Jump to content
Dogomania

Lubliniec 26-27.11


HUSKYTEAM

Recommended Posts

  • Replies 51
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote]A my już z powrotem - ładna i fajna trasa była Po tej imprezie nasuwa się zniosek "nigdy więcej sprintów". [/quote]

A dlaczego, coś się stało, Jacek? Czy chodzi o wyniki? Może za bardzo ci zależy? No nie wiem, przecież jeżeli traktujesz to jako trening, to chyba nic poza treningiem w warunkach zawodów nie powinno cię "tykać", ani nie przejmować? :wink: Daj spokój, Jacek...

Nie wiem dlaczego tak piszesz dlatego pytam, ale jeżeli ci nie zalezy na wynikach, to chyba można sie po porstu zabawić, pogadać i poznac ludzi, poprzebywać z innymi - to jest chyba cenniejsze niż plastikowy puchar i miejsce na podium (chociaz przyjemne ;-) )- tym bardziej, jak piszesz, ze "ładna i fajna trasa była". No chyba, ze zdarzył się coś "obiektywnego" i niezależnego od wszystkiego i musiałeś wracać. Ale chyba nie, skoro piszesz "nigdy więcej sprintów", to chyba raczej o same wyścigi ci chodzi.

Jeżeli to nie za bardzo ingeruje w twoja prywatność :D to mozesz napisac co się stało?
Wiem, ze na midach w Polsce konkurencja jest mniejsza a właściwie żadna, wiec wygrac jest łatwiej :lol: , ale też nie wiesz, czy psy się sprawdzą, a tobie to się spodoba ;)

(O ile w ogole jakiś mid się odbędzie, bo jak dostąd widać chętnych nieco brakuje... :( )

Link to comment
Share on other sites

Właściwie to nic specjalnego się nie stało, poza tym, że totalnie nie widzę sensu gnania psów po lesie na takim odcinku... przygotowujesz się cały dzień, jedziesz w nocy, potem okazuje się, że czekasz na take-oucie do godziny 14:00 na swój start. Stajesz na starcie i... po 20 minutach jesteś już znów na stake-oucie i czekasz do następnego dnia. Imprez typu integracyjno-spirytystycznych ;-) takich jak "wieczór mushera" nie lubię, więc motyw dobrej zabawy odpada.
Argument, że sprinty są fajne bo się szybko jedzie jest dla mnie żaden: różnica między moimi huskimi, które w porywach ciągną do 25-30 km/h a najszybszymi "haszczakami" Surówki, które idą pewnie koło 35 km/h, i eurodogami Górowskiego (pewnie z 45 ;-)) jest żadna, bo... na motorze crossowym wyciągasz w lesie 120 km/h i gwarantuję Ci, że wrażenia są dużo większe.

Teraz mówisz, żeby traktować to treningowo: masz całkowitą rację, tylko bez sensu jest jechać pół polski żeby hamować psy na trasie, gdzie inni je poganiają. Przynajmniej tak mi się wydaje... Lepsze trasy treningowe mam pod domem, za darmo ;-)

[quote]"ładna i fajna trasa była"[/quote]
Tak, bo trasa, mimo tego że płaska i prosta była bardzo miła "wizualnie" i przyjemna - zresztą pewnie ją dobrze znacie.

[quote]Jeżeli to nie za bardzo ingeruje w twoja prywatność to mozesz napisac co się stało?[/quote]
No prawda jest taka, że ja to jeszcze bym drugi dzień zaliczył, ale że pojechaliśmy w komplecie i miałem 2 maruderów, którzy marzli :evil: to zdecydowałem się wrócić.

[quote]Wiem, ze na midach w Polsce konkurencja jest mniejsza a właściwie żadna, wiec wygrac jest łatwiej[/quote]
Tu nie chodzi o miejsce - ważne, żeby się pobawić trochę dłużej niż 20 minut i pojeździć w fajnych miejscach. Naprawdę. Zresztą przecież różnica w prędkości psów na sprintach będzie taka sama na midach - tam, gdzie moje będą miały 14 km/h kłusu to inne będą podchodziły pod 20 km/h, więc miejsce będzie takie samo.

