ocelot Posted December 22, 2009 Posted December 22, 2009 Spokojnie. Ja też jestem za kojcem. Ostatecznie lepiej na siłę w cieple, niż pozwolić mu zamarznąć w tym kartonie prawda? Quote
kizimizi Posted December 22, 2009 Posted December 22, 2009 pomijając jego opór i strach, to Staszek przy takiej pogodzie może najnormalniej w świecie zamarznąć! A moze by go dziewczyny na smyczke jakos złapały. Zawinęły wokół szyi na pętle przy rączce a u weta na spokojnie by obróżkę założyły? Quote
obraczus87 Posted December 22, 2009 Author Posted December 22, 2009 Ocelotku ja jestem spokojna. :) Nie jestem za trzymaniem psa na łancuchu, ani na siłę. Ale tutaj jest wyjątkowa sytuacja i nie chodzi w niej o wygodę człowieka, tylko o życie psa. Także czy będzie On na łancuchu, czy na smyczy czy będzie gdziekolwiek indziej zamknięty, to dla mnie najwazniejsze jest, aby pies żył. Quote
diana79 Posted December 22, 2009 Posted December 22, 2009 najważniejsze aby psiak był bezpieczny i nic mu się nie stało do czasu przewiezienia go do hoteliku trzymamy kciuki za udaną akcję :lol: Quote
idusiek Posted December 22, 2009 Posted December 22, 2009 ja tez tak miałam- z Czarnym. Pies przychodzi do nas na jedzenie juz prawie 1,5 roku. Najpierw nie dał do siebie podejsc, a jak jechał jakiś samochód to padał i trząsł się ze strachu. mineło kilka miesiecy i Czarny jest w stosunku do nas jak baranek, daje sie głaskac, miziać ( czasami warknie, bo się boi, że mu znowu ktos coś zrobi, ale nie gryzie). Innych się boi - i wcale się nie dziwię, bo dostał juz 2 razy wpierdziel od kogoś. W tą wielkanoc miałam ambitny plan- zabierzemy go do siebie...Podstepem zwabiłam go na podrówko, a jak tylko furtka została zamknięta- psa sparaliżowało ze strachu. po chwili wisiał mi w łapami na płocie, bo chciał uciekać. Zaniosłam go do boksu ( psa 30 kg!). Zamnkełam, siedziałam z nim, napoiłam, nakarmiłam, przyniosłam futro, żeby mu w budzie było ciepło. dostał nawet Sedlain na rozluznienie.. obudził się,zaczął wyc i szczekać, wygryzł dziure w siatce boku i poszeeeedł. Fakt, boks jest stary i juz dawno przez nikogo nie uzywany..Potem zniknał na kilka dni alwe wrócił i znowu się u nas stołuje, ale na podrówko nie wejdzie. Dziwicie się Stasiowi, że uciekł? Ja nie. One się potwornie boją, im coś juz kiedys zrobił człowiek i nie chcą powtórki z rozrywki. Takiego psa trzeba wziąc w bezpieczne miejsce, oswajac z nim i niestety- nie wypuszczać póki nie zrozumie, ze mu nic nie grozi. A Czarnego kiedyś złapię ale najpierw muszę wymienić siatkę w boksie ;) Quote
malagos Posted December 22, 2009 Posted December 22, 2009 Czasem tak sie pies przyzwyczai do tej swej biedy, ze nie chce zmiany warunków. Takze też uważam, ze trzeba mu trochę "pomóc" , by nie zamarazł tam na dworcu. Szkoda, że te panie nie mogą go zostawić u siebie w kojcu na tymczasie. ... Byłby problem rozwiazany, a domu mozna szukać w Ostrołęce i okolicach. Ale jak inne psy sa i to nieprzychylne, nie warto ryzykowac. Moja tymczasowa budka juz zaklepana prze co najmniej dwie suczki z Zamoscia i Kielc, nie dam rady wziąć psa. Quote
kizimizi Posted December 22, 2009 Posted December 22, 2009 Obraczus wpisalas go na transporcie? Quote
obraczus87 Posted December 22, 2009 Author Posted December 22, 2009 Agata ma dwa psy AST bądź w typie... także skoro jeden nie przepada za innymi psiakami, ryzykowac nie będziemy :) Rozmawiałm z dobrą duszyczką, której kontakt dostałam od p.Irenki :) dziekuje pieknie!!! Tak więc p.Gosia powiedziała, że po Nowym Roku byc może będzie mogła z mężem zawieźć psiaka do szczecinka. Jesli uda się załatwić DT gdzieś bliżej, byc może uda się zawieźć psa już po świętach. Nic pewnego, ale światełko w tunelu jest! Agata dzisiaj pogada z Mamą jak długo moga trzymać Staszka. Agata zaraz po Nowym Roku zaczyna zajęcia w Poznaniu, także wszystko zależy od Mamy. A tak naprawde wszytsko zależy od Staszka i od Jego chęci przyjęcia od nas pomocy :) Quote
