oktawia6 Posted February 18, 2007 Posted February 18, 2007 [quote name='joaaa'] Feniks jest kanibalem! :mad: :mad: :mad: [B]Na spacerze znalazł zwłoki swojego psiego brata [/B] [B](w stanie zaawansowanego rozkładu) i zeżarł jakiś fragment.[/B] :shake: A wyczuł je z odległości ponad 100m. I ogłuchł na wszelkie wołania i gwizdanie!!! Mysz i Bunia tez pobiegły sprawdzić znalezisko, ale na szczęście, są zawsze odwoływalne, więc sie nie pożywiły. A on tak!!! Myślałam, że go zabiję, jak wreszcie przyszedł! :angryy: A musiałam go pochwalić, że przyszedł! I dostał wieczorem takiej sr....jak jeszcze nigdy! I dobrze mu tak!!! [/quote] :-o :crazyeye: dawno mnie u Fenka nie było-a tu proszę-pierwsze z "brzegu" wieści-Fen-a fu!!!:mad: Biedny tamten piesek-nie widziałaś go nigdy Joaa? SZKODA< ŻE NIE UDAŁO SIĘ GO WCZEŚNIEJ URATOWAĆ:placz: :placz: Quote
joaaa Posted March 5, 2007 Posted March 5, 2007 Sorki, że ostatnio takie rzadkie wiadomości, ale zaczęłam zajmować się adopcjami bokserów i nie starcza mi na nic czasu. U Feniksa wszystko w porządku, chłopak nabrał pewności siebie. Do tego stopnia, że postawnowił bronić Buni przed wójciem wetem, który musiał zrobic jej zastrzyk. Próbował bronić jej czynnie, nie wiem, czy nie capnąłby wójcia, gdyby miał mozliwość. Ciekawe, czy kiedyś będzie tak pewny siebie w obcym terenie. To już ponad rok od zabrania ze schroniska. Quote
dzodzo Posted March 5, 2007 Posted March 5, 2007 to juz ponad rok sledzenia wątku Feniksa;) tymczasem u mnie zamieszkała straruszka dobermanka ze schroniska w Mielcu i tak ja obserwuje i widzę podbny do Fenkowego brak pewności siebie, obawę przed kolejnym porzuceniem, strach przed uniesiona reką czy patykiem.I myslę jakim tzreba być draniem, zeby do takiego stanu zalęknienia doprowzdzic zwierzę?:angryy: a tak w kwestii fajnych znalezisk spacerowych-wczoraj wyniuchala w zagajniku i pzrynisla mi wyschnięta skórkę jeża (ohydztwo!) Quote
Lipizzan Posted March 6, 2007 Posted March 6, 2007 Myślę, że dla twojej suczki to był najlepszy przysmak z pięknym zapachem. :diabloti: :evil_lol: Ona chciała się z Tobą podzielić najlepszym kąskiem a tu słyszy komentarz: Ohydztwo. Totalny brak zrozumienia psa :diabloti: :eviltong: :p :evil_lol: :diabloti: :p :evil_lol: :eviltong: :eviltong: :eviltong: :eviltong: :eviltong: :eviltong: :eviltong: :diabloti: :p [FONT='Times New Roman'] [/FONT] Quote
dzodzo Posted March 7, 2007 Posted March 7, 2007 oj, sam gest doceniam:eviltong: tylko forma moglabybyc troche inna!!!! Jak tam nasz książe Fenio, poczuł wiosnę??? Quote
doddy Posted March 12, 2007 Posted March 12, 2007 To kiedy joaaa przyciagniesz teraz jakiegos kolejnego boksera do domu? Musi byc parami :eviltong: I jak Bunia? Wyszlo cos w plucach? Quote
joaaa Posted March 13, 2007 Posted March 13, 2007 No na szczęście nie ma przerzutów i serce też jest ok. NIe mogę sobie darować, że nie wysterylizowałam Buni kiedyś!!!!! A teraz musi mieć operację w tym wieku!:placz: Bo Bunia ma guz, wielkości mandarynki, w sutku. Urósł w ciagu dwóch tygodni i trzeba robić operację. :placz: Quote
