Jump to content
Dogomania

Był sobie Ozzy pies ideał 19.08.2004-8.09.2015 , posłał nam Tytusa małe utrapienie :) ur.18.10.2015


Alicja

Recommended Posts

byłam zobaczyć Twoje dziewczynki

 

Żal Kubusia , maluch tęskni i nie rozumie jak to Mama zniknęła :(

 

 

w ciągu dnia jestem dzielna , ale zaglądając tutaj i na foty ...łzy same lecą :(
 

operacje corki znow przelozyli .....termin znak zapytania.....rece opadaja na te nasza sluzbe zdrowia.....

ja u nich nie mam zasiegu/ani tel ani internet nie dzialaja jak trzeba.....wszystko sie zawiesza....

teraz w nocy cos tam laczy,ale nie wiem na jak dlugo....

Kubi placze przy zasypianiu i po obudzeniu....zal maluszka .....

Link to comment
Share on other sites

Alu znajdzie....może nie będzie taki mądry, taki szuwarkowaty ;), ale Ozzy stwierdzi , że kto jak nie Ty, pokocha tego mniej mądrego i mniej mokradłowego ciapka łapka :P (drugiego Ozzulka na pewno nie będzie, ale będzie nowa psia osobowość i nowy przyjaciel) Po śmierci Kany nie chciałam zaglądać na dgm, po przybyciu Shadowka nie chciałam zakładać bloga, ale minęło kilkanaście miesięcy i doszłam do momentu, że chciałabym żyć życiem Shadusia, a nie Kany (mam nadzieję, że rozumiecie co mam na myśli).

 

Opłakiwać pewnie bedziesz długo, po śmierci Harleyka pomógł Ci Ozzulek, może tutaj metoda (dobrze wiesz, że nie oznacza to iż , pragniesz go zastąpić- wręcz odwrotnie- pokazujesz jak ciężko Ci bez niego)

 

 

a i jeszcze mam coś dla Ciebie- quiz :P

 

co to za miasteczko 23623ba1462a9961gen.jpg

Link to comment
Share on other sites

operacje corki znow przelozyli .....termin znak zapytania.....rece opadaja na te nasza sluzbe zdrowia.....

ja u nich nie mam zasiegu/ani tel ani internet nie dzialaja jak trzeba.....wszystko sie zawiesza....

teraz w nocy cos tam laczy,ale nie wiem na jak dlugo....

Kubi placze przy zasypianiu i po obudzeniu....zal maluszka .....

o rany :( mam nadzieję , że dziś już po , bo taki maluszek tęskni za mamą :(

 

Kiedyś musisz pozwolić ujść uczuciom, emocjom... Dobrze, że masz takie miejsce, taką porę.

A łzy niech lecą same. Przecież Ozzulek zasługuje na to by Go opłakać...

łezki lecą o różnych porach i w różnych okolicznościach , ale nie sposób powstrzymać

a brakuje Ozzulka bardzo mocno ...

 

Alu znajdzie....może nie będzie taki mądry, taki szuwarkowaty ;), ale Ozzy stwierdzi , że kto jak nie Ty, pokocha tego mniej mądrego i mniej mokradłowego ciapka łapka :P (drugiego Ozzulka na pewno nie będzie, ale będzie nowa psia osobowość i nowy przyjaciel) Po śmierci Kany nie chciałam zaglądać na dgm, po przybyciu Shadowka nie chciałam zakładać bloga, ale minęło kilkanaście miesięcy i doszłam do momentu, że chciałabym żyć życiem Shadusia, a nie Kany (mam nadzieję, że rozumiecie co mam na myśli).

 

Opłakiwać pewnie bedziesz długo, po śmierci Harleyka pomógł Ci Ozzulek, może tutaj metoda (dobrze wiesz, że nie oznacza to iż , pragniesz go zastąpić- wręcz odwrotnie- pokazujesz jak ciężko Ci bez niego)

 

 

a i jeszcze mam coś dla Ciebie- quiz :P

 

co to za miasteczko 23623ba1462a9961gen.jpg

czyżby , czyżby ?

