Jump to content
Dogomania

Pustka, która boli


szajbus

Recommended Posts

[quote name='szajbus']Witaj nasza Kruszynko!
Zbliżają się święta. To pierwsze Święta Wielkanocne bez ciebie.
Skończyłam właśnie porządki przedświąteczne. Sprzatałam i płakałam. Głupie, prawda?[/quote]

Ja też sprzątam i płaczę, w szafce znalazłam zapomniane psie witaminki i psie ciasteczka, oj jak zabolało.
Szajbus, znam te wszystkie psie numery - pies między mną i szufladą, psie manipulacje i podstępy - i strasznie mi tego brakuje. Myślę ciągle: już nigdy...
Ale wiesz obejrzałam ostatnio film "Zmruż oczy" i tam siedzą sobie i rozmawiają - i jest takie zdanie "już zawsze będziemy razem siedzieć na tej ławce" czy coś w tym duchu. I tak sobie teraz myślę o swojej Fredzie - już zawsze będziemy razem w lesie, na łące, w ogrodzie.
Twoje psisko też jest z Tobą już zawsze.

Link to comment
Share on other sites

Minęły święta. Było mi smutno. Często myślałm o tobie moje serduszko kochane. Znów gorzkie łzy spływały po mojej twarzy. Łzy potwornej tęsknoty. Serce nadal pęka z bólu, a w takich dniach szczególnie. Nie pisałam do ciebie w same święta, bo siadł mi komputer. Korzystam grzecznościowa z innego,żeby ci móc napisac te kilka słów.
Dziś podczas obiadu cała rodzina mówiła o tobie. Tak słodko cię wspominali, te twoje figle. Śmiałam sie przez łzy, bo zapragnęłam cię przytulic mocno do swego serca. Nie mogę tego zrobić i ta niemoc jest najgorsza.
Kocham cię moj kwiatuszku , moje słoneczko. Pragnę żebyś była tam bardzo szczęśliwa. Ja jakoś poradzę sobie ze swoim bólem. Muszę, choć jest ciężko. wiem, ze innym także.
Ps. Balbinka zaczyna cię coraz częściej naśladować. Bardzo mnie to dziwi i zastanawiam sie czy ty przypadkiem nią nie sterujesz . Czy ten twoj duszek jej nie prowadzi. Kochamy cie i tęsknimy maleńka - wszyscy.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Witak kochanie moje!
Mam doła i to potwornego. Dziś Szymon zdawał test gimnazjalny ( pierwszą część). Złożył dokumenty do LO ( profil bielogiczno-chemiczny). Wrócił , spojrzał na twoje zdjatko i powiedział, że w przyszłości zostanie wetem. Powiedział, że gdyby był wetem na 100% uratowałby cię. Boli go nadal twoje odejście. A wydawałoby się, że już się z tym pogodził, bo tak mocno kocha Balbinkę. Powiedział, że po liceum będzie zdawał na weterynarię. "Mamuś Psonia odeszła , a mogłaby być z nami. Sama wiesz, że mogłoby tak być. Muszę tam iść żeby żadne storzenie nie musiało odchodzić za wczesnie. Bedę robił wszystko ,żeby tak właśnie było i to bez względu czy ma właściciela czy nie "
A jednak! Jednak siedzi to w nim głeboko. Wsponina cię, owszem, ale nie wiedziałam, że tak głeboko ma zadrę- gdzieś w środku.
Dziś wszystko mi sie wyswietliło przed oczami , cała twoja choroba, walka o ciebie. Wszystko wróciło łącznie z tym potwornym uczuciem niemocy.
Kochamy cię Słoneczko.
[img]http://img294.imageshack.us/img294/8352/kerze23gd9.gif[/img]

