Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Hm może..;)
na razie zrobiłam sobie przerwę na zupkę knorr..a potem poodkurzac, powycierac, obiad zrobic, isc z psami i jeszcze papiery biurowe ogarnac..i dentysta po drodze itd..a gdzie tam wieczór..;)

Posted

Dzisiejszy spacer piękny i udany. Leśny. Liściasty.
Patykowy.
Miśka rozkopała kilka mysich korytarzy, potem uszczęśliwiona dała mi mokrego, gliniastego całusa.
Wróciliśmy do domu w ciemnościach, w przedpokoju patrzę w lustro, fiu, fiu, to nawet nie był s[I]moky eye t[/I]ylko [I]smoky face [/I];-)
Nie ma co, mimo fruwających sznurówek i spodni w łapki poczułam się jak kobieta luksusowa..
Z wieści przyziemnych - uratowany został telewizor, próba zmiecenia go tłustą dupką na ziemię podczas szukania ukrytego kawałka boczku nie powiodła się.:razz:
Damianowi przybył siwy włos na skroni z tego powodu :diabloti:

Pozdrawiamy.:loveu:

[URL="http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/3bfb30a80c08093e.html"][IMG]http://images50.fotosik.pl/1749/3bfb30a80c08093egen.jpg[/IMG][/URL]

Posted

Jaszo jakie masz piekne kolczyki kto je robil? ja tez takie chce!!
hm dobrze ze moj tv wisi bo Livka atakuje wszystkie zwierzatka z reklam czy filmow;)wiec pewnie tez by u nas dlugo nie postal ;)

Posted (edited)

A, sobie zamówiłam już kilka miesięcy temu u Miki Kośki ;-)
[URL]http://mikakoska.home.pl/pl/p/Pstryk/122[/URL]

Pomyłka.
Kolczyki robiła [B]Monika Madejek z Artstacji.[/B]
[URL]http://www.artstacja.pl/oferta/zawieszka_audrey_3637/[/URL]
A u Miki Kośki zamawiałam wisiorki na Dzień Matki z Babcią i Dziadkiem w ciemnozłotej oprawie i z małą maszyną Singera doczepioną na łańcuszku.

Edited by Jasza
Posted

[quote name='Jasza']Z wieści przyziemnych - uratowany został telewizor, próba zmiecenia go tłustą dupką na ziemię podczas szukania ukrytego kawałka boczku nie powiodła się.:razz:[/QUOTE]
U nas (ładnych kilka lat temu) telewizor się nie uratował. Bazyl po prostu przez niego przebiegł, a może raczej wziął na klatę szafkę, na której ów stał? :diabloti: Uważajcie zatem! :)

[quote name='Jasza'][URL]http://images50.fotosik.pl/1749/3bfb30a80c08093egen.jpg[/URL][/QUOTE]
Cudne! :loveu:

Posted

Maciaszku, Damian by się chyba zapłakał na śmierć...:p


Na szczeście klata Misiowa nie umywa sie do Bazylowej :razz:

Andzike, ja zrobiłam taki prezent Mamie i Teściowej.
Wisiorki wyszły nawet o wiele lepiej niż moje kolczyki.

Posted

Jak na zamówienie - bazarek z ręcznie malowanymi kolczykami ;)
[url]http://www.dogomania.pl/forum/threads/235540-Kolczyki-z-motywem-ps%C3%B3w!-R%C4%99cznie-robione-Do-20-11-godz-22!-Na-Dalmaty!-Ceny-KT[/url]

Posted

Łapiemy resztki słońca..

[URL="http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/c1e54a5d2f842a0b.html"][IMG]http://images36.fotosik.pl/277/c1e54a5d2f842a0bgen.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/3388740e384a3606.html"][IMG]http://images37.fotosik.pl/1859/3388740e384a3606gen.jpg[/IMG][/URL]

Posted

[quote name='Jasza']Za to dzisiaj w nocy..

