Jump to content
Dogomania

Sed znów porzucony! :( PROSIMY o pomoc - szukamy domu dla Seda!


mru

Recommended Posts

Mysle, ze Sed zostanie w hotelu do konca zycia... ile? pewnie kilka lat. Jesli jest agresywny to ma nikłe szanse na adopcje, wrecz zerowe pewnie. Zadaje sobie wiec pytanie czy poniesienie takich kosztow (300zl miesiecznie przez kilka lat!) jest rozsadne?... i kogo na to stac? Byc moze kogos prywatnie, kto ma do Seda stosunek osobisty, ale czy jakakolwiek organizacja, ktora ratuje psy w potrzebie (dozywiajac, szczepiac, sterylizujac, leczac) moze sobie na to pozwolic? i tak wszystkie "skarbonki" swieca pustkami a potrzeby sa wiekszy i wazniejsze niz utrzymywanie dozywotnio hotelu dla agresywnego psa. Zastanowcie sie nad tym :-( Spodziewam sie, ze moj poglad nie spotka sie z pochwala...
Zebym nie byla goloslowna, deklaruje zasponsorowac sterylizacje jakiejs suni albo kilku psow, bo uwazam, ze to nie sa pieniadze wyrzucone w bloto... Przepraszam jesli moje zdanie kogos urazi.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 498
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

ale on nie jest aż tak agresywny?! i to jest do wypracowania wszystko! czy Ty w ogóle wiesz jak on się zachowuje?

on siedzi w boksie z suka i ta suka zyja i ma się świetnie....

jest sens! zastanów się ile on już w życiu przeszedł! spójrz w jego oczy! i co teraz mogłabyś go zabrać z boksu 2na2 i zaprowadzić do uspnienia? to proszę... zrób to...

nikogo nie stać, żeby do końca zycia Sed siedział - ale nie taki jest zamysł przecież!
z resztą nigdy nie wiadomo ile który pies posiedzi!

nie można Seda skreslać tylko dlatego, że jego była pani go porzuciła, bo był agresywny i sobie nie dawała rady - nie każdy ma dwie lewe ręce w tych sprawach
wiele psów jest agresywnych do psów i nie zabijamy ich...

w lecznicy jest Pit po walkach...
my ostatnio zabraliśmy Kąska, który jest tak przerażony, że nie dawał do siebie podejść nikomu z lecznicy przez ponad tydzień...

wybieranie do ratowania tylko młodych i pieknych ułozonych to trochę, mówiąc bardzo delikatnie, niesprawiedliwość...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mru']
wybieranie do ratowania tylko młodych i pieknych ułozonych to trochę niesprawiedliwość...[/QUOTE]

niesprawiedliwoscia jest raczej to, ze traci sie czas i pieniadze na utrzymywanie psow agresywnych bez szans na adopcje tracac w tym samym czasie zasoby na uratowanie dziesiatek psow gotowych do adopcji od zaraz - milych i lagodnych, bo takie psy chca adoptowac ludzie...

Link to comment
Share on other sites

[B]Lara[/B], polecam Ci ten wątek, pies, który nienawidził innych psów: [URL]http://www.dogomania.pl/threads/35738-wyA-eA-i-terier-Kapsel-w-NOWYM-DOMU-Koniec-tuA-aczki[/URL]

Kapsel nawet kiedyś na spacerze ze mną rzucił się na psiaka, który do nas podbiegł... A teraz jest w domu z drugim psem.

Link to comment
Share on other sites

Witam,
tu Milady. Zgadzam się z Larą NIESTETY. Adopcja Seda to będzie prawdziwy cud. To jest pies problematyczny i agresywny.
Warunki, w jakich mógłby sie odnaleźć, to ogród z kojcem zabudowanym od góry (wyskakuje!) bez innych zwierząt, ewentualnie z suczką. Sed był raz wyadoptowany i zwrócony, bo rzucił się na jamnika nowego właściciela. Potem zabrałam go z Ostrowii, gdzi emieszkał rok u Gajowej i rok w innym hotelu. Sama Gajowa może napisac, że to jest trudny pies.
Odkąd go znam zagryzł 3 lub 4 koty i jednego psa, oraz jeża.
To pies, ktory wymaga okrełsonego prowadzenia. Nie dla laików, którzy pozwalają psom spać w łóżku. jeśli jest wykastrowany (a o tym nie wiedziałam), to już wogóle załamka...



