Jump to content
Dogomania

Moje potffforrry - opowieść o żywych; w sercu i pamięci te, które odeszły...


majqa

Recommended Posts

[quote name='majqa']Hałaśliwie (jakiś psi Meksyk rozgrywał się w końcu ulicy lub ulicę dalej więc moje szału dostawały :shake:), na modłach, by rozwalona w 30% wersalka dotrwała do rozbiórki jak Maciek wróci (czyli pewno w środę po południu się z tym zadaniem zmierzymy), bo prace Zorana z pomocą Borka trwają (już je, a głównie Zoranka, złapałam na gorącym uczynku więc już kamerowanie nie jest potrzebne ;)). A poza tym na raty, etapami ogarniałam podłogi. :cool1: Może choć parę godzinek będą wyglądały jak... podłogi a nie krzyżówka poligonu z laboratorium. Aktualnie piorę psińskie i nasze koce, kocyki, podusie, narzutki. :lol:
Jutro ogarnę koty, które z pokoju zrobiły piaskownicę. Ja im chyba zamiast kuwet zorganizuję balię, może to wyrzucanie na zewnątrz się nieco ukróci. :evil_lol:

A Wy co porabialiście Aneczko? :loveu: Laba, czy intensywnie? :lol:[/QUOTE]

Z powodu migreny niedziela łóżkowo-piżamowa. Ale też dzięki temu musiałam przeprosić Kicię, którą wczoraj opiurkowałam za skrócenie jednego rękawu mojej tzw. góry od piżamy. Wyszłam z łazienki i; okazało się że moja koszullka do spania ma jeden rekaw długi a drugi o długości mniej więcej 3/4. Dostało się Miśce, a piżamka poszła precz. Dziś ok 16-tej przebudzam się po chwili drzemki, a tu Shania w najlepsze wpierdziela nogawkę od od spodni wczorajszej piżamki. No i mam znów długość 3/4, z tym, że teraz spodni....

Poza tym spokojnie, o tyle, o ile spokojnym można nazwać kolejny dzień z atakiem migreny. Nie wiem, co może na to pomóc, leki niekoniecznie, więc stosuję okłady z psiaków (Emiś idealnie się do tego nadaje) i próbuję przespać ten czas.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 5.6k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Oj, współczuję, bardzo współczuję... :calus: Znam to okropieństwo... :-( I jak dopadnie to nie ma mocnych... :shake:

A wiesz, ja myślę, że może Ty się nieco czepiasz tych kwestii pidżamowych? Może nie jesteś na bieżąco z trendami mody? :cool1:
Zwierzyna chciała Ci dopomóc, oszczędzić na krawcu, a tu proszę, jakieś pretensje. :cool3:
Już mi się podobają Twoje Ukochania. :loveu: Dzielne, myślące o Tobie, pracowite. :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='majqa']Oj, współczuję, bardzo współczuję... :calus: Znam to okropieństwo... :-( I jak dopadnie to nie ma mocnych... :shake:

A wiesz, ja myślę, że może Ty się nieco czepiasz tych kwestii pidżamowych? Może nie jesteś na bieżąco z trendami mody? :cool1:
Zwierzyna chciała Ci dopomóc, oszczędzić na krawcu, a tu proszę, jakieś pretensje. :cool3:
Już mi się podobają Twoje Ukochania. :loveu: Dzielne, myślące o Tobie, pracowite. :lol:[/QUOTE]

Dokładnie tez tak uważam, czepliwa za bardzo do biednych psiaków

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Smyku']Witam się z rana .
Izuś radzicie sobie jakoś ?
A jak się miewa Cacol ? Jolka pewnie marudna , że nie ma Maćka , jeszcze Hanka jest Maćkowa tak ?
Pozdrawiamy i buziakujemy grandę .[/QUOTE]

Pogódka lipna to i nastrój smętniejszy.
Cac, Jola niepocieszone brakiem Maćka ale dziś już go odzyskają. :-)
Taaak... Hanusia jest Maćkowa, Pola także. :-)

Buziole i dla Was Kochanie. :-)

Link to comment
Share on other sites

Właśnie wpadł w zakręt się torbowo rozdziewicza. :-)
Jazgot, harmider jest taki jakby zwierza były obdzierane ze skóry. :angryy:

A dzionek... no właśnie... kiepsko z wychodzeniem, bo deszcz i część książąt i księżniczek miała problem z fizjologią, bo... a tu mokro, a tam błotko...
Parę razy mnie wyrolowały, bo po wpuszczeniu okupowały... schody. :roll:
Znam już przyczynę i jazgoty w od przodu domu. Cieczka u sąsiada cieczką ale po drugiej przekątnej przybyło szczenię (i... ludzie nie domykają furtki... :-().

