Jump to content
Dogomania

briard czekał i czekał, aż się doczekał kochanego domku :)


GoskaGoska

Recommended Posts

  • Replies 172
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Chłopak zapewne już w Częstochowie!!!!!!!!!jak wynika z opowieści Basi jego nowy właściciel od początku wiedział,że psa zabierze do domu.byli na spacerze,wysłuchał wszystkich informacji jakie Basia mu przekazała odnośnie jego zachowania,leczenia etc.i bez żadnego cienia wątpliwości zabrał ze sobą:)
co do szczegółów to zapewne BasiaScotch wszystko Wam opowie:):):)

Link to comment
Share on other sites

Osobiście poznałam dziś nowych Państwa Jożika, ale chyba jeszcze do Częstochowy nie dojechali ;) w każdym razie sympatyczni ludzie. Dom z ogrooomnym ogrodem w domu dziecko. Jożik cieszył się jak szalony, jak zwykle :P Myślę , że będzie tam chłopakowi dobrze, Pańswto zawsze chcieli mieć briarda .

Link to comment
Share on other sites

Yuki wiec widzialas dzisiaj mnie z tym chlopakiem z Cze-wy, bo zone z dzieckiem zostawil w domu :)
Dojechali juz calo i zdrowo, Jożi spal wieksza czesc drogi, maja go od razu dzisiaj wykapac. Umowilam sie z nimi wstepnie na za miesiac na wizyte poadopcyjna, opowiedzialam tyle, ile wiedzialam. Na poczatku chlopak wydawal sie zaszokowany wielkoscia Jożika, ale na szczescie nie odstraszylo go to. Musze Wam powiedziec, ze przezylam dzisiaj ciezkie chwile, z jednej strony jestem szczesliwa i pelna nadziei, ze psiak znalazl dobry dom, a z drugiej strony smutna, ze ten dom jest tak daleko. No coz, trzeba bedzie jezdzic :) Jak dostane jakies zdjecia czy info to bede sie nimi dzielic.
Dobranoc :)

Link to comment
Share on other sites

Dostałam wiadomość od Basi,która musiała na parę dni wyjechać...
Jożik znowu w schronisku...powód oddania:dziecko boi się psa...
wiele słów ciśnie się na usta,ale...bez komentarza.

zmieńcie dziewczyny opis wątku proszę,bo dalej szukamy dla chłopaka wymarzonego domku...

:(:(:(

Link to comment
Share on other sites

Był już w Częstochowie...dojechał wczoraj,a dziś "nowy właściciel" kontaktował się z Basią,że muszą go oddać...rozmawiała z nim,ale widocznie na nic.czekała tylko na ich potwierdzenie czy na pewno dziś go odwiozą.a dziecko małe,jakiś bobas chyba więc.całkowicie nie rozumiem tego usprawiedliwienia,że dziecko się boi...przecież na początku to norma.małe+duży kudłaty pies...potrzeba czasu,uwagi,przecież taki tak psa samego nie mogliby z dzieckiem zostawiać:shake:

Link to comment
Share on other sites

A jak się dziecko wujka jakiegoś przestraszy , to co wujek nigdy do domu już nie będzie wpuszczony, paranoja, słów brak, olać ich, szukajmy dalej. A tka facet sympatycznie wyglądał...na rozsądnego. W ogóle jak to było była tam jakaś wizyta przedadopcyjna czy nie ?

Link to comment
Share on other sites

Wiedzieli o tym od początku, nawet przy mnie pani Lidka rozmawiała z tym panem o tym .... Nawet nie powalczyli o niego, tylko oddali bo się dziecko wystraszyło. Dzieci się wielu rzeczy boją , ale uważam , ze nie powinno się ich wstawiać pod szklany klosz, chroniąc przed wszelkim złem świata. Przynajmniej mogli spróbować dziecko przyzwyczaić, no ale cóż ich wybór. Nie wiem co oni sobie wyobrażali , że ich maleńkie dziecko rzuci się na ogromnego kudłatego Jożika z otwartymi ramionkami czy co...

Link to comment
Share on other sites

Też to dla mnie dziwne.
Zwłaszcza że to dziecko się psa wystraszyło, a nie pies przestraszył dziecko.
Wiadomo że potrzeba czasu aby nowi członkowie rodziny się zapoznali i nawiązali wzajemną więź.
Pan to się chyba w ogóle na psach nie zna. Briarda ponoć chciał a się zdziwił że talki duży jest.
Briardy to psy rodzinne, kiedyś na wystawie widziałam jak d2/3 letnia dziewczynka trzymała takiego kudłatego stwora na smyczy, ten oczywiście stał spokojnie, piękny widok, mała kruszynka i kudłaty duży psiak :).
Niejedno dziecko się przy briardzie wychowało.

Biedny Joszi.

Link to comment
Share on other sites

A pewnie , że chcieli Briarda "od zawsze" , moim zdaniem to chyba jakiś żart skoro zdziwiła ich jego wielkość. Jożik bidny jest, tylko niepotrzebny stres związany z przejazdem w te i z powrotem , trza mu szukać domku , ale odpowiedzialnego , tego jednego jedynego!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='yuki']A pewnie , że chcieli Briarda "od zawsze" , moim zdaniem to chyba jakiś żart skoro zdziwiła ich jego wielkość. Jożik bidny jest, tylko niepotrzebny stres związany z przejazdem w te i z powrotem , trza mu szukać domku , ale odpowiedzialnego , tego jednego jedynego![/QUOTE]
Może oni briarda ze sky terierem pomylili :evil_lol:.W końcu wizualnie podobny ,a duuużo mniejszy.

