Legion23 Posted July 5, 2006 Posted July 5, 2006 [quote name='KingaW']Pójde na kurs przyspieszony dla techników weterynarii i dam radę! A szyć będzie Legion... To łatwiejsze niz dmuchanie balonów...Hi, hi..... ;-)[/quote] to chyba tez na ten kurs muszę iść ;) Quote
Osiolek Posted July 5, 2006 Posted July 5, 2006 Moja sasiadka zrobila tzw "chemiczna kastracje", tzn weterynarz dal psu hormony, zeby sprawdzic czy pies nie zmieni sie negatywnie, jesli nie - maja go ciachnac. Poszukalam na ten temat, no i znalazlam: nazywa sie to "medroxyprogesteron", daje sie zarowno suczkom - na opoznienie cieczki, ale w przypadku schroniska to nie o to chodzi, jak i psom - wlasnie dla okresowej nieplodnosci (ktora trwa pare miesiecy, po jednym zastrzyku, nie doszukalam sie dokladnie ile, ale moge popytac tutejszego weta). Cene tez znalazlam - 5ml kosztuje 113 szwedzkich koron, czyli niecale 50zl (przelicznik 1:2,4). Jednorazowa dawka to 1-2 ml. Niewykluczone ze w Polsce jest to tansze, znalazlam dyskusje na watku: [URL="http://www.vetcontact.com/pl/forum.php?p_first=?p_lng=&p_days=10000&p_cmd=entry&p_entry=802&fachgebiet=0"]http://www.vetcontact.com/pl/forum.php?p_first=?p_lng=&p_days=10000&p_cmd=entry&p_entry=802&fachgebiet=0[/URL] Quote
Osiolek Posted July 5, 2006 Posted July 5, 2006 Znalazlam polski medykament z medroxyprogesteronem: [B]Promon Vet[/B] Quote
KingaW Posted July 5, 2006 Posted July 5, 2006 Ha!Legion, a może i dmuchać by Cię nauczyli na tym kursie...To znaczy balony...Takie balony dwa troszku nadmuchać i w worek psu wsadzić, żeby mu smutno nie było, że z pustym chodzi ;-) . Quote
Lara Posted July 5, 2006 Posted July 5, 2006 Oj, Fela, Fela... TY masz urlop aby odpoczac!!!! a nie zaiwaniac autem bez hamulcow w upale!!! trzymajcie mnie bo pojade Pania Fele przykuc do lezaka na jej dzialce, odetne od netu i niech odpoczywa :mad: ;) Nie ma lekko odpoczywac trzeba! :mad: ;) Co do kastracji, to ja sie zapisuje do Waszego klubu obrony plci suczej i ciecia jaj wszystkim psom jak leci! :diabloti: Sunie siedza w kojcach aby ich nikt nie pokryl, psy radosnie ganiaja po placu i jeszcze sobie od czasu do czasu przes siatke skocza i bzykna! A pozamykac te psy w kojcach a suniom dac wolnosc :mad: Teraz powaznie: moj wet (chwale sie tym na prawo i lewo, ale to wazne jesli chce sie zwalczyc stereotypy i isc zgodnie z rozwojem weterynarii) oraz jego syn wet - znany Wam z 2 wizyt w schronie i ofiarnosci, pomocy i samego co dobre, kastruja w nastepujacy sposob: rozcinaja woreczki, wyjmuja dżądra i nie zaszywaja... nie zakladaja ufa na łeb... Pies se chodzi z takimi dziurami, moze se lizac, cmokac, cokac aby tylko nie gryzl. Moj pies tak mial i nic mu sie nie papralo i zagoilo sie w stosownym czasie, zaroslo futrem i niekt nie pozna, ze tam nic nie ma. Wiem ze w warunkach domowych to jest inaczej, niz w schronie ale moge podpytac jakie sa niebezpieczenstwa zrobienia takiego czary-mary w syfie. Moze Pan Tomek zgodzilby sie hurtowo co jakis czas kilka psow ciachnac na miejsci jesli znajdzie sie stosowne miejsce aby to zrobic, w sensie gabinecik jakis bardziej sterylny. Spytam ile by to kosztowalo. Wiem... moze metoda jest szatanska, ale dziala. Tak samo jak dziala - wlasnie dzis testuje po raz enty na Alegrze - sterylka ze szwem do wewnatrz, bez zadnych