Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Asico, oczywiście że to nie dyskwalifikuje szczeniaków. Nie ich wina, że skur... tak działą i źe go jeszcze matka ziemia nosi.
Ale to jak studnia bez dna. My zabierzemy jedne, za chwilę wrzucą tam nowe. Co oczywiście nie znaczy, źe nie należy zabierać.
Boże, te mokre maleństwa trzęśące się na betonie...
Ile z nich przeżyje? A ile skończy życie w cierpieniach?


Będę starała się zmusić wsłaścicielado zdezynfekowania kojca, w którym jest parvo. I chyba zabiorę jakieś małe, choćby do hotelu.

A może rozstrzelać drani?

  • Replies 17k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

  • idusiek

    1729

  • Fela

    1234

  • esperanza

    1002

  • Lara

    922

Top Posters In This Topic

Posted

Fela skarbie naboji by nie starczyło!!! :-?
cholera pomyslałam ze jak one takie rotkopodobne to moze by ogloszenia dac??
predzej je ktos zauwazy poprzez net niz w schronisku,wiadomo ze ''rasowe'' szczeniaki szybciej schodzą :evil: :evil:
aha szykuje sie paczka dla schroniska -tym razem mniej jedzonka ale za to troszke kocy,kołder itp. :D
w srode były robione porządki zobacz skarbie jak mozesz gdzie są rzeczy co Esperanza przywiozła-chodzi mi o materace,koce to co wkladałysmy szczeniakom jako posłanie,ja widziałam znowu puste budy -psy lezały na gołych deskach!!! :evil:
nie wiem czy to w zwiazku ze sprzątaniem czy pracownik je powyrzucał :-?

Posted

Oczywiście, zobaczę.
A właścicieli nie stać ani na słomę, ani na kawałek gnata, ani na leki odrobaczające. Tacy biedni! Ale coś mi się wydaje, że wkrótce skończy się ich niedola :evilbat:
A propos słomy - faktycznie lepsza i bardziej higieniczna jest dla psiaków - przynajmniej w tych warunkach, bo na sprzatanie tam nie ma co liczyć.

Posted

Pajunia, dzięki wielkie! Niestety też mam obawy co do hotelu, już mi w dwóch odmówiono. Ale nie poddam się i użyję wpływów ;) może coś się uda. Zobaczymy.
W każdym razie nie mogą wydostać z tego obozu zagłady żadnego psiaka, jesli nie będzie dla niego zapewnione schronienie. To potworna bezsilnośc i rozpacz, ale tak niestety jest. Pewnie się domyślacie, jak człowiek się czuje, jadąc tam z taką świadomością.
Tak niewiele potrzeba tym potwornie cierpiącym istotom. A jednak nie jesteśmy w stanie im tego dać. :shake:

Posted

Boże ,czyba wiem skąd była bernardynka!Błakającą sie i w bardzo złym stanie zaopiekowało się młode małżeństwo.Próbowali leczyć domowymi sposobami,stan suni sie nieco poprawił,ale na leczenie u weta nie mieli pieniędzy.Oddali do schroniska w nadziei,że tam będzie leczona :o

Posted

Witaj Joka, dzięki że się odezwałaś.
Nam niestety nie udało się wiele dowiedzieć na temat bernardynki. Pracownik mówił tylko tyle, że ludzie się jej bali, przepędzali. Ponoć miała szczeniaki, była agresywna... Nie wiedział dokładnie, skąd była, wspomniał coś o Długosiodle, ale zaraz powiedział, że nic nie wie.
Niestety, nie udało się jej uratować :cry:
Oczywiście ni była leczona. W poniedziałek była już bardzo słaba, miała niedowład tylnych nóg, stan ogólny bardzo, bardzo kiepski. w czwartek została uśpiona. Już nie cierpi.
Dziś powiedział to włściciel schroniska (mimo że pracownik twierdził, że została wydana - ściemnia strasznie bo się boi o swoją dupę).


Joka, czy skoro piszesz, że chyba wiesz, skąd suka trafiła do schroniska, to znaczy, że jesteś z okolic Ostrowi? Jeśli tak, koniecznie daj znać. Tak strasznie potrzebujemy bratniej dusz stamtąd!!!!

Pozdrawiam bardzo serdecznie i witam Cię na forum! Sama niedawno zaczynałam, a do debiutu przymierzałam się z miesiąc ;)

Posted

Strasznie mi żal bernardynki :cry: Sunia była b.łagodna,być może,że miała później szczeniaki,bo niedługo przed oddaniem miała cieczkę.Rzeczywiście była znaleziona we wsi Stare Bosewo w ok.Długosiodła.Sama jestem zapsiona i nie mogłam jej zabrać,wspomagałam jedzonkiem i lekami.Niestety nie jestem stamtąd,bywam tam czasem latem w wekendy.Mieszkam w Ciechanowie.
Dopiero teraz zaskoczyłam,że to był chyba mój pierwszy post.
Witam wszystkich serdecznie.
Jola i Atos-kuwasz

Posted

Przepraszam, to był dubel niezamierzony. A do tego "wysłała mi się" prywatna wiadomość do Joki na forum. Tak to jest, kiedy kot buszuje po klawiaturze. Ale nie szkodzi, tajemnic nie mam.