[quote]O ile w ogole jakiś mid się odbędzie, bo jak dostąd widać chętnych nieco brakuje...[/quote]
No właśnie, i to mnie w sumie zastanawia. Nie mam pojęcia, czemu tak jest.

Link to comment
Share on other sites

Oki, rozumiem cię.

Tylko Jacek, nie rozumiem i chyba się nie zgadzam z jednym - dlaczego mówisz o hamowaniu psów na sprintach, gdy przygotowujesz jej do midów? Wiesz, to chyba nie ma żadnego związku z trenowaniem do midów. Najlepszym dowodem na to są własnie psy Andrzeja Górowskiego, który jeździ i na sprinty i na midy, z powodzeniem startując tu i tu, zawsze będąc w czołówce. Na długich dystanstach nawet w czołówce europejskiej. Andrzej przygotowując się do do swoich dystnastów, spokojnie startuje na sprintach, i wcale nie "psuje" to psów. Większość metod treningowych - zarówno do sprintów jaki i do midów zaczyna się kazdego sezonu od bardzo krótkich tras z dużym obciążeniem, a trasa moze początkowo miec nawet 1,5- 2 km. Psy trenowane na Finnmarktsloppet czy Iditarod tez tak zaczynają, bardzo powoli wydłuzając trasę do pokonania jednego dnia. Tak czy inaczej, nawet przy 100 km trasie tak większość z takich zaprzegów, pierwsze kilka kilometrów pokonuje sprintem, nikt ich nie odhamowuje.
Odhamowując psy, bardziej im przeszkadzasz niż swobodnie pozwalasz im biec.

Oczywiście, że profejsonalnie hodowane psy, sprzedaje się pod konkretną klasę czy rodzaj zawodów, ale to nie oznacza, ze te psy, inaczej trenowane nie pobiegną jednego czy drugiego rodzaju zawodów, wszystko zalezy od raczej kondycji psów. Zdrowe i dobrze przygotowane kondycyjnie i wydolnościwo psy sprinterskie, przebiegną też 40 czy 50 km. Jasne, że nie muszą być w scisłej czołówce, ale mogą sobie radzić całkiem nieźle. Moim zdaniem psy, przygotowane na mid, bez problemu pokonają szybkim tempem trasę sprintową. Andrzej Wilczopolski też od dłuższego czasu zapowiada i trenuje psy do midów, a jednak jego psy są w sprintach nadal klasą samą w sobie.

Rozumiem twoją fascynację midami, tylko, akurat z tym odhamowaniem, to nie wiem czy jest to dobra metoda treningowa? Wiesz, chodzi o to, zebyś nie utrudniał im biegu, jak "zakapują" za którymś razem, ze je na siłę zwalaniasz, żeby im się "lżej" i wolniej biegło, to bedziesz miał juz zawsze spacerowe tempo. A przecież chodzi o to, zeby zwiekszać ich kondycję i prędkość również, optymalnie jak najwiekszą, na jak najdłuższych odcinkach. Oczywiście nie sprinterską przez 40 km, ale chodzi o zdolność szybkiego biegu, gdy to potrzebne. Psy na midach nie będą ci biegły 40 km jednym tempem, raz pogonią, raz biegną nieco odpoczywając. Nie boisz się, że jak bedziesz je uczył tylko "odpoczywać", to moim zdaniem cała metoda weźmie w łeb, a jak psy się będą męczyć, to ci po porstu zaczną stawać? :cry:

Link to comment
Share on other sites

[quote]Najlepszym dowodem na to są własnie psy Andrzeja Górowskiego, który jeździ i na sprinty i na midy, z powodzeniem startując tu i tu, zawsze będąc w czołówce[/quote]
No tak, ale a) Andrzej Górowski jest klasą samą dla siebie b) ma inne psy c) na codzień jeździ po górach. Choć oczywiście też się nad tym zastanawiałem ;-)

