NaamahsChild Posted February 3, 2010 Author Posted February 3, 2010 [quote name='Spinca']Marta, to znaczy czyjej? Bo ja, poza Tobą, to tu opiekunów nie widzę.[/QUOTE] Paulino, sprawą Miszki zajmują się ewab i eneda. Rozmawiałam już z enedą, czekam na tel od Ewy, bo w tej chwili jest zajęta.
Ewanka Posted February 3, 2010 Posted February 3, 2010 Dziewczyny, ja tu jestem od niedawna ... powiedzcie proszę, jak to jest praktykowane ... czy usypia się cały ślepy miot i daje suni coś na zahamowanie laktacji, czy zostawia się np. jedno szczenię, by sunia w naturalny sposób dochodziła do siebie, wiadomo przecież, że np. odruch ssania powoduje szybsze obkurczanie się macicy itp. itd. Ktoś to kiedyś dobrze wymyślił ;)
NaamahsChild Posted February 3, 2010 Author Posted February 3, 2010 Wiem, że stosuje się i tą i tą metodę. Skuteczniejsze jest pozostawienie 1-2 malców matce - prócz skutków fizjologicznych, także psychicznie jest jej na pewno łatwiej:)
eneda Posted February 3, 2010 Posted February 3, 2010 Naama proszę podaj mi kontakt do lekarza, który badał Miszkę.
Ewanka Posted February 3, 2010 Posted February 3, 2010 [B]Naam,[/B] ogromnie żałuję, że mieszkam taaak daleko, bo z przyjemnością pomogłabym Ci w opiece nad maleństwami, gdybyś ewentualnie zdecydowała zostawić jakieś przy życiu. Strasznie trudno mi przyjąć, że takie maleństwa pozbawia się życia ... wiem, wiem oczywiście, że jest wiele psów potrzebujących domu, ale te maluchy już fizycznie będą na świecie ... ech, rozumiem, jak trudno podjąć tak radykalną decyzję ... :( sorry ... za te dywagacje.
Agucha Posted February 3, 2010 Posted February 3, 2010 No to pięknie się porobiło!... Skoro zagrożenie życia i możliwe komplikacje przy zabiegu stwierdził DOBRY wet - niech donosi tę ciążę, ale WSZYSTKIE szczenięta powinny być uśpione... Są leki na zatrzymanie laktacji - nie ma potrzeby utrzymywac przy życiu kolejnych szczeniąt... Przez uśpienie wszystkich małych Miszce na pewno nic nie zagrozi a odciąży bardzo wiele osób i otworzy drzwi innym szczeniętom które już są na tym świecie i pilnie szukają domów...
andzia69 Posted February 3, 2010 Posted February 3, 2010 [quote name='Spinca']Marta, to znaczy czyjej? Bo ja, poza Tobą, to tu opiekunów nie widzę.[/QUOTE] Opiekunem w dt jest Naa - oczywiscie, ale ona jest tylko dt - a decyzja co do sterylki była omawiana zanim sunia do niej trafiła poprzez "opiekunów" z Kielc - czyli EwaB i Eneda ze stowarzyszenia, które są na tym watku i ponadto opłacają też dt i weta - to tak do wiadomości... Co do rozwiązania tej sprawy - nie jest prosta i nikt nie mówi, że tak bedzie...Sterylizowanie ogólnie jest zabiegiem ryzykownym - jak każda operacja. Sterylizacja w wysokiej ciąży - jeszcze bardziej (Eneda - Albinka po sterylce właśnie w wysokiej ciąży ma teraz powikłania)...co nie znaczy, ze wykonać zabiegu nie można było...jednak nie każdy wet podejmie się sterylki aborcyjnej w ciąży i do tego wysokiej... Co do zostawienia maluchów - jest to bardzo przykre...ale uważam, ze małe trzeba uśpić...Każdy zostawiony malec jak pisałam przedłuży czas zostawania suni w dt (blokowanie tego dt dla chociazby innej bidy w potrzebie), na dodatek szukanie odpowiedzialnych domów dla maluchów...mamy naprawdę dość w tej chwili szczeniąt szukających domów, zeby dołożyć do nich kolejne... no i pytanie, które pozostało bez odpowiedzi - kto bedzie finansował dt dla suni i maluchów, jeśli Misza urodzi i zostaną maluchy przy życiu???