Link to comment
Share on other sites

weterynarzom też umierają psy

rozmawiałam kiedyś ze swoją wetką i powiedziałam że najgorsze jest jak się patrzy na psa i człowiek nie potrafi mu pomóc
usłyszałam że najgorsze to jest jak człowiek potrafi pomóc ale wie że pomóc już nie można

tak źle i tak niedobrze

Link to comment
Share on other sites

Witaj Psoniu!
Właśnie dobiega końca długi weekend. Dziś jak co roku pod balkonem przechodził pochód. Grała orkiestra strażacka, a ty jej nie wtórowałaś. Żebyś wiedziała jak mi tego brakuje. Zawsze jak ich usłyszałaś, biegłaś pędem na balkon i merdając ogonkiem "śpiewałaś". Balbinka sie ich boi. Biedna psinka, tyle w życiu przeszła. Walczymy z jej lękami. Jest coraz lepiej. Ty nigdy nie musiałaś się niczego obawiać , a ona była tak strasznie bita. Kiedy ta psinka uwierzy,że nic juz jej nie grozi? W domu czuje się bezpieczna, ale nawet na bakonie wietrzy czasami jakieś zagrożenie.
Dziś odkryliśmy coś,co was poniekąd łączy- strach przed muchami. Ty się ich bardzo bałaś, dlatego wszędzie były pozakładane moskiteiery. Balbisia na spacerach klapie mordką muchy aż huczy. Natomiast, gdy któraś wpadnie do mieszkania jest dramat. Podskakuje, ogląda sobie zadek czy jakaś na niej nie usiadła i chowa się. Panikuje ile wlezie. Jutro zakładamy moskitiery. Kolejna dziewuszka w domu, która boi sie much. Zastanawia mnie tylko , dlaczego nie boi sie ich na spacerach. Ty panikowałaś zawsze na ich widok.Mamy zagadkę.
Czekam Psoniu na sen , w którym będe mogła pobyć choć troszeczkę z tobą. Tak bardzo tęsknię. Mamusia cię kocha zawsze i tak samo mocno. Pa, kochanie moje.
[img]http://img223.imageshack.us/img223/6343/kerze30co6.gif[/img]

Link to comment
Share on other sites

Czytając wcześniejsze wypowiedzi łzy się cisną do oczu-zaraz myślę o moim ukochanym syneczku-Bemolu ,który odszedł od nas 16 marca o godz.16, po 13 i pół latach przebywania z nami.Bemolka przyniosła mi moja uczennica ponieważ jego właściciele rozmyślili się i chcieli go utopić(zostawili go swojej suni)-miał wtedy 3 tygodnie-karmiłam go pipetką,wysadzałam na pieluszki,uczyłam wszystkiego a on wyrósł na kochanego psiaka-mojego elektrona-wszędzie za mną chodził-domownicy nie musieli mnieszukać-tam gdzie był Bemolek -byłam ja.W styczniu tego roku zachorował-padaczka-potem przyszła niewydolność nerek i wątroby-nasz weterynarz i jego żona-też doktor weterynarii pomagali jak mogli-nie uratowaliśmy Go-zmarł na moich rękach a ja, mój mąż i dzieci płakaliśmy w głos.Pochowaliśmy go na ogrodzie-ma swój grób z napisem i kwiatkami-niezapominajkami.Pustka jest wielka-tęsknota jeszcze większa.Dobrze, ze jest jeszcze Hektorek -śliczny jamnik-10 lat temu ktoś Go przed wakacjami wyrzucił -a my pokochaliśmy go.3 maja w moim domu zamieszkały dwa nowe pieski-starsi Panowie -jamniki ze schroniska-10-cio i 15-sto letni.Nasze serca wciąż rozpaczają po Bemosiu ale jak się okazało-jest w nich sporo miejsca dla innych piesków-pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

To prawda, jest w nich wiele miejsca. Dlatego tak szybko pokochalismy Balbinkę. Nadeszła wiosna, a wraz z nią nowe sytuacje i kolejne lęki naszej suni. Czeka nas ciężka praca ,żeby tą psinkę w miarę łagodnie przeprowadzić przez życie. Dlatego też musimy jej poświęcać maksymalnie dużo czasu i uwagi. Patrząc na nią wstydzę się słowa CZŁOWIEK, bo nie kto inny jak człowiek zafundował jej taką psychikę. Lekarze wątpią czy ona kiedyś z tego wyjdzie, ale my jesteśmy dobrej myśli. Proszę o pomoc behawiorystów, psich psychologów, piszę do nich i piszę, prosząc o porady. Niestety moje listy pozostają bez odpowiedzi. Nic to, jakoś sobie poradzimy, bo cieszy nas każda zmiana w jej zachowaniu. Wierzymy głęboko, że nadejdzie taki dzień, że nie tylko nam ufnie spojrzy w oczy i przestanie się tak wszystkiego bać. Robi postepy, idzie to bardzo mozolnie, ale jakos idzie. Doszłam do wniosku, że miłością można wiele zdziałać. Z Psotunia nie było problemów wychowawczych , bo trafiła do nas jako szczeniaczek. Ot, taka maluśka istotka, też spisana na straty.Boże, jak mi jej brakuje, gdybym mogła cofnąć czas.......Nie, nie zrozum mnie źle, nigdy nie żałowaliśmy i nie żałujemy adopcji Balbinki. Wierzę ,że nawet gdyby Psonia żyła nadal,to i tak los by pchął Balbinkę w naszą stronę.
[img]http://img395.imageshack.us/img395/3128/kerze39zo2.gif[/img]

