konisia Posted July 12, 2007 Author Posted July 12, 2007 AgaZ, działa bo to zapalenie. Aguś odezwę się jakoś jutro na pw, bo gg chwilowo nie mam. A wizyty u dr Niziołka nie będzie, bo pierwszy wolny termin ma 30.07,a wtedy już mnie nie będzie:( Chyba, że moja mama podejmie się, żeby z nim pojechać. Quote
_beatka_ Posted July 15, 2007 Posted July 15, 2007 konisiu trzeba byc dobrej myśli, na początku tez ciągle byly klopoty i z tego wyszliście, trzeba mieć więc nadzieje że i tym razem będzie dobrze! mnie martwi ten mózg i objawy neurologiczne, czy to się pojawia tylko gdy odstawiacie leki? Quote
konisia Posted July 16, 2007 Author Posted July 16, 2007 Tak Beatko, niestety...:( Jak tylko próbowaliśmy odstawiać steryd to wszystko wracało... Ja tak panikuję z tym sercem, bo po pierwsze myślałam, że jak na jednego psa to już wystarczy tych chorób i że Oskarowi nic "grubszego" się już nie przytrafi, a po drugie naczytałam się w necie na temat tej choroby u ludzi no i jest śmiertelna, nie do wyleczenia...i to chyba przez to tak mam:(. Quote
brazowa1 Posted July 16, 2007 Posted July 16, 2007 psy czesto nie chca wiedziec,ze ich choroba jest powazna i ciesza sie w miare swoich mozliwosci zyciem. Mamy w schronisku psa,ktorego zdjecie rentgenowskie wyraznie pokazalo,ze ma brak niektorych czesci kosci i dawno nie powienien chodzic.Tylko piesek jakos nie chce tego przyjac do widadomosci i biega jak szalony. Wiec na szczescie Oskar nie siedzi w necie i nie czyta. Quote
rebellia Posted July 23, 2007 Posted July 23, 2007 Ojejku :( weszłam na dogo po dłuższej przerwie i tutaj takie smutne wiadomości :( Quote
konisia Posted September 7, 2007 Author Posted September 7, 2007 Dziękuję rebelko.Jestem już w domu więc zabieram się znów za leczenie i diagnostykę Oskara. Muszę umówić się na powtórne badanie serduszka, żeby zobaczyć jak teraz się miewa. Humor rozrabiace dopisuje (chociaż schudł i sierść brzydsza - rzadka, bez połysku:() , chciałby biegać z innymi psami, ale niestety nie może. Nawet podczas krótkiego 15min spaceru potrafi położyć się na chodniku, żeby odpocząć. No ale na razie nie chcę się na zapas martwić.Zobaczę co powie wet na kontroli. Pozdrawiamy wszystkich cieplutko:loveu: Quote
brazowa1 Posted September 7, 2007 Posted September 7, 2007 Biedaczysko :( Tobie wspołczuje,mlody pies,a taki schorowany :( szczerze podziwiam za determinacje i serce. Quote
konisia Posted September 7, 2007 Author Posted September 7, 2007 Ja to ja, ale mamy serce żebyś widziała. Ona już nawet mówi że to jej wnuczek:lol: Nie widziałam NIGDY , żeby moja mama (która kocha zwierzaki) aż tak zwariowała na punkcie naszego psa. Pozwala mu dosłownie na wszystko, po powrocie z pracy wycałowuje i wyściskuje pierwszego, a Oskarkowi oczywiście to baaardzo pasuje:evil_lol::diabloti: I korzysta ze swoich przywilejów do tego stopnia, że czasami aż sama muszę interweniować, żeby zachować jakiś umiar w tym wszystkim. Quote
brazowa1 Posted September 7, 2007 Posted September 7, 2007 pewnie dlatego,ze w ogole zyje! po tym,co przeszedl tez bym go sciskala-bez przerwy. A jak znosi samotne pozostawanie w domu? jak uklady z Dziadkiem-Alienem? Quote
konisia Posted September 7, 2007 Author Posted September 7, 2007 W domu zawsze po powrocie czeka na nas jakaś niespodzianka:diabloti: Ale na szczęście nie są to jakieś ważne rzeczy. Lubi sobie wynieść talerze ze zlewu do pokoju lub poszarpać gazety, ale ogólnie uspokoił się z wielkimi szaleństwami, wszystko w normie;) Tylko już chyba nigdy nie oduczy się siusiania. To znaczy jak jest z nami w domu to ładnie trzyma, ale ma taki odruch nerwowy, że jak tylko któraś z nas wychodzi, nawet na chwilę ze śmieciami to po powrocie czeka na nas kałużka. On po prostu tak stresowo reaguje na nasze wyjście. Ale już się do tego przyzywyczaiłyśmy. Teraz chcemy wymienić wykładziny na PCV (bo miałyśmy dywanowe i od czasu biegunek nie były wymienione, bo kasy brakowało, więc możesz sobie wyobrazić jaki zapach w domu...(chociaż były czyszczone oczywiście)) no a PCV będzie się dobrze sprzątać, bo sikanie pewnie zostanie Oskarowi do końca. Quote