 

Mariolko , jednak tym razem jest inaczej ...wtedy Ozzy był lekiem na odejście Harleya , a teraz nie potrafię tak ....widocznie musi przyjść TEN czas

 

Ja rozumiem. I dziękuję, że to napisałaś. Bo to daje nadzieję, że i do mnie kiedyś taki dzień przyjdzie...

każdy psiak  jest inny i każdy czas dla niego ... Mela pomalutku zagnieździ sie w życiu

 

 Przyjdzie na pewno.......mama nadzieję, że już niedługo będziesz cieszyć się życiem z pewną panienką nie znoszącą pomidorów :P

:)


 

Link to comment
Share on other sites

no Gierczyn heheh, tylko kościół od tyłu (bo Shadow latał po łąkach :))

 

niby taka wiocha a jakie fajne wspomnienia :)

 

U nas dziś ponuro , smutno . W takie dni Ozzulek kładł się w pościeli , na poduszce TZta , tak się wkomponował w pościel , ze go widać nie było ... wczoraj złapałam się na tym , ze jak wróciłam z pracy to pierwsze co , to patrzałam czy lezy w łóżku ...na każdym kroku brak mojego Misiaka .
 

Link to comment
Share on other sites

ja długo miałam tak że czekałam na pojawienie się Bolka np jak otwierałam lodówkę albo coś dobrego miałam do jedzenie to on zawsze był pierwszy na posterunku :( dzisiaj rano Tz zbierał się na spacer z Fazą a ona po prostu stała i czekała Bolek to by już skakał i szczekał jak szalony :( wiele jest takich momentów kiedy myślę "jak by Boluś był ... " :(

Link to comment
Share on other sites

ja długo miałam tak że czekałam na pojawienie się Bolka np jak otwierałam lodówkę albo coś dobrego miałam do jedzenie to on zawsze był pierwszy na posterunku :( dzisiaj rano Tz zbierał się na spacer z Fazą a ona po prostu stała i czekała Bolek to by już skakał i szczekał jak szalony :( wiele jest takich momentów kiedy myślę "jak by Boluś był ... " :(

 

ja także łapię się nadal na takich małych grzeszkach , że np po cichutku otwieram ciastka , by Ozzulek nie słyszał , w nocy ostrożnie idę by nie nadepnąć nocnego wędrowca :(

 

często padają słowa , a jakby był Ozzy .... :(

Link to comment
Share on other sites

ja długo miałam tak że czekałam na pojawienie się Bolka np jak otwierałam lodówkę albo coś dobrego miałam do jedzenie to on zawsze był pierwszy na posterunku :( dzisiaj rano Tz zbierał się na spacer z Fazą a ona po prostu stała i czekała Bolek to by już skakał i szczekał jak szalony :( wiele jest takich momentów kiedy myślę "jak by Boluś był ... " :(

 

ja także łapię się nadal na takich małych grzeszkach , że np po cichutku otwieram ciastka , by Ozzulek nie słyszał , w nocy ostrożnie idę by nie nadepnąć nocnego wędrowca :(

 

często padają słowa , a jakby był Ozzy .... :(

Link to comment
Share on other sites

ja długo miałam tak że czekałam na pojawienie się Bolka np jak otwierałam lodówkę albo coś dobrego miałam do jedzenie to on zawsze był pierwszy na posterunku :( dzisiaj rano Tz zbierał się na spacer z Fazą a ona po prostu stała i czekała Bolek to by już skakał i szczekał jak szalony :( wiele jest takich momentów kiedy myślę "jak by Boluś był ... " :(

 

ja także łapię się nadal na takich małych grzeszkach , że np po cichutku otwieram ciastka , by Ozzulek nie słyszał , w nocy ostrożnie idę by nie nadepnąć nocnego wędrowca :(

 

często padają słowa , a jakby był Ozzy .... :(

Link to comment
Share on other sites

pewnie w święta będzie Ci smutno :(

Mariolko , nie wybiegam tak daleko do przodu z czasem ....JUŻ nie , za dużo miałam w ostatnich miesiącach zaplanowane , za dużo planów nie spełniło się , wręcz nigdy już się nie spełni ,każde kolejne święta u mnie są smutniejsze , każde kolejne Boże Narodzenie czy powitanie Nowego Roku , łączy się z nieobecnością kolejnej bliskiej nam istoty : w 2013 żegnaliśmy rok bez Taty , w 2014 bez Mamy , teraz w 2015 bez Ozzulka :( nie jest to budujące ... wiem , czas ucieka , ludzie i zwierzątka odchodzą , ale dlaczego tak wszystko na raz

Link to comment
Share on other sites

Alciu, a ja czuję że już niedługo będzie się u Ciebie powiększało :), synowