Jump to content
Dogomania

Zuzu, Raven, Hunter i koty plus inne potwory. Zapraszamy


evel

Recommended Posts

[quote name='Amber']Oczywiście, ale pies użytkowy (ja przez to pojęcie rozumiem regularnie szkolony np. do zawodów) ma jakiś swój harmonogram i ciężko np. trenować z nim przez rok codziennie, ciężko. A później nagle to odstawić i kazać mu leżeć na kanapie. Po kolejnym roku zapewne się przestawi, ale nie od razu.[/QUOTE]
wyślij pracoholika na urlop ;)

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 8.4k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Amber']Hehe akurat tu miałam na myśli mojego ojca - pracoholika. Urlop z nim zawsze był niezapomnianym przeżyciem :evil_lol:[/QUOTE]
znam to znam , tatuś użytkowy :evil_lol:
ja jednak jestem wersja do towarzystwa ;) użytkowo to tyle ile muszę by zarobić :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Ja to ostatnio mogłabym żyć trybem jakiegoś pekińczyka - do domu i do wyra :evil_lol: Oprócz normalnych obowiązków do ogarnięcia doszło mi jeszcze jakieś paskudne choróbsko, odczepić się nie chce i czuję się, jakby mnie walec przejechał :roll: Mimo wszystko poszłam z psem na rower - aż szkoda, że we wcześniejszych sezonach nie uskuteczniałam rowerowania... Dzisiaj, wyłączając podbieganie i trykanie stóp oraz krótką pogoń za pliszką, było fantastycznie :D A pies łapie jakąś fazę rowerową i morda mu się tak cieszy, że nie potrafię tego opisać - nie wiem, co jej sprawia taką wielką przyjemność, ale to miłe :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Amber']Oczywiście, ale pies użytkowy (ja przez to pojęcie rozumiem regularnie szkolony np. do zawodów) ma jakiś swój harmonogram i ciężko np. trenować z nim przez rok codziennie, ciężko. A później nagle to odstawić i kazać mu leżeć na kanapie. Po kolejnym roku zapewne się przestawi, ale nie od razu.[/QUOTE]

nie sądzę, by jakikolwiek pies pracował dzień w dzień cały rok. harmonogram pracy z psem nie jest jednostajny. nie jest na pewno tak, że całkowicie 'wyłącza' się psa, ale naprawdę intensywna, ciężka praca jest tylko w określonym czasie, a nie ciągle

Link to comment
Share on other sites

[quote name='evel']Przecież psy służbowe, ratownicze nie pracują codziennie, dzień w dzień. I jakoś nie dostają fiksum dyrdum. Chyba nie rozumiem, w czym problem :D[/QUOTE]
chyba motyleqq chodzi o to, że pies jest przyzwyczajony do tego ze sie z nim codziennie cos robi (bez wzgledu na to czy do jet stricte praca, czy po prostu organizowanie psu roznych zajec/zabaw codziennych) a nagle sie z dnia na dzien przechodzi na tryb przeciętny Kowalski, czyli raz dziennie micha i trzy razy dziennie spacer wokol bloku:-D
Ja mogę powiedzieć jak psy moga reagować na taką zmiane;-) jak się wyprowadziła od rodziców i Timek został z nimi to z osa ktory codziennie cos z czlowiekiem robil stal sie psem ktory generalnie mial sie sam sobą zająć...efekt darcie mordy z byle czego, kopanie dołów gdzie sie da i ogolnie masakra:-D
Natomiast moje dwa aktualne psy kanapowe jak poszłam do pracy to po 2 tygodniach totalnego olewania ich (dostawały zryc i wychodzily na fizjologiczne spacerki tylko) zrobiły się takie nieznośne, że myślałam że zastrzele je, albo siebie. Poza darciem ryja i ciągnięciem na smyczy jak parowozy zrobiły się nagle głuche i nakręcone jak debile.