eneda Posted February 3, 2010 Posted February 3, 2010 Wiem, że teraz wszyscy na mnie naskoczą i trudno..... Ja jestem przeciwniczką usypiania ślepych miotów....po prostu staram się ratować psie życie a nie ZABIJAĆ. Bardzo żaluję, ze tak się to potoczyło....bo chciałam uratować jednego psa, a wychodzi ze tym sposobem zabijecie 6..... Żałuję, bo to ja dostałam zgłoszenie, ja z Ewab łapałam sunię i badałam u weta......było wszystko pięknie ustalone....jak najszybsza sterylizacja.....ale ktoś tutaj sprawę bardzo zaniedbał.... Ja nie zgadzam się, aby uśpić ślepy miot, mam nadzieję [nie wiem jeszcze jakim cudem, jeżeli Miszka urodzi] że znajde nowy dt, który pozwoli, aby sunia na spokojnie odchowała maluchy.
Ewanka Posted February 3, 2010 Posted February 3, 2010 [quote name='eneda']Wiem, że teraz wszyscy na mnie naskoczą i trudno..... Ja jestem przeciwniczką usypiania ślepych miotów....po prostu staram się ratować psie życie a nie ZABIJAĆ. Bardzo żaluję, ze tak się to potoczyło....bo chciałam uratować jednego psa, a wychodzi ze tym sposobem zabijecie 6..... Żałuję, bo to ja dostałam zgłoszenie, ja z Ewab łapałam sunię i badałam u weta......było wszystko pięknie ustalone....jak najszybsza sterylizacja.....ale ktoś tutaj sprawę bardzo zaniedbał.... Ja nie zgadzam się, aby uśpić ślepy miot, mam nadzieję [nie wiem jeszcze jakim cudem, jeżeli Miszka urodzi] że znajde nowy dt, który pozwoli, aby sunia na spokojnie odchowała maluchy.[/QUOTE] Też podobnie myślę ... uratować jedną sunię, a pozbawić życia 6 dzieciaków ... trochę to nie fair . Wiem, że nie mam tu prawa głosu ... kto inny decyduje, ale jakoś nie mogę spokojnie przejść obok takiej sytuacji. .
ewab Posted February 3, 2010 Posted February 3, 2010 Ja także nie jestem zwolenniczką usypiania ślepych miotów, choć daleko mi do krytyki osób podejmujących taką decyzję. Jeśli ciąża jest tak wysoka, a myślę, że panu profesorowi może zaufać, nie będziemy sterylizować Miszki, ze względu na zbyt duże ryzyko jakie może za sobą nieść taki zabieg. A przecież chcemy pomagać psom, a nie im szkodzić. Naa podjęła heroiczną decyzję utrzymania dt także po porodzie Miszki:loveu:. Myślę, że pragnieniem osób będących na wątku byłaby możliwość utrzymania przy życiu wszystkich psiaków (a nie tylko 1 czy 2). Aby móc to zrobić nie kryję potrzebne pieniądze. Dlatego rzucam pomysł wirtualnej adopcji szczeniaka. Zgłoszenia przyjmujemy od już.
divia_gg Posted February 3, 2010 Posted February 3, 2010 ...................................................................:roll:
Ewanka Posted February 3, 2010 Posted February 3, 2010 Mogę wysłać 50 zł jednorazowo, to jest dla mnie w tej chwili i tak baaaaardzo duża suma (jesteśmy oboje z mężem na rencie, moja wynosi ok. 650zł ... ledwie dajemy radę) ... ale jestem zdecydowanie za uratowaniem maluszków, jeśli to tylko możliwe !!! Do stałych wpłat nie mogę się niestety zobowiązać ... :( Jeśli mam wysłać, to poproszę numer konta na PW.