shirrrapeira Posted March 13, 2007 Posted March 13, 2007 Joa witaj ponownie, tez czytalam o Fenie, mam nadzieje ze z Bunia bedzie wszystko w porzadku i jeszcze wiele lat przed wami. Quote
joaaa Posted March 18, 2007 Posted March 18, 2007 Dzięki, Shirrrapeira! Bunia po operacji, która trwała 4 godziny, czuje się coraz lepiej. Ale niestety, został jej w jamie brzusznej guz wielkości śliwki. :placz: Był za jajnikiem, w kresce jajnika. Lekarz nie mógł go wyciąć, nie miał podejścia do niego i potrzebował drugiego chirurga, a byłam tylko ja. Jest mała nadzieja, że jak jajnik wycięty, to może przestanie rosnąć, ale to bardzo malutka nadzieja. :placz: Jak się zagoi, to zrobię jej usg i zobaczymy, czy rośnie. Ale nie wiem, czy zniesie następną operację. I trzeba by było robić na wziewie. Zbiłabym siebie na kwaśne jabłko, ze nie sterylizowałam jej wcześniej. :angryy: Quote
Aganiok Posted March 19, 2007 Posted March 19, 2007 Trzmamy kciuki i łapki, żeby Bunia szybko odzyskała siły a paskudny guz przestał rosnąć a najlepiej zniknął! Musi być dobrze. Trzymajcie się cieplutko!!!!! Quote
Lipizzan Posted March 19, 2007 Posted March 19, 2007 Trzymam kciuki, żeby wszystko się dobrze ułożyło.:lol: Quote
_beatka_ Posted March 24, 2007 Posted March 24, 2007 oby z bunią było tylko lepiej i z tego wyszła Quote
joaaa Posted March 27, 2007 Posted March 27, 2007 Dzieki za dobre słowo! :lol: Z Bunią coraz lepiej. Co prawda rozeszły jej się szwy, bo wyciągnęła sobie jeden, a potem poszło dalej. I zrobił się stan zapalny, więc dostaje antybiotyk. I ma dziurę w brzuchu, która na szczęście, powoli zarasta. Poza tym czuje się świetnie, jestem zdziwiona, że tak szybko doszła do siebie. Zobaczymy co z tym guzem, który został. Quote
boksiedwa Posted March 29, 2007 Posted March 29, 2007 trzymam kciuki :kciuki: a na zasuszenie szwów ja używałam jodyny w sprayu, tylko nie wiem czy taka jest dostępna w naszych aptekach? Quote
_beatka_ Posted April 4, 2007 Posted April 4, 2007 trzymamy kciuki zeby bylo dobrze, a guzowi prosze przekazać zeby wymiatal z buni:diabloti::mad::cool3: Quote
joaaa Posted April 14, 2007 Posted April 14, 2007 Bunia ma szew zagojony, tylko jeszcze nitki sterczą. Goni dwa dogi i rządzi w domu. :p Na zasusznie płukaliśmy i przemywaliśmy nadmanganianem potasu. A w ostatniej fazie antybiotykiem. Doszła do siebie tak szybko, że jestem w szoku. W tym wieku.... Nawet wecik zakazał biegania przez miesiąc od operacji, bo ona biegałaby już tydzień po. Więc na razie tylko na smyczy. Jak będzie kaska, to zrobimy usg, zobaczymy co z tym guzem. A potem będziemy myśleć, jeżeli operacja, to chyba tylko na wziewie, bo tak szybko druga narkoza w tym wieku.... Quote
_beatka_ Posted April 15, 2007 Posted April 15, 2007 to dobrze, ze czuje sie świetnie i energia ja rozpiera:multi:oby tak dalej a jak fenek?;) Quote
roda Posted July 20, 2007 Posted July 20, 2007 Właśnie przeczytałam cały wątek - a zajęło mi to pół dnia ;-) Co z Bunią i pozostałą ferajną? Quote