Link to comment
Share on other sites

dajesz Balbince tyle miłości,ciepła i troski, że niemozliwym jest aby nie wyszła z tego co doświadczyla.Moje nowe chlopaki też wiele przeszły,mają już swój wiek,trochę czasu spędziły w schronisku a ja z każdą minutą odkrywam jakąś w nich zmianę-pewnie wiele wody upłynie nim uwierzą, zapomną-ale staramy sie z Rodzinką-potrzebują wiele ciepła, cierpliowości,uczucia i ciepła.Jesteś wspaniałym człowiekiem -tak pięknie piszesz-tyle w tym uczucia-podziwiam Cię.Pozdrawiam Cie cieplutko a Balbince ja i moje trzy chlopaki ślemy caluski w śliczny nosek-pa

Link to comment
Share on other sites

Nasze kochane Słoneczko!
Dziś minęło 10 miesięcy od Twojego odejścia.
10 lipca 2005 r. godz.13:00 - data, która wryła się boleśnie w nasze serca.
Wiesz, nie wiem co ci mam napisać. Klucha stoi mi w gardle, łzy ciekną same po policzkach, czuję ogromną tęsknotę, niemoc i wściekłość zarazem. Taka mieszanka uczuciowa. Co ci mam napisać? Że chcę ciebie?- tak chcę. Chcę Cię tulić, dawać całuski, miziać, czuć Twój zapach, Twoj dotyk, śmiać się z Twoich psot i znów zadawć sobie pytanie dlaczego nazwałam Cię Psotką. Chcę ,żeby cofnął się czas. Nie wytarczają mi wspomnienia, zdjęcia, płyta poświęcona Tobie, tapeta na pulpicie- to wszystko za mało? O wiele za mało!
Wiem, ze nie lubiłaś jak płaczę, i na pewno nie jesteś teraz ze mnie zadowolona. Ale to nie ja, to te łzy, one same płyną. Chcę je powstrzymać, ale one nie chcą. Nie przejmuj się. Kocham Cię tak mocno, że zniosę wszystko, żebyś tylko tam była szczęśliwa. Mamusi jest ciężko, ale sobie poradzi Skarbie.
Dziś wsponinaliśmy jak nam załatwiłaś nowiutkie drzwi łazienkowe.Ciągle wspominając to wydarzenie zastanawiamy się, jak Ty to zrobiłaś. A byłaś tak dumna ze swej "roboty" , że zamiast się złościć, ze śmiechu pokładliśmy się na podłodze. Pamiętasz co mówiła wtedy nasza sąsiadka jak do nas weszła i zastała taką scenkę? "Rodzina wariatów, zamiast skarcić psa to oni ryją ze śmiechu". Ale to było śmieszne! Warto było stracić drzwi, żeby cię zobaczyć z taką miną. I miałaś rację,że to zrobiłaś. Należałaś do rodziny i powinniśmy zabrać Cię ze sobą na te poprawiny, a nie zostawiać samą w domu. Twoja zemsta była słodka!!! Hahaha, a biedne drzwi stały aż 3 dni na śmietniku i służyły za eksponat. Wszyscy lokatorzy mogli dzięki temu podziwiać Twoje dzieło.
Ciekawa jestem czy tam... tez tak bardzo rozrabiasz i czy nie wpadłaś przez to, w jakieś kłopoty.
Jak nam brakuje tych psot w Twoim wykonaniu. Oj! Miałaś do tego talent, miałaś. Byłaś tak pełna życia , a zgasłaś tak szybko. Nie dziw się więc, że tak tęsknimy.
Kochamy cię Psotuniu.
[img]http://img395.imageshack.us/img395/2492/kerzen25pw7.gif[/img]