Około wpół do trzeciej obudziło mnie szczekanie psa.
Na dworze, jednak gdzieś tuż pod naszymi oknami.
Cieniutkie, wątlutkie popiskiwanie, wycie, jazgocik. Cisza i od nowa.
Po dziesięciu minutach byłam całkiem obudzona, z walącym sercem, szeroko otwartymi oczami. I tysiąc myśli. Skąd? Może ktoś wyrzucił psa na rondzie pod naszym blokiem? Może to szczeniak? Może leży potrącony....
Po kolejnych pięciu minutach wstałam, poszłam do łazienki zastanawiając się co robić...i wszystko ucichło.
Czekałam. Dziesięc minut. Cisza.
No, myślę sobie, okej, idę spać. Wszystko dobrze. Uspokajałam samą siebie.
Położyłam się do łóżka. I oczywiście szczekanie, jeszcze bardziej cieniutkie i natarczywe, przerywane skomleniem..
Wyskoczyłam z łóżka z trzęsącymi się rękami.
Dwa słowa do Damiana.
Kurtka na piżamę, buty na gołe nogi. Lecę.
W myślach już wizje, plany, gdzie zadzwonić, co robić, może ręcznik, może powinnam jedzenie zabrać..
Wychodzę przed blok, szczekanie jeszcze głosniejsze, tuż obok, za rogiem, pod nocnym sklepem, 20 metrów od mojej klatki schodowej.
Zimno i mokro.
Jest. Stoi. Nie wiem czy sunia czy pies, ratlerkowe chuchro z główką jak piłeczka tenisowa. Ogonek pod pupą. Płacze. Trzęsie się.
Podchodzę. Na mój widok milknie i podnosi przednią łapkę. Przykucam. - Na rączki? - pytam. Wskakuje sama. Nie ma obrózki. Jest trzesącą się kupką mokrej sierści. Ma siwiuteńki pyszczek i wielkie spłakane oczy.
Przytulamy się mocno. Ja mam sto stopni, ona - bo macam pod brzuszkiem, że to sunia - chyba zero, zero nic.

Panika. W ogóle nie potrafię myśleć logicznie.
Jestem o wpół do czwartej nad ranem na pustym osiedlu, w piżamie, z psem pod pachą i kompletnie nie wiem co robić.

Gdzieś z tyłu głowy kołacze sie myśl, że chyba ją znam, że czasami widuje gdzieś na drugim osiedlu, że biega luzem...jestem jedank w2 takim stanie, że nie potrafię pomysleć spokojnie.

Stoimy tak.

Wreszcie wpadam na oczywisty pomysł, żeby dostać się do sklepu nocnego i popytać. Zaćmienie umysłu jakby mija.
Drzwi w sklepie okratowane. Wstawiam głowę w okienko i wołam.P
Przychodzi ekspedientka. Tak, wiem jak wyglądam. W piżamie, zapuchnięta od snu, rozkosmana, z metrowymi sznurówkami ciągnącymi się za mną, z ratlerkiem na rękach.

Po krótkiej rozmowie okazuje sęe, że być może jest to Czika, sunia Pani S.
Ani ja, ani Pani nie jestesmy tego pewne, ale uczepiam się tej myśli jak koła ratunkowego.
Dowiaduję się gdzie mniej więcej mieszka mała, o ile to jest ona. Idziemy.
Głupio dzwonić do ludzi o takiej porze w niedzielę. No cóż. Dzwonię.
Odbiera dziadek. Przepraszam, pytam. Nie, nie znają, nie mieszka tutaj nikt taki.
Dzwonię do kilku jeszcze osób i wracam do sklepu. Kolejne konsultacje, aaa, to nie ten blok.

