Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Z zasady nie zabieram głosu w takich dyskusjach bo sa one dla mnie pozbawione sensu. Tym razem nie wytrzymałam.Od kilku lat współpracuję z Ostrowią i nigdy bez względu na skład osób tam działających nie mogłam powiedzieć o dziewczynach złego słowa. Jestem zirytowana tym atakiem na Felę i szczerze zdziwiona, że tyle do powiedzenia mają osoby, które nigdy wcześniej z Ostrowią nie pracowały.
Nie interesują mnie konflikty interpersonalne wewnątrz stowarzyszenia. I zeby nie było nieporozumień. Nie jestem z " otoczenia" Feli. Nie przyjaźnimy się, nie spotykamy na kawie i nie plotkujemy. Nasze kontakty dotyczą wyłącznie psów będących u mnie na tymczasie.
Po pierwsze: chciałabym się dowiedzieć dlaczego mimo tak [B]licznego[/B] wsparcia większość spraw związanych ze szczeniakami zabranymi ze schroniska załatwia Fela? Dlaczego ona wozi je po lecznicach? Dlaczego tylko ona siedzi z umierającymi szczeniakami, przytulając je w ostatnich minutach życia? Która z Was zdecydowała by się spędzić noc poza domem z chorym szczeniakiem, którego nie chce żaden szpital i nie ma co z nim zrobić? Po nieprzespanej nocy sunia odeszła na rękach Feli i wtedy wszyscy bardzo jej współczuli. Tylko czy wtedy ktoś pomyślał, że Fela zostawiła swój dom, zwierzęta, rodzinę i bała się wrócić, zeby nie zarazić szczeniaka, który jest u niej na tymczasie. Dlaczego, kiedy ja mam problem z moimi tymczasami to Fela jeździ do lekarzy. Załatwia wizyty u specjalistów. Fela jest jak pogotowie ratunkowe. Ma byc wszędzie, załatwiać wszystko i odpowiadać natychmiast na wszystkie pytania.
Przecież Fela tez pracuje i z tego co wiem, czasami do późna.
Kiedy Fela poprosiła o zrobienie zdjęć szczeniakom z domów tymczasowych, jakoś nie widziałam tłumu chętnych. Jak myślicie, kto będzie musiał tam pojechać? Mam nadzieję, ze się mylę.

Są również inne sprawy, których nikt nie może załatwić, bo każdy ma swoje rodziny, dzieci i problemy.
Napisałam o szczeniakach a przecież są też psy dorosłe, zabrane ze schroniska nie dla urody a dlatego, że były na granicy życia i śmierci.
Zarzucacie Feli niegospodarność, bo pakuje psy do hoteli. Mam pytanie dlaczego w ramach oszczędności żadna z nas nie weźmie choć jednego psa z hotelu na bezpłatny tymczas? Za stary? Zbyt chory? Czy może za brzydki? Jakoś nikt nie pyta o stan zdrowia połamanego psa w typie collie, którym kilka dni temu wszyscy się zachwycali i bardzo nad nim płakali. Kolejny do hotelu? Fela prosiła o tymczas dla dwóch szczeniaków. Jeśli mają przeżyć trzeba je zabrać( przecież wiecie o parwo!) Tylko gdzie ten bezpłatny tymczas? Znowu Fela będzie niegospodarna. Czy będziemy płakać, że biedne nie przeżyły?
Fajnie jest krytykować ale jeszcze trudniej pracować. Tylko ten nie robi błędów, kto nic nie robi i wtedy na pewno nie jest kontrowersyjny.
To nie jest pochwalny pean na cześć Feli. Po prostu wiem, że dziewczyna pracuje i to ciężko! Napisałam, to co myślę.

  • Replies 17k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

  • idusiek

    1729

  • Fela

    1234

  • esperanza

    1002

  • Lara

    922

Top Posters In This Topic

Posted

Fela wiele rzeczy robi na własne życzenie. Dlaczego sama? Bo jak widać lubi zmieniać otoczenie wokół siebie i nie lubi jak ktoś ma coś do powiedzenia. A niestety tego uniknać się nie da, jeżeli ktoś angażuje się bardziej. W związku z tym, Fela otacza się osobami zaangażowanymi na "ćwierć" gwizdka, więc musi potem robić wszystko sama. Dlaczego akurat takimi? Felę musisz zapytać. Jak pojawia się ktoś rzeczywiście zaangażowany, to dostaje po tyłku, co gorsza od osób, którym na codzień te wszystkie sprawy "zwisają" ale chętnie jeżdżą po czyims tyłku za Feli poklaskiem.
Jak widzisz, ktoś chciał pomóc ale nie uzyskał żadnego wsparcia, ponieważ miał coś do powiedzenia. Jeden wsparcie jakiekolwiek otrzymuje, inny nie. Dlaczego? Wg jakich kryteriów można tę pomoc uzyskać? Dlaczego wiele pytań jest ignorowanych? Może wystarczyłoby chcieć się dogadać, skorzystać z pomocy. Bo akurat odrzucone zostały osoby, które załatwiły bezpłatny tymczas, same pojechały po psa, same się nim zajęły itd.
Ze współpracy z Felą zrezygnowała już niejedna osoba, to nie jest pierwsza taka sytuacja. W sumie może się mylić 20 osób, które miały okazję współpracować z Felą bliżej, tylko, że ja myślę, że raczej trudno uwierzyć że aż tyle osób się myli.
Feli zostawanie na noc z tego co wiem, to jednorazowa sytuacja do tej pory, więc do glorii i chwały jeszcze kawałek.
I nie kwestionuję. Fela serce do zwierząt ma. Ogromne. Tylko już tam się ludzie nie bardzo mieszczą a i na szacunek kawałeczek by się przydało. Bo można współpracować bez sympatii ale z szacunkiem, dla dobra tych psów właśnie. Tylko Feli urażone ego na to nie pozwala. No i trzeba by było jeszcze tego kogoś za wykonaną pracę uszanować. Tylko po co? Skoro jak się go nie lubi, to choćby niebo poruszył, to i tak zrobił to źle.