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Witaj Sakrbeńko!
Wiem, wiem -10 czerwca minęło 11 miesięcy. Pamiętałam. Trudno zapomnieć- nie da się. Przykro mi, że nie napisałam do ciebie choć kilka słów. Nie byłam w stanie. 5 czerwca Szymona potracił samochód na pasach.Szedł na basen. Przechodził po pasach i w połowie rabnął go Polonez. Głową wybił szybę, upadł na maskę, zrobił 3 koziołki w powietrzu i upadł na jezdnię. Leżał w szpitalu. Jeździlismy do niego każdego dnia. Nawet nie wiesz jak krwawiło moje matyczyne serce i co przeżyłam. Jak by tego było mało 9 czerwca wywiozłam moja mamę do szpitala. Bałam sie czy to nie drugi udar. Traciła przytomność. Jak to mówią co niektórzy , nieszczęścia chodzą parami. Dziś oboje są już w domu. Szymon w gipsie, a mama wraca do sił. Wybacz Słoneczko, że nie pisałam. Jeszcze dziś nie mogę się pozbierać z tym wszystkim. Tak mi ciężko. Pamiętam o Tobie i pamietałam ,że 10 minęło 11 miesięcy. Nie byłam jednak w stanie cokolwiek napisać. Kocham cie maleńka.
[img]http://img187.imageshack.us/img187/6631/krze57ez9.gif[/img]

Link to comment
Share on other sites

Witaj Skarbeńko!
Wiem, wiem -10 czerwca minęło 11 miesięcy. Pamiętałam. Trudno zapomnieć- nie da się. Przykro mi, że nie napisałam do ciebie choć kilka słów. Nie byłam w stanie. 5 czerwca Szymona potracił samochód na pasach.Szedł na basen. Przechodził po pasach i w połowie rabnął go Polonez. Głową wybił szybę, upadł na maskę, zrobił 3 koziołki w powietrzu i upadł na jezdnię. Leżał w szpitalu. Jeździlismy do niego każdego dnia. Nawet nie wiesz jak krwawiło moje matyczyne serce i co przeżyłam. Jak by tego było mało 9 czerwca wywiozłam moja mamę do szpitala. Bałam sie czy to nie drugi udar. Traciła przytomność. Jak to mówią co niektórzy , nieszczęścia chodzą parami. Dziś oboje są już w domu. Szymon w gipsie, a mama wraca do sił. Wybacz Słoneczko, że nie pisałam. Jeszcze dziś nie mogę się pozbierać z tym wszystkim. Tak mi ciężko. Pamiętam o Tobie i pamietałam ,że 10 minęło 11 miesięcy. Nie byłam jednak w stanie cokolwiek napisać. Kocham cie maleńka.

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Witaj moje Kochanie!
Wybacz Skarbeńko moja, ale nawet nie odwiedzałam przez ten czas żadnej stronki Tęczowych Mostów. Mam kierat w domu. Wiesz ile pracy mnie kosztuje opieka nad sparalizowaną mamą, a teraz doszedł mi Szymon w gipsie. Biegam od jednego pokoju do drugiego i tak mi płynie dzień za dniem. Ważne Słoneczko, że oboje dochodzą do siebie. Tyle tylko, ze czuję sie bardzo zmęczona, ale muszę wytrwać.Nie ma dnia, żebym nie myślała o Tobie. Nadal tęsknię i kocham cię jak zawsze- BARDZO MOCNO!!!!!!!! Śpij moja ukochana pieszczoszko. O mnie się nie martw- dam radę. Przyśnij mi się, proszę!!!!!!!!!!

Link to comment
Share on other sites

[B][COLOR=Blue][SIZE=6]Pierwsza rocznica odejścia Psoni za Tęczowy Most i 11 urodzinki[/SIZE][/COLOR][/B][COLOR=Blue][SIZE=6][COLOR=Black][SIZE=2]

[IMG]http://img154.imageshack.us/img154/1558/chmury15prez3xo.jpg[/IMG][IMG]http://img361.imageshack.us/img361/9387/347wieczka1xa.gif[/IMG][/SIZE][/COLOR][SIZE=2]
[/SIZE]
[/SIZE][/COLOR]

[B][SIZE=4][COLOR=Blue]" ...tylko psy potrafią być szczęśliwe
tak po prostu, bezwstydnie.
Nie mówimy żegnaj naszemu zmarłemu psu.
Między nami brak miejsca na kłamstwo"