Nie podzielam waszej opini o byłej właścicelce. Popełniła wiele błedów, największym był brak kontaktu ze mną czy forum, bo bysmy szukały sposobu na pomoc... Jestem zła na nią, ale w gruncie rzeczy dała temu psu szanse na dom...


Miejcie jednak na względzie to, że przez 2 lata [B]NIKT, powtarzam NIKT[/B] się Sedem nie interesował!!!!
Jego szanse adopcyjne są nikłe. Spędzi w hotelu resztę swych dni... Dla niego, to oczywiscie dobre rozwiązanie.. jednak, zgadzam sie z Larą, te środki można przeznaczyć na pomoc dziesiątkom innych psiaków, ktore mają szanse znaleźć dom...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='koosiek'][B]Lara[/B], polecam Ci ten wątek, pies, który nienawidził innych psów: [URL]http://www.dogomania.pl/threads/35738-wyA-eA-i-terier-Kapsel-w-NOWYM-DOMU-Koniec-tuA-aczki[/URL]

Kapsel nawet kiedyś na spacerze ze mną rzucił się na psiaka, który do nas podbiegł... A teraz jest w domu z drugim psem.[/QUOTE]

I super! Sedowi tez zycze wszystkiego najlepszego! wspanialego domu i kochajacego opiekuna! :loveu:

Link to comment
Share on other sites

dobrze to żegnam z wątku :) papa!
fajnie, że zawołałaś milady, mam nadzieje że ci to pomogło :P

wczoraj milady pisała że będzie dawać 150 zł naa Seda dziś go chce zabić :) wow! a chyba wiedziała tyle samo?
po to go wyciagała z Ostrowi... skoro wyciągnęła i płaciła to teraz ma prawwo decydowac :P


tylko proszę która ma jaja iść z nim na uspienie? :) słodziasto będzie.

moj pies tez zabiłby jeża i kota... (a miałam jeżą miesiąc, bo znalazłam ledwo żywego) bo to terrier, dlatego go PILNUJĘ... nie zabiję go... :lol:

Link to comment
Share on other sites

żeby było jasne: żadna z Was niebędzie decydować o uśpieniu Seda, na szczęście

chcecie pomóc - zostańcie
chcecie go uśpić, bo jest agresywny do psów - idźcie na inny wątek sterylizować suki - u nas suki sterylizuje gmina, więc dziękujemy :)

to, co mówicie, niestety świadczy o Waszej niewiedzy, no ale nikt nie wymaga od Was żebyście były ekspertkami od psich zachowań

Link to comment
Share on other sites

:crazyeye::crazyeye::crazyeye::crazyeye::crazyeye:
Milady, po co w takim razie zabierałaś go z Ostrowi i tyle czasu utrzymywałaś za własne pieniądze? Przecież już wtedy było wiadomo, że nie lubi innych psów. Zresztą szczerze mówiąc bardzo Cię podziwiałam, że tyle czasu utrzymujesz go sama i radzisz sobie z tym, że jest wyłącznie na Twojej głowie.
Ale mimo to uważam, że Sed siedział tak długo w hotelu (ostatnim dwa lata) nie dla tego, że jest kompletnie nieadopcyjny. Jego adopcja jest trudna, ale nie niemożliwa. Trudniejsze się udawały, ale trzeba chcieć....


Lara, oki, znamy już Twoją opinię. Dzięki. Nie dorzucisz się do Seda, ale poprosimy o zasponsorowanie sterylek. Zabieramy dziś- jutro sukę Husky, mamy dwie suki owczarkowate. Czy byłabyś w stanie pomóc nam w kosztach sterylizacji? Za samą sterylkę dużych płacimy ok. 300 zł, z pobytem w lecznicy do zdjęcia szwów płacimy 500 zł.