Ss Posted February 3, 2010 Posted February 3, 2010 Czy szczenięta będą na 100% niewidome? Jeśli tak to bardzo trudno będzie znaleźc im domki. Szczeniaczki są słodkie ale miec od małego psa który nie bedzie nigdy taki jak inne. NIgdy nie bedzie mogł sobie sam pohasac, bac sie zeby nie spadl ze schodow itd.. Sama wiem bo mam niewidomego psa... Niestety boje sie ze psiaczki beda mialy marne szanse po 8 tygodniach... i odpowiedzmy na pytanie.. ile osob z nas zdecydowaloby sie adoptowac slepe szczenie... moze ktos juz sie deklaruje?
NaamahsChild Posted February 3, 2010 Author Posted February 3, 2010 Zaopiekuję się Miszką i szczeniorami po porodzie - myślę, że będę mogła zagwarantować jej maksimum siebie. Dziewczyna na do mnie zaufanie, jestem przekonana, że i ona nie będzie stwarzała żadnych trudności;) Faktem jest, że utrzymanie szczeniąt będzie o wiele droższą sprawą niż utrzymanie Miszki. W pierwsze 2 tygodnie należą przede wszystkim do Miszki - to ona będzie musiała się wykazać. Liczę na jej doświadczenie:) Wspierać ją trzeba będzie jednak dobrym jedzonkiem i witaminami - w które jestem póki co zaopatrzona. Później pojawi się jednak temat znacznie poważniejszy - wyprawek dla dzieciątek. A będzie ich 6 (i daj boże nie więcej, bo czy będzie jeszcze jeden ancymomek się głowiliśmy dość poważnie, ale wydaje nam się, że to tylko zwidy). Trzymajcie za nas kciuki mocno ciotki i wujkowie, bo przed Miszką jeszcze maaaasa roboty.
NaamahsChild Posted February 3, 2010 Author Posted February 3, 2010 [quote name='Ss']Czy szczenięta będą na 100% niewidome? Jeśli tak to bardzo trudno będzie znaleźc im domki. Szczeniaczki są słodkie ale miec od małego psa który nie bedzie nigdy taki jak inne. NIgdy nie bedzie mogł sobie sam pohasac, bac sie zeby nie spadl ze schodow itd.. Sama wiem bo mam niewidomego psa... Niestety boje sie ze psiaczki beda mialy marne szanse po 8 tygodniach... i odpowiedzmy na pytanie.. ile osob z nas zdecydowaloby sie adoptowac slepe szczenie... moze ktos juz sie deklaruje?[/QUOTE] Będą widziały. Ślepy miot - tak nazywa się szczenięta, które jeszcze nie otworzyły swoich ślicznych ślepek:)
Harley Posted February 3, 2010 Posted February 3, 2010 Ss, ślepy miot=szczenięta, które jeszcze nie otworzyły oczy, a nie niewidome
eneda Posted February 3, 2010 Posted February 3, 2010 Cieszę się, że doszliśmy do porozumienia...ja ze swojej strony deklaruję tymczas dla chociaż jednego szczeniora [po odkarmieniu przez matke].
Ewanka Posted February 3, 2010 Posted February 3, 2010 [quote name='eneda']Cieszę się, że doszliśmy do porozumienia...ja ze swojej strony deklaruję tymczas dla chociaż jednego szczeniora [po odkarmieniu przez matke].[/QUOTE] Też o tym myślałam, ale to jeszcze za ok. 8 tygodni, więc nie chcę się deklarować już teraz, no i u mnie to by było niestety płatne, bo sytuacja j.w. :( ... więc nie wiem, czy taka oferta się przyda.
NaamahsChild Posted February 3, 2010 Author Posted February 3, 2010 Mam nadzieję, że uda nam się znaleźć jakieś domki jeszcze przed ukończeniem 8 tyg.
