Marycha35 Posted November 24, 2012 Posted November 24, 2012 Izuś, myślę i niech będzie lepiej, a przynajmniej nie gorzej. Quote
majqa Posted November 24, 2012 Author Posted November 24, 2012 [quote name='Isadora7']A napisz mozę do soboz4 ona miała kiedyś bardzo sprytne takie CÓŚ dla jamnika Brutusa. Z tego co wiem sama robiłą (sama tez szyje legowiska i budki) może cos podpowie.[/QUOTE] Super, dzięki. :-) [quote name='Smyku']Izuś przytulamy mocno i pozdrawiamy . Gdybyś miała ochotę to Wiesz ...[/QUOTE] Wiem, wiem Kochanie. A póki co odbierz ska. ;-) [quote name='Marycha35']Izuś, myślę i niech będzie lepiej, a przynajmniej nie gorzej.[/QUOTE] Otóż to... Niech nie będzie gorzej. :-) Quote
Smyku Posted November 25, 2012 Posted November 25, 2012 Izuś , jestem na dyżurze , Natalia serdeczności przesyła , Kasi podobają się pieśki cioci Izy . Przytulamy i przesyłamy ciepłe myśli . Quote
majqa Posted November 25, 2012 Author Posted November 25, 2012 Buziaki dla Was, Dziewczyny... :-) od tych Dużych Dziewczyn po Najmniejszą Dziewczynkę! I to samo tyczy się Chłopaków. :loveu: ;-) Quote
Marycha35 Posted November 25, 2012 Posted November 25, 2012 Izulku a czy jest chociaż ździebko lepiej ? Quote
majqa Posted November 26, 2012 Author Posted November 26, 2012 [quote name='Marycha35']Izulku a czy jest chociaż ździebko lepiej ?[/QUOTE] Ostatnio zastanawiam się nad znaczeniem słowa [I]lepiej[/I]. Faksio leci ze skrajności w skrajność. Rano był dętka, od południa kołuje, głównie w prawo, a dupcia mu leci na lewo. Dziś mnie dokumentnie zasikał ale super, że były i kupki. Wreszcie! Boję się ucieszyć, że wydaje mi się mocniejszy ale tak jakoś wygląda. Uprząż, nie zda egzaminu. Mega delikatną, a spełniającą swoją funkcję mama uszyła chyba w nocy, rano była próba i... klapa. Przebieranie chaotyczne łapkami, jakby chciał przed uprzężą podtrzymującą wiać. Widać było, że jak go aż tak coś dotyka do ciała to jest panika na całego. Jak dziś chodził, bo było parę takich budujących epizodów, to biegłam za nim niemal, by podtrzymać mu asekuracyjnie lewe bioderko ale i tak wymiękłam, kiedy zaczęły się wspomniane piruety, zmiany kierunków etc. Hm... ale czego by nie powiedzieć, kolejny dzień jest ze mną, po tej stronie, gdzie chciałabym, by był jak najdłużej. Wielkich złudzeń jednak nie mam Marysiu więc żyję chwilą, jego chwilą i już. Quote
majqa Posted November 26, 2012 Author Posted November 26, 2012 [quote name='Smyku']Przyszłam sobie na przytulanki .[/QUOTE] No to tulimmm, tulimmm. :calus: Właśnie dziś domknęłam dzień kąpielą ósemki gagatków. Quote
Smyku Posted November 27, 2012 Posted November 27, 2012 Dobrego dnia życzymy . Cac był też kąpany , rączki masz całe ? Quote
majqa Posted November 27, 2012 Author Posted November 27, 2012 Tak, był, już był. A wiesz, że całe? Ale ja mam na niego sposoby. :-) Szybka przechwytka nim zdąży coś podejrzewać, wio do kabiny i tam ciepluśka woda, kizimizi po ciałku, odżyweczka i co najważniejsze, pokazywać mu co będziemy robić (w miarę się z robotą uwijać) i gadać durnoty. Wycierać jeszcze szybciej. O suszeniu możemy oczywiście zapomnieć. ;-) Cacuś nadal wygląda jak szczur kanałowy więc jak dojdę do końca listy kąpielowej pewno go zasadzę z mamą na stole kuchennym i popodcinam, podgolę miejscami. Quote
Smyku Posted November 29, 2012 Posted November 29, 2012 Witam serdecznie w ten deszczowy dzionek . Jak się miewają zwierzaczki ? Fuksio i Faksiom w miarę stabilnie ? Przytulamy i pozdrawiamy . Quote
