Jump to content
Dogomania

Tequila, - w rocznicę


borsaf

Recommended Posts

[B]niedźwiedzica[/B]---buczę:-( :-( :-( , ale do licha! zgadzam się na ten ból, choćby za to co ofiarował mi Fafik...mnie i dzieciom, znajomym, nawet moim pacjentom...Teraz przybiega do mnie nocą w śnie...Oby i dzisiaj, i jutro, i poytem, i potem mnie odwiedzał...Dzisiaj popołudniu trzasnął parkiet w przedpokoju..."chodź, Faficzku, chodź!"........:-( :-( :-( :-( :-(

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 157
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[B]Bogula[/B]-kochana, ja bucze codziennie, od ponad 2 lat. Wystarczy ,ze powiem Tequila i juz mam łzy w oczach. Każdy spacer to wspomnienia, piękne, ale co z tego, skoro JEJ już nie ma przy mnie ?? Widzę ja, jak biegnie sasiednią lalejka,tak jak lubiła ..wracam do domu, witaja mnie 2 psy,a mi brakuje JEJ powitania, takiego innego , specyficznego, gdy kładła mi obie przednie łapy na rekę i dawała buzi. Oglądanie zdjec kończy sie bekiem, nie wiem, po je robiłam ,skoro teraz tylko pzry nich płacze.Pisze ten post do ciebie i juz mam mokra klawiaturę. Widzisz, kiepski pocieszyciel ze mnie, bo sama nie potrafie sobie poradzic ze sobą. Wiem natomiast jedno-gdyby nie obecnośc Koki i Heski po odejściu Tequili, wylądowałabym w wariatkowie...I jestem wdzieczna za ich obecnośc w moim zyciu i kocham je obie bardzo. Pewnie tak bardzo, jak Tequilę, tylko inaczej, bo każdego psa kocha się inaczej.

Tekluniu, pobaw się z Fafisiem, on nowy u was, trzeba sie nim zaopiekować, poprowadzić...

Link to comment
Share on other sites

[B]bogula[/B]-tak sobie myślałam dziś,że pomimo bólu jaki odczuwam po stracie Tequili, nie żałuję ani przez moment, że miałam takiego psa. Ból po stracie psa jest przeogromny i po odejściu Tequili zastanawiałam sie, czy w ogóle powinnam mieć psy, skoro tak przezywam ich śmierć i czy ból z tym związany nie jest w sumie większy niż cała radośc ,jaka mi dają...Ale o ile uboższe byłoby moje życie bez psów, bez niej ....Mam ciagle świadomość,że takiego psa, jak Tequila, nie będę już miała. Ona była wyjątkowa, jedyna, dla mnie idealna. I cieszę ,że była ze mna,że mogłam miec, choć krótko, takiego cudownego psa....
Tequila-moja najwspanialsza ['] [']

Link to comment
Share on other sites

Przestawiłam kalendarz---od piątku czas się zatrzymał...W końcu posprzątałam, umyłam podłogi...w kuchni były jeszcze ślady łapek, jeszcze w kątach trochę sierści, spod łóżka w pokoju dziewczynek wykulała się zielona piłka tenisowa...Obejrzałam fotki Faficzka---wybrałam jedną na wielkie powiększenie...Jutro kończę 43 lata...śmierć Fafcia to najgorsze doświadczenie utraty-NA-ZAWSZE ....

Link to comment
Share on other sites

[B]bogula[/B], kochana moja, pomyśl sobie,że dałas Fafisiowi ponad 7 lat szczęścia, przyjaźni, prawdziwy dom po zaznanej biedzie i poniewierce. Nie kazdy pies ma w zyciu tyle szczęscia,ile on miał....Wiem,że 7 lat to za mało,ale sa i takie psie nieszczęsnikiki, które nigdy tego nie zaznały....Więc pomyśl o nim cieplutko dzis wieczorem, niech ci się w tę noc przedurodzinową przyśni, uśmiechniety, radosny. A Tobie życzę odrobiny ukojenia, żeby wspomnienia przestały tak boleć, zebys znów choć odrobine zaczęła cieszyć się życiem. Może psy dlatego sa tak radosne,że one zawsze zyja dniem dzisiejszym, nieobarczone bagażem złych wspomnień czy ponurych wizji przyszłości. Żyja tak, jakby miały zyć wiecznie-może powinnysmy obie nauczyc sie tego od nich ?
W każdym razie pamiętaj,że mysle o tobie cieplutko-bardzo, bardzo często.
O Fafiku i Tequili, zgodnie szalejących gdzies daleko,za TM , tez myslę ['] [']

Link to comment
Share on other sites

[B]niedźwiedzica[/B]---oby to wszystko, co sobie "wymyslamy" na temat, gdzie są nasze kochane psiaki, było PRAWDĄ....żeby Teklunia rzeczywiście czekała na Fafika...żeby moja dawna sunia opowiedziała Fafikowi o mnie sprzed 20lat...żeby naprawdę czekały beztrosko na nas i do nas dopadły skacząc, liżąc i żeby już nigdy, nigdy bez nich.......:-( :-( :-( :-( :-(