Posted

przeczytałam wątek i przyznam że jestem zaskoczona wypowiedziami
przez jakiś czas byłam wolnym strzelcem w ostrowi(moje doświadczenie z pewnoscią przy niektórych z was to pikuś, ale jakieś tam mam) i nigdy nie przyszło mi do głowy by rościć sobie finansowe pretensje do dziewczyn z organizacji(nazywajce to wg własnego uznania) za to że z ostrowi zabrałam psiaka- ani na sterylki ani na karmę ani na weta
jeśli czujemy potrzebę niesienia pomocy to przede wszystkim zadbajmy o swoje zaplecze finansowe bo bez tego po prostu nic nie działa, a ratowanie na czyjeś konto to wybaczcie ale to jakiś absurd
nie raz dziewczyny( ida to byłaś ty) odmówiłaś przyjęcia ode mnie psiaka tłumacząc się brakiem funduszy i miejsc w hotelikach , i nigdy nie miałam o to do ciebie i do nikogo innego pretensji, nie obrażałam się i nie ziałam niechęcią...bo robiłam to na własną rękę więc twoją decyzję przyjmowałam bez mruczenia
dziwi mnie tylko postawa roszczeniowa koleżanki która znajduje poparcie - to trochę bije się z tym co miało miejsce parę miesięcy temu

wydaje mi się również że takie obsmarowywanie się na forum publicznym jest nie na miejscu
felę znam może ciut lepiej co nie czyni mnie stroną w tej dziwacznej dyskusji ale uważam że odwala kawał dobrej roboty i życzyłabym sobie więcej takich ludzi jak ona bo może wtedy byłby łatwiej.

Posted

Widzisz[B] auraa [/B]Twój post przedstawia tą dobrą i nieocenioną stronę pracy Feli. Ja nigdzie nie zarzuciłam jej, że wszystrkie psy ignoruje, że dla żadnego nigdy, nic nie zrobiła.
Znam kilka osób, które tak działają, robią wiele dobrego dla masy psów. Poświęcają swój czas, pieniądze i energię, a przy okazji potrafią traktować wszystkie osoby chcące z nimi współpracować, z szacunkiem i bez wyróżnień "tylko dla wybranych". Jedno nie musi wykluczać drugiego.

Ty też piszesz o brakach w bezpłatnych domach tymczasowych. Piszesz, że nie raz i nie dwa psiaki szły do hotelu ponieważ nie było dla nich miejsca. Tym bardziej nie rozumiem takiego podejścia Feli. Dlaczego więc "z buta" potaktowała dwa bezpłatne domy tymczasowe, z którymi mogła nawiązać współprace? Być może zaowocowałoby to w przyszłości bezpłatnymi miejscami dla psiaków.
Mi się wydaje, że tu nie chodzi o brak natychmiastowej odpowiedzi tylko o to, że jedni tę odpowiedz otrzymują natychmiast i to pozytywną, a innym pisze się coś wymijającego i nieprzyjemnego.
Czy nie sądzisz, że wystarczyłoby zmienić trochę ton wypowiedzi, wytłumaczyć, wyjść odrobinę naprzeciw i wszystko mogłoby przując inny tor?
Gdyby dziewczyny dostały odpowiedź typu "bardzo mi przykro nie jesteśmy (w końcu Fela działa w imieniu psówniczyich nie tylko swoim tak?) w stanie sfinansować wszelkich zabiegów i kosztów utrzymania suni ale pomożemy w tym czy w tamtym" to już byłoby inaczej.

[quote name='auraa']Po pierwsze: chciałabym się dowiedzieć dlaczego mimo tak [B]licznego[/B] wsparcia większość spraw związanych ze szczeniakami zabranymi ze schroniska załatwia Fela? Dlaczego ona wozi je po lecznicach? Dlaczego tylko ona siedzi z umierającymi szczeniakami, przytulając je w ostatnich minutach życia?.... Dlaczego, kiedy ja mam problem z moimi tymczasami to Fela jeździ do lekarzy. Załatwia wizyty u specjalistów.[/QUOTE]
Myślę, że właśnie dlatego, że swoim podejściem i zachowaniem zniechęca do siebie innych, którzy mogliby byc czasem na jej miejscu albo razem z nią w tych przykrych i trudnych sytuacjach.