Joka, dzięki. Ja także w okolicach Ostrowi bywam latem w weekendy. Bardzo chetnie przyjmiemy każdą pomoc i na pewno damy znać!


A oto krótka relacja z dzisiejszej wizyty w schronisku. Byłam tam z Owieczką.
To niestety prawda. :cry: Nasze przypuszczenia się sprawdziły - Bernardynki, po którą miała jechać Marka z Tanitką, już nie ma. Jest w lepszym świecie. Tam, gdzie nie ma psiego cierpienia. Odeszła w czwartek, mam nadzieję że odbyło się to w sposób humanitarny.
Odeszła również suka, która w zeszłą sobotę się szczeniła. Ciemna, podpalana, spora (nazwałam ją Mają, więcej o niej na forum [url]www.psyzostrowi.fora.pl[/url]). To ją chciałam zabrać do hotelu. Podobno urodziła wszystkie martwe szczenia i podobno miała guza. Operowali, nie udało się. Tak mówią właściciele. Znów nie zdążyłam jej pomóc.

Jeszcze kilku psów nie ma. Ale nie wszystkie odeszły za TM. Przy nas wzięto szczeniaka (ludzie wyglądali przyzwoicie) i kaukaza, który była sam w kojcu - człowiek, który go zabrała będzie chyba dobrym panem. Pozostałe psy są w kondycji mniej więcej takiej, jak przy poprzedniej wizycie.

Rozmawiałyśmy też z właścicielami. Na razie wykazują chęć współpracy (zobaczymy jak będzie dalej), a sytuację tłumaczą brakiem pieniędzy. Oczywiście to sprawdzimy.
Z dobrych informacji jest taka, że karmy, które przywozimy, faktycznie trafiają do psich misek. Dziś widziałyśmy dowody - w miskach szczeniaków była kasza, karma mięsna i sucha karma przywieziona przez którąś z nas (przy okazji: raz jeszcze dzięki wszystkim, którym psy zawdzięczają pełniejsze brzuszki. Jesteśmy Wam winne rozliczenie, na pewno je przedstawimy na początku tygodnia). Dziś dowiozłyśmy jeszcze ok. 40 kg suchej karmy.
Druga dobra informacja - właściciele przywieźli środki odrobaczające (wreszcie!), psiaki dostały je z karmą. Obiecano nam też odkażenie kojców.

Byłabym ostrożna z hurra optymizmem, ale przynajmniej dobrze, że właściciele wyrażają chęć przyjęcia pomocy i widzą, że sytuacja jest co najmniej zła.
Koniecznie musimy to wykorzystać!!

I na deser jeszcze jedna nowina: jedna mała (ale już dorosła sunia) pojechała z nami do Warszawy. Owieczka znalazała jej domek. Fotorelacja, jak tylko przegram zdjęcia.

Posted

Dla tej malutkiej suczki zaświeciło dziś słońce.
W przenośni i zupełnie dosłownie!

[URL=http://imageshack.us][img]http://img478.imageshack.us/img478/2267/betywschron2fx.jpg[/img][/URL]

Posted

Felu to fantastycznie!!!! :D :D
strasznie sie ciesze ze sytuacja choć troszke sie poprawia :)
a co z tą ruda terierką?? jak masz to wstaw wiecej fotek :)

Posted

Bety - tak nazwała ją jej nowa pani - najpierw bardzo zaprzyjaźniła się z moim psem Rudolfem, potem podjadła z jego miski (czyli miała obiad de luxe) i poszłyśmy z Owieczką i obydwoma zwierzakami na dłuuuugi spacerek na łąki. Dziewczyna (znaczy Bety, nie owieczka ;) )była troszkę onieśmielona, ale tylko troszkę. I bardzo dzielna. Podróż do Warszawy zniosła bardzo dzielnie, głównie na kolanach Owieczki. Jechałyśmy samochodem, więc nikt poza nami i psem Rudolfem nie miał okazji poczuć, jakie to maleństwo roztaczało wonie ;)
Ale nowa pani już ją "wyprała", wyczesała i chyba (ale to jeszcze sprawdzę) pobiegła do weta. Dam znać, co powiedział. Na oko Owieczki sunia ma ok. 2-3 lata i niedawno miała szczeniaki (Marko, być może Myszka to jej córeczka!). Jak tylko dojdzie do siebie, będzie sterylka.
Nowa pani nie rozstanie się z nią na krok. Coś czuję przez skórę że miłość będzie wielka! :D


Niestety, do poprawy sytuacji w schronisku jest jeszcze bardzo, bardzo daleko. Ale przynajmniej pojawiła się nadzieja, że możemy psiakom skutecznie pomóc. I oczywiście to zrobimy, prawda? :wink: (Puszczam do was oko, bo bez dogomaniaków ani rusz).

