Jump to content
Dogomania

[Wrocław] Tragedia ciężarnej - Miszka, owczarek collie - już w DT.


NaamahsChild

Recommended Posts

[quote name='BIANKA1']Lekarze są w stanie zrobić wszystko . Pamiętacie jak parę lat temu wetka z Warszawy wysterylizowała łysą dobermankę z koszmaru w Ligocie ? Dało się ?..............dało .I nawet pies przeżył:roll:
Niektórzy dla kasy są w stanie zrobić wszystko :angryy:
Jaki sens jest kroić psa na dzień czy 2 przed porodem ? Bo można wziąc za to więcej niż za uśpienie ślepego miotu ? Mam wrażenie , że póżne sterylki aborcyjne sprowadzają się właśnie do tego . Do kasy .
Bo suka nie urodzi , nie będzie miała instynktu , nie będzie siedziała na tymczasie 2 miesiące odchowując jedno szczenie , czyli szybciej przeleci przez portfele i DT darczyńców . Można będzie sobie odhaczyć jeszcze jeden sukces więcej .A że naraża się jej zdrowie i życie i naraża na ból , toż to tylko przecież pies . Zniesie wszystko , cokolwiek mu zafundujemy .
[/QUOTE]

Staram się nie polemizować z wypowiedziami, ale w tym co napisałaś jest wiele czynników, które było wziete pod uwagę przy podjęciu decyzji o sterylce. Bo suka nie będzie musiała przechodzić porodu (też mogą być komplikacje), a potem po trzech miesiącach zabiegu sterylizacji. Bo szczeniaki nie będą łapać pierwszego oddechu tylko po to by je od razu uśpić. Szkoda, że suka nie została wysterylizowana na miejscu, a potem nie pojechała do DT. Nie zrobiliśmy tego, bo mieliśmy transport do Wrocławia i wydawało się, że dla suki będzie lepiej, gdy sterylka zostanie wykonana już na miejscu.

Link to comment
Share on other sites

Wiecie co ............. myślałam, że tytuł tego wątku jest nieco "na wyrost", żeby zaintrygować czyteników, ale widzę, że stał się niestety ... proroczy ................

..... jest mi strasznie smutno, że w imię dobra (???) Miszki , szafuje się jej zdrowiem fizycznym i psychicznym.

Ona oprócz macicy ma jeszcze psyche - pomyślcie (i poczytajcie) trochę o tym - bardzo proszę ........

zanim podejmiecie nieodwracalną decyzję !!!!!!!!!!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='BIANKA1']Fiziu , żadna różnica w sensie moralnym . Ja nie roztrząsam w swoim poście kwestii szczeniąt , tylko suki .Czy sterylizować ją na chwilę przed porodem , czy nie , mając na względzie wyłącznie jej dobro .Co dziewczyny zrobią ze szczeniętami , to jest to zupełnie inny temat .Co ja bym zrobiła , to chyba wiesz .[/QUOTE]

Rozumiem, mnie chodziło dokładnie o to samo

Mam nadzieję, że nikt nie będzie musiał żałować swoich decyzji i że Miszce nic się nie stanie

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ulvhedinn']Czy wy wogóle traktujecie Miszkę jak czującą, żywą istotę czy jak przedmiot????? :angryy:
[/QUOTE]

Interesujące - jak wobec tego określić zwlekanie z wykonaniem sterylizacji aborcyjnej, wyśmienite pomysły typu "gdy będą 3 płody, to może pozwólmy jej urodzić", zaplanowanie dla suczki scenariusza: poród, odchowanie szczeniąt, kastracja i co najmniej 2 dodatkowe miesiące spędzone w DT, kiedy sunia jeszcze bardziej przywiąże się do swej tymczasowej opiekunki (w sytuacji gdy wiemy, że będzie musiała ten dom opuścić)?
Jak określić doprowadzenie do sytuacji, w której albo suczka będzie miała zabieg w ostatniej chwili, będący istotnym ryzykiem dla niej, i kosztujący 2 razy więcej niż zabieg który można była wykonać 2 tygodnie temu, albo też urodzi szczenięta, które natychmiast zostaną jej odebrane i uśpione (nie oszukujmy się, podstawowa różnica pomiędzy sterylką aborcyjną w późnym okresie ciąży a uśpieniem ślepego miotu polega na ograniczeniu cierpienia suczki - oczywiste jest, że w momencie porodu pojawia się też instynkt macierzyński i odebranie szczeniąt jest dla matki ciosem. Widywałam już wiele suk po sterylizacji aborcyjnej - po takim zabiegu przeprowadzonym w zaawansowanej ciąży jest też moja Masza - i oprócz oczywistego dyskomfortu związanego ze stanem pooperacyjnym, psychicznie nic tym suniom nie dolegało.)