[quote name='auraa']Jakoś nikt nie pyta o stan zdrowia połamanego psa w typie collie, którym kilka dni temu wszyscy się zachwycali i bardzo nad nim płakali. Kolejny do hotelu? Fela prosiła o tymczas dla dwóch szczeniaków. Jeśli mają przeżyć trzeba je zabrać( przecież wiecie o parwo!) Tylko gdzie ten bezpłatny tymczas? Znowu Fela będzie niegospodarna. Czy będziemy płakać, że biedne nie przeżyły?[/QUOTE]

Każda organizacja, stowarzyszenie i fundacja boryka się z takimi problemami. Jedyny sposób żeby to zminimalizować to WPÓŁPRACOWAĆ. Nie odpychać od siebie, nie być opryskliwym przy niewygodnych pytaniach. Takie zachowanie nikogo nie zachęci do dania tymczasu psiakowi. Jeśli poczyta takie posty Feli to najzwyczajniej nie podejmie się takiego ryzyka. Ja bałabym się podjąć :shake:

[quote name='auraa']Fajnie jest krytykować ale jeszcze trudniej pracować. Tylko ten nie robi błędów, kto nic nie robi i wtedy na pewno nie jest kontrowersyjny.
[/QUOTE]
Ja mówiąc szczerze krytykować nie lubię. Wszyscy jesteśmy tylko ludźmi i wszyscy możemy popełniac błędy. Ja ich popełniam całą masę. Tylko dobrze byłoby wziąć jeszcze odpowiedzialność za to co się mówi i robi. Nikt nie jest nieomylny.

[quote name='auraa']To nie jest pochwalny pean na cześć Feli. Po prostu wiem, że dziewczyna pracuje i to ciężko! [/QUOTE]
Jak wiele z nas. To jednak nie zwalnia nas z szacunku również wobec pracy, chęci i zaangażowania innych.

[quote name='auraa']Napisałam, to co myślę.[/QUOTE]

To tak jak ja ;) w tym i poprzednich dwóch postach, na które zresztą nie dostałam i jak sądze już nie otrzymam odpowiedzi. Nie wiem dlaczego. Nie byłam w nich bardziej ostra od Feli, nie byłam chamska, podpierałam się zaistniałymi faktami.
Myślę, że nie tylko brak czasu spowodował brak odzewu...


Chciałam zaznaczyć równiez, że w moich wnioskach nie biore pod uwagę spraw, które z tego co widać w postach, rozegrały się w szeregach niczyich czy psówniczyich(też się w tym gubię). Opieram się głównie na sprawie Koki i Rudej (również jej allegro).
Nie jestem tylko obserwatorką, biorę czynny udział w ratowaniu tych suniek dlatego ich sprawa i wszystko co z nią związane leży mi na sercu.

Posted

[quote name='meganka5']przeczytałam wątek i przyznam że jestem zaskoczona wypowiedziami
przez jakiś czas byłam wolnym strzelcem w ostrowi(moje doświadczenie z pewnoscią przy niektórych z was to pikuś, ale jakieś tam mam) i nigdy nie przyszło mi do głowy by rościć sobie finansowe pretensje do dziewczyn z organizacji(nazywajce to wg własnego uznania) za to że z ostrowi zabrałam psiaka- ani na sterylki ani na karmę ani na weta
jeśli czujemy potrzebę niesienia pomocy to przede wszystkim zadbajmy o swoje zaplecze finansowe bo bez tego po prostu nic nie działa, a ratowanie na czyjeś konto to wybaczcie ale to jakiś absurd[/QUOTE]

[B]meganka5[/B] czasami nie mamy nic więcej poza chęcią pomocy, poza możliwościa dania domu tymczasowego, miłości i cierpliwości potrzebującemu psu. Czy brak kasy ma nas ograniczyć? Czy nie lepiej wtedy zebrać się do kupy i pomóc razem? Bardzo chciałabym móc zrobić wszystko na własna rękę. Sytuacja póki co mi na to nie pozwala. Z mojego dt wyszło do super domów stałych juz kilkanaście psiaków. To nie byłoby mozliwe gdybym nie szukała finansowego wsparcia na ich potrzeby. Pytanie eve-w w sprawie Koki nie było roszczeniem. Nieprzyjemna dyskusja rozgorzała po tym jak ona, jej pytanie, a przy okazji psiak zostały potraktowane.
Organizacja, której o ile się nie mylę, przewodzi Fela, deklaruje swoją pomoc dla psiaków z Ostrowii. Organizacja ta zasilana jest z kilku źródeł. Nikt nie chciał grzebać w prywatnych kieszeniach dziewczyn.
Resztę napisałam już wyzej ;)