Link to comment
Share on other sites

Bogula-obyśmy mocno wierzyły,że to jest prawda...juz pisałam,że ta wiara to może tylko narkotyk, którym zmniejszamy nasz ból . Ale czasami troszke środka pzreciwbólowego pozwala łatwiej życ, chodzić wsród ludzi z uśmiechem na twarzy zamiast wyplakiwac tęsknote w poduszkę. Wiara w niebo czy Tęczowy Most pomaga tym, którzy zostali osamotnieni, dalej iśc naprzód.
A nasze piesy, gdziekolwiek są , pozostaja na zawze w naszych sercach, wspomnieniach .
Wiesz, Tequila zachorowała 2 dni przed moimi 43 urodzinami...w sam dzien urodzin była operowana i wtedy okazało sie,że juz nieduzo czasu jej zostało. jak ja nienawidze swoich urodzin :-(:-(

Link to comment
Share on other sites

[B]niedźwiedzica[/B]---moja stara przyjaciółka napisał mi dzisiaj w @:
"Fafik biega po niebieskich łąkach i łapie Pana Boga za nogę
- aniołowie się dziwują i Fafika aportują
- ale Fafik dźwiga nogę, mysląc co ja tutaj robię
- bedę biegał, hasał, szczekał aż rozstąpią się niebiosa
- i na ziemi moja pani twarz swą jasno rozpromieni
- i zobaczy jak się czuję ,i jak pięknie aportuję
- i ze wszystko jest OK
- będzie jej napewno lżej"
polszczyzna jest trochę "poszturchana", ale łapiesz ideę, prawda?
Tylko nikt "stamtąd" jeszcze nie dał sygnału.......Tylko sny, tylko sny...
gdzie są nasze pieski? gdzie?:-( :-( :-(

Link to comment
Share on other sites

[B]bogula[/B]- może Tęczowy Most jest w nas w naszych sercach,we wspomnieniach, w naszych pustych domach. Nasze piesy sa już na zawsze częścia nas samych, zobaczysz, twój Fafik będzie z toba ciagle, będziesz sie łapała na tym,ze mówisz do niego, będziesz widziała jego cień podczas spacerów, czuła jego cieżar w nocy na nogach. I z czasem w tych wspomnieniach on bedzie znów młody, zdrowy, jak kiedyś. A piesy naszych przyjaciól tez maja miejsca w naszych sercach i może własnie[B] tam [/B]Teklunia czekała na Fafika i [B]tam [/B]hasaja szczęsliwe ...
A w ostatnich minutach twoich urodzin zycze ci jeszcze raz odrobiny usmiechu i radości i zebyś przyszłoroczne urodziny spędzała z Fafisiem w sercu i kudłatym pieskiem na kolanach. :calus:

Link to comment
Share on other sites

[B]niedźwiedzica[/B]---wczoraj wieczorem dzwonił do mnie brat z życzeniami; na wiadomość o śmierci Fafika wstrzymał oddech, zaklął i niebyłby bratem, gdy, słysząc mój zapłakany głos, nie powiedział: "szukaj fafika... 2!" Jestem mu wdzięczna za "bezwzgledność"---oboje kochamy zwierzeta, zawsze w domku w dawnych czasach trzymaliśmy różne gatunki i przeżywaliśmy wspólnie różne sprawy więc: wierzę mu....
Kilka lat temu zaczęłam pisać o Fafiku w specjalnym zeszycie, wklejać zdjęcia i artykuły z gazet, itp.,itd. wiesz w tym zeszycie (grubym!) zostało kilka pustych kartek...w sam raz na opisanie końca....:-( :-( :-(
Wybrałam -ostatecznie- fotę Fafika do sporego powiększenia i powieszenia na ścianie (w "galerii" nad książkami mam fotkę 17letniego Taty z psami, moją +brata+koleżankę z psami w Krynicy z 1968, mego śp.kochanego Dziadka Jasia z sunią Jenny)...Mam taki lęk, aby o Fafiku nikt nie zapomniał...i aby swoją pamięcią spłacać temu najikochańszemu psu dług....