Mru, umówmy się w sprawie przewiezienia Seda do hotelu. Mój tel 889 174 935

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Fela']
Ale mimo to uważam, że Sed siedział tak długo w hotelu (ostatnim dwa lata) nie dla tego, że jest kompletnie nieadopcyjny. Jego adopcja jest trudna, ale nie niemożliwa. Trudniejsze się udawały, ale trzeba chcieć....
[/QUOTE]

ja go dopiero znam od paru tygodni, ale zgodzę się
byłam z nim kiedyś na spacerze - w kilka dni po porzuceniu
rozluźnił się całkiem, naprawdę :)
a jak zobaczył psa za płotem to oczywiście rzucił się z zębami - to była taka lękowa reakcja
ja - ponieważ tez mam takiego psa, że rzuca się na każdego ;) - zareagowałam odruchowo i skarciłam go szybkim ruchem smyczą
podziałało bardzo ładnie i to od razu, za pierwszym razem (z moim tak nie działa!) Sed się uspokoił, poszedł dalej.

dlatego uważam, że praca praca spacery spacery kontakt z psami... to jest klucz do tego psa.


[SIZE=1]poza tym przez kraty w samym schronisku (siedział wtedy w innym miejscu, w takim pomieszczeniu, gdzie są malutkie boksy - około 6) nie spinał się z psami (byc może ze względu na stres - być może dziś by się spinał)
[/SIZE]

Fela, fajnie że jesteście z Sedem :)

zadzwonię jak tylko mój szef wyjdzie! (to może być nawet po 15 niestety :/)

Link to comment
Share on other sites

Bardzo fajna jest zabawa w Pana Boga (zwłaszcza na forum) :-/ Wiele razy już dyskutowałam o tym, między innymi z Larą.

Ale ja nie jestem po to, żeby oceniać, jakie kto ma szanse i czy zasługuje na swoje psie życie czy na morbital. Ja (i chyba my wszytskie ciotki ostrowskie - tak sądzę) jesteśmy po to, żeby pomagać temu, co pomocy potrzebuje. I koniec i kropka. Pięć lat działania w Ostrowi bardzo gruntownie nauczyło mnie jednej rzeczy (tak myślę): pokory. Pokory zarówno w ocenianiu, jakie który pies ma szanse adopcyjne. Ale i w ocenianiu czyichś zachowań, decyzji - myślę tu o właścicielce Seda. Możemy ją oczywiście ukamienować i zrobić sobie w ten sposób dobrze. Albo postawić się w jej sytuacji. Nie chciałabym się w takiej znaleźć.

Dobra, koniec wykładu.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Fela']:crazyeye::crazyeye::crazyeye::crazyeye::crazyeye:
Jego adopcja jest trudna, ale nie niemożliwa. Trudniejsze się udawały, ale trzeba chcieć....


Nie dorzucisz się do Seda, ale poprosimy o zasponsorowanie sterylek.

[/QUOTE]

Ale ja bardzo dobrze zycze Sedowi!!! Wierze, ze tacy ludzie jak Wy - Fela i mru, ktorym nie brakuje determinacji, sił, pieniędzy i czasu sprawicie, ze ten pies jeszcze bedzie szczesliwy!!! Ja trzymam za Was Dziewczyny kciuki z calych sil! Kibicuję Sedowi z calego serca.

Co do sterylek to oczywiscie, jeszcze dzis zrobie przelew na konto Stowarzyszenia NICZYJE z przeznaczeniem na sterylki :-D i sprawi mi to ogromna radosc i satysfakcje, bo wiem, ze to słuszny cel.

Link to comment
Share on other sites

Lara, po pierwsze, pieniędzy nam bardzo brakuje. Czasu również. Zupełnie inaczej niż Tobie. Z całym szacunkiem - mniej nam zależy na Twoich kciukach, bardziej na realnej pomocy.
No i chyba się nie zrozumiałyśmy - proponowałaś zasponsorowanie sterylizacji, prawda? A nie spłatę długów stowarzyszenia Niczyje. Środki na ich koncie mogą być zagrożone egzekucją komorniczą, ale pewnie o tym wiesz.

[quote name='Lara']Ale ja bardzo dobrze zycze Sedowi!!! Wierze, ze tacy ludzie jak Wy - Fela i mru, ktorym nie brakuje determinacji, sił, pieniędzy i czasu sprawicie, ze ten pies jeszcze bedzie szczesliwy!!! Ja trzymam za Was Dziewczyny kciuki z calych sil! Kibicuję Sedowi z calego serca.