Ewanka Posted February 3, 2010 Posted February 3, 2010 [quote name='NaamahsChild']Mam nadzieję, że uda nam się znaleźć jakieś domki jeszcze przed ukończeniem 8 tyg.[/QUOTE] Oby się udało ... z pewnością będą piękne po mamusi i miejmy nadzieję, że Miszka ma dobry gust i ... tatuś też był przystojny ;) :) :)
eneda Posted February 3, 2010 Posted February 3, 2010 Podobno Miszka miała wielu adoratorów, także miała dziewczyna w czym wybierać:)
Dada M Posted February 3, 2010 Posted February 3, 2010 Hmm .... uśpienie ślepego miotu to bardzo trudna decyzja, ale w tej sytuacji najrozsądniejsza. Widzę, że zadecydowałyście inaczej, ale mimo wszystko wyrażę swoją opinię. W schroniskach jest wiele szczeniąt czekających na adopcję. W schronisku na Paluchu mam 2 podopiecznych, którzy trafili do schroniska jako rozkoszne maluchy i nie mieli tyle szczęścia, co inne szczenięta (a takich psów jest znacznie więcej, a przecież na Paluchu szczenięta bardzo szybko znajdują domy). W wielu innych schroniskach procent szczeniąt dorastających w zamknięciu jest ogromny. Bardzo smutne jest obserwowanie, jak delikatny maluch musi przyzwyczaić się do trudnej egzystencji w schronisku. Najważniejszy okres swego życia - gdy powinien mieć kontakt z jak największą ilością bodźców - spędza zamknięty w boksie, jeśli ma dużo szczęścia, z przyjaznymi psami (nie muszę dodawać, co się dzieje z tymi, które tego szczęścia nie mają). Od 3 miesięcy mam w DT szczeniaka - został zabrany wraz z rodzeństwem i matką z podwarszawskiej wsi, przebywał w okropnych warunkach - trafił do mnie 8-tygodniowy, zapchlony, zawszony, zarobaczony, dziki maluch, który tak bardzo bał się ludzi, że spędził pierwszy tydzień schowany w szparze pomiędzy ścianą a łóżkiem. Dziś to już normalny, wesoły psiak. W dalszym ciągu bez DS. Jest zwykłym kundelkiem, nawet niezbyt ładnym. Nie ma żadnych szans przy tak dużej ilości szczeniąt do adopcji. Gdy go ogłaszałam, na każdym portalu natrafiałam na tysiące ogłoszeń adopcyjnych szczeniąt. Wiadomo, że największe szanse mają te najmłodsze, najładniejsze i w typie rasy. Jestem przekonana, że dzieci Miszki szybko znajdą dobre domy - w końcu będą mieszańcami collie. Ale zabiorą domy innym - i tym trochę starszym, i tym mniej rasowym, tym, które już w DT czekają na nowych opiekunów i tym, które gasną w schronach. Nie mówiąc o tym, że tak ogromna ilość szczeniąt sprawia, że nawet roczny czy 2-letni pies jest już "za stary". Psy w średnim wieku czy staruszki stoją na przegranej pozycji. Przy tak dużej ilości osób bezmyślnie rozmnażających zwierzęta i tych, którzy nie zabezpieczają swych zwierząt przed posiadaniem potomstwa, przy dramatycznie przepełnionych schroniskach i ponurej egzystencji zwierząt bezdomnych, bardziej świadome osoby powinny zachować rozsądek i najpierw pomyśleć o losie tych zwierząt, które już istnieją i cierpią, a nie swymi decyzjami przyczyniać się do zwiększenia ich ilości.
ulvhedinn Posted February 3, 2010 Posted February 3, 2010 Dada, uwierz i Marta i my wszycy zdajemy sobie sprawę z sytuacji w schroniskach, ale akurat decyzja dotycząca uśpienia bądź nie szczeniąt jest tak specyficzna że należy pozostawić ją osobie opiekującej się suką. I od razu mówię, że - będąc wolontariuszką schroniska, ratując bezdomne zwierzęta, prowadząc Dt- nie zdecydowałabym się na uśpienie JUŻ ŻYJĄCYCH szczeniąt. Ani zresztą na aborcję w wysokiej ciąży (przede wszystkim ze względu na duże ryzyko dla suki).
Recommended Posts