Jump to content
Dogomania

CC? AMSTAFF? błękitne CUDEŃKO już po dwóch operacjach. w październiku kolejna...


agaga21

Recommended Posts

  • Replies 274
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='chita'][URL="http://www.dogomania.pl/threads/179873-BA-AE-KITNY-AMSTAFF-OD-2-LAT-WSCHRONIE-CHORE-OCZY-POMOCY-PLN-na-hotel-i-leczenie"][IMG]http://images39.fotosik.pl/259/38b3e96eb738ad89m.gif[/IMG][/URL]
................................................[/QUOTE]wielkie dzięki za śliczny banerek! :)

Link to comment
Share on other sites

dziś morrisek pojechał do śremu-do kliniki. pod koniec tygodnia pojedzie doi szczecinka.
[B]jest w opłakanym stanie psychicznym, w bardzo kiepskim fizycznym.[/B] myślałam że ania już napisze szczegóły do tej pory ale pewnie bidulka jest jeszcze u dentysty. także ja wstawiam zdjęcia od ani i czekamy na jej relację.

:( taki jest przerażony, że nie jest w stanie iść. z boksu pracownik go wyniósł....
[IMG]http://i45.tinypic.com/2iktnq8.jpg[/IMG]

[IMG]http://i46.tinypic.com/adj5ds.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Te zdjęcia są sprzed kliniki, pokonanie 10-15m od samochodu do kliniki zajęło nam 30minut!!! Z boksu Morrisek nie chciał wyjść wcale, pracownik zaniósł mi go do samochodu. Jest niesamowicie wystraszony, przy czym nie boi się ludzi (oprócz wetów- przed schroniskową panią wet uciekł do budy a w klinice na widok weta się zsikał) tylko otaczającej rzeczywistości.
A tak poza tym- [B][COLOR=Green]JEST ABSOLUTNIE FANTASTYCZNYM PSEM!!!!!!

[/COLOR][/B][COLOR=Green][COLOR=Black]Pomimo strachu nie warczał, nie łapał zębami, po prostu leciutko się trząsł. Jutro będzie miał porobione szczegółowe badania.
Totalnie się w nim zakochałam, jest psem zapadającym w serce, Agata jak go zobaczy to też na pewno się zakocha!

Cioteczki kochane- zastanawiam się czy w powrocie do pełnej formy psychicznej nie będzie konieczna pomoc Marka, pozwólmy mu na razie wrócić u Danusi do formy fizycznej (nikt tak nie karmi jak Danusia!), a później zobaczymy, jeżeli nadal będzie miał swoje lęki, zastanowimy się nad pobytem w Bogatyni.
[/COLOR][/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

no tak...nie napisałyśmy, że dziwnym trafem[B] morris został zoperowany [/B]w ostatnią sobotę przez panią wetkę ze schroniska....
aż się boję spotkać morrisa, bo odkąd zobaczyłam jego pierwsze zdjęcia, nie mogę przestać o nim myśleć. co będzie jak zobaczę go na żywo?
ania, masz więcej zdjęć?

Link to comment
Share on other sites

:multi::multi::multi:
Strasznie, strasznie się cieszę, że go zabrałyście, kochane jesteście, cudowne, i ... i w ogóle.
W robocie jestem a łzy mam w oczach po obejrzeniu fotografii, cudzie błękitny trzymaj się kochany piesku, teraz będzie tylko lepiej, nie zostawimy cię. Jakby jakiejś pomocy dla niego jeszcze trzeba było, albo coś, to gdybym nie była na dogo, bo często wyjeżdżam, to maila albo PW, pomogę jak tylko będę mogła i mój mąż też.
Ewa

Link to comment
Share on other sites

[quote name='fioneczka'][B]został zoperowany ???? [/B]
w związku z czym ta operacja ?[/QUOTE]
w związku z oczkami asiu. po operacji trafił z powrotem do kojca:shake: nie wiem jak tam jest, bo nie widziałam ale serce mi pękało jak o nim myslałam przez cały weekend, że on tam w zimnie z bolącymi oczętami:-(

ewo, dziękuję.
jednocześnie proszę wszystkich o deklaracje stałych wpłat na morriska. jeśli jego psychiczny stan się nie poprawi u danusi, będzie go trzeba wysłać do bogatyni, gdzie hotelik kosztuje 2 razy tyle co w szczecinku.

założyłam mu wątek na niebieskim:
[url]http://www.amstaff-pitbull.eu/viewtopic.php?f=69&t=3959&p=58034#p58034[/url]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='fioneczka']qr..wa odbiło babie ????
chyba nie siedział tam od tygodnia !!!!!!!!!! teraz na cięcie ją wzięło !!!!! o bym do doopy nakopała bezmózgiej istocie[/QUOTE]