majqa Posted November 29, 2012 Author Posted November 29, 2012 Faksio, drgnął w dobrą stronę, biorąc pod uwagę "ubiegłego wraka" teraz popyla, do tego sam, bez podtrzymywania. Na jak długo jest poprawa? Wolę nie gdybać. Leki idą cały czas. Fuksio zjazd. Problemy z jedzeniem, jakby tracił węch, zainteresowanie, a może dochodzą problemy z przełykaniem. Lecimy na roztworach i karmieniu strzykawką, co na dłuższą metę nie zda egzaminu. :-( Do tego... Na kontroli od dnia pobrania wycinka do 10 dnia zdjęcia szwów guz z przesuwalnego, wielkości mandarynki (pi razy drzwi) stał się skamieniałym, nieruszalnym, dużym pomidorem. Rozwija się w zastraszającym tempie. (Zdaniem wetów miał więc prawo rozwinąć się do zauważonej przeze mnie postaci piorunem, marna pociecha.) W trakcie nie działo się nic, czyli zarówno weci, ja osobno również, zasięgaliśmy info i obraz jest spójny - operacja nie dałaby nic, o ile tak rozległą by przeżył. Chemia - szans również zero, ci co stosowali wyniki mieli je żadne..., ponadto równie dobrze chemia skasowałaby Fuksia jeszcze szybciej. Sądzę..., że zostało nam bardzo mało czasu. To jedna z najagresywniejszych postaci raka. Tak to, z grubsza, wygląda. Quote
majqa Posted November 29, 2012 Author Posted November 29, 2012 [IMG]http://s17.postimage.org/7yv4miv1r/P1150592.jpg[/IMG] [IMG]http://s10.postimage.org/p0knlfhvd/P1150593.jpg[/IMG] [IMG]http://s8.postimage.org/6aqsbo40l/P1150594.jpg[/IMG] Jeszcze przed zdjęciem owijki na szyjce... jeszcze, gdy były choć podświadome złudzenia... Quote
Smyku Posted November 30, 2012 Posted November 30, 2012 Fuksio ma kocyków mnóstwo a dupsie położył na kafelkach . Przytul psiaki . O mięsaku coś wiem niestety . Quote
majqa Posted November 30, 2012 Author Posted November 30, 2012 Różnie się kładzie. Przekładanie go spełza na niczym. Trochę się strachałam, że może np. schładza się, bo gorączka ale... nie... gorączki nie ma. Raz jest to podłoga, raz kocyk, raz podusia. Od przedwczoraj staram się już go nosić po schodach, zwłaszcza staram się mu oszczędzić schodzenia. Wczoraj zdobyłam specjalną strzykawę do karmienia ale i tak idzie marniutko. :-( Quote
agaga21 Posted November 30, 2012 Posted November 30, 2012 3 razy zabierałam się za napisanie posta i co bym nie napisała, wszystko wydaje się beznadziejne, głupie, nie na miejscu. bo co tu pisać w obliczu takiego nieszczęścia? :( izuniu, trudne chwile przed wami...po prostu trzymajcie się... Quote
majqa Posted November 30, 2012 Author Posted November 30, 2012 Wiem Kochana, wiem. :-( Cały czas analizuję (to chyba normalne), czy zrobiłam dla niego wszystko, co mogłam, czy "wszędzie" zapytałam o to rozpoznanie. Myślę, że tak, ufam, że tak. :-( Biorąc pod uwagę, że "to" idzie jak burza zostało nam niewiele czasu. Nadziei na... już nie mam, mam za to natomiast na to, że przy pomocy moich bliskich i chłodnego osądu weta będę wiedziała w danym momencie, że to już czas, by pomóc mu odejść, by nie odchodził śmiercią głodową lub nie mogąc oddychać. To jeszcze nie ten moment ale on już stuka do drzwi. Za niedługo jadę do sklepu po... sama nie wiem, po coś, co wpadnie mi w oko do zmiksowania i zanęcenia go... choć trochę. Wczoraj też był u nas doktor. Eh... Quote
agaga21 Posted November 30, 2012 Posted November 30, 2012 na pewno zrobiłaś wszystko. niestety nie zawsze jesteśmy w stanie wygrać z choróbskami, ze starością nigdy :( Quote
*zaba* Posted November 30, 2012 Posted November 30, 2012 Na 250% zrobilas i robisz wszystko co w Twojej mocy. Tulam. Quote
Isadora7 Posted December 1, 2012 Posted December 1, 2012 Ja tez przycupnęłam z boczku i ciepłe myśli posyłam Quote
Celina12 Posted December 1, 2012 Posted December 1, 2012 A my przesyłamy całe jamnicze moce...ciepłe myśli.... Quote
Iljova Posted December 1, 2012 Posted December 1, 2012 Znam Cię i wiem że zrobiłaś wszystko co tylko można Izuniu przytulam Cię mocno i Fuksika też myślami jestem przy Was Quote
Marycha35 Posted December 2, 2012 Posted December 2, 2012 Izu i ja przytulam, wymiziaj go proszę delikatnie, kochany smok. Quote
majqa Posted December 2, 2012 Author Posted December 2, 2012 Miziam Maryś, miziam, a on spogląda tak rozumnie, bo przecież wie..., w moje oczy, w których widzi jedynie bezradność i rozpacz. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.