brazowa1 Posted September 8, 2007 Posted September 8, 2007 jesteście Aniołami i mozna sie od Ciebie i Mamy uczyc tolerancji i niezwracania uwagi na drobiazgi w zyciu. Quote
rebellia Posted September 9, 2007 Posted September 9, 2007 Witaj Konisiu, uściski dla Ciebie, psiunka i całej rodziny. Brązowa ma rację! Quote
AgaZ Posted September 10, 2007 Posted September 10, 2007 hej Konisiu,miło że już jesteś...Jak Oskarkowe sprawy? Quote
konisia Posted November 24, 2007 Author Posted November 24, 2007 U nas po staremu;) Ostatni atak był trzy dni temu, na szczęście pojedyńczy prawdopodobnie spowodowany wypłukaniem organizmu po biegunce. Bo niestety Oskar od czasu do czasu męczy się z biegunkami.Nigdy nie jest super na 100%.To wszystko przez słabe jelitka i zdolności bakterii do namnażania się... Poza tym coraz bardziej i bardziej przywiązuje się do mojej mamy.Nie ma ani jednej chwili (dosłownie!) kiedy Oskar może poleżeć sam.Zawsze pcha się na kolana, nawet jak mama siedzi np.przy komputerze (zresztą ze mną robił to samo). Ustalił też codzienne rytuały których pilnie przestrzega - wylizywanie twarzy przed zaśnięciem, przypominanie o podaniu leków(nie trzeba patrzeć na zegarek:cool3:)itp. Niestety wciąż sika jak wychodzi się z domu o innej porze niż jest przyzwyczajony.Tzn. wie, że wychodzimy pon-pt rano z domu, a w weekendy zawsze ktoś jest, więc jeśli tylko w weekend wyjdziemy z domu (kiedy według niego powinnyśmy zostać) od razu sika.I dzieje się tak zawsze poza wyjściem porannym.Więc nawet jeśli mama wraca 16.30 z pracy (do czego Oskar jest przyzwyczajony) i przypomni sobie, że musi wyjść do sklepu o 18.00 to również po powrocie zastaje siku na podłodze.To bardzo wrażliwy psiak,który wymaga jak najwięcej rutynowych, powtarzalnych zajęć, tak żeby mógł to przewidzieć.Z tego co zauważyłam taka przewidywalność sytuacji zdecydowanie go uspokaja. Mimo swojego wieku (już 2 lata:)) nadal nie podnosi nogi przy sikaniu i nie interesuje się suczkami.Pani psycholog powiedziała, że już prawdopodobnie na zawsze pozostanie trochę psim dzieckiem.Dlatego baaardzo go kochamy:loveu: A mama pozwoliła sobie wejść na głowę:evil_lol: Oskarek pozdrawia wszystkie cioteczki. Quote
Faro Posted November 24, 2007 Posted November 24, 2007 Konisiu - cieszę się , że u Was wszystko w miarę w porządku - u mnie też teraz mieszka taka "bokserkowa sikawka wykradziona śmierci" więc zwinęłam dywan w pokoju i rozłozyłam wykładzinę zmywalną ......;) Takie rozwiązanie na pewno i Wam "ułatwi" życie z Oskarkiem . Pozdrowienia dla Mamy . Quote
konisia Posted November 25, 2007 Author Posted November 25, 2007 Faro mama dziękuję za pozdrowionka i przesyła również moc uścisków i dobrej energii, żeby starczyło Ci siły na działania które prowadzisz.:loveu: A wykładzinę w przedpokoju i jednym pokoju już wymieniłyśmy właśnie.Też PCV (może nie zbyt efektowna), ale najważniejsze że super się ją zmywa:) Quote
AgaiTheta Posted November 25, 2007 Posted November 25, 2007 Buziaczki dla chłopaczka kochanego :loveu: Quote
rebellia Posted November 25, 2007 Posted November 25, 2007 Trzymaj się Konisiu, ściskam Was serdecznie! :) Quote
Aganiok Posted November 26, 2007 Posted November 26, 2007 również pozdrawiam, brakowało mi wieści od Oskarka :p Quote
brazowa1 Posted November 26, 2007 Posted November 26, 2007 Dolaczam sie do usciskow,jako wierna fanka Oskara i Twojej Mamy :) Quote
Medorowa Posted November 26, 2007 Posted November 26, 2007 My również pozdrawiamy serdecznie:loveu::loveu: Quote
Faro Posted November 26, 2007 Posted November 26, 2007 Nawet nie wiesz Oskarku ile tu ciotek cieplutko myśli o tobie i Twojej rodzinie. :lol: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.