Link to comment
Share on other sites

[B]bogula[/B]- nie zapomnisz, nigdy...nawet ,gdybys chciała zapomnieć , chocby ten ostatni moment z jego zycia, gdybys wolała pamiętać tylko szczęsliwe chwile. Nie wiem dlaczego,ale nie potrafię skupić się we wspomnieniach na tych najcudniejszych chwilach z Teklunią, w końcu przezyłam z nia tele wspaniałych momentów, jak choćby urodziny jej dzieci, wiele wygranych wystaw, cudownych spacerów. I ciągle nie potrafię cieszyć się tym,że była za mna tylko płaczę ,że już jej nie ma...Ten żal zamazuje mi wspomnienia najwspanialszego psa, jakiego mogę sobie wyobrazić. Wiesz, moja koleżanka , która zna doskonale moje psy, którą Tequila kochała bardzo, pomimo swojego dystansu do obcych ludzi, powiedziała po jej odejściu " Wybrańcy bogów żyją krótko...."
Oj, bogula, cos mi się wydaje,że gdybysmy spotkały się teraz na żywo, przeryczałybyśmy zgodnie kilka godzin :-(
A za oknem słońce świeci, ostatnie piekne dni lata..bogula, szukaj szybciej tego kosmatego pocieszyciela, mi tez będzie wtedy raźniej,wiedząc,że śmierć Fafika spowodowała,że dom znalazła jakaś skrzywdzona psina...
Wiem o tej suczce, blisko ciebie,widziałam ja...Pokochasz ja i ona ciebie szybciutko....a ty bedziesz jej szeptała do ucha o tym, jaki kochany był Fafiś...

Link to comment
Share on other sites

Wiesz [B]bogula[/B], swallow pocieszała mnie kiedyś, mówiąc,ze cała miłość ,jaką dałam Tequili nie mogła pzrepaśc, ot, tak sobie i w momencie, gdy Tequila odchodziła, gdzies na swiecie urodzła się piekna dziewczynka, która tą miłość przekaże dalej, bo będzie umiała kochać..Piekne i pocieszające-może to tez opium,ale dzieki takim myslom boli mniej. Nawet mój wet ,którego kiedys pytałam, co dalej, tak jak ty dziś pytasz, gdzie jest Fafik, odpowiedział,że nie wierzy,żeby cała energia ,jaką pies ma w sobie, nagle zniknęła bezpowrotnie i że gdzieś ona jest ,może pod postacią innego psiaka ???
A na pewno Fafik jest w twoim sercu i wspomnieniach-a sa psy ( i ludzie) którzy po smierci nawet tego nie mają :-(
Fafiś, Tequila, Aga, Gal, Jenny, Safra, Kercja, Borys, maluszek Hesi, Handy -bądziecie w naszej pamięci na zawsze a to jak ułamek nieśmiertelności
[']['][']

Link to comment
Share on other sites

Tekluniu , twoja wnuczka była u nas wczoraj ..jak ten czas leci, po świecie chodzą już 3 mioty twoich wnucząt,a ciebie nie ma, nie możesz na nie pobulgotac, ustawić, wychowywać :-( ale Heśka stara się jak może, własnej córce pięknie pokazywała, jak nalezy się zachowywać. A ja w każdym twoim wnuku szukam ciebie, twoich oczu, spojrzenia, ruchu...chocby czegos, co mi ciebie przypomni-bo one to przeciez cząstka ciebie i za to je kocham. Nie, nie tak, jak ciebie....,ale też kocham
Dzis piekny,wrzesniowy dzień-najlepszy na dłuuugi spacer w lesie. Pójdę z Koką i Heśką i będę wypatrywac twojego cienia na sąsiedniej alejce,, jak zawsze.. [']

Link to comment
Share on other sites

[B]niedźwiedzica[/B]---pogody iście terierowe...a ja spotykam TW sunie-pocieszycielki,które jakimś trafem wyłaniają się z rzeczywistości...Dosłownie: rzucam się ku nim z radością, z tesknotą...Boli mnie, jak widzę warunki ich życia...Ta z uchami jak ONek ma się najfajniej...reszta tak sobie...ale są czyjeś... Mlodsza córka ciągle ma wrażenie, że Fafik w nocy leży przy jej łóżku; głupio jej wyjść "na spacer", bo bez psa...A ja jadąc rowerem leśną ścieżką, wołam ,wołam i ...Fafik nie przybiega, i napewno nie pobiegł za sarną czy zającem....:-( :-( :-(
Możesz napisać na moj adres swój @? [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL]

Link to comment
Share on other sites

bogula-juz wysłalam,znajdziesz go tez w Kontaktach na mojej stronie :p
piesków cudzych, niezbyt szczesliwych jest az nadto :cool3: czasami sie dziwie, po kiego ludziska psa biora, jak czasu i chęci dla niego nie maja...żeby był ? to lepiej pluszowego kupić, jak się znudzi to na półe, raz na miesiąc odkurzą i spoko.Szukaj dalej..ja popytam znajomą...

Link to comment
Share on other sites

[URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img50.imageshack.us/img50/3393/zniczexn1.jpg[/IMG][/URL]
To dla was Tekluniu , Fafiku, Sarfo i Kercjo i DLA CIEBIE XENDUSIU MÓJ MISIU- dziś Vigo skończył już dwa latka czyli ty byś miał już trzy pamiętam zawsze będe pamiętać...Jutro Cię odszukam i napiszę do nieba list...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...