Witam, jako pracownik przytuliska o którym tu mowa muszę zabrać głos w sprawie:oops:
po 1) pies przebywał w przytulisku w czystym przestronnym kojcu,jadł i pił do woli
po 2)nikt z obsługi nigdy psa NIE BIŁ jak to się tu sugeruje
po 3) właściciel przytuliska dopiero w zeszłym tygodniu zgodził się na sfinansowanie zabiegu, chociaż o zabieg nalegano odkąd pies do nas trafił
po 4 I NAJWAŻNIEJSZE - żadna z pań które organizowały akcję zabrania psa nie raczyła o tym poinformować nikogo z nas, obsługi przytuliska, ani kierownictwa ani w ogóle z nikim tego nie konsultowały.
dlatego zabieg był zrobiony w zeszłym tygodniu. BO NIKT NIE WIEDZIAŁ ŻE PIES DZIŚ MA BYĆ ZABRANY!!!!!!!!!i z tego co wiem to wetka nie chciała puścić tego psa zaraz po zabiegu do adopcji, miał dojść do siebie tutaj gdzie jest przyzwyczajony i nie przechodzić dodatkowych stresów.
To tyle sprostowania.
Następnym razem powiadomcie kogo trzeba że coś organizujecie a nie że potem bzdety wypisujecie że czytać tego nie idzie. Wstyd.

Link to comment
Share on other sites

jacko, nikt chyba nie sugerował, Że ktoś psa bił. ania wyraźnie napisała że pies boi się wszystkiego(otoczenia) ale nie ludzi.
odniosę się też do pkt.4
[QUOTE]po 4 I NAJWAŻNIEJSZE - żadna z pań które organizowały akcję zabrania psa nie raczyła o tym poinformować nikogo z nas, obsługi przytuliska, ani kierownictwa ani w ogóle z nikim tego nie konsultowały.
dlatego zabieg był zrobiony w zeszłym tygodniu. BO NIKT NIE WIEDZIAŁ ŻE PIES DZIŚ MA BYĆ ZABRANY!!!!!!!!!i z tego co wiem to wetka nie chciała puścić tego psa zaraz po zabiegu do adopcji, miał dojść do siebie tutaj gdzie jest przyzwyczajony i nie przechodzić dodatkowych stresów.[/QUOTE]jak sam widzisz, wątek został założony psu dopiero 13 lutego, gdy ania, która miała psa odebrać była jeszcze za granicą. w weekend trwały rozmowy z panią wet. by wydała psa dziś. wcześniej nie można było niczego konkretnego ustalić, gdyż na 100% nie było wiadomo kiedy dokładnie ania będzie mogła po niego pojechać.
mam nadzieję że morrisa oczka szybko się zagoją a psiak odzyska równowagę psychiczną.
ja do nikogo nie mam pretensji, zdziwiło mnie tylko że akurat teraz pies miał operację-zbieg okoliczności. cieszę się, że pani weterynarz pozwoliła nam go zabrać.

[quote name='doddy']Na czym polegała operacja u Morrisa? Wycięto, czy wciśnięto 3 powiekę?[/QUOTE] nie mam pojęcia.może ania wie. a może jacko?

Link to comment
Share on other sites

Witajcie,
Tez bylam przy tym przejeciu psa i prosze Was zebyscie nie robily takiego fermentu. Mowilam i pisalam, ze przez takie zachowanie potem tracimy na kontakcie z przytuliskiem. Nic dziwnego skoro takie slowa padaja.
Aniu- bylas tam ze mna dzis i co? straszne warunki? myslisz, ze pies sie tam psychozy nabawil?
psy maja indywidualne boksy, piekne budy, warunki cudowne jak na przytulisko oczywiscie.
Pracownicy bardzo lubia zwierzeta, facet niosl psa przez caly teren osrodka, a pies lekki nie jest.
Pies sie boi bo dwa lata siedzial w klatce to nic dziwnego. Ochlonie.
Nikt mu krzywdy nie robil, nie gadajcie glupot.
Pies jest biedny i chwala Wam za pomoc, ale bez przesady. tez nie moge czytac tych bzdur typu wklejanie czolgajacego sie psa i "ojej jaki skatowany czy tam cierpiacy". no ja pierdziele. pies ma sie dobrze.

Link to comment
Share on other sites

dziewczyny.. litości.. czytam wątek od początku.. I nawet przez sekundę nie odebrałam z wpisów, ze ktoś ma pretensje do pracowników schroniska.... :shake:.... Ania pisała przecież

[quote name='ania z poznania']Boksy są bardzo porządne, wyobrażałam to sobie to jako Puszczykówko II ale nie, inne klimaty zupełnie, boksy odizolowane od ziemi, przestronne, w środku czyściutko.[/QUOTE]

o co wam wszystkim chodzi???????

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...