Jump to content
Dogomania

bokserek - Oscar - przyplątało się kolejne choróbsko:(


konisia

Recommended Posts

  • Replies 1.2k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

quote=inne spojrzenie][FONT=Times New Roman][SIZE=3]Boksiedwa, czy kiedy jesteś u dra Jagielskiego ze swoim psem, to sama wykonujesz zastrzyki i np. wkłucia dożylne? Jakoś trudno sobie to wyobrazić. W szpitalach ludzkich zajmują się tym – jak zapewne wiesz pielęgniarki, zabiliby cię śmiechem, gdybyś zażądała podłączenia kroplówki przez lekarza. Dlaczego w weterynarii ma być inaczej? Z tego co rozumiem, studenci pracują w lecznicy właśnie jako pielęgniarki.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Doskonale wiem , że Konisia nie ma funduszy, ani własnego środka transportu. Tylko nie rozumiem, dlaczego ma to tłumaczyć postawę roszczeniową? Tzn psychologicznie być może taka postawa jest uzasadniona „pomagam, choć mnie na to nie stać, więc należy mi się szacunek i wsparcie (oczywiście) i dodatkowe przywileje ( to już nie takie oczywiste)” [/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Będę bronić do upadłego „wetki”, o której mowa ( bo chyba do niej odnosi się przykra aluzja o zmianie zawodu). Znam ją bardzo dobrze, jej podejście do zwierząt, poświęcenie i życie głównie w pracy. Nie raz po 12 – godzinnym dyżurze wsiada w samochód i jedzie do pacjenta (najczęściej ZA DARMO). Więc daruj sobie pouczenia pod jej adresem o poświęceniu w pracy.[/SIZE][/FONT]

[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Tak na marginesie , jaki jest twój zawód Boksiedwa, skoro tak śmiało wypowiadasz podobne sądy?[/SIZE][/FONT][/quote]

To ja byłam z Konisią w feralną niedzielę w lecznicy na Białobrzeskiej i trochę zbulwersowała mnie cała "afera" wokół naszej tam wizyty. Konisia rozmawiała z doktorem Jagielskim w niedzielę ok. godziny 12.00, stan Oskarka był gorszy niż w sobotę, ale wtedy już stabilny - tak więc wybrała możliwość transportu ze mną ok godz 15.00 (co wydaje się logiczne, z czysto [U]finansowych przyczyn[/U]). Podczas naszej bytności w lecznicy zajmowała się nami asystentka (jak zrozumiałam z wypowiedzi użytkownika "inne spojrzenie" była to Pani Karolina?). To prawda, że p.Karolina miała problem z założeniem wenflonu i dlatego Konisia [U]grzecznie, lecz stanowczo[/U] poprosiła, żeby zrobił to lekarz weterynarii. Pani weterynarz udało się to od razu (to był nasz jedyny kontakt z ową panią). Nikt nie osądzał, nie krytykował i nie okazywał niezadowolenia z pracy p.Karoliny (jak sugerowała w swojej zamieszczonej wcześniej wypowiedzi pani weterynarz), co więcej [U]w moim (być może) subiektywnym odczuciu[/U] to właśnie p.Karolina była jedyną osobą zainteresowaną stanem zdrowia Oskarka.
Natomiast faktycznie oniemiałam, kiedy panie oznajmiły, ze została jeszcze jedna kroplówka, ale my musimy już sobie jechać do innej lecznicy -całodobowej, bo one właśnie muszą wyjść. Oniemiałam, bo nie chodzi tutaj wcale o jakąś roszczeniową postawę spowodowaną opieką nad chorym psem ze schroniska, tylko [U]o stan w jakim znajdował się pies.[/U] Tak samo oniemiałabym gdyby chodziło o każdego innego psa czy inne zwierze... Oskar nie był w stanie sam ustać na łapach, dosłownie "przelewał" się przez ręce, nie bylo z nim kontaktu ( w nocnej rozmowie telefonicznej Konisia prosiła mnie o pomoc w oddaniu Oskarkowi ostatniej posługi i podczas tej wizyty zastanawiałam się, czy tak nie byłoby lepiej...) Przepraszam, ale ja nie przyszłam w niedzielę po 15.00 zawracać pani weterynarz głowy przycięciem psu pazurków czy czyszczeniem uszu, według mnie pies był w krytycznym stanie... Ja mam wyobrażenie o zawodzie lekarza weterynarii, zbliżone do wyobrażenia o lekarzu medycyny - etyka, powołanie i takie tam pierdoły-czy mylę się?