Aganiok Posted July 23, 2007 Posted July 23, 2007 no właśnie...rany umknął mi ten wątek... Joaa co u Ciebie? Jak psiska? Quote
joaaa Posted July 24, 2007 Posted July 24, 2007 Roda, witam! Jestem pełna podziwu, że przebrnęłaś przez cały wątek! Aganiok, cuuuuuuuuuudny awatar!!!!!!!! :p U Fena wszystko ok. Bunia mniej więcej też, chociaż ostanio nie trzyma moczu. Niestety, skutki sterylizacji. Jutro dostanie lekarstwo i zobaczymy co dalej. Ale myslę, że w jej wieku, ja też mogę popuszczać mocz. :cool3: I bez sterylizacji. Z Myszą nie bardzo, bo miała już trzy ataki padaczki. Teraz dostaje leki przeciwpadaczkowe. W badaniach nic nie wyszło, a tomografi nie będę jej robiła, bo to duży stres dla niej, a nawet jeżeli jest guz, to w Pl nie robią operacji. Czyli będę wiedziała i nic nie będę mogła zrobić, tylko płakać. Więc nie robię. Może to stres, Feniks ją szarpie strasznie do zabawy , ona nie chce, nakręca się tak histerycznie. Chcemy kupić dom, będzie więcej miejsca do biegania, mam nadzieję, że będzie lepiej. Zdjęc też ostanio nie robię, jakoś nie mam natchnienia. Tu z wczasów na balkonie, mam nadzieję, że już ostanich: [IMG]http://img411.imageshack.us/img411/4074/47399133hb2.jpg[/IMG] A tu ulubine pożywienie Fena i Myszy, tym razem Fenowi sie udało: [IMG]http://img411.imageshack.us/img411/6168/42639487ci3.jpg[/IMG] Obiecuję, że zrobię kolejne foty całej trójki. I kota Misia. ;) I dziękuję, że tu zaglądacie!!! Quote
Aganiok Posted July 24, 2007 Posted July 24, 2007 Oj to niedobrze z Myszką. Miejmy jednak nadzieję, że to nie to najgorsze a ataki padaczki uda się powstrzymać. Moja Sarcia po sterylce też posikiwała, a teraz już jest dobrze. Fajnie, że myślisz o domku, będę trzymać kciuki aby się udało :cool3: :multi: Quote
Beata_Dorobczyńska Posted July 24, 2007 Posted July 24, 2007 O avatarze napisze to samo, rewelacja :) Joaaa, ja tez dołączam sie do trzymania kciuków za Twoj domek :) Mizianka dla całej trójki. Quote
joaaa Posted July 29, 2007 Posted July 29, 2007 Feniks dzisiaj bawił się z labradorką z sąsiedztwa. Byliśmy na spacerze sami, bez suczek. Jest to trzeci obcy pies, z którym Fen się bawi. Najpierw poszczekały na siebie przez siatkę i nagle okazało się, że w jednym miejscu siatki nie ma. :-o I Fen skoczył do niej w celach zabawowych, ale nieco brutalnie, jak on ma w zwyczaju. Suczka nieco się przeztraszyła, ale potem zorientowała się, że Fen się bawi. I wiecie co sobie uświadomiłam?! Że chyba zrobiłam błąd zostawiając go u siebie. Gdyby był jedynym psem w domu, to na pewno byłby lepiej zsocjalizowany z innymi psami i pewnie mógłby bawić się ze wszystkimi. On jest bardzo przyjaźnie nastawiony do innych psów, tylko w pierwszym momencie skacze ze szczekaniem, to wynik schroniska i chodzenia na smyczy w stadzie. Gdyby był jeden, to pewnie szybko by mu to minęło. Bo chciałby się bawić i przyzwyczaił by się do spotykania innych psów, bo wiedziałby, że będzie się z nimi bawił. Kurcze, kurcze, chyba źle zrobiłam dla niego.:shake: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.