Pojawiły się relacje, że sterylka nie mogła być przeprowadzona wcześniej, bo Miszkę trzeba było obserwować i zabieg kosztował 300-400 zł, a szukano tańszej opcji.
Moim zdaniem, po wyłapaniu suczki, przeprowadzeniu usg i podaniu preparatu na odrobaczenie, należało następnego dnia wykonać badania krwi - jeśli wyniki byłyby w porządku, suczka nie byłaby chora na babeszjozę i jej 2-dniowa obserwacja nie przyniosłaby niepokojących spostrzeżeń - należało wykonać sterylizację aborcyjną. W takich sytuacjach nie ma czasu na zabawę w 15-dniową kwarantannę.
Gdyby na wątku zostało rzucone hasło - brakuje 200 zł na sterylkę aborcyjną, która może być wykonana choćby dziś, a tańsza opcja oznacza ponad tydzień oczekiwania - jestem przekonana, że zgłosiłyby się osoby, które pomogłyby finansowo "na już", nikt nie pragnie narodzin kolejnych szczeniąt. I zaznaczam, że nie wystarczy umieścić w tytule "potrzebna pomoc finansowa", bo takiej pomocy potrzebuje niemal każdy pies z dogo, ale wielkimi literami napisać, że brakuje na sterylizację aborcyjną.
Wybaczcie, że swoimi spostrzeżeniami nie podzieliłam się wcześniej, trochę zmyliła mnie optymistyczna wiadomość, że termin sterylki to 4 lutego i nie ma powodu do obaw, bo na tym etapie ciąży ten tydzień nie robi różnicy.

Nie mam wystarczającej wiedzy, by ocenić, z jak dużym ryzykiem wiąże się sterylka aborcyjna "w ostatniej chwili". Wiem, że dużo tego typu zabiegów jest wykonywanych w schroniskach i przez fundacje, ale nie znam statystyk.
Osobiście boję się o Miszkę.

Link to comment
Share on other sites

Nie chcę, żeby moje wypowiedzi zostały uznane za atak na kogokolwiek.
Poprostu nie chciałabym, zeby doszło do jakiegoś nieszczęścia, jeśli można go uniknąć.
Uważam, że sterylizacje aborcyjne są dobrym rozwiązaniem, ale nie jesli narazają życie suki

Martwi mnie ta sytuacja, bo bardzo przypomina mi inna historię z maja 2009 roku...

To zdjęcie Kenny - cudnej, młodej suni

[URL="http://i40.tinypic.com/ny7h4m.jpg"][IMG]http://i40.tinypic.com/ny7h4m.jpg[/IMG][/URL]

Była w schronisku, trafiła tam w ciąży.
Weterynarz w schronisku bał się wykonać sterylizacji aborcyjnej ze względu na to, że była to już bardzo zaawansowana ciąża.
Ale Kenna została zabrana do hoteliku.
Inny weterynarz uznał, że nie ma żadnych przeciwskazań do takiego zabiegu.
No i zabieg się odbył - byłam jedną z osób, które uznały, że tak będzie najlepiej :( do dziś ciężko mi jest się z tym wszystkim pogodzić
Niestety parę godzin później Kenna już nie żyła....
Tak, 6 szczeniąt nie przyszło na świat i zapobiegliśmy powiększaniu się ilości bezdomnych psów.
Ale umarła tez sunia.
Wiem, że można powiedzieć, że takie jest ryzyko zabiegu itp

ale cytuję:

"To, co Wet uznał za jedyną możliwą przyczynę to zator.
Zator, czyli dostanie się zakrzepniętej krwi do serca i zatkanie go.
Zdarza się to podobno dość często przy operacjach, gdzie są duże naczynia krwionośne, chociaż raczej przy operacjach kości udowych, miednicy czy innych takich 'wielkich', rzadziej przy sterylizacjach. Jednak zdarzają się i.. padło na Kennę
Ludziom, aby zapobiec zatorom, podaje się leki przeciwzakrzepowe - właściwie przy każdym pobycie w szpitalu. Tyle, że po tych lekach trzeba przez kilka dni leżeć, nie można być 'w pionie', a psu nie da się wytłumaczyć, żeby leżał.. "

"W tak dalece posuniętej ciąży macica jest ogromna i ma w sobie bardzo dużo krwi,kiedy suka ją straci bardzo łatwo o nieszczęście."