Link to comment
Share on other sites

Że ja nie wpadłam na pomysł aby sam się mój po powrocie rozdziewiczał - torbowo....robię to zazwyczaj ja :diabloti: :angryy: :evil_lol:

A Fto najwięcej jazgoli???? Nie ukrywam,że u mnie.....ja :oops:

To wychodzenie w deszczowy dzień....to i ja mam podobnie....Sopelek dziś owszem na sioo był ale posiedzenie sejmu-to ważniejsze odbył w domu....:shake:....no i co Mu zrobisz? Posprzątasz i tyle....powiesz FUJ i tyle....

Link to comment
Share on other sites

:diabloti:....ból ,bólem.......:evil_lol::evil_lol::evil_lol:...to taka bardziej śmierdząca sprawa.....ale nic co psie nie jest nam obce więc łączmy się.....w różny sposób ...łączmy się.....


A te panny jazgotliwe-to pewnie ulubienice Pana Męża......pytam,bo ja zawsze mówię,że facety to uwielbiają jazgotliwe Kobitki....

Link to comment
Share on other sites

A nieee... jesteśmy, z deczka zamigrenowani i z drugiego deczka dychający... ;-)
Nooo, co tam u nas, co tam u nas? :-)
Fajne wieści - uszka Borusia i Hanuli uff, uff... przejrzane i... wyleczone. :-)
Cukrzycowa Tolcia dziabnięta na morfo. i biochem. wyniki OK. :-)

Wersalka częściowo zreanimowana, nie ma ekhm... jakby połowy więc się zrobiła niby dwupoziomowa ale po dołożeniu kocyków dalej spełnia swą rolę (póki Zorro nie odkryje, że może ją rąbać dalej :angryy:).

Mamy cieczkowe urwanie łba, wchodzimy w fazę zaognienia... Mama ma ooolane drzwi dokumentnie. Ferment i zamęt szczekowy na max.
Niunia uznała, że jest psem. Gabi się to podoba, dziadzio Gutek przypomniał sobie, że należy obszczekiwać obie dziewczyny.
Odjajczony Lucjan nie do opanowania, jakby był na haju.

Pokoju dużeńców w ogóle nie mogę otwierać. :-( Jak tam wtargnie Klara albo Luśka z mety robią z tego WC.

Dziadzio Faks walczy, wciąż jest z nami. Dziadzio Fuks nie je, bo jest zakochany i nocami śpiewa.


A my staramy się ocalić resztki normalności. ;-)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='a.piurek']Jak dzisiejszy dzień,czy słoneczko pomogło w załatwianiu tych "ważnych spraw"?

Czy może trawniczek też trzeba malować na zielono jak dla Księżniczki Gandziuli u Isadory?[/QUOTE]

Ostatnio ma faze srania na chodnik bo trawniczki sa zasyfione (tu akurat ma rację). Dobrze, że z torebkami chodzę i sprzątam po małpie.


[quote name='majqa']A nieee... jesteśmy, z deczka zamigrenowani i z drugiego deczka dychający... ;-)
Nooo, co tam u nas, co tam u nas? :-)
Fajne wieści - uszka Borusia i Hanuli uff, uff... przejrzane i... wyleczone. :-)
Cukrzycowa Tolcia dziabnięta na morfo. i biochem. wyniki OK. :-)

Wersalka częściowo zreanimowana, nie ma ekhm... jakby połowy więc się zrobiła niby dwupoziomowa ale po dołożeniu kocyków dalej spełnia swą rolę (póki Zorro nie odkryje, że może ją rąbać dalej :angryy:).

Mamy cieczkowe urwanie łba, wchodzimy w fazę zaognienia... Mama ma ooolane drzwi dokumentnie. Ferment i zamęt szczekowy na max.
Niunia uznała, że jest psem. Gabi się to podoba, dziadzio Gutek przypomniał sobie, że należy obszczekiwać obie dziewczyny.
Odjajczony Lucjan nie do opanowania, jakby był na haju.

Pokoju dużeńców w ogóle nie mogę otwierać. :-( Jak tam wtargnie Klara albo Luśka z mety robią z tego WC.

Dziadzio Faks walczy, wciąż jest z nami. Dziadzio Fuks nie je, bo jest zakochany i nocami śpiewa.


A my staramy się ocalić resztki normalności. ;-)[/QUOTE]

W sumie to taki spokojny dzień porównując do innych :(

Link to comment
Share on other sites

Tia... Ostatnio to właśnie tak jest, że jak mi dzwoni rano budzik to już mam gęsią skórę, że się zaaacznie... no i zaczyna się! :cool1:
Nic dziwnego, że przychodzi późniejszy wieczór i się z psińca robią flaczki bez kontaktu. Być ponad 12h na obrotach czyste szaleństwo. :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...