PSOTUNIU, BYŁAŚ, JESTEŚ I NA ZAWSZE POZOSTANIESZ W NASZYCH SERCACH. NIC TEGO NIE ZMIENI. BARDZO CIĘ KOCHAMY MALEŃKA[/COLOR][/SIZE][/B]

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Witaj serduszko!
Dziś mija 13 miesięcy odkąd nas zostawiłaś i odeszłaś do lepszego świata. Mijają dni, tygodnie, miesiące itp. Tylko tęsknota za Tobą jakoś nie mija. Myśłałamm, że z czasem będzie lżej, ale guzik prawda. Najgorsze są momenty, gdy kładę sie do łóżka , a ciebie tam nie ma. Nie ma kto zrzucać pana z łóżka na podłogę. Nie ma kto dawać całusków na dobranoc.
Psoniu, żebyś ty wiedziała jakiego mam doła.
Opiekowałam się 2 maluśkimi kotkami ( sierotkami) i one utonęły. Nie zdołałam ich uratować i gniecie mnie poczucie winy.
Wszyscy sąsiedzi, tatuś, wszyscy dookoła uświadamiają mi, że nie mogłam nic zrobić. Tylko dlaczego czuję się winna? Wiesz przecież jaka jestem odpowiedzialna, a tym razem dałam plamę. Nie zdołałam ich szybko oswoić- to był błąd.
Maluśkie słodkie dzikuski odeszły, a ja znów płaczę.
Psociu kochana, jesteś już weteranką za TM więc proszę, zaopiekuj się tymi maleństwami i ich mamusią brutalnie zamordowaną przez jakiś nacpanych chłystków. Wiem, że nie znałaś nienawiści do kotków. Wiem, że potrafisz to zrobić. Zawsze miałaś serduszko przepełnione miłością. Wiem , że starczy jej także dla tej kociej gromadki- tak jakby twojej przyszytej rodziny.
Założyłam im stronkę tu na tym forum, chciałam je chociaż tak pożegnać. Przyśnij mi się Skarbeńko i pociesz mnie, bo jestem naprawdę załamana. Kocham cię strasznie mocno - i nigdy nie przestanę.

Ps. Balbinka jest kochana. Wyobraź sobie, że staje się coraz śmielsza w stosunku do innych ludzi. Może zapomniała o tym jak była kiedyś traktowana. Oby tak było, ale nadal walczymy z jej niektórymi lękami. Biedna psinka. Dziekuję ci za nią.

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Witaj kochana psinko!
Dziś minęło 14 długich miesięcy odkąd odeszłaś za Tęczowy Most.
Czas płynie, tęsknota się wzmaga. Czy kiedykolwiek bedzie mi lżej?
Bardzo za tobą tęsknię Kruszyno moja. Za twoimi psotami, za chodzeniem za mna krok w krok, za radosnym merdaniem twojego ogonka. Za wszystkim.
Kocham cię mój słodki maluszku.

[b]PAMIĘTAM[/b]

Link to comment
Share on other sites

Bardzo mi przykro .. ja 41 dni temu straciłam również pieska.. boli to i zawsze bedzie bolec i bedzie pytanie dlaczego ? nigdy sie z tym nie pogodze bez wzgledu czy odszedlby wczoraj,dzis,jutro,za miesiac?dwa? za rok ? zawsze by to bolało bo odeszedł nie tylko psi przyjaciel..ale ktos bliski naszemu sercu...ktos kto odchodzac zabierze bardzo duzo.. mnie bolalo bardzo dlugo i dalej boli ale juz mniej.. postanowilam wziasc nowego psa..zeby wypelnic pustke w domu i swoim sercu..zeby jeszcze jakis psiak mogl miec tak dobrze jak mial Dżeki... pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...