Posted

wracając jeszcze raz do sprawy waśni
DT to świetna sprawa, niestety nie wszyscy mają odwagę podjąć się prowadzenia takiej działalności( a o ile byłoby łatwiej) i właśnie dla takich ludzi jestem pełna podziwu i szacunku
brak kasy nie ma nas ograniczać, ale to nie może być tak że my mamy się jej domagać- organizacja nie ma obowiązku dzielenia pieniędzy na prawo i lewo tylko dlatego że ktoś, gdzieś się od kogoś dowiedział że takowa przy tym i czy innym schronie działa...przykro mi ale niestety tak odebrałam post koleżanki , że się jej należy bo jeśli dostanie to zabierze ostrowskiego psiaka ( dajmy na to analogicznie robiąc- gdybym jako osoba wolno działająca postanowiła zabrać psiaka z wrocławia to czy mogę domagać się od ichniejszego- prężnie zresztą działającego-tozu partycypowania w kosztach opieki?? ewentualnych sterylek?? wydaje mi się że to tak nie działa....owszem zgodzę się że taka pomoc byłaby mile widziana, ale nie żądajmy jej i jeśli nam się jej odmówi to nie róbmy z tego afery - bo wychodzi na to że fela gdzieś defrauduje te pieniądze, marnotrawi i wyrzuca w błoto, a to chyba mija się z prawdą....
dlaczego tak wiele z nas nie podejmie się założenia takiej działalności? czy równie dobrze byśmy ją wówczas prowadziły?...tego nie wiem, ale nie oceniajmy jej pracy w ten sposób bo to uwłacza wszelkim normom godności, stojąc obok łatwo jest dysponować gotówką organizacji i nią się dzielić tylko czy mamy takie prawo?? i skąd takie informacje ile jest na koncie?? rany przecież to zakrawa na absurd- takie wewnętrzne antypatie i nieporozumienia do niczego dobrego nie prowadzą

jeśli ktoś chce pomagać tym niechcianym i niekochanym z ostrowi to ja się z tego cieszę
słowo pisane nie jest w stanie odzwiereciedlić emocji jakie nami kierują i wydaje mi się że do wielu wypowiedzi jest dorabiana zupełnie niepotrzebna ideologia
pomagajmy im jak mozemy najlepiej a wszelkie animozje odstawmy na bok- bo wątek ten zaczyna zmieniać się w jakiś hardcorowy miszmasz, po co?

a pomocy można szukać w różnych miejscach- ja organizuję zbiórki, czasami zwracam się z prośbą do osób prywatnych i do organizacji w sds. i nie raz mi odmawiano- lecz czy to ma być przyczyną do publicznego obsmarowywania? czy wtedy czułabym się lepiej? a z drugiej strony jeśli nawet dostałabym takowe wsparcie to czy tym samym nie odbieram jego innym??...

uderzyło mnie równiez( o ile dobrze pamiętam) że " przemiły" pan kierownik obdarował dziewczyny funduszami(skromnymi, ale zawsze)- więc to może warto do niego o to wsparcie się skierować?? mi osobiście nigdy nic mi nie dał- nie śmiałam go nawet o to prosić(prawdę mówiąc nie przyszło mi to do głowy, teraz podumam o tym)...ale ten " przemiły" pan zmarnował prawie cały transport słomy dla psiaków tylko dlatego aby udowodnić kto jest szefem "magicznego miejsca"(tak sobie nazwał schron)...śmiem wątpić teraz w jego "przesympatyczną" aparycję....

życzę wszystkim więcej cierpliwości i samokrytyki, pozdrawiam i bez urazy jeśli ktoś poczuje się dotknięty

Posted

Chciałam więcej napisać, zacytować słowa tych, które zarzucają mi brak chęci do współpracy, m.in. karoliny gk, eve-w, ludwy (swoją drogą Ewa doskonale wiesz, jak jest, ile razy prosiłam Cię o pomoc, o zdjęcia, o zawiezienie i dostawałam odpowiedź, że nie możesz, bo dziecko, a wecześniej że chłop Ci nie pozwala.. I teraz wypowiadasz się w ten sposób?! urażona, że nie błagałam, byście wraz z Idą zostały z nami?). Ale ręce mi opadły.

Napiszę więc tylko: współpracuję i z otwartymi ramionami witam wszystkich, którzy chcą współpracować w normalny sposób, a nie jątrzyć i żądać bo „się należy”. A według mnie taką właśnie roszczeniową postawę prezentowała od samego początku eve-w. Nie wiem przez kogo nastawiona, ale nastawiona ewidentnie od początku.
Dlatego napisałam, że skoro ona ratuje sukę (nb nieumierającą), my zajmiemy się innymi. I wzięłyśmy psa, który umierał, i to w potwornych męczarniach, ze złamanym kręgosłupem. Czy to odstręczające od współpracy? Nie wiem.

Wbrew temu, co można sądzić nie jestem sama i decyzje uzgadniam z innymi osobami, które są zaangażowane w pomoc Ostrowi.

Jeśli twierdzicie, że za dużo psów w hotelach, proszę bardzo, jeśli ktoś zaoferuje tymczas dla któregoś z naszych hotelowiczów, przyjmiemy z radością i wdzięcznością. Wybór mamy następujący:

Astka Zula, w wieku zaawansowanym w hotelu ponad 2 lata, zero zapytań o nią. Zabrana ze schroniska, bo trzymana tam była w klatce, w której nie mogła się obrócić, przeznaczona do uśpienia

Dla odmiany młody totalnie nieokrzesany Bratek, wymagający b. aktywnego właściciela, zabrany ze schroniska, bo zamarzał zeszłej zimy, był poraniony i atakowany przez inne psy

Kajtuś, słodziak, którego chciała adoptować pewna pani z Anglii (uprzedzę wątpliwości: nie ja ją zniechęciłam), został więc przywieziony ze schronu na kwarantannę, ma totalnie wykręcone przednie łapy

Zambia, zabrana ze schroniska w stanie prawie agonalnym, „niedorobiona” owczarka z adhd, mimo mnóstwa badań i kombinowania z lekami i karmą, potwornie chuda

Wandzia, spędziła dwa lata w betonowym boksie, ani razu z niego nie wyprowadzona. Też miała być adoptowana, tym razem do Norwegii, wprost ze schroniska, ale państwo nie dali rady i chcieli ją do schroniska oddać. Totalnie wystraszona. Ona akurat szczególnie potrzebuje tymczasu, bo potrzebuje ciszy, spokoju, ludzkiego ciepła.