[quote]Tak czy inaczej, nawet przy 100 km trasie tak większość z takich zaprzegów, pierwsze kilka kilometrów pokonuje sprintem, nikt ich nie odhamowuje.
Odhamowując psy, bardziej im przeszkadzasz niż swobodnie pozwalasz im biec[/quote]
No nie wiem... co innego rozgrzewka psów i mięśni na dystansie rzędu 1-2 km, a co innego 8 km. Jak wytłumaczę psom, że przed nimi nie 8, a 48 km? Jeżeli będą galopowały na maxa 8 km, to potem opadną gwałtownie z sił, przecież to pewne. A jeżeli je nauczysz kontrolowanego wysiłku po krótkiej rozgrzewce, to podejrzewam, że ich kłus będzie wydajniejszy i przede wszystkim równiej rozłożą siły. Ciężko jest poza tym porównywać się do greysterów, które przecież tym się różnią od haszczaków psychicznie, że one nie odpuszczą. A haszczak? Poczuje, że mu za gorąco, to zwolni. Dodajmy do tego czynnik temperatury - zawody rozgrywane w długim dystansie to "piździawa" rzędu -20 stopni, wiatr i zaspy. Tu właśnie haszczaki mają jaką taką szansę rywalizować z innymi, bo są na te warunki odporne. Potrafią dłużej utrzymać równy kłus, mają twardsze poduszki, więc są mniej narażone na kontuzje łap. Popatrz na jedyną zawodniczkę ujeżdzajcą haszczaki na Iditarodzie - po zeszłorocznym "gorącym" lutym przeniosła się w tym roku na imprezę Yukon Quest, z powodu wcześniejszego terminu, a więc szansy na ekstremalne warunki pogodowe.
Metody treningowe każdy ma swoje, ja mam naprawdę małe doświadczenie i widzę, żo coraz więcej zawodowców się puka w głowę - kurcze ale kto ma takie psy jak my? Do kogo ja mam porównywać swoje wyniki treningowe? Ile osób jeździ długi dystans na prawdziwych siberianach? Ja nie mam pojęcia, czy utrzymywany kłus rzędu 16 km/h na długim dystansie będzie wystarczający... pewnie alaskany wyciągają z 25, wcale się bardziej nie męcząc.

[quote]Moim zdaniem psy, przygotowane na mid, bez problemu pokonają szybkim tempem trasę sprintową.[/quote]
Zgodzę się, to widać właśnie na zawodach - ale mi chodzi o to, żeby psy przebiegły dystans midu, bo mi na tym zależy. A boje się, że odwrotnie może być problem - zresztą bądźmy realistami: czy wystawowce mają szanse choćby zagrozić szczurom z czołówki, szczególnie na takim dystansie?

[quote]Wiesz, chodzi o to, zebyś nie utrudniał im biegu, jak "zakapują" za którymś razem, ze je na siłę zwalaniasz, żeby im się "lżej" i wolniej biegło, to bedziesz miał juz zawsze spacerowe tempo[/quote]
Zobaczymy, czy metoda okaże się słuszna. Na chwilę obecną widzę postęp w tym, co sobie zaplanowałem. Psy biegają coraz większy dystans, ale nie męczą się bardziej. To już coś, jak wracają po 8, 10, 12 km do domu i zrywają się do galopu w drodze powrotnej.

[quote]Psy na midach nie będą ci biegły 40 km jednym tempem, raz pogonią, raz biegną nieco odpoczywając[/quote]
No i właśnie tu jest główny problem - bo ja wyszedłem ze starego rajdowego ;-) założenia, że lepsze równe tempo niż kilka szybkich zrywów. Przecież od tego jadę za psami, żeby je kontrolować. Jako jedyny znam dystans i muszę tak nimi pokierować, żeby dojechać. Kurcze, jeżeli całą taktykę trafi szlag i okaże się, że była niesłuszna, to następny zaprzęg będę trenował inaczej :)

Link to comment
Share on other sites

[quote]Najlepszym dowodem na to są własnie psy Andrzeja Górowskiego, który jeździ i na sprinty i na midy, z powodzeniem startując tu i tu, zawsze będąc w czołówce[/quote]
No tak, ale a) Górowski jest klasą samą dla siebie b) ma inne psy c) na codzień jeździ po górach. Choć oczywiście też się nad tym zastanawiałem ;-)