Link to comment
Share on other sites

Naa, bardzo o proszę o kontakt przed zabiegiem. Twój telefon nie odpowiada.

Bardzo nam zależy na tym aby Miszka przeszła pomyślnie przez zabieg. W Kielcach niedawno była sterylizowana niezaciążona suczka. Komplikacją podobnie jak u Kenny też był zator. Suczka żyje, ale o komfort jej życia dziewczyny nadal walczą.

Nesca trochę szacunku dla osób, których nie znasz.

Link to comment
Share on other sites

Nie wiem czy powinnam to pisać, ale...
szczerze żałuję że dałam cynk na ten transport do Wrocka...jakbym się ugryzła w język/palce to Miszka byłaby po zabiegu i teraz, po rekonwalescencji - szukałaby na spokojnie DS... mam do siebie żal o to wszystko...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Agucha']Nie wiem czy powinnam to pisać, ale...
szczerze żałuję że dałam cynk na ten transport do Wrocka...jakbym się ugryzła w język/palce to Miszka byłaby po zabiegu i teraz, po rekonwalescencji - szukałaby na spokojnie DS... mam do siebie żal o to wszystko...[/QUOTE]

Agucha, nie miej wyrzutów ... tu nie chodzi o ocenę kogokolwiek, teraz trzeba patrzeć do przodu ... tyko o mądre decyzje w TEJ KONKRETNEJ trudnej sytuacji ... trzeba mądrych wrażliwych ludzi i mądrej decyzji ... żeby nie wylać przysłowiowego "dziecka z kąpielą" ... Miszka jest najważniejsza, a poglądy ludzi, hmmmmmm ... czasem trzeba byc elastycznym dla dobra suni.

Też jestem na normalnymi sterylkami, ale ta konkretna sytuacja NIE jest typowa.

Link to comment
Share on other sites

Ja nie rozumiem osób, które uważają się "za miłośników psów" - a nie zwracają uwagi na zdrowie lub życie psa, którego "ratują" :shake:

Jestem za tym aby Miszka urodziła szczeniaki, z chęcią pomogę w ogłaszaniu Miszki i jej szczeniaczków ;)

Link to comment
Share on other sites

Zastanawiam się tak nad tym wszystkim i po przedstawieniu przez dziewczyny sytuacji i ewentualnych komplikacji podczas zabiegu, myslę, że należy dać Miszce urodzić, ale część ślepego miotu uśpić. Zostawić 1-2 najsilniejsze szczenięta... To może się okazać złotym środkiem...

Znalazły się już osoby, które zadeklarowały pomoc finansową i w znalezieniu domów tym szczeniakom oraz Miszce (w czasie rekonwalescencji po porodzie, w czasie karmienia młodych i po sterylce...)

[B]Ewuniu[/B], przemyśl to jeszcze... nie wybaczę sobie jak Misi się coś stanie...

Link to comment
Share on other sites

Właśnie miałam napisać to, co ewab. Zator przy sterylce zdarzył sie Albince, która nie była w ciąży. Krwotok miała tez po sterylce moja tymczasowiczka Stella,również nie była w ciązy.Te sterylizowane aborcyjnie, pod koniec ciazy nie miały komplikacji. Każdy zabieg wiąże sie z takim ryzykiem. Zwykłe czyszczenie zębów pod narkozą też. Co w takim razie z cesarkami, czy cesarkami połączonymi ze sterylizacją? Wszystkie, o których słyszałam czy miałam przebiegały prawidłowo. Ostatnio tak kolezanka sterylizowała rasowe kotki. To całkiem normalne u hodowców, że jeśli suka/kotka ma nie rodzić więcej to przy ostatnim porodzie jest sterylizowana. Nikt ich nie meczy naturalnymi porodami, tylko w terminie wykonuje się zabieg. Nikogo to nie bulwersuje i jakoś lekarze nie biorą podwójnej stawki.