Link to comment
Share on other sites

Witam
Mam na imię Kamila, to ja "pomyliłam Briarda ze sky terierem" i przypuszczalnie nie wiedziałam, jaki jest duzy.Zaznaczam też, że nie chcę się tłumaczyć. Nigdy nie przypuszczałabym, ze mnie sie przytrafi taka historia z psem, skoro całe życie obcuję ze zwierzętami. Zacznę od tego, ze Jozik to cudowny psiak i wylałam z jego powodu mnóstwo łez. Jest wyjątkowy! Żeby przyblizyć jego charakter rodzinie, która da mu upragniony dom, dodam, że jest posłuszny, grzeczny, cierpliwy, nie lubi się kąpać - boi się, małych dzieci "nie widzi". Jest też 40-kilowym szczeniakiem, który wymaga ciepła i poświęcenia czasu. Skoro nie wierzycie, że oddaliśmy go ze względu na reakcję dziecka, to trudno, napisze więc dlaczego tak szybko - otóż nie chciałam, abyśmy się do siebie przywiązali a potem okazałoby się, że musimy go oddać - to byłaby dla Jozika niepomiernie większa krzywda niż to, co mu wyrządziliśmy tymi 24 godzinami. Jozik został wykąpany, wyczesany, największe "dredy" wycięliśmy, wyczyściliśmy "pupę", daliśmy mu kołderkę i odstawiliśmy do Wrocławia. Czuję się okropnie, jest mi przykro bo pokochałam to "maleństwo" od pierwszego spojrzenia. Nie proszę o zrozumienie ani łagodne traktowanie, chciałam tylko napisać co u psiaka, bo to jest tutaj najistotniejsze. Zasłużyłam sobie na te wszystkie napisane powyżej słowa i inne czarne listy na których chcielibyście mnie umieścić. Przyznam, że bałam się wejść poczytać opinie. Jeśli mi się uda wstawię zdjęcie Jozika po "zabiegach wizualnych". Przepraszam, że nie sprostałam i zawiodłam was wszystkich, Basię, a szczególnie Jozika. Pozwólcie, że będę zaglądać na jego forum i śledzić jego losy, nie będę nic pisać, żeby was dodatkowo nie denerwować swoja osobą.
Z pozdrowieniami
Kamila

[IMG]http://www.dogomania.pl/attachment.php?attachmentid=3785[/IMG]

[IMG]http://www.dogomania.pl/attachment.php?attachmentid=3786[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Jozik nie tylko nie zwracał uwagi na naszego synka, nie przechodził obok niego tylko "po nim", co wywołało u malucha panikę. Każde podejście do załgodzenia kontaktu kończyło się pomijaniem synka, jakby go Jozik nie widział i panicznym płaczem u malucha. Jeszcze dodam, że mamy dwa koty domowo - podwórkowe, które Jozik uparcie chciał bliżej poznać, nawet nie był zły, że dostał pazurem po nosie.Jeśli macie jeszcze jakieś pytania chętnie odpowiem.

Warto byłoby skontaktować się z fundacją "for animals":
[url]http://foranimals.org.pl/[/url]
oddział we Wrocławiu [url]http://www.foranimals.wroclaw.pl/[/url]

Link to comment
Share on other sites

Kamila siedzimy w psach sporo czasu, więc co napiszę na początku - trzymać psa nawet tymczasowo jest lepiej - niż ma pies być w schronisku i na pewno nie była by to większa krzywda, po to wiele z dogomaniakow wyciąga psy ze schroniska i trzyma je w domu tymaczasowo szukają mu miejsca stałego- więc argument, ze to by było gorsze , bo by się przyzwyczaił mija się z prawdą.
Każdy pies potrzebuje na zaklimatyzowanie się w nowym miejscu min 2tyg, by nauczyć się nowych zasad. pies trafia do obcych ludzi, do nowego miejsca po podróży itd itd trudno, by od razu był grzeczny , wiedział co mu wolno,czego mu nie wolno i spełniał wszystkie oczekiwania. Adoptując psa trzeba być tego świadomym.
Fundacje jako fundacje nie pomagają psom - zajmują się głównie psami, które ewentualnie sami znajdą.
Podana przez ciebie fundacja wypiała się na psy, które ich wolontariuszka umieściła w bezpiecznym miejscu i teraz nie chcą ich finansować , była u nich czerda i marii23 jako oddział wrocław i teraz mają kobiety kłopoty , bo fundacja nie opłaca faktur - to tak na marginesie
Wielka szkoda dla niego, ze tak się stało -ale naprawdę przed podjęciem decyzji przed adopcją trzeba to parę razy przemyśleć.

Link to comment
Share on other sites

Ale zła jestem!
No jak można. Ludzie.

Wy byście chcieli mieć zabawki na baterie nie zwierzęta...

Żałuje że on nie jest kundelkiem- przynajmniej byłby jakieś przemyślane decyzje. A nie, ze Basia lata do schroniska co chwile go "pokazywać" a ludzie oczekują że dostaną zabawkę z pilotem, którą będą mogli odstawić do szafy jak nie będą mieli ochoty sie bawić. Bo za duzy, bo za aktywny... gupiki sobie kupcie a nie psy..

PS. Pokarzcie mi psa, który szanuje małe dzieci.
Psu nie traktuja dzieciaków jak "płenowartościowych ludzi" koniec kropka.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...