Nulka, zabrana z podejrzeniem złamania kręgosłupa, bezwładny tył, wychudzona totalnie, nie wstawała (nadal ma problemy z chodzeniem).

Szczeniakowty Ptyś bez palców w tylnych łapach. Kosiek założyła mu wątek i szukała tymczasu. Jakoś się nie znalazł. Może teraz?

Bubulinka, rodziła przy mnie w zbiorowym boksie, martwe szczeniaki, stan zapalny macicy i dróg rodnych, zabrana na sterylizację ratującą życie. Nie młoda i nie piękna (ale sympatyczna)

Kompletnie niewidomy owczarkowaty Stiwi.

Szczeniaki, które w schronisku wyglądały jak szkielety (jeszcze żywe).

Lucky - owczarek collie ze złamanym kręgosłupem, w potwornym stanie. Szkielet. Cały w odleżynach, z potwornym zapaleniem pęcherza i kilkoma jeszcze przyjemnościami. Kał mu trzeba wyjmować z prostnicy.

Wymieniać dalej naszych podopiecznych? Bo to nie koniec. Ale i tak spory wybór. Może któryś z tych tymczasów chętnych wziąłby jednego z nich?


Esperanza: zmień tytuł wątku na: Lincz nad Felą. Bestia o dwóch twarzach bez szacunku do ludzi grasuje po dogo.

A ja tymczasem idę robić swoje.

Posted

[quote name='eve-w']Czy ze strony psyniczyje można liczyć na wsparcie w kosztów weta i sterylki? Czy będzie wysterylizowana? Z jakim "pakietem" wychodzą psy ze schronu (odrobaczenie, szczepienia?)[/QUOTE]
[quote name='Fela'] Przez nas nie będzie wysterylizowana/wykastrowany, nie mogę się do tego zobowiązać - mamy pod opieką w hotelach zbyt dużo psów, nie chcę składać obietnic, z których się nie wywiążemy. Po poprzedniej wizycie zabrałyśmy ze schroniska 16 psów za jednym zamachem i więcej nie udźwigniemy.
[/QUOTE]
[quote name='megii1']Ty mnie nie zmiękczaj:) Fela , można jeszcze coś więcej o suni - dogada się z samcami i sukami; jak z jej sterylizacją i szczepieniami?[/QUOTE]
[quote name='Fela']Nie zmiękczam, jak słowo daję nic już nie pisnę. Z samcami siedzi w boskie, dogaduje się. Nie widać po nich, żeby się jakoś jej bali albo mieli rany szarpane czy kłute. Jak z sukami, nie mam pojęcia. Sterylizacji nie ma, szczepienia wszystkie powinny być, bo ona z Siedlec, a tam szczepią.[/QUOTE]
[quote name='megii1']A dałoby się załatwić szczepienia, odrobaczenie i sterylizację:)?[/QUOTE]
[quote name='Fela']Chiba tak... Szczepienie i odrobaczenie bankowo. A sterylizacja to pewnie jak ciut przytyje[/QUOTE]
Z wątku Koki
[quote name='eve-w']Fela, czy będziesz mogła sprawdzić w jakim ona jest wieku i jaką ma płeć? Kiedy będziesz w schronie?[/QUOTE]
[quote name='Fela']eve-w, sorry, ja się chyba jakoś bełkotliwie wyraźam i niejasno.
Gdyby do niej dało się podejść, pogłaskać i zajrzeć jej w zęby, nie robiąc tego na siłę, nie łapiąc na hyclowską pętlę, nie narażając jej na gigantyczny stres, to bym to zrobiła. Ale się nie da niestety, przynajmniej na razie.

Może inne osoby bywające w schronisku będa mogły sprawdzić.[/QUOTE]

[quote name='eve-w']Fela. Szukamy jej domowego tymczasu. Chcemy pomóc. Nie wiem czy przyjęłabyś w ciemno psa na DT mając inne w domu (tak to zwykle bywa w DT). Nie bądź niemiła bo chcę tylko pomóc psu. A sprawdzić płeć psa nie jest wcale trudno. Można go trochę poobserwować aż zacznie robić siku :roll:
Nie znam Waszego toku pomagania. Ja mam taki, że nie wsadzam DT na minę i staram się dostarczyć jak najwięcej informacji, PRZEDE WSZYSTKIM płeć! Nie chcę żeby pies trafił do hotelu, gdzie nie będzie liczyło się NIC poza zasileniem konta.[/QUOTE]

