Jump to content
Dogomania

ON Welsh - historia z happy-end'em


anawa

Recommended Posts

  • Replies 2.3k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Ewanka']Dotka, miej litosc kobieto nad nami ... bierzesz kolejnego tymczasowicza ???

... daj nam odetchnac ;) , niech Welshyk pobiera nauki u behawiorysty, oby z dobrym skutkiem i moze dopiero wtedy ... nie chce sie mieszac, bo tez mam miekkie serce i co kilka dni mysle, by wziac jakas kolejna bide ........ rozwaz to raz jeszcze, prosze Cie bardzo !!![/QUOTE]

Ewanko,Welsh nie będzie pobierał żadnych nauk,to ja dostanę wytyczne,przykazy i nakazy i to ja musze nauczyć się jak być przewodnikiem dla tego nieszczęśnika :)
ja nie mogę w ogóle wchodzić na dogo.za dużo jest tu potrzebujących bid.najchętniej wszystkie bym zgarniała po kolei do domu.dlatego w trosce o soje zdrowie psychiczne,muszę przestać tu się logować ;)

Link to comment
Share on other sites

[B]Dota&Koka [/B]zapraszam Cię tu gdzie ja trafiłam zupełnie przez przypadek.
Na pewno w tym temacie będziesz miała wiele do powiedzenia
[url]http://www.dogomania.pl/threads/192687-SZKODNIKI-czyli-doce%C5%84-zwierza-swego-bo-mog%C5%82a%C5%9B-mie%C4%87-gorszego[/url]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Akrum']no proszę, dotka - zaskakujesz mnie. nie spodziewałabym się,że po ostatnich przejściach z Welshem zdecydujesz się na kolejnego tymczasowicza.
A co na to Twój TZ?[/QUOTE]

Tak sie sklada, ze zaangazowalam sie w pomoc Twixowi, ktorego Dotka chce przyjac na DT. Ucieszylam sie, nie wiedzac wowczas, ze Dotka ma u siebie Welsha.
Dotka - jesli masz mozliwosc zalatwienia bezplatnego transportu z Holandii do PL - chetnie pomoge w odbudowie chalupy. Meble za darmo! w doskonalym stanie :lol: Moze Wy dziewczyny znacie kogos z transporcikiem? :lol: Panele podlogowe, wykladziny dywanowe, kanapy itd.
Generalnie jestem przeciwna wzieciu przez Dotke kolejnego psa , jesli juz to tylko na kilka dni - awaryjnie. Co do Welsha - drogie ciotki, dziwie sie, ze nie zdolalyscie przekonac Dotki do oddania Welsha do hotelu. Rozumiem, ze Dotka upiera sie i chce mu pomoc, ale te spustoszenia mowia same za siebie i naprawde mialabym na waszym miejscu wyrzuty sumienia. Nie chcialabym klasc dzieci do zasikanych lozek, zegnac sie z TZ, stawiac na szali los mojej rodziny i udawac, ze jest dobrze. Zanim zaooponujecie - wiem, ze namawialyscie, tlumaczylyscie Dotce co i jak, ale wg mnie nie dosc skutecznie. Dotka obrala sobie cel - chce wyprowadzic psa na dobre i oddac go do DS,ale pytanie: ktory dom zdecyduje sie na adopcje i pokocha Welsha tak jak Dotka?
Dotka, nie obraz sie,ale nie dasz rady. Za duzo obowiazkow i za malo czasu. Mam swoje 4 psy, w tym 2 demolki i chwilami mam zwyczajnie dosc. Na szczescie - wyrozumialego malza, ale to nasze psy i wszelkie problemy rowniez nasze.
Nie zrozumcie mnie zle. Nie pisze dlatego, ze chce doprowadzic do pozbycia sie Welsha i na jego miejsce dac Twixa. Nie i jeszcze raz nie!
Pomozcie Dotce i wytlumaczcie Jej, ze nie da rady i ze nie tedy droga. Zalatwcie mu hotel, Jamor zdecydowanie najbardziej kompetentny, szkoda Dotki i szkoda psa.
Teraz mozecie juz bic :evil_lol::lol:

Link to comment
Share on other sites

Akrum,marcin popukał się tylko w czoło na wieść o nowym tymczasowiczu.wie,że ja raczej z tych twardych,upartych i wątpię żeby śmiał powtórzyć swój "wybryk".
Dusje,każdemu kto czytał wątek Welsha włos jeżył się na głowie.ja sama wracając myślami wstecz zastanawiam się jak to wszystko zniosłam.nie było lekko,zwłaszcza że nie chciałam nikogo martwić problemami z Welshem,aż w pewnym momencie emocje sięgnęły zenitu.nie będę ukrywać że miałam serdecznie dość.wszystkiego.wybryków psa,chwilowej pomroczności umysłu marcina,straciłam pracę,a w domu prawie wszystkie meble do wymiany...ale "ujawniając" co tak naprawdę dzieje się u nas,nie oczekiwałam że z marszu zostanie mi zdjęty "problem" z głowy,tym bardziej nie oczekiwałam zrzutki na zniszczone wyposażenie mieszkania.biorąc na dt dorosłego psa w sumie "znikąd",nie znając jego przeszłości,nawyków i lęków ryzykujemy.ryzykujemy wszystkim co mamy.a że w moim przypadku to meble,innym razem TŻ,jeszcze innym krzaczki w ogrodzie,trzeba się z tym liczyć.podjęłam ryzyko i nie żałuję.jedynie trochę jest mi żal telewizora ;) zasikane łóżka wylądowały już na śmietniku,dzieciaki mają nowe.nasze czeka na naprawę,tapicer na pewno świetnie sobie poradzi :)
nikt nie byłby w stanie wyperswadować mi dalszego pomagania Welshowi.hotel?słyszałam wiele pochlebnych opinii o Jamorze,na pewno wie lepiej ode mnie jak poradzić sobie z psem z takimi problemami.ale wiem,że w kojcu Welsh zachowywałby się zupełnie inaczej niż w mieszkaniu i kiedy doszłoby do adopcji,byłby błyskawiczny zwrot.a tego ten pies potrzebuje najmniej.
na razie jest dobrze,Welsh zostaje grzecznie w klatce kiedy my opuszczamy chałupę,jeszcze nie "rozgryzł" jak pozbyć się karabińczyków.jedynie rwie po trochu swoją gąbkę,kiedy skończy mu się przysmak który zawsze zostawiam wychodząc,co by miał chłopak zajęcie i się nie nudził.odpukać,na razie mam spokój ze znaczeniem.więc w chałupie nie waniajet :)
czekamy jeszcze tylko 3 dni na behawiorystkę,zabieramy się do roboty i wychodzimy na prostą.
A jeśli chodzi o Twixa-założę się że jest to identyczny typ psa jak moja prywatna sucz-emerytka.śpi,je,śpi,wyjdzie na siku i spowrotem spać.ona też wycierpiała się już dostatecznie i teraz myśli tylko o spokoju.Twix także nie jest młodzieniaszkiem mającym nieprzerwaną ochotę na figle i zabawy.jemu potrzebny jest spokój i miękka ciepła poducha do drzemania.myślę,że to będzie bezproblemowy pies.
mierzę swoje siły na zamiary,zresztą nie ma już chyba nic,co mogłoby mnie zniechęcić,zdziwić czy załamać.widziałam w swojej chałupie już wszystko co możliwe,włącznie z kupami i siuśkami zmieszanymi z dokumentami,albo podłogę usłaną makaronami i mąką :diabloti:
już nic nie jest w stanie wyprowadzić mnie z równowagi...
Agmarek,dzieki za linka,pochwalę się i ja "osiągnięciami" i wyobraźnią mojego tymczasowicza :)

Link to comment
Share on other sites

Dotka, Twoj wybor, ale jesli bedziesz potrzebowala mebla, haha, to pisz. TV tez do zalatwienia ;) No nie plazma, ale bardziej moderny z tych starszych :lol: Co do Welsha, moze to typ typowo podworkowy? Dom chetnie ale tak naprawde przestrzen i wolnosc? Moze M5 nie dla niego ;) Powodzenia w kazdym badz razie :lol:

Link to comment
Share on other sites

Nie dobijajcie mnie tymi dyskusjami!
Wyrzuty sumienia....................... oczywiście, że je miałam i cały czas mam ale co można zrobić poza radością z determinacji Doty? Pies już jej zaufał, pokochał. Oddawanie go do hotelu (na który zresztą nie ma kasy) to ponowne oszukanie go i odtrącenie. To już miał w swoim życiu i za to dziękuje. A gdyby nawat znalazł się teraz w kojcu i odchorował smutek to co z adopcją? Tylko do budy? Do kojca? A może na łańcuch? Bo przecież pobyt w kojcu nie nauczy go obcowania z człowiekiem w domu.
Bardzo Was proszę, darujcie już sobie te dobre rady i dyskusje, co powinnam zrobić z psem, bo dłużej tego psychicznie nie wytrzymam!!!

Link to comment
Share on other sites

Anawa, może napisałam chaotycznie i nie dopowiedzialam. Swoj post nr 2037 napisalam tylko i wylacznie pod kątem DOCELOWEGO domu dla Welsha. Mój wpis nie dotyczy absolutnie jakiejkolwiek dywagacji, czy Welsh ma byc gdzie indziej na DT niż u Doty. Jak dla mnie nie ma już dyskusji: Dota chce się nim zajmować, (to super), dla nas wszystkich też jest tak najlepiej [U]a przede wszystkim[/U] oczywiście dla Welsha. Tu nie ma co dyskutować.