Asico, terierka jest bardzo kontaktowa, ba, rwie się do ludzi, włącza ogonek gdy tylko kogoś widzi z daleka. Widać, że była psem kanapowym. Ma dwa małe (czarne!), ale jeszcze są za malutkie, żeby je zabrać od mamy. Nadal jest w boksie.
Zdjęcia mam, obiecuję zamieścić w nocy (teraz rąk mi nie starcza: moja zwierzyna, wliczając TZ, chora mama, zaległości w robocie, wszystko na raz :( ).

I jeszcze jedna cudna wiadaomość! Wygląda na to, że mamy jeden domek tymczasowy, może nawet dla dwóch szczeniorków (tych z kliniki).
Zazwoniła dziś do mnie dogomaniaczka utajniona, która nic jeszcze nie pisała na forum, ale czyta. Powiedziała tak: nie piszę, bo co mogę napisać? lepiej wziąć się do działania!!
Dzięki. :iloveyou:

Posted

Wielkie dzięki, Irma. Poproszę Esperanzę, żeby podała Ci nr konta, bo ona jest naszym skarbnikiem ;)

Tak jak pisałam, w tygodniu usiądziemy i rozliczymy pieniążki: co poszło na Trytona, co na karmę i środki odpchlająco-odrobaczające i co na maluchy w klinice SGGW.

Posted

Cieszę się, że chociaż ta jedna sunia wygrała los na loterii :)
Mamy niezłą średnią, bo z każdego wyjazdu, zabieramy przynajmniej jednego psiaka. Inna sprawa, że 4 z nich ( bo nie wiem, jak wyglada sprawa z Daisy :question: ) czekają na nowe domy.
Irma juz raz wspomogła psiaka z Ostrowi- Trytona
:) więc mam nadzieję, że numer konta posiada, jeśli nie, to chętnie prześlę.
Na początku tygodnia przedstawię szczegółowe rozliczenie z wpłat i wydatkówz konta, ktore udostępniłam.
Jest mi niesamowicie żal bernardynki :cry:

Posted

A oto część 1. fotorelacji z sobotniej wizyty w schronisku.

Mamy wrażenie, że psy zaczynają nas poznawać. Zresztą one prawie wszystkie garną się do ludzi.
[URL=http://imageshack.us][img]http://img416.imageshack.us/img416/6276/anetaisuki8vi.jpg[/img][/URL]

Ten widok zapamięta każdy, kto był choć raz w ostrowskim schronisku. Jedyne co mają jego lokatorzy (oczywiście tylko niektórzy!) to przestrzeń.
[URL=http://imageshack.us][img]http://img416.imageshack.us/img416/2530/czekanie6mc.jpg[/img][/URL]

Wiele psów mieszka w takich boksach. Boksy sprzątane są b. rzadko - 1 pracownik w schronisku, którego często nie ma, bo jeździ wyłapywać bezdomne zwierzęta. Cóż........
[URL=http://imageshack.us][img]http://img416.imageshack.us/img416/5176/niuniu2bh.jpg[/img][/URL]

Tych maleństw nie można jeszcze zabrać od mamy, ale już za tydzień-dwa będą gotowe do wydania. Matka jest malutka, one też nie będą duże (ta właśnie suka oszczeniła się w budzie, teraz jest w boksie)
[URL=http://imageshack.us][img]http://img380.imageshack.us/img380/1570/szczeniakikrowki0cn.jpg[/img][/URL]
[URL=http://imageshack.us][img]http://img380.imageshack.us/img380/8396/szczeniakikrowki29te.jpg[/img][/URL]

I wreszcie sunia, o którą pytała Asica. Ma dwa maleńkie (2-tygodniowe) szczeniaki. To prawdziwa dama, która starannie omija wszytskie kupy w boksie (a jest ich, oj jest) i widać że bardzo cierpi. Ten piesek musiał być kiedyś bardzo kochany. Tylko co się stało?
[URL=http://imageshack.us][img]http://img380.imageshack.us/img380/3052/terierka3fp.jpg[/img][/URL]

Posted

To fakt! Dla małej Beti (tej na zdjęciu ze mną)
faktycznie świeci słońce bo ma ciepły i kochający domek :D

Byłyśmy u weta w niedzielę i w sumie nic makabrycznego
się z Beti nie działo, była tylko strasznie zarobaczona, zapchlona
i niedożywiona :( A ten" zapach " z jej pysia był efektem
:-? zapalenia dziąseł

Ale teraz ma kochającą panią , ciepło , pełną michę ,kotkę towarzyszkę
i mnie jako ciocię :wink:
Po stracie małej suni ( siostry Myszki) obiecałam pani Janinie że będę
miała Beti pod stałą kontrolą

Posted

Zapomniałam dodać że mała Beti ma ok.1,5 roku ( a nie 2-3 lata jak przypuszczałam) niestety ma troszkę zniszczone zęby więc ciężko było dokładnie powiedzieć.. :fadein:

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...