Użytkowniku "inne spojrzenie" na forum PwP-Inne, znajdziesz duuużo ciekawych wątków dla siebie;)

Link to comment
Share on other sites

[B]Inne spojrzenie[/B], Anija napisała wszystko to co miałabym w tym temacie do powiedzenia, więc nie będę się powtarzać. [U]Chciałabym tylko zapytać o list napisany przez Panią wet. W jaki sposób napisała tak szczegołowy opis naszej wizyty w lecznicy, skoro była tam tylko podczas zakładania welflonu?[/U] Mam nadzieję, że jutro wszytsko się wyjaśni. Nie jestem osobą lubiącą konflikty, wręcz przeciwnie, zawsze staram się unikać i jestem zdania, że nie ma co prowadzić wojny przez neostradę, a lepiej wszytskie niedomównia wyjaśnić sobie osobiście. Uważam, że miałam prawo do napisania takiej opinii po tamtej wizycie, bo zawiera ona moje odczucia. Jeśli ktoś uważa że jest obraźliwy - przeproszę.

Link to comment
Share on other sites

A tutaj foto relacja z niedzielnego spacerku i jedno z domu:)

[URL=http://imageshack.us][IMG]http://img360.imageshack.us/img360/5006/dscn02092fs.jpg[/IMG][/URL]


[URL=http://imageshack.us][IMG]http://img464.imageshack.us/img464/6246/dscn02285lx.jpg[/IMG][/URL]


[URL=http://imageshack.us][IMG]http://img464.imageshack.us/img464/9472/dscn02290pw.jpg[/IMG][/URL]

Link to comment
Share on other sites

[URL=http://imageshack.us][IMG]http://img464.imageshack.us/img464/3497/nowyobrazmapabitowa4tq.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://imageshack.us][IMG]http://img393.imageshack.us/img393/1145/hf9ho.jpg[/IMG][/URL]


[URL=http://imageshack.us][IMG]http://img464.imageshack.us/img464/2221/dscn02482wc.jpg[/IMG][/URL]


[URL=http://imageshack.us][IMG]http://img393.imageshack.us/img393/8952/dscn02501rk.jpg[/IMG][/URL]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='konisia'][URL="http://imageshack.us"][/URL]

[URL="http://imageshack.us"][/URL]


[URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img464.imageshack.us/img464/2221/dscn02482wc.jpg[/IMG][/URL]


[URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img393.imageshack.us/img393/8952/dscn02501rk.jpg[/IMG][/URL][/quote]

Mniodzio, będzie dobrze :loveu: :loveu: :loveu:

Link to comment
Share on other sites

Dziś na 21.30 jesteśmy umówieni na wizytę do dr Jagielskiego, więc jak wrócę zdam relację jak dr zapatruje się na dalsze leczenie.

Dziękuję za kolejne wpłaty:

[B][SIZE=4]Aim[/SIZE][/B]
[B][SIZE=4]Bazylowi[/SIZE][/B]
[B][SIZE=4]Faro [/SIZE][/B]
oraz [B][SIZE=4]jeszcze jednej osobie[/SIZE][/B], która nie ujawniła swoich danych. :Cool!: :modla: :Rose:

Dziś znowu troszkę pobawiliśmy się w gryzienie rąk (tzn. Oscarek gryzł a ja byłam tą która odbiera "ciosy") - Oscarkowi bardzo się podobało:)
Jedyna rzecz która dziś mnie zaniepokoiła, to to, że Oscar podczas mojej nieobecności zjadł cebulę:crazyeye: :mad: Całe szczęście, że jedziemy dziś do weta,więc mam nadzieję, że powie mi jakie mogą być tego konsekwencję.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='konisia']
Jedyna rzecz która dziś mnie zaniepokoiła, to to, że Oscar podczas mojej nieobecności zjadł cebulę:crazyeye: :mad: Całe szczęście, że jedziemy dziś do weta,więc mam nadzieję, że powie mi jakie mogą być tego konsekwencję.[/quote]

Mnie też by zaniepokoiło :lol: tym bardziej, że na dworku nie za ciepło a wietrzenie domu będzie potrzebne :evil_lol:
Napewno bengali nawypuszcza.

Link to comment
Share on other sites

I jak Oscarek po wizycie??
[SIZE=1][/SIZE]
[SIZE=1]Box kiedyś jadł pomarańczki, ziemniaki (to raczej normalne, że lubi ;)), jabłka, orzechy też się zdarzały, mafefka... Cebuli chyba nigdy nie ruszył :hmmmm: ale nie przeszkadza mu, jak się najem czosnku i kładę koło niego :evil_lol:[/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

o rety...z braku czasu to nawet nie widzialam tego watku wczesniej, ale teraz przeczytalam ...

trzymam mocno kciuki za oskarka i Konisie!!!
teraz bede tu czesciej zagladala!!!
finansowo niestety pomoc nie moge,:( moge jedynie trzymac kciuki!!! juz je zacisnelam i puszcze jak bedzie dobrze!!!

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...