcesz malinki? :diabloti:[/QUOTE] mi nie dadzą , bo mam niekastrowanego samca :diabloti:
Unbelievable Posted December 4, 2012 Posted December 4, 2012 i wiecie co, to jest śmieszne, ale łatwiej kupić psa z rodowodem niż zaadoptować :grins:
Recommended Posts