[quote name='Fela']eve-w, nie jestem niemiła. Przynajmniej się staram. Ja po prostu mówię, jak jest (a o tym, jak jest w ostrowi, wiem dość dobrze).
Myślisz, że pies uciekający przed ludźmi w stresie stanie sobie ot tak i zacznie sikać? Pokaże ząbki w uśmiechu?
Zresztą - pytaj o to Idę, ona też jeździ do schroniska, jest skuteczniejsza jak widać, i przy tym miła.
Albo sama pojedź. W sumie nie takie trudne. Ja mam tam ponad 150 km i jakoś dojeżdżam.
Wybacz, jeśli uważasz, że jestem opryskliwa.[/QUOTE]

[quote name='Fela']PS
w przypadku tej suczki lub też pieska z pewnością będzie to wsadzenie dt na minę - większą lub mniejszą. Bo raczej nie jest tak, że piesek (lub suczka) miał kiedyś domek i był socjalizowany jako szczenię. A tak wynika zpierwszego postu.[/QUOTE]
[quote name='eve-w']Fela. prosiłam na ostrowskim o jej historię. Ona nie ma historii więc ją zbudowałam.
Skoro nie ma płci to szukamy DT, który weźmie obojętnie kogo.
Nie wiadomo czy będzie to "mina", bo pewnie chodzi Ci o zachowanie w stos do człowieka. Ja wierze, że ona zachowa się jak moja nie dość dawna tymczasowiczka, która w schronisku gryzła a na drugi dzień po wylądowaniu w domu stała się bardzo fajną sunią.

Twój post odnośnie idusiek aż bije nienawiścią i mam prośbę: jeżeli masz się tutaj zachowywać w stosunku do niej jak robisz to na wątku ostrowskim to proszę nie rób tak. I nie pisz mi, że masz 150 km i możesz tam pojechać bo gdybym JA mogła to nie pytała bym się na wątku ostrowskim o WSPÓŁPRACĘ, która jak widać z Tobą zapowiada się nieciekawie niestety.[/QUOTE]

[quote name='eve-w']Fela, czy Ty myślisz, że ja mam zamiar wciskać DT że pies jest przytulaśny i "słitaśny"? Nie, ale mam zamiar powiedzieć, że każdy pies po wyjściu ze schronu ma szansę na lepsze życie. Że może nas zaskoczyć i wcale nie być takim dzikusem jak jest w schronie. I tego się trzymajmy.

Ja nie znam historii ani Wandzi ani tego co kto napisał ani nie chce mi się czytać wątku Ostrowskiego i przechodzić przez 1500 stron przepychanek i niezrozumiałych dla mnie historii i mam prośbę: NIE PRZENOŚCIE TUTAJ całej Ostrowii bo wątek będzie nieczytelny.
Myślałam, że pojawicie się na wątku z deklaracją jakiejkolwiek pomocy finansowej, bo WYRAŹNIE NAPISANE BYŁO NA OSTROWSKIM WĄTKU, ŻE PIENIĄDZE SĄ ale widocznie tylko dla psów ze społeczności zamkniętej, a reszta niech sobie radzi sama. Ale się myliłam...

Mamy priorytety, przede wszystkim trzeba poznać jej płeć (co jest dla mnie w chwili obecnej proiorytetem) wyciągnąć, doprowadzić do stanu używalności, o pędem oddać do DS! I tego się trzymajmy!

[B]POTRZEBUJEMY PIENIĘDZY NA KOSZTY LECZENIA I STERYLKĘ![/B]

Potrzebujemy danych do kontaktu, potrzebujemy numeru konta. Oprócz kawałka dreda w schronisku NIE MAMY NIC![/QUOTE]


[quote name='Fela'].....Napiszę więc tylko: współpracuję i z otwartymi ramionami witam wszystkich, którzy chcą współpracować w normalny sposób, a nie jątrzyć i żądać bo „się należy”. A według mnie taką właśnie roszczeniową postawę prezentowała od samego początku eve-w. Nie wiem przez kogo nastawiona, ale nastawiona ewidentnie od początku.
Dlatego napisałam, że skoro ona ratuje sukę (nb nieumierającą), my zajmiemy się innymi. I wzięłyśmy psa, który umierał, i to w potwornych męczarniach, ze złamanym kręgosłupem. Czy to odstręczające od współpracy? Nie wiem.[/QUOTE]
Odnosząc się do powyższych postów jakoś tych otwartych ramion nie widzę :roll:

Wg mnie postawa ewe-w nie była od początku roszczeniowa.
A Twoja Felu nie była w porządku.

Ja rozumiem oczywiście dzielenie finansów, rozumiem wybór umierającego psa ale to nie przez umierajacego psa rozgorzała dyskusja...
Jestem pewna, że gdybys napisała "ewe-w chcialabym pomóc ale nie mogę jesli weźmiesz Kokę i zajmiesz się nia finansowo to My pomożemy może w jakiś inny sposób. Dzięki temu będa pieniądze na umierającego psa" to ewe nie mialaby żadnych pretensji.
Ty jednak jej od razu powiedzialas, że nie, w tym samym momencie godząc się pomóc w sterylizacji suni, która wcale w gorszym stanie niz Koka nie była. Wczesniej na ostrowskim wątku wyraźnie bylo napisane, że jest kasa na psy. Dziwi Cię więc pytanie o pomoc? Dziwi Cię niezrozumienie Twojej decyzji? W końcu to na tym watku, na którym działasz, wstawiasz zdjęcia psiaków i prosisz o pomoc ewe-w psiaka wypatrzyla.