Witaj Psoniu!
Dziś mija 15 miesięcy. Pamiętam .
Ciekawe jak długo będę jeszcze odliczała te miesiące? Chyba zawsze.
Codziennie patrzę na twoja fotografię i zadaję sobie pytanie - gdzie jesteś i czy ci jest tam dobrze.
Tak mocno za toba tęsknie mój maluszku, tak mocno.
Mimo, że jest Balbinka często cię wspominamy.
Wiesz? Coraz częściej oczami wyobraźni widzę jak obie bawicie się na dywanie, jak biegacie wokół pokojów, jak wyrywacie sobie zabaweczki. Niestety, twoje są spakowane wraz z ostatnim precelkiem, którego nie zdążyłas zjeść i kosteczka, którą ledwie napoczełaś. Cenne pamiątki ze śladami twoich ząbków. Twoje smycze, szeleczki kaganiec są nadal na swoim miejscu. Wypakowałam je. Pomimo, że Balbinka ma swoje, te wiszą nadal. Nie wiem czemu to zrobiłam. Może każdego dnia chciałam mieć na widoku coś co należało do ciebie? Nie potrafię ich schować. Koszyczek z zabawkami to inna sprawa. One szybciej by łapały kurz, a nie chciałabym ich myć. Są szczelnie zapakowane.
Kocham cię mój maluszku ! Tęsknota nadl boli.
Ps. Czy to przypadkiem nie za twoją sprawką z Balbinki zrobił się drugi cycuś?
No, moja pannico, niedługo nigdzie bez niej nie będziemy mogli się ruszyć. Chcesz pewnie, żebyśmy przerabiali to samo co z tobą? Ok, nie ma sprawy.

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

[B]1 LISTOPAD 2006 r. PAMIĘTAMY
Dla Ciebie serdeńko moja.
Byłaś, jesteś i zawsze będziesz z nami.
Kochamy Cię maleńka.[/B]
[IMG]http://www.gifownik.pl/gify_gifownik_lut/rozmaite/kwiaty/26.gif[/IMG][IMG]http://img361.imageshack.us/img361/9387/347wieczka1xa.gif[/IMG]

Ps. Dziekuję Ci za ten piekny sen. Choć po nim tęsknota stała się jeszcze silniejsza, to proszę o więcej.
Kocham

Link to comment
Share on other sites

[I][B]........na zawsze w sercu...........
[/B][/I][URL="http://www.dogomania.pl/forum/%5BURL=www.fotosik.pl%5D%5BIMG%5Dhttp://images2.fotosik.pl/227/883a05f8a5768636.jpg%5B/IMG%5D%5B/URL%5D"][URL=www.fotosik.pl][IMG]http://images2.fotosik.pl/227/883a05f8a5768636.jpg[/IMG][/URL][/URL]

Link to comment
Share on other sites

Dzisiaj odszukałam Twoje wspomnienia o Psotuni. Szukałam dlatego, że to Tobie udało się mnie przekonać, że wybór pieska, który przynajmniej zewnętrznie będzie przypominał Punię, pozwoli mi w jakims stopniu ją odzyskać. Pamiętasz?- napisałaś, że nadal szukasz pieska, który będzie przypominał Twoja sunię.
A teraz dokładnie 2 miesiące po smierci Puni, wzruszyły mnie do łez Twoje wspomnienia. Nie trudno mi sobie wyobrazić co czułaś wtedy, gdy musiałaś pożegnać się sunią. Przeżyłam to samo: niedowierzanie, szok, że to stało sie tak szybko. I pewnie za kilkanaście miesięcy, będę tak samo tęsknić.

Link to comment
Share on other sites

Będziesz tęsknić, podobnie jak ja i my wszyscy.
Nie wiem jak bym przez to wszystko przeszła gdybyśmy nie zdecydowali się na adopcję Balbisi. To bardzo kochane stworzenie. Złapała nas za serducha i to całkiem mocno. Dziś nie wyobrażam sobie dommu bez tego małego urwisa i niesamowitej kokietki.
Jednak to nie zmienia faktu, ze Psonia także jest z nami.
Nie ma wieczoru, żebym nie odwiedziła stronek Teczowych Mostów, gdzie umieściłam jej wpisy i nie powiedziała jej DOBRANOC. Kocham ja nadal i nie tylko ja. Mąż, syn, moja sparaliżowana 85 letnia mama- codziennie o niej rozmawiamy.
Tak jak powiedziałam, szukam Psoni 2 i znajdę, choćbym miała szukać jej latami, ale nie żałuję ani przez moment, że jest z nami drugie psie szczęście, wyrwane z okrutnego miejsca ( jak się okazało strasznie skrzywdzone przez los) i naprawdę kochane. Ludzkie serce jest bardzo pojemne. Starcza w nim miejsca na wiele uczuć.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...