[quote]Tak czy inaczej, nawet przy 100 km trasie tak większość z takich zaprzegów, pierwsze kilka kilometrów pokonuje sprintem, nikt ich nie odhamowuje.
Odhamowując psy, bardziej im przeszkadzasz niż swobodnie pozwalasz im biec[/quote]
No nie wiem... co innego rozgrzewka psów i mięśni na dystansie rzędu 1-2 km, a co innego 8 km. Jak wytłumaczę psom, że przed nimi nie 8, a 48 km? Jeżeli będą galopowały na maxa 8 km, to potem opadną gwałtownie z sił, przecież to pewne. A jeżeli je nauczysz kontrolowanego wysiłku po krótkiej rozgrzewce, to podejrzewam, że ich kłus będzie wydajniejszy i przede wszystkim równiej rozłożą siły. Ciężko jest poza tym porównywać się do greysterów, które przecież tym się różnią od haszczaków psychicznie, że one nie odpuszczą. A haszczak? Poczuje, że mu za gorąco, to zwolni. Dodajmy do tego czynnik temperatury - zawody rozgrywane w długim dystansie to "piździawa" rzędu -20 stopni, wiatr i zaspy. Tu właśnie haszczaki mają jaką taką szansę rywalizować z innymi, bo są na te warunki odporne. Potrafią dłużej utrzymać równy kłus, mają twardsze poduszki, więc są mniej narażone na kontuzje łap. Popatrz na jedyną zawodniczkę ujeżdzajcą haszczaki na Iditarodzie - po zeszłorocznym "gorącym" lutym przeniosła się w tym roku na imprezę Yukon Quest, z powodu wcześniejszego terminu, a więc szansy na ekstremalne warunki pogodowe.
Metody treningowe każdy ma swoje, ja mam naprawdę małe doświadczenie i widzę, żo coraz więcej zawodowców się puka w głowę - kurcze ale kto ma takie psy jak my? Do kogo ja mam porównywać swoje wyniki treningowe? Ile osób jeździ długi dystans na prawdziwych siberianach? Ja nie mam pojęcia, czy utrzymywany kłus rzędu 16 km/h na długim dystansie będzie wystarczający... pewnie alaskany wyciągają z 25, wcale się bardziej nie męcząc. Znajdź mi jedną osobę, która jeździ midy na futrzakach, będę Ci bardzo bardzo wdzięczny!

[quote]Moim zdaniem psy, przygotowane na mid, bez problemu pokonają szybkim tempem trasę sprintową.[/quote]
Zgodzę się, to widać właśnie na zawodach - ale mi chodzi o to, żeby psy przebiegły dystans midu, bo mi na tym zależy. A boje się, że odwrotnie może być problem - zresztą bądźmy realistami: czy wystawowce mają szanse choćby zagrozić szczurom z czołówki, szczególnie na takim dystansie?

[quote]Wiesz, chodzi o to, zebyś nie utrudniał im biegu, jak "zakapują" za którymś razem, ze je na siłę zwalaniasz, żeby im się "lżej" i wolniej biegło, to bedziesz miał juz zawsze spacerowe tempo[/quote]
Zobaczymy, czy metoda okaże się słuszna. Na chwilę obecną widzę postęp w tym, co sobie zaplanowałem. Psy biegają coraz większy dystans, ale nie męczą się bardziej. To już coś, jak wracają po 8, 10, 12 km do domu i zrywają się do galopu w drodze powrotnej.

[quote]Psy na midach nie będą ci biegły 40 km jednym tempem, raz pogonią, raz biegną nieco odpoczywając[/quote]
No i właśnie tu jest główny problem - bo ja wyszedłem ze starego rajdowego ;-) założenia, że lepsze równe tempo niż kilka szybkich zrywów. Przecież od tego jadę za psami, żeby je kontrolować. Jako jedyny znam dystans i muszę tak nimi pokierować, żeby dojechać. Kurcze, jeżeli całą taktykę trafi szlag i okaże się, że była niesłuszna, to następny zaprzęg będę trenował inaczej :)

Link to comment
Share on other sites

oki, proszę bardzo :lol:

[quote]Znajdź mi jedną osobę, która jeździ midy na futrzakach, będę Ci bardzo bardzo wdzięczny! [/quote]

do dzisiaj wierni futrzakom:
Andrzej Świst
Robert Kornacki
Kazim Kukułka
Andrzej Wilczopolski
Andrzej Kolka

Andrzej Górowski przecież przez kilkanaście lat jeździł tylko na SH!!!!, potem dołączał AH, na Eurodogach jeździ od dwóch lat

Marek Pietrusiak - zaprzęg Sh (+ od dwóch sezonów na liderce AH)
Grzesiek Lindner - SH slimy (trenuje do wypraw i longów)

Przez wiele lat na futrzakach (dzisiaj zaprzegi mieszane, stare lub zmieniane na szybsze)

Maciek Tomaszewski (jeździł na AM, teraz nie wiem z czy bedzie startwał na midach, bo mają też greye)
Radek Ekwiński (jeździł na AM)
Witek Płaneta (jeździł na SH - teraz SH slim + AH)
Darek Kowalczyk (jeździł na SH - teraz SH + Grey)
Aga Biernacka (jeździła na SH - teraz ma greye)
Adam Ludwik (jeździł na SH - teraz SH + AH)

Maciek Słomiński (GH i miksy GH i SH)
Darek Morsztyn

[quote]zresztą bądźmy realistami: czy wystawowce mają szanse choćby zagrozić szczurom z czołówki, szczególnie na takim dystansie? [/quote]

Ale Jacek, na midach jest dokładnie to samo! Nie mówię już o mieszankach, ale linie sportowe SH też trenuje się na midy...

co do reszty - wysłałam ci priva ;)
pa

Link to comment
Share on other sites

[quote]Ale Jacek, na midach jest dokładnie to samo! Nie mówię już o mieszankach, ale linie sportowe SH też trenuje się na midy... [/quote]
No tak, ale przecież wtedy jedziesz z psami 30-40 km jednego dnia, zajmuje Ci to kilka godzin i jest ogólnie fajowo.
Lista osób, które ujeżdzały SH mówi sama za siebie: większość jeździła ileś czasu na SH, potem doszli do wzniosku, że NIE DA się typem rozumianym w polsce jako wystawowy/rasowy konkurować z psami typu Eurodog. Umówmy się, w tu tkwi główny problem, nad którym też ubolewam: wygranie serii wyścigów długodystansowych na Alasce przez zaprzęgi SH wiek temu było możliwe, bo... te siberiany nie wyglądały tak, jak nasze. Dodatkowym problemem jest przecież psychika psów: haszczaka nie da rady zajechać, i to, co kiedyś było niezwykle cenioną cechą teraz obraca się przeciw ludziom, którzy wolą jak pies daje z siebie 101%... a SH ma swój rozum i tyle.
Jako, że nie uznaje półśrodków uważam, że jedyną sensowną drogą do rywalizacji jest przesiadka na mieszańce (ameryki nie odkryłem ;-). Mimo wszystko postaram się udowodnić, że jest trochę racji w tym, że haszczaki są w stanie rywalizować w warunkach typowo im bliskim: długi dystans, hardcore na trasie. One są przecież stworzone do długiego biegu kłusem z niewielkim obciążeniem, po co wymyślać im co innego? Dajcie mi kilka lat, jak się nie uda to w po prostu haszczaki będą od wystaw, a skombinuję greystery od zabawy ;-) Oj ciężka zima przed nami... A zmieniając temat: wybieracie się połamańcy do Świerklańca?

Link to comment
Share on other sites

A właśnie się zastanawiam, może wreszcie udałoby się pojechać 2 dni zawodów ;-) Sprint nie sprint, lepsze to niż siedzenie przed monitorem albo na kolejnej wystawie.

Z prędkością to nie wiem, dziś wdrożyłem kilka pomysłów Ewaki i sam jestem dziwnie miło zaskoczony rezultatem. Zobaczymy co z tego będzie... Chwilowo psy zadowolone, postęp czasowy/odległościowy zgodny z założeniem, więc czego chcieć więcej?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...