Zajęłam za dużo miejsca tym postem. Jeśli o mnie chodzi kończę ten temat.
Nadal uważam, że takie zachowanie w stosunku do osób chcacych podjąć współpracę jest bezsensowne i ową współpracę przekreśla.

Posted

Yyy...no to tak...
Zrobiłam rudej Neli allegro, jeszcze tego samego dni dostałam 2 maile w jej sprawie. W związku z tym że żadna z was nie była zainteresowana tą sprawą (ewe-v za późno to napisałaś), to sama odpisałam ludziom to co pisała Fela, podałam adres do schroniska i napisałam, że mogą adoptować psa prosto ze schroniska. Na waszym miejscu sprawdziłabym, czy suczka tam jeszcze jest.
Nie mam zamiaru czytać tego wszystkiego co wypisujecie i wyszukiwać jakiś informacji o psach. Nie interesują mnie wasze sprawy dlatego wyrzucam wątek z subskrypcji. Trudno.
Powodzenia

Posted

[quote name='beka']2 lata temu prosiłam o spokój na watku i prosze o to teraz. Traca tylko psy :(.[/QUOTE]

niestety beka, masz całkowitą racje... Jeszcze trochę i mało kto będzie chciał się zainteresować Ostrowią, bo będzie miał obraz niemiłej atmosfery, wręcz wrogiej. Czy nie uważacie że należy schować swoje emocje i dumę do kieszeni ( i tyczy się to obu stron) ? Jeżeli nie potraficie działać razem działajcie solo, na własną rękę. Tylko nie zapominajcie o Ostrowi, bo tam naprawdę jest mnóstwo psów potrzebujących, roboty jest kupę, więc pracy nie zabraknie. Tylko chęci są potrzebne - wytrząsanie na forum nic nie da, bo i tak każda z Was co ma zrobić to zrobi.

Posted

Czytam cały czas i wcale się nie zniechęciłam do wątku, uważam całą sprawę za bzdurną i niepotrzebną. Osoba z zewnątrz jeśli myśli logicznie to nigdy nie opowie się po żadnej ze stron bo nie zna prawdziwych racji każdej ze stron. A nawet jeśli mam swoje zdanie, to jest ono moje i niech tak zostanie.
Nie podoba mi się, że rozpoczęto w tak ważnym wątku prywatne animozje.
Pieseczki trzymajcie się.

Posted

[quote name='LadyBell'] Tylko nie zapominajcie o Ostrowi, bo tam naprawdę jest mnóstwo psów potrzebujących, roboty jest kupę, więc pracy nie zabraknie.[/QUOTE]
Minęło pięć lat, jakoś nie zapomniałam.

Posted

Nie pamiętam, żebyś mnie wielokrotnie prosiła o zawiezienie (może napisz chociaż których psów i gdzie, to mi rozjaśni w głowie). I akurat jak miałam malutkie dziecko, to kwitnąco i sympatycznie sobie współpracowałyśmy. Odmówiłam zrobienia zdjęć raz. Dotyczyło to domu na Pradze.
I Twoja opcja spisku (skąd ja wiedziałam, że pomyślisz, że eve-w jest przez nas nastawiona;)? Kiedyś był Qti. Tamta teoria została obalona, ta niestety też nie jest prawdziwa:) Czasami ktoś ma zupełnie inne zdanie niż Ty i śmie to napisać:)
A co do dzielenia finansów. Na koncie są duże pieniądze, z 1% i te comiesięczne z wirtualnych adopcji, też są duże. To są pieniądze dla psów z OM, więc niech im służą a nie czekają nie wiadomo na co. Bo na część psów, które opisałaś, z powodzeniem można wystawić cegiełki, które po części zabezpieczą ich byt.
Tyle tytułem wyjaśnienia.

Posted

[quote name='ludwa']I Twoja opcja spisku (skąd ja wiedziałam, że pomyślisz, że eve-w jest przez nas nastawiona;)? Kiedyś był Qti. Tamta teoria została obalona, ta niestety też nie jest prawdziwa:) Czasami ktoś ma zupełnie inne zdanie niż Ty i śmie to napisać:)[/QUOTE]
Qti.
Qti nie był przez nikogo nastawiony. Sam został pogoniony przez ówczesną Panią Prezes Stowarzyszenia na Rzecz Bezpańskich Zwierząt Niczyje, ponieważ przyznał się do tego, że jest chory i tylko dlatego później Ją punktował. Za brak tolerancji. Tylko i wyłącznie.
Zaś co opcji spisku...ludwa, czasem nie atakowałaś Qtiego na równi z innymi a czasami nawet bardziej? Nie wypominałaś mu czasem, że się nie bierze do czynnej pracy, chociaż robił co mógł i na ile mu jego forma pozwalała? Myślisz, że tego nie przeżywał? Nawet nie jesteś w stanie sobie wyobrazić jak bardzo. Sądzę, że tylko ja wiem jak bolały Go niektóre Twoje docinki. Ale i tak był dzielny. Bo był mistrzem.