Link to comment
Share on other sites

ok, spoko.
tyle ze nik nie mowi, ze pies pracujacy poza okreslonym czasem, kiedy pracuje, siedzi caly dzien w ogrodzie, klatce czy cos takiego, nikt sie nim nie zajmuje i dostaje tyklo zrec.
sorry, ale w takich warunkach to by zwariowal kazdy pies, nie tylko pracujacy.

sa psy prawdziwie pracujace, ktore poza okresem, kiedy pracuja, normalnie mieszkaja ze swoimi przewodnikami i ich rodzinami i pelnia funkcje psa rodzinnego, ktorego zabiera sie na normalne spacery, rower itd.
i raczej to jest norma a nie obgryzanie scian itd.

moja suka na polu jest po prostu maszynka i moglaby napierdzielac na gwizdki zygzakiem caly dzien zatrzymujac sie tylko do stojki, potem nazrec sie, przespac 12 godzin i znow isc napierdzielac.
nic nie cieszy ja tak jak swiadomosc tego, ze jedzie na prawdziwy trening. kiedys myslalam, ze w aucie trzesie sie z zimna, bo zmokla. ale odkrylam, ze jak jest goraco to tez sie cala trzesie.
jest to po prostu totalnie pomylony pies.

jednoczesnie pies ten docenia cieple miejsce pod kocem i nie rozpierdziela domu, kiedy nie mozna popieprzac po polu, bo np. jest sezon legowy.
jest rowniez nauczona, ze WSZYSTKO, co razem robimy, jest fajne, uwielbia pracowac z czlowiekiem i zawsze jest gotowa na nowe wyzwania, a kazda praca z nia jest dla mnie bardzo duza przyjemnoscia. dla niej tez.

jej instynkt i zdolnosci uzytkowe wykorzystujemy w naszej pracy zawodowej wlasciwie odkad ja mamy i przez to na probach polowych zanim znalazla bazanta, wystawila czajki, ktore sa waznym gatunkiem wskaznikowym, znajduje tez bez problemu derkacze i inne ptaki, ktore niekoniecznie sa lowne, ale nam w jakis sposob potrzebne jest wiedziec, ze na danym terenie sie znajduja.

sa dni, kiedy ten pies jest w terenie po 12 godzin, spi w namiocie albo u starej babki na wioszy, wstaje i idzie z powrotem w teren.
jest tez zima, kiedy my mamy prace bardziej papierowa i biurkowa, a pies nie jest zostawiony samemu sobie, bo przeciez nadal chodzi na spacery, nadal z nim sie bawimy i jeszcze teraz ma kumpele, ktora mimo tego, ze ma duzo bardziej zrownowazony charakter, to jednak widac, ze tez jest dosyc durna na polu, wiec niedlugo bedzie tylko gorzej.
nikt z nas jeszcze nie osiwial, nikt nie gryzie scian i nikt nie zwariowal.

Link to comment
Share on other sites

Przeziębienie chyba mi zdolność kojarzenia wyżarło :splat: W sumie dużo zależy od psa. Zu świruje przykładowo. Ale nie wiem, czy mogłabym ją nazwać zrównoważonym pieskiem ;) Jest raczej pieskiem doświadczalnym, popełniam na niej pewnie masę błędów i w ogóle... A psy służbowe przecież przechodzą kiedyś na emeryturę i z dnia na dzień zmienia się ich życie. Wiadomo, że spacerkami wokół bloku się raczej nie zadowolą, ale wydaje mi się, że właśnie umiejętnie operując trybem praca/off można fajnie i szybko takiego psa zmęczyć w jakiś tam sposób.

Link to comment
Share on other sites

Gdyby wszystko było takie proste i przyjemne, to były by same psy z linii użytkowych. Bo w końcu bardziej zrównoważone i mniej chorowite. Z jakiegoś powodu jednak tak nie jest, a i zwykły Kowalski z ulicy psa z użytkowej hodowli nie dostanie.

I ja cały czas pisze o psach obronnych.

Link to comment
Share on other sites

Etna też świruje, jak nic nie robi kilka dni. wtedy jest nie do zniesienia, ale kilka dni potrafi być pieskiem kanapowym. i osobiście jestem pewna, że pies którego widzimy na filmiku również potrafi raz na jakiś czas leżeć na kanapie i nie tyra dzień w dzień przez okrągły rok, bo nie tak wygląda życie psa sportowego/służbowego. są okresy bardzo intensywnej pracy oraz okresy pracy rekreacyjnej, istniejącej po to, by pies nie wypadł z rytmu i wprawy, i po to, by nie szalał z nudów.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='motyleqq']Etna też świruje, jak nic nie robi kilka dni. wtedy jest nie do zniesienia, ale kilka dni potrafi być pieskiem kanapowym. i osobiście jestem pewna, że pies którego widzimy na filmiku również potrafi raz na jakiś czas leżeć na kanapie i nie tyra dzień w dzień przez okrągły rok, bo nie tak wygląda życie psa sportowego/służbowego. są okresy bardzo intensywnej pracy oraz okresy pracy rekreacyjnej, istniejącej po to, by pies nie wypadł z rytmu i wprawy, i po to, by nie szalał z nudów.[/QUOTE]