Link to comment
Share on other sites

witamy cioteczki :)
Welsh był dziś pół dnia z nami w podróży :)
musieliśmy pojeździć po cmentarzach porobić porządki,a że wczoraj chłopaczyna znowu wydostał się z klatki ( pękły następne druty-wstyd będzie ją oddać :( ) przy czym rozkwasił sobie nos,a marcin jest od wczoraj na dyżurze i nie było komu jej "sklecić",postanowiłam ze pieso pojedzie z nami.w drodze był grzeczny,cały czas spał.oczywiście jeździł z przodu :)
jako że psów na cmentarz wprowadzać nie wolno,chłopaczek został w samochodzie.myślałam że będzie spał tak jak po drodze.jakże się myliłam haha.tak buszował,że co chwilę włączał się alarm.ale bez obaw,nic nie zjadł :)
zostawiłam mu uchylone okna bo słońce dziś dobrze grzało i raz wystawił łapy na zewnątrz,dobrze że akurat na to trafiłam,bo zbiłby szybę i zrobił sobie krzywdę.
jutro,jeśli będzie tak ciepło jak dziś,wyskoczymy na działkę.może jakieś nowe zdjęcia zrobię,o ile nie zapomnę naładować aparatu.

Aniu,nie mogłam się dodzwonić do P.Jagny,akurat kiedy mi się przypominało albo miała wył.tel albo zajęte.przyjmijmy,że porada będzie kosztowała 150zł jak wspominałaś,gdyby się okazało że wiecej,bez problemu dołożę.jak zostanie to też dobrze,mogę odesłać,to nic nie kosztuje.

Link to comment
Share on other sites

nie no,nie jest tak źle ,bywało gorzej :) wesoło dziś było,zważywszy na teatr jaki urządziliśmy pod cmentarzami-pies fika po samochodzie a ja zamiast zamiatać liście z grobu stoję z pilotem w ręku i wyłączam alarm,albo skaczę jak małpa próbując zwrócić jego uwagę żeby nie fikał...wesoło ,oj wesoło było :)

Link to comment
Share on other sites

Dota, wpłaciłam 150 zł na Twoje konto. Trzymam jutro kciuki. Słuchaj uważnie, rób notatki a potem do wszystkiego się stosuj, co pani doktor powie. Żadnego przymykania oka i litości nad
koto-Shrekowym spojrzeniem......
Przypominam: behawiorystka nadchodzi :)

Link to comment
Share on other sites

i po krzyku :)
Welsh,gdyby był ludziem,już dawno powinien trafić do psychiatryka....
on jest wielkim kłębkiem nerwów,skupiskiem wszystkich możliwych lęków.
ja dałam mu poczucie stabilności,wymyślił sobie,że przy mnie nic mu się nie stanie,a kiedy znikam (wychodzę z domu) dosłownie świat wali mu się na głowę.dziś na spacerze zapoznawczym z P.Jagną pokazał co potrafi-na widok pana z miotłą mało nie wyskoczył mi z obroży (ale pomimo strachu,jest ciekawy świata i to będziemy wykorzystywać w treningach)
oprócz 3 stron "instrukcji obsługi" Welsha (min trenowanie "oszukiwanego" wychodzenia z domu) niestety nie obejdzie się bez psychotropów...dla mnie to jest tragedia.no i wątpię,żeby ktokolwiek zdecydował się na adopcje psa który prawdopodobnie baaardzo długi czas będzie leczony takimi silnymi lekami,o ile nie będzie zmuszony zażywac je do końca życia :(
Aniu,zapłaciłam P.Jagnie tylko 100zł.jako że Welsh jest moim tymczasowiczem, (nie psiakiem stałym) i to dogomaniackim,potraktowani zostaliśmy ulgowo.
jednak nie zwrócę różnicy jeśli pozwolicie-mam do wykupienia 2 leki(Anafranil 3op x17,34+Afobam 2 op x13,20-zapas na miesiąc)+koniecznie kong,i koniecznie czerwony,rozmiar xl.znalazłam na allegro,niestety cena z wysyłką ok 75zł.muszę zwrócić się do Was o pomoc finansową na w/w zakupy :(
recepty dostałam na zapas,kuracja będzie trwać długo...pierwsze efekty powinny być widoczne po 3 tygodniach.
i zaczynamy treningi.ostre treningi.zadań mamy mnóstwo do wykonywania :)

Link to comment
Share on other sites

Dota, w zooplus tylko czarny jest XL a nawet XXL....... Czerwony jest tylko L. Zaraz szukam dalej.
Tak, jak się umawiałyśmy telefonicznie, wpłacę Ci pieniążki na konto, jak zrobisz zakupy w aptece i ew. kong.
Trochę się boję tych psychotropów ale musimy posłuchać mądrzejszego........

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...