[quote name='ludwa']A co do dzielenia finansów. Na koncie są duże pieniądze, z 1% i te comiesięczne z wirtualnych adopcji, też są duże. To są pieniądze dla psów z OM, więc niech im służą a nie czekają nie wiadomo na co.[/QUOTE]
Esperanza wspomniała wcześniej o zamykającym się kole produkcji szczeniąt, mającej początek w wydawaniu niesterylizowanych suk do adopcji. Może warto rozważyć opcję sterylizacji suk przebywających w Ostrowi. Jest to lokata długoterminowa ale przynosząca wymierną i dużą korzyść na zaś.

Posted

Atakowałam, z wzajemnością;) Dla nikogo nie było to przyjemne. Tylko nikt nie wiedział kim jest Qti i podobnie jak teraz myśli Fela o nastawieniu przez nas eve-w, tak wtedy sądziłam, że jest związany ze stowarzyszeniem i stąd ataki. Tego już niestety zmienić nie można a nieznajomość osoby i motywów jej ataków wywoływała we mnie taką a nie inną reakcję. Zresztą Qti, też nieźle sobie radził w atakowaniu i odpieraniu ataków, niepradważ? Wyszło jak wyszło. Wyszło źle. Wtedy występowałam w obronie Feli, więc i ja byłam atakowana, choć to właściwie przy okazji, z racji dokonanego wyboru. Nie wiedziałam przez kogo i jakie są jego motywy a to na pewno sytuacji nie ułatwiało. Szkoda. Zmienić się tego nie da niestety.

Posted

No to teraz zapraszam na watek szczeniaków i podziwiania zdjęć Pixuni. Właśnie obgryza skórzaną kamizelkę mojego męża. Muszę ją ratować! Kamizelkę!

Posted

[quote name='beka']Duuuużo lepiej..ehhh
dziewczyny zakopmy/zakopcie topór wojenny.[/QUOTE]

Ja chętnie. Tylko z racji tego, że schronisko jest przepelnione, zima jak widać też się pojawiła a na koncie pieniądze leżą, to może pomóc chętnym, chcącym przygarnać psy na tymczasy. Ustalić np, że: pomagamy w sterylkach do kwoty..., dajemy pieniądze na karmę, pokrywamy weta w całości, bądź do jakiejś tam ustalonej kwoty... Może w tym roku 5 lub 6 psów mniej by zamarzło. Wzamian oczekujemy zdjęć, ogłoszeń czy co tam jeszcze. Nie pomagamy w transporcie do weta. I nie jest to absolutnie złośliwość. Bo uważam, że dobro psów powinno być właśnie ponad sympatiami itp. Nikt nie musi się kochać. Jak ustali się jasne i przejrzyste zasady dla wszystkich, to wtedy osoby chętne do pomocy będą wiedziały czego mogą się spodziewać, na co liczyć i co wzamian. I nie powinno w tym przypadku mieć znaczenia, kto pisze, grunt, że robi konkrety dla dobra tych właśnie psów. I tylko psy by na tym skorzystały

Posted

To ja przekleje z wątku ostrowskiej Koki - "dzikusa":roll:, który trafił do super DS, mimo, że bylo sporo wątpliwości, ze nadaje się do jakiegokolwiek DT:cool3:
[SIZE=3][COLOR=Red][B]
Szczęścia Maleńka!!![/B][/COLOR][/SIZE]:loveu::loveu::loveu:

[quote name='maggie_z']O 18 po długiej podróży przez śniegi i zaspy Koka nareszcie dotarła do Krakowa i do nas. Przywieźliśmy ją z miejsca spotkania do domu. Była wystraszona nowym miejscem i nowymi ludźmi na początku, więc prowadziliśmy ją na dwóch smyczach.
Po przyjeździe była na jednym spacerku, nie zrobiła nic, tylko rozglądała się po okolicy i próbowała odnaleźć znajome miejsca. Dobrze reagowała na sygnały smyczą, choć co chwilę chciała iść w swoim kierunku.
Teraz jest już z nami w domu. Nieśmiało poznawała wszystkie kąty i nas. Najpierw zafascynowały ją drzwi balkonowe i stała przed nimi bardzo długo, wąchała powietrze i warknęła na swoje odbicie w szybie. Widać było, że tęskni za swobodą. Potem zjadła trochę mięsa z puszki i wypiła dużo wody. Dawała się nam głaskać, choć trochę odskakiwała. Potem zaczęła już podchodzić machając ogonkiem i obwąchiwać. Wreszcie dała znać, że chce iść na spacer i zrobiła co trzeba.
Zrobiliśmy jej legowisko, a na wierzchu ma kocyk od Ani. Położyła się po spacerze i leży sobie teraz, a mój Tato ją głaszcze. Polizała Tatę po ręce w podziękowaniu.
Potrzeba dużo czasu, aby nam zaufała i poczuła się bezpiecznie. Myślę jednak, że już czuje, że jesteśmy spokojnymi i dobrymi ludźmi, bo widzę z jej strony chęć do nawiązywania kontaktu.[/QUOTE]

[url]http://www.dogomania.pl/threads/196610-Ma%C5%82a-kud%C5%82ata-sunia-ju%C5%BC-w-DT-szuka-nowego-domu[/url]

w schronie...

[IMG]http://img684.imageshack.us/img684/4472/schronisko20101106130.jpg[/IMG]

i na spacerku w super DT :]
[IMG]http://img441.imageshack.us/img441/3346/18112010015e.jpg[/IMG]

Zdjęcia z DS niebawem :)

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...