nici do wyciagania potem, antybiotykiem o przedluzonym dzialaniu, bez kolnieza i zadnych tym podobnych ubranek. Na Tatarku sterylke miala Fifi i z calym szacunkiem, papralo sie jeszcze po tygodniu (dodatkowy koszt na jakies masci, zastrzyki i jazdy na kontrole i wyjmowanie nici - a czas jest w cenie!) a skrawki nici wyciagalam jeszcze po 2 tygodniach, bo "gdzies sie zawieruszyly" :shake: . Po sterylce u mojego weta sunia po 2 max 4 dniach jest jak gdyby nigdy nic ([SIZE=1]chwale tego mojego chirurga ale nie znam lepszego... :oops:[/SIZE] ). Kto nie zasnal to podziwiam. Quote
KingaW Posted July 5, 2006 Posted July 5, 2006 A dziękuję, dziękuję...Szczery podziw dla mej niezwykle skromnej osoby zawsze w cenie! ;-)Pytaj Larunia, pytaj tych 'czarodziejskich wetów'!Jak tylko upały zelżeją trzeba ciąć! A ktoś dzisiaj dzwonił na Tatarka? Co z naszą eks-cięzarówką? Wybieram się dzisiaj, jeśli nikt tam nie był, albo nie zamiaruje być w ciągu dzisiejszego dnia...Ktoś zamiaruje? Quote
Osiolek Posted July 5, 2006 Posted July 5, 2006 Lara, moje krolice mialy takie szwy od wewnatrz, faktycznie nie potrzebowaly kolnierza.... Spytaj swojego weterynarza czy nie mozna np tylko zmiazdzyc nasieniowodow? Wtedy nie ma zadnej rany (tak sie robi baranom, bo tym nie zalozysz kolnierza i taplaja sie w blocie godzine po zabiegu), moje "zoperowano" w 5 minut, uspione byly przez 10, jedyne lekarstwo jakie dostaly to jednorazowa penicylina. Quote
Lara Posted July 5, 2006 Posted July 5, 2006 [quote name='Osiolek']Lara, moje krolice mialy takie szwy od wewnatrz, faktycznie nie potrzebowaly kolnierza.... Spytaj swojego weterynarza czy nie mozna np tylko zmiazdzyc nasieniowodow? Wtedy nie ma zadnej rany (tak sie robi baranom, bo tym nie zalozysz kolnierza i taplaja sie w blocie godzine po zabiegu), moje "zoperowano" w 5 minut, uspione byly przez 10, jedyne lekarstwo jakie dostaly to jednorazowa penicylina.[/quote] O! to byloby dobre!! A dżąderka zostaja??? :-o Znaczy pies z jajami ale nie zaplaniajacy? No! spytam, spytam! Quote
Osiolek Posted July 5, 2006 Posted July 5, 2006 Jak najbardziej zostaja ;-). Tzn u tych doroslych, bo mlodym (do roku) zdaza wyschnac..... Ale skora i tak wisi, nawet tym mlodym.....Trzeba sie dobrze przygladac zeby zobaczyc ze to atrapa ;-) Jesli Twoj weterynarz tego nie zna, ale jest chetny do prob, to moze by sprobowal - moje barany od 2 lat chodza z panienkami i nic. A jak baranowi mozna, to czemu nie psu? Quote
KingaW Posted July 5, 2006 Posted July 5, 2006 Pytałam wetki (tej fajnej p. Kasi z Tatarka):- nie można zostawiać psu worka bez zaszycia bo się moze się dolizać do otrzewnej, u kota spoko, u psa jest inna konstrukcja i to jej zdaniem nie jest możliwe, żeby tak jakiś wet robił...- te rozpuszczalne nici dają b. czesto odczyn alergiczny, więc nie poleca.....- w ogóle nie słyszała żeby psom podawać te hormony co to Osiołek napisała, ale możliwe, ze w Szwecji to robią. W Polsce tylko sukom się podaje, ale podkreśliła, ze się nie chce autorytatywnie wypowiadać, bo nie jest pewna.O, to tyle... Quote
KingaW Posted July 5, 2006 Posted July 5, 2006 A! No i barany też to całkiem insza inszosć niż psy. I takie bydło domowe ma to do siebie, ze się mało interesuje swoimi ranami i nie zagląda, więc w ogóle luz...A psy i koty w porównaniu z rogacizną to są b. zainteresowane jak im się coś zmlauje i mogąlizać drapać i szarpać... Quote
Osiolek Posted July 5, 2006 Posted July 5, 2006 Zgadza sie, barany nie byly zainteresowane - ale nawet gdyby byly to by nic nie wskoraly, bo na zewnatrz nic nie bylo widac, nie bylo zadnej rany do lizania czy gryzienia. Jeden weterynarz chcial ciac, ale nie jestem w stanie utrzymac 100-kilogramowego barana w czystosci, az rana sie zagoi. Baran kupka tam gdzie stoi a potem sie w tym kladzie, pies przy nim to uosobienie czystosci. I tak jak pisalam - godzine po zabiegu pasl sie na lace, zadnych dzialan ubocznych (oprocz tego ze go bolalo, ale po wycieciu tez boli) Poza tym barany sa duzo delikatniejsze niz pies - wszystkie lekarstwa dostaja w dawce wielokrotnie mniejszej (nawet 50-krotnie), sa ogolnie duzo slabsze. Sama mysle ze to zgniecenie w sumie byloby najlepsze, bo jednorazowe i skuteczne (jedyny feler to to ze pies jest jeszcze przez pare dni plodny), ale jesli by weterynarza zainteresowala informacja na temat tego preparatu do chemicznej "kastracji" - to moge sprobowac znalezc kontakt tutaj, tak zeby Wasz weterynarz mogl sie wiecej na ten temat dowiedziec. Quote
Witokret Posted July 5, 2006 Posted July 5, 2006 Ulala jakie ciekawe dyskusje tu sie toczą... Chętnie poczytam bo o ciachaniu jajek niewiele wiem ;) Ostatnio przerabiałyśmy nosówkę w warunkach schroniskowych - muszę w takim razie udać sie do mojej wzorcowe wetki i o jajkach sie douczyć :razz: Aaaa no i o ciążach i cieczkach - bo przez całe życie psy miałam i jakoś tak te tematy były zawsze obok :evil_lol: Jeszcze parę tematów i na przyspieszony kurs weterynarii sie wybiorę :evil_lol: - Kinga daj znać kiedy na ten kurs sie wybierasz ;) Quote
Kostek Posted July 5, 2006 Posted July 5, 2006 Esperanza jak bedziesz miala chwile wpisz w ten watek->[url]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?p=1879030#post1879030[/url] psiaki ktore potrzebuja kaski...za przykladowy wpis wez wpis Doddy ;) Quote
Witokret Posted July 5, 2006 Posted July 5, 2006 Przed chwila rozmawialam z wetami na Tatarkiewicza - nasza Teklunia czuje sie zaskakujaco dobrze :multi: Lekarze sa w lekkim szoku, ze po tak ciezkiej operacji sunieczka jest w tak swietnej formie !!! [COLOR=red][B]Szukamy domku tymczasowgo dla sunieczki !!! Pomozcie[/B][/COLOR] :modla: :modla: :modla: Quote
Magdarynka Posted July 5, 2006 Posted July 5, 2006 Skoro panienka taka dzielna to może czas, by ją już światu pokazać i na Allegro wystawić? Quote
Lara Posted July 5, 2006 Posted July 5, 2006 Alegra vel Figusia dzis miala sterylke. powolutku sie wybudza, a pielęgniarka Lara czuwa nad nia :loveu: [IMG]http://i19.photobucket.com/albums/b156/Lara_Melon/alegra05.jpg[/IMG] Przykro mi bardzo... ja nie moge przyjac jeszcze przez kilka dni zadnej nowej suni na tymczasik, poki Alegra nie wydobrzeje i nie pojedzie do domku :-( Nie wiem kiedy sie to stanie, moze w sobote a moze za tydzien :shake: Quote
Fela Posted July 5, 2006 Posted July 5, 2006 [quote name='Lara']Oj, Fela, Fela... TY masz urlop aby odpoczac!!!! a nie zaiwaniac autem bez hamulcow w upale!!! trzymajcie mnie bo pojade Pania Fele przykuc do lezaka na jej dzialce, odetne od netu i niech odpoczywa :mad: ;) Nie ma lekko odpoczywac trzeba! :mad: ;) [/quote] A tymczasem Tekla by zeszła w cierpieniu w czasie porodu albo i wcześniej - tak mi się właśnie zdawało, że to był najostatniejszy gwizdek, żeby Teklunię ratować. Niebo i ziemia poruszona, nikt nie chciał po nią pojechać. :placz:Nikt wcześniej nie pomyślał, że taaaaaaka ciąża to zagrożenie dla małej suni. Co miałam robić? Zostawić tak? Na pastwę??? Raz już pisałam i się powtórzę: rzucę się z mostu do Wisły (gdzie się me zwłoki rozpuszczą), albo popadnę w megadepresję z udaną próbą samoójczą, jak mi każecie ją spowrotem do schronu zawozić, [SIZE=3]czyli jak się nie znajdzie dom tymczasowy albo stały dla Tekli.[/SIZE] Albo naprawdę się przykuję do leżaka już na stałe, i tyle mnie zobaczycie:diabloti: Quote
ronja Posted July 5, 2006 Posted July 5, 2006 Fela, a możesz zrobić jakieś ładne fotki Tekli, chociaż pyszczka, żeby zacząć szukać jej domu? Quote
Fela Posted July 5, 2006 Posted July 5, 2006 Teraz niestety nie mogę, bo ja jestem koło Ostrowi a Tekla w Warszawie na Tatarkiewicza. Ale jakieś fotki robiłam wcześniej, postaram się wkleić - mogę też przesłać zainteresowanym pomocą w poszukiwaniach domu. Mogę??:razz: Quote
Fela Posted July 5, 2006 Posted July 5, 2006 Chcecie pyszczka? Oto pyszczek (a może raczej paszcza, ale jakże sympatyczna :lol: ) [URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img169.imageshack.us/img169/9739/tekla1071148mf.jpg[/IMG][/URL] Teklunia w swej ogromnej okazałości już przed lecznicą: [URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img56.imageshack.us/img56/1951/tekla4070129oo.jpg[/IMG][/URL] A tu jeszcze w schronisku: [URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img106.imageshack.us/img106/4361/tekla1071121jr.jpg[/IMG][/URL] I coś dla amatorów sportów ekstremalnych: "Uwaga, biegnę do pańci" [URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img215.imageshack.us/img215/2640/tekla4070104zv.jpg[/IMG][/URL] A tak Tekla wyglądała, gdy jeszcze nie była w ciąży. Całkiem zgrabna dziewczyna, czyż nie? [URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img210.imageshack.us/img210/9739/tekla13053zl.jpg[/IMG][/URL] Quote
Maćka Posted July 6, 2006 Posted July 6, 2006 Ja sie boje wziac Tekle do siebie z kilku powodow. Tekla jest teraz po operacji, szczeniaka nie moglam wziac przez ewentualny wirus, a pies po operacji jest przeciez bardzo oslabiony, drugi to taki, ze z Tekla pewnie za jakis czas musialabym smigac na spacery a od czasu kiedy moj maz pracuje jest to dla mnie utrudnione bo dziecko boi sie chodzic na spacerach samodzielnie, wystraszyl sie auta i teraz ma stracha na chodnikach musze go dzwigac. Quote
Witokret Posted July 6, 2006 Posted July 6, 2006 A ja przed chwilą rozmawiałam z panią doktor z Tatarkiewicza - sunia ma się świetnie :multi: Wszyscy ja tam kochają :loveu: Jest wesolutka i przekochana :loveu: :loveu: :loveu: No i małe cudeńko z niej się robi - dziewczyna zaczyna mieć piękną linię :razz: Jeszcze troszkę posiedzi w szpitaliku, bo musi cały czas dostawać antybiotyk i masę innych - trzeba ją teraz do porządku doprowadzić ;) PS pani doktor ma mi dzisiaj wieczorem podesłać zdjęcia malutkich kociaków, które jakiś debil przyniosł do uśpienia :angryy: - powiedziałam, że pomożemy znaleźć im domki - co Wy na to ??? :razz: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.