obraczus87 Posted December 22, 2009 Author Posted December 22, 2009 [quote name='kizimizi']Obraczus wpisalas go na transporcie?[/QUOTE] oczywiscie. Quote
obraczus87 Posted December 22, 2009 Author Posted December 22, 2009 Mamy kolejna deklaracje na 20 zł meisiecznie od Artura - kolegi Agaty :) bedzie On jednak wpłacał pieniadze na moje konto. :) Quote
obraczus87 Posted December 22, 2009 Author Posted December 22, 2009 Witam Kolejne osoby :) Ja teraz wracam do pracy..... bo w koncu święta również spędze na ulicy.. Quote
obraczus87 Posted December 22, 2009 Author Posted December 22, 2009 heheh nikt by ze mną nie dał rady :) także musze zatrzymac pracę :) Quote
Plicha Posted December 22, 2009 Posted December 22, 2009 Własnie wpłaciłam piniażki na Staszka i mam wielka nadzieję że szybko znajdzie się transport dla niego. Quote
Syla Posted December 22, 2009 Posted December 22, 2009 Witam.Poszłam nyny, bo myślałam, że wyraziłam się jasno, ale widocznie tylko w swoim mniemaniu.Deklaracja jest comiesięczna.Szkoda mi kudłacza-Stasiulka.Zresztą mam w tym też swój własny " zdjęciowy" interes. hihi.Poza tym wpłacać na konto wujka o takim pięknym i nietypowym imieniu...to sama przyjemność.Wieczorem zrobię przelew, a jak się nie wyrobię to jutro rano już na pewno.Czasem, dzięki Dogo, znowu można uwierzyć w drugiego człowieka.Pozdrawiam przedświątecznie. [URL="http://www.dogomania.pl/forum/f28/niesmialy-umis-rozmiar-xs-mini-piesek-czeka-w-psim-aniele-136350/"][IMG]http://img.photobucket.com/albums/v230/ultravioletx/Uddtitled1.jpg[/IMG][/URL] Quote
Nikus Posted December 22, 2009 Posted December 22, 2009 Dziękujemy za wpłaty:) potwierdzę każdą jaka się pojawi :):):) Quote
obraczus87 Posted December 22, 2009 Author Posted December 22, 2009 mamy stale deklaracje na mkwote 365 zł :) :) :) dziekuje!!!!!!!! Quote
sonikowa Posted December 22, 2009 Posted December 22, 2009 TRANSPORT -- dzwoniłyście do Pati C??? Może by pojechała z Warszawy do Kadzidła i potem przez Szczecinek? Nie wiem ile to jest kilometrów, ale do Kadzidła z Wawy to chyba 2 godziny będzie.. Quote
obraczus87 Posted December 22, 2009 Author Posted December 22, 2009 Sonikowa nie dzwoniłam jeszcze do Pati. W sumie z Kadzidła do Szczecinka jest prawie 450km, także nie wiem czy podjęłaby się tego... Quote
sonikowa Posted December 22, 2009 Posted December 22, 2009 450 km w jedną stronę??? Masakra, to na pewno ni etylko Pati, ale nikt nie pojedzie...Zwłaszcza teraz jak na drogach jest tak jak widać..Nie wiem co wymyślić -- jak to zrobić.. Quote
obraczus87 Posted December 22, 2009 Author Posted December 22, 2009 W jedną stronę.... Pani Gosia, z którą rozmawiałam wstępnie się zgodziła. Musi pogadać z mężem. Ale w tak długą podróz mogliby sie wybrać po 01.01. Poczekajmy dzisiaj do wieczora, Alina ma dac odpowiedź czy będzie w stanie przyjąć Staszka do siebie. To o połowę drogi bliżej. Quote
Nikus Posted December 22, 2009 Posted December 22, 2009 [quote name='sonikowa']450 km w jedną stronę??? Masakra, to na pewno ni etylko Pati, ale nikt nie pojedzie...Zwłaszcza teraz jak na drogach jest tak jak widać..Nie wiem co wymyślić -- jak to zrobić..[/QUOTE] hehe to Wy Pati nie znacie-ona może przejechać wiele,ale to koszty niestety byłyby masakryczne,no i pora roku niezbyt sprzyja wyjazdom.Trzymajmy kciuki za pozostałe opcje:) Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.