Myślę, że wszystko jest robione po to, zeby cała szóstka pojawiła się na świcie. Całe to obarczanie odpowiedzialnością stowarzyszenia i ewab. Ewa naprawdę bardzo przezywa sytuację i rozważała dokładnie wszyskie jej aspekty. W przypadku żadnej odpowiedzi nie zadowoliłaby wszystkich.
jedynym błedem było, że zaufała DT, ze zabieg bedzie wykonany. Jednak bez zaufania na dogo niewiele można pomóc. Teraz pewnie choćby trafiło się 5 transportów, to najpierw da zrobić zabieg na miejscu.

Co będzie, jesli Miszka urodzi, po trzech miesiącach zostanie wysterylizowana i w czasie zabiegu pojawią się komplikacje? Też ewab będzie temu winna?

Link to comment
Share on other sites

Oczywiście, że komplikacje zdarzają się podczas najprostrzych zabiegów - u psów, u ludzi i trzeba się z tym liczyć.

Ale tu chodzi o specyficzną sytuację - o indywidualny przypadek - lekarz badający psa odradza zabieg

Myślę, że nie ma tu co mówić o statystykach, o tym, że często takie zabiegi się udają.
Bo w takim razie nie ma sensu wydawać pieniędzy na badania suk przed sterylkami, skoro decyzja jest z góry ustalona - a w konsekwencji albo się uda albo się nie uda

Link to comment
Share on other sites

Szkoda, że nie było takiego zainteresowania aborcją terierki w Kielcach, gdzie trzeba jeszcze zapłacic pieniądze za zabieg i nie było jednego głosu sprzeciwu, bo i tak nikt jej nie chce. Na szczęście bez awantur na wątku została teraz wysterylizowana przed porodem bernardynka i z tego, co czytam ma sie dobrze.

Moja p. doktor w ogóle nie robi sterylek w zaawansowanej ciązy, tylko usypia małe. Takie zabiegi moge więc wykonywać gdzie indziej. Ilu lekarzy, tyle opinii.

Chyba nie doczytałam, czy coś dolega Miszce, ze lekarz w tym przypadku odradza zabieg? Nie chciałabym wyjść na sadystkę, skoro suka jest chora.

Czyli cała szóstka szczeniąt zostaje w DT?

Link to comment
Share on other sites

Byłam właśnie u lekarza, do którego mam zaufanie - u dra Sapieżyńskiego z SGGW. Pytałam, czy są jakieś medyczne przeciwwskazania do sterylizacji suczki w bardzo zaawansowanej ciąży. Powiedział, że nie - raczej w tej sytuacji rozważamy bardziej kwestie etyczne. Zdziwił się bardzo, gdy wspomniałam o cenie 700-800 zł. U nich cena takiego zabiegu oscyluje w przedziale 400-500 zł.

Bardzo chciałabym poznać nazwisko weterynarza, który zajmuje się Miszką.

Link to comment
Share on other sites

Poza tym, jeżeli w ogóle mogę o to prosić, to...
Proszę [B]o wklejenie skanu wyników ostatniego badania i USG Miszki.[/B] Skoro tak twardo obstajecie i mówicie o tym[U] "jednym konkretnym przypadku nie kwalifikującym się do aborcji"...[/U]

Nie chodzi mi tu o naskakiwanie czy oskarżanie kogokolwiek, ale dużo to ludziom rozjaśni...
Żeby była jasność, ja nadal obstaję za swoim zdaniem wyrażonym powyżej...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Dada M']Byłam właśnie u lekarza, do którego mam zaufanie - u dra Sapieżyńskiego z SGGW. Pytałam, czy są jakieś medyczne przeciwwskazania do sterylizacji suczki w bardzo zaawansowanej ciąży. Powiedział, że nie - raczej w tej sytuacji rozważamy bardziej kwestie etyczne. Zdziwił się bardzo, gdy wspomniałam o cenie 700-800 zł. U nich cena takiego zabiegu oscyluje w przedziale 400-500 zł.

Bardzo chciałabym poznać nazwisko weterynarza, który zajmuje się Miszką.[/QUOTE]

O ile pamiętam, taka cena wynikała dodatkowo, z nagłego świątecznego weekendowego terminu plus inne, medycznie uzasadnione rzeczy.

Dziewczyny, czy ktoś wie ...........

jaka jest ostateczna decyzja, bo planowana sterylka za [B]45 minut !!!!!!!!!!!!![/B]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ewanka']Dziewczyny, czy ktoś wie ...........

jaka jest ostateczna decyzja, bo planowana sterylka za [B]45 minut !!!!!!!!!!!!![/B][/QUOTE]
JAK TO??!!...
Ja już nic nie rozumiem...