Idziemy dalej. Malutka już sie ogrzała. Wącha moje uszy. Już się nie trzęsie.
Następny budynek, domofony z kodem i numerami bez nazwisk. Dzwonię. Cisza. Trafiam za trzecim razem. - Yyy, bardzo przepraszam, ale czy mieszka tutaj, w tej klatce...
Jest! Mieszkają pod czwórką, ale wczoraj byla impreza i nikt mi nie otworzy. No tak.:angryy:
Pani przypomina sobie, że sąsiadka spod trójki czasem się malutka opiekuje. (O ile mam na rękach Czikę :roll:, ale w ferworze poszukiwań zapomniałam, że być może w/w śpi sobie w swoim własnym łóżeczku )..

Dziękuję. Dzwonię pod trójkę i od razu zostaję wpuszczona do środka.
Otwiera babcia w piżamie, ROZPOZNAJE CZIKĘ!!! :loveu::multi::multi::multi:rozmawiamy, ciskamy gromy na imprezowiczów, którzy popili i zapomnieli o psie :angryy:) przekazuję przysypiająca maliznę babci, Czika leci od razu do sypialni :biggrina:)

W tym czasie po osiedlu krąży już Damian z Misią i Reksem, zaniepokojony co tak długo robię.
Zauważa mnie i widząc jak wygladam chce zlapać się za głowe, ale w każdej ręce dzierży smycz..

Wracamy do domu. Reksio niewzruszony wykorzystuje "spacer", żeby strzelić kupę.


Usmiecham się od ucha do ucha. Napięcie opada. Tak się bałam...
Pakujemy się do ciepłej jeszcze pościeli.
Reksio zakopuje sie tuż przy moim brzuchu i wzdycha ciężko.
Zasypiam. Nic mi się nie śni.[/QUOTE]
Czy to naprawde Tobie sie przytrafiło ,czy cytowałas jakaś ksiazkę? Musisz koniecznie zacząć pisać. Juz sie rozkręciłam ,a tu koniec.

Posted

[quote name='Jasza']Cześć Javena! :loveu::loveu:
Przytrafiło, przytrafiło.:p[/QUOTE]

Naprawde powinnać zacząc pisać . Tresć jest tak obrazowo przedstawiona,że nie trzeba łepetyny wytężać ,żeby sobie wszystko wyobrazić. Lubię czytać takie ksiazki. Czytelnik wciaga się od zaraz. Proponuje tytuł ksiazki " Postaw na psa". Inna dogomaniaczka ,napisała ksiazke ,"Postaw na kota" :evil_lol:. albo "Psy i my" :lol:

Posted

Lubię pisać. Nie ukrywam.
Kiedyś pisałam milowe listy, pamiętniki, sekretniki, wierszyki, opowiadania, teraz piszę tutaj, choć nie zawsze z ładem-składem. Nie potrafię wytłumaczyć po co ten wątek - dla kogo? Dla siebie? Dla tych którzy czytają? "Ku pamięci"? Może najbardziej to ostatnie. Żeby łapać fajne chwile, gdzieś coś zanotować, jak się kiedyś notowało na marginesie...
Jak będę stara i dam radę ogarnąć komputerowo-internetowy świat, to może sobie poczytam o Misiowym szczekaniu i o łańcuszku, który Talcott kupiła "dla Misi" i o wyprawach naszych na "wrzosowiska" ( może nie będę pamiętała że takie miejsce kiedyś tam istniało, było, szumiało i kusiło ogony mysimi zapachami...).


I wiecie co - niesamowita sprawa.
Kiedyś byłam na działce u rodziców.
Dostałam smsa. Od nieznanej mi osoby, dziewczyny, kobiety - że czyta wątek Misi i pozdrawia razem ze swoimi zwierzętami. Dziwne uczucie.

Wszystkich,którzy czytają w cichości pozdrawiamy i przybijamy piąstko-łapkę.:hand:

Posted

Jaszo gdybym i ja nie podczytywałam Twojego wątku to byśmy w Zielonej przeszli obok siebie;) a tak zagadałam..bo kojarzyłam z fotek:)

Jaszo szukam kogoś kto dobrze tłumaczy matmę nie znasz kogoś?

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...