O właśnie. Dziękuję, podpisuję się, chyba czas na polopirynkę dla mnie, bo się nie umiem wysłowić zupełnie :(

[quote name='Amber']Wątpię czy ten pies śpi na kanapie ;)[/QUOTE]

Czemu?

Link to comment
Share on other sites

Nic takiego nie napisałam. Zdrowy rozsądek odnosił się do tego, że jak bym miała psa, który może nocować na dworze to by tam nocował :eviltong:

Profesjonaliści mają nieco inne podejście do swoich psów. Psy takie jak Jari nie bez przyczyny są nazywane właśnie "kanapowcami". Oczywiście nie wszyscy, ale można czasem odnieść wrażenie, że idą po trupach do celu. Choćby już samo to, że na zawodach twój pies może doznać urazu (nawet śmiertelnego) mówi samo za siebie. Był na youtube taki "piękny" film z jakiś wysokiej klasy zawodów, gdzie pokazane były właśnie złe przyjęcia na rękaw. Niestety nie potrafię go znaleźć teraz. Już nie mówiąc o urazach kręgosłupa. Dlatego mi się czasem przykro patrzy na takie maszynki, bo zdaję sobie sprawę jak są szkolone i do czego potem służą.

Dlatego praca z psem w formie hobby jest OK, ale nie raz pisałam, że osobiście nie bawią mnie już rzeczy typu odejmowanie punktów jak pies usiadł 5 cm, nie w tę stronę. Ale to tylko ja, nikt się ze mną zgadzać nie musi.

Edit: Mam film [URL]http://www.octaviusmalidaj.cz/video_ze_soutezi/MSBO_kolize.wmv[/URL] Jedna z suk miała połamane żebra i zgruchotaną łapę. [url]http://www.octaviusmalidaj.cz/clanky/MS_BO/9.jpg[/url] Sporo psów po tym już nigdy nie doszło do siebie. To były [B]mistrzostwa świat[/B]a belgów :p

Edited by Amber
Link to comment
Share on other sites

każdy tu ma racje , bo każdy mówi zupełnie o różnych typach psa pracującego :evil_lol:

podam przykład , jugolskie pity łorkingi , nie da się do bloku na kanapę :evil_lol: takie nie za darmo siedzą w kojcach z tytanowym dachem , na 15 kg łańcuchach ;)

jak miałam poczwarkę ponemecką , uczęszczałam z tym do szkoły , to sobie prowadziłam pogawędkę z hodowczynią takich łonków łorkingów .... no i wiem , że taki pies się nie nadaje ani dla przeciętnego kowalskiego do jego przeciętnego M w mieście ... bo brak doświadczenia nie pozwoli na prawidłowe prowadzenie takowego psa.

Mój pierwszy fokstier szorstki ;) był po użytkach z lasu i to było bydle "nie gniotsa nie łamiotsa" kolejne fokstiery to już że tak powiem z miasta szoł , zupełnie insza psycha , aczkolwiek nie odbiegająca od wzorca z temperamentem.

To też nie do końca jest tak , że wersje szoł są pozbawione specyficznych dla rasy cech .. w szołach zazwyczaj pielęgnuje się typowe dla rasy cechy charakterów , w łorkingach konkretną cechę się powiela która jest potrzebna .... i też zdarzają się psy pozbawione tych konkretnych cech , bo nie ma tak że całe mioty są luksus kopiuj/wklej .. Bo matka natura ze swoimi prawami genetyki , taka łaskawa to nie jest.

Łorkinga nabywa się do konkretnego celu i takiej hodowli z takim naciskiem na tą cechę się szuka ... czy ma przynosić kapcie , czy ma siadać na stopie czy grać na flecie ;)

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...