Co do sterylek to oczywiscie, jeszcze dzis zrobie przelew na konto Stowarzyszenia NICZYJE z przeznaczeniem na sterylki :-D i sprawi mi to ogromna radosc i satysfakcje, bo wiem, ze to słuszny cel.[/QUOTE]

Link to comment
Share on other sites

a co do wpłaty to prosimy na konto Vivy ( subkonto PsyNiczyje) z dopiskiem na sterylizację:)
Chyba do dobrze wiesz, ze od 2 lat Stowarzyszenie nie pomaga ostrowskim psom, prawda?
Czy moze ja sie mylę i przyjeżdzaja jak nas tam nie ma?

Podaję dane do wpłaty, co by Ci się nie pomyliło ;)

FUNDACJA MIĘDZYNARODOWY RUCH NA RZECZ ZWIERZĄT VIVA!
POKOCHAJ PSY NICZYJE
ul. Kopernika 6 m. 8
00-367 Warszawa

Numer konta: 65 1370 1109 0000 1706 4838 7306

W tytule proszę koniecznie wpisać : [B]na sterylizację[/B]

Link to comment
Share on other sites

Sądzę, że po to jest forum, by prowadzić dyskusję i rozważać wszystkie możliwości. Szanse adopcyjne oceniam tak, jak oceniam, bowiem zostało wykonanych bardzo wiele działań, których celem było znalezienie domu Sedowi. Myślałam, że możemy wspólnie zastanowić się na problemami, które Sed ma i kropka! Nie da się zamieść tego problemu pod dywan. Jeden czy dwa spacery z zestresowanym psem to trochę mało, by go poznać, mru.
To, jaki jest okazało się stopniowo i nie było to wiadome w Ostrowii, Felu.

Naprawdę musi się zaopiekować nim ktoś, kto ma pojęcie o psach, bo inaczej historia się powtórzy...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Joanna_123']Sądzę, że po to jest forum, by prowadzić dyskusję i rozważać wszystkie możliwości. Szanse adopcyjne oceniam tak, jak oceniam, bowiem zostało wykonanych bardzo wiele działań, których celem było znalezienie domu Sedowi. Myślałam, że możemy wspólnie zastanowić się na problemami, które Sed ma i kropka! Nie da się zamieść tego problemu pod dywan. Jeden czy dwa spacery z zestresowanym psem to trochę mało, by go poznać, mru.
To, jaki jest okazało się stopniowo i nie było to wiadome w Ostrowii, Felu.

Naprawdę musi się zaopiekować nim ktoś, kto ma pojęcie o psach, bo inaczej historia się powtórzy...[/QUOTE]

Mam wrażenie, że to nie Sed miał problem, tylko jego właściciele (zmieniła się ich sytuacja życiowa, mówiąc ogólnie). Sed nie wykazuje żadnej agresji w stosunku do ludzi.
I wiem, co mówię, podczas jego pobytu w hotelu bywałam tam o wiele częściej, niż Ty, Klara, i o wiele lepiej go poznałam.
A nie możesz zaprzeczyć, że zanim wzięłaś go z Ostrowi, uprzedzałam: on nie toleruje innych psów, czasem też suk. Powiedziałaś wtedy: zobaczymy. I zobaczyliśmy.

I jeśli miałabym wskazywać tu jakiś problem, to tylko jeden - nieodpowiedzialna adopcja. Ta osoba raczej nie powinna tego psa dostać.

W zeszłym roku przeprowadziliśmy 140 adopcji, w tym - ponad 20. Nie wszystkie psy były łatwe, kochające inne pieski i kotki oraz jeże! Nie twierdzę, że żaden nie wróci. Ale jeśli nawet wróci, zrobię wszystko, by znalazł inny, odpowiedzialny dom. A nie uznam, że to problem psa.

Pies nieadopcyjny bo co? Bo czarny? Bo przestraszony (i to wcale nie jakoś szczególnie)? Bo zjadł jeża?

Otóż nie. Nieadopcyjny, bo miał bardzo kiepskie zdjęcia. Cały czas te same.

Link to comment
Share on other sites

wiecie co - czytam te ostatnie 3 strony i oczom nie wierzę !!!!! jak wogóle możecie sie zastanawiać czy jest sens pomagać Sedowi....bo ze niby ma małe szanse na adopcje !!!!! to znaczy, ze co - nie pomagajmy psom chorym i starym bo one tez maja małe szanse na znalezienie domku ????? zastanówcie się wogóle po co jest ten wątek - żeby pomóc Sedowi czy też żeby się miedzy sobą przepychać i kłucić ????

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...