Co do "niedzielnych cen"... ja za samą wizytę w niedzielę z Barusiem, płaciłam 80zł... na szczęście wet zszedł trochę z kosztów leków...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Agucha']JAK TO??!!...
Ja już nic nie rozumiem...

Co do "niedzielnych cen"... ja za samą wizytę w niedzielę z Barusiem, płaciłam 80zł... na szczęście wet zszedł trochę z kosztów leków...[/QUOTE]

Kilka stron wcześniej jest uzasadnienie ceny, alemyślę, że to w tej chwili sprawa drugoplanowa ... z pewnością będzie faktura.

Najważniejsza teraz jest decyzja ...

[B]sterylka umówiona na dzisiaj na 14-tą ... i nie wiadomo, czy została odwołana, czy nie ???[/B]

[B]Bardzo się martwię się o Miszkę !!![/B]

[B].

[/B]

Link to comment
Share on other sites

dziewczyny przestańcie się wykłócać na argumenty, bo zawsze prawda leży po środku. To, ze szczeniaki by znalazły domy to chyba nie o to chodzi w tym wszystkim. Zawsze będzie tak, ze co wet to inne zdanie - jedne powiem , ze zrobi , drugi , ze nie zrobi. Są weci , którzy uważają, ze sterylizacja czy kastracja to okalecznie psa, są weci co ludzią mówią, ze każda suczka powinna miec raz małe. Niby każdy studiował jeden kierunek - ale diagnozy też stawiają różne.
Decyzję ma podjąć osob odpowiedzialna czyli ewab i nie ma co jej atakować . Takie decyzje nie są łatwe , ale wasz atak nie zmierza do niczego, tylko wzajemnie się poobrażacie.
Kazdy zabieg to ryzyko i zawsze może być różnie - moze coś się stać czy porodzie, moze coś się stać przy aborcji. Ale prawda jest taka, ze na dogo zawsze psy w typie ras cieszą się zainteresowaniem - zaś przy burkach nie dochodzi tak do burzliwych dyskusji.

Link to comment
Share on other sites

Ewab nie może się dodzwonić do Naamy, nie odbiera, na smsy nie odpisuje....
Chciałyśmy porozmawiać z lekarzem przeprowadzający zabieg, już wcześniej prosiłam Naa o namiary na klinikę.

Ewab prosi, abym przekazała [ponieważ nie ma teraz dostępu do internetu] że jeżeli zabieg nie zostanie przeprowadzony będzie to znowu samodzielna decyzja dt od której się odcinamy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Agucha']Z tego co pisała [B]Naa[/B], Miszka była tylko wychudzona i zmęczona tułaczką...[/QUOTE]
I to niby było powodem odłożenia terminu sterylki? Śmieszne!

Ciekawe czy wet myślał, że ciąża przez ten czas nie będzie sie rozwijac, czy może jakiś inny złoty pomysł był przyczyną tej decyzji. Też bym bardzo chciała poznac jego nazwisko, śmiem wątpic czy to wszystko prawda!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='eneda']Ewab nie może się dodzwonić do Naamy, nie odbiera, na smsy nie odpisuje....
Chciałyśmy porozmawiać z lekarzem przeprowadzający zabieg, już wcześniej prosiłam Naa o namiary na klinikę.

Ewab prosi, abym przekazała [ponieważ nie ma teraz dostępu do internetu] że jeżeli zabieg nie zostanie przeprowadzony będzie to znowu samodzielna decyzja dt od której się odcinamy.[/QUOTE]
Ciąg dalszy międzyludzkich potyczek... ja pier... :angryy:
[quote name='zerduszko']I to niby było powodem odłożenia terminu sterylki? Śmieszne! [/QUOTE]
[B]zerduszko[/B], śledzę wątek od początku i nie rzuciło mi się w oczy aby Miszce coś dolegało...chyba, że w amoku nerwów z Barusiem coś mi umknęło, ale nie sądzę...

[quote name='zerduszko']Ciekawe czy wet myślał, że ciąża przez ten czas nie będzie sie rozwijac, czy może jakiś inny złoty pomysł był przyczyną tej decyzji. Też bym bardzo chciała poznac jego nazwisko, śmiem wątpic czy to wszystko prawda![/QUOTE]
Dlatego też poprosiłam o skany z "werdyktem ostatecznym" i z USG Miszki...

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...