TinaTigra Posted March 13, 2006 Share Posted March 13, 2006 Witam! We wtorek wykastrowano mi psa, do soboty było ok, w sobote zauważyłam opuchlizne w miejscu gdzie były jądra. Mój weterynarz powiedział, że to normalne i że sie wchłonie. Może panikuję, ale pierwszy raz mam styczność z kastracja psa. Jak to wygladało z Waszymi psami? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kolka_wet Posted March 13, 2006 Share Posted March 13, 2006 Spokojnie, powinno się wszystko wchłonąć. W takiej ranie po kastracji u psa jest sporo nici, obrzęk po manipulacjach chirurga - to wszystko czasem wygląda tak, jakby psu pojawiły się na nowo jądra. Najczęściej po zdjęciu szwow wszystko wraca do normy.:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
TinaTigra Posted March 13, 2006 Author Share Posted March 13, 2006 Dzięki. Może, jestem za bardzo przewrażliwiona, boję sie o mojego Rolfika. U koni to "troszkę" inaczej wygląda. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sota36 Posted March 13, 2006 Share Posted March 13, 2006 Dam Ci rade - jesli, nie daj Boze cos by zaczelo ropiec, kup kore debu i z niej rob oklady - to rewelacja!!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kolka_wet Posted March 13, 2006 Share Posted March 13, 2006 Co do tej kory dębu - jeśli dostałaś maśc od weta do smarowania rany, to spokojnie wystarczy,żeby zapobiec zakażeniu rany (plus oczywiście toaleta) i nie widzę potrzeby kombinowania z ziołami. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sota36 Posted March 13, 2006 Share Posted March 13, 2006 [quote name='kolka_wet']Co do tej kory dębu - jeśli dostałaś maśc od weta do smarowania rany, to spokojnie wystarczy,żeby zapobiec zakażeniu rany (plus oczywiście toaleta) i nie widzę potrzeby kombinowania z ziołami.[/quote] - o korze debu pisze w przypadku nieotrzymania zadnej masci od weta. Przeciez tu nic na temat masci nie pisze! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mokka Posted March 13, 2006 Share Posted March 13, 2006 Mój pies po kastracji, w miejscu usuniętych jąder miał gigantyczne balony i stan ten trwał dość długo, dłużej niż u innych znanych mi piesków. Było, minęło, wtedy też panikowałam, ale wchłonęło się i jest po sprawie. :lol: Po jądrach nie ma śladu. :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
TinaTigra Posted March 13, 2006 Author Share Posted March 13, 2006 Mój weterynarz kazał przemywać jodyną. Rolf nie interesuje sie raną, nie grzebie w niej, nie wylizuje. Rana sucha. W którym dniu wyjmowaliście szwy? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mokka Posted March 13, 2006 Share Posted March 13, 2006 O ile mnie pamięć nie myli, to szwy były zdejmowane po 10 dniach. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sota36 Posted March 13, 2006 Share Posted March 13, 2006 [quote name='TinaTigra']Mój weterynarz kazał przemywać jodyną. Rolf nie interesuje sie raną, nie grzebie w niej, nie wylizuje. Rana sucha. W którym dniu wyjmowaliście szwy?[/quote] - to super, a faktycznie tak jak podaje Mokka - szwy Atosowi zdjeto w 10 dniu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
KaRa_ Posted March 14, 2006 Share Posted March 14, 2006 Mój pies rónież miał po kastracji przez pare dni balon pozniej jaby sie chlonol, pare kropli ropy poleciało i było wszystko wporzadku Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ela_and_Krzys Posted April 17, 2007 Share Posted April 17, 2007 ciesze sie ze znalazlam ten watek - Fuks byl kastrowany w sobote wieczorem a "balony" pojawily mu sie dzis wyglada to brzydko ale ulzylo mi czytajac ze to normalne Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
resuruss Posted April 17, 2007 Share Posted April 17, 2007 Mojemu tez zrobiły sie baaaaaaloniska i do tego miał siniaki....Oczywiscie tez panikowałam ;) ...a dzis nie ma sladu po "woreczku" - pięknie sie wchłonął.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ela_and_Krzys Posted April 18, 2007 Share Posted April 18, 2007 bede cierpliwie czekac bo na razie wyglada to bardzo brzydko :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
xxxx52 Posted April 18, 2007 Share Posted April 18, 2007 moj piesek byl tydzien temu wykastrowany,ma opuchlizne i zaczerwienienie w okolicy woreczka mosznowego.Bylam wczoraj u wet.ktory stwierdzil ze to nic nie jest niebezpiecznego i za 3 tygodnie sie wygoi.Dostalam tylko masc antybiotykowa ,profilaktycznie do smarowania. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ela_and_Krzys Posted April 18, 2007 Share Posted April 18, 2007 nam wet kazal obserwowac czy nie ma ropnej wydzieliny na razie zadnej masci nie dal kontrola w piatek Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
LALUNA Posted April 18, 2007 Share Posted April 18, 2007 [quote name='Ela_and_Krzys']ciesze sie ze znalazlam ten watek - Fuks byl kastrowany w sobote wieczorem a "balony" pojawily mu sie dzis wyglada to brzydko ale ulzylo mi czytajac ze to normalne[/quote] To nie jest normalne. Dlatego my nasze klubowe psy wysyłamy do dobrego chirurga, zrobił już kilka naszych psów i wogóle nie było takich problemów. Psy nawet sie nie interesowały po jego ręce, że cokolwiek im brak, nic nie napuchło i bez komplikacji. Ale to doskonały specjalista chirurg. Ale raz jeden goldek poszedł do swojego weta i potem miał komplikacje, woreczek mosznowy jak bania i leczenie ponad dwa tygodnie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ela_and_Krzys Posted April 18, 2007 Share Posted April 18, 2007 ale Fuks byl operowany przez jednego z podobno najlepszych wetow w Krakowie... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
LALUNA Posted April 18, 2007 Share Posted April 18, 2007 [quote name='Ela_and_Krzys']ale Fuks byl operowany przez jednego z podobno najlepszych wetow w Krakowie...[/quote] U nas mieliśmy 8 psów kastrowanych i żaden nie miał komplikacji, nic im nie napuchło. Na drugi dzień już były aktywne. Jedyny co miał nabiegłe krwią i napuchniete woreczki to własnie ten co był u innego weta. Wiec wysyłamy do tego chirurga Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ela_and_Krzys Posted April 18, 2007 Share Posted April 18, 2007 no nic, mam nadzieje ze mu to przejdzie on jest raczej aktywny, ma apetyt, na spacerach biega za patykami (chyba ze zakladamy mu kolnierz, bo probuje lizac, to udaje sie na wewnetrzna emigracje) tylko woreczki wygladaja nieladnie no ale teraz juz za pozno - musimy czekac az sie same rozejda co wierze nadal ze nastapi Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
LALUNA Posted April 18, 2007 Share Posted April 18, 2007 [quote name='Ela_and_Krzys']no nic, mam nadzieje ze mu to przejdzie on jest raczej aktywny, ma apetyt, na spacerach biega za patykami (chyba ze zakladamy mu kolnierz, bo probuje lizac, to udaje sie na wewnetrzna emigracje) tylko woreczki wygladaja nieladnie no ale teraz juz za pozno - musimy czekac az sie same rozejda co wierze nadal ze nastapi[/quote] A jakiś antybiotyk? Moze poradz się jakiegoś innego weterynarza. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ela_and_Krzys Posted April 18, 2007 Share Posted April 18, 2007 antybiotyk dostal w zastrzyku - o przedluzonym dzialaniu idziemy do kontroli w piatek ale jakby cos sie zaczelo dziac bardziej niepokojacego (na razie jest tylko opuchlizna ale tam nie ma zadnego krwiaka ani nic takiego, nie ma wydzieliny z rany) to oczywiscie pojdziemy do innego weta choc tak jak mowie to jeden z najlepszych krakowskich weterynarzy operowal mi jakis czas temu 15-letniego psa (usuniecie guza z oka) i wszytsko przebieglo modelowo pomimo wieku pacjenta - mam do niego na razie zaufanie Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
martynka Posted April 18, 2007 Share Posted April 18, 2007 komplikacje moga wystapic po kazdym zabiegu u nawet super swietnego lekarza. Fuksowi pewnie w woreczku mosznowym zbiera się wysięk lub zrobił się wielki krwiak. To nic powaznego. Możesz spróbowac zapytac swojego weta o ludzki lek Aescin. Stosujemy go często przy krwiakach, ponieważ przyspiesza ich wchłanianie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gosikf & dogs Posted April 18, 2007 Share Posted April 18, 2007 Także mam psa po kastracji. Worek był nabrzmiały przez ok 3 dni. Potem wszystko się zmniejszało. Szwy były samorozpuszczalne,a okolice jąder były po zabiegu spryskane jakimś srebrnym sprayem, który łagodził wszelkie podrażnienia. jeżeli chodzi o kastrację polecam doktora Zdzisława Raka z Wrocławskiego schroniska. Lekarz, który wykonuje takie zabiegi na codzień chyba nie może nic popaprac. Zeus był już aktywny następnego dnia. Dolegliwości to tylko swędzenie w 4, 5tym dniu kiedy to rana goiła się. Zazwyczaj wtedy swędzenie narasta i przeszkadza. Zdjęcie Zeusa w drugim dniu po kastracji[IMG]http://img248.imageshack.us/img248/5708/zdj281cie29vm8.jpg[/IMG] Widac opuchliznę, która jednak co też widac nie przeszkadzała mu w zabawach. jezeli opuchlizna jest bardzo bolesna i utrzymuje się dłużej niż 5 dni udałabym się niezwłocznie do lekarza. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Paula1324 Posted January 19, 2020 Share Posted January 19, 2020 Witam, jakieś dwa tygodnie temu mój 9.5 letni pies został poddany kastracji przez powiększenie prostaty. Wszystko zagoiło się jak należy ale z jąder strasznie schodzi mu skóra przez co ma małe ranki, psa to nie boli ani nic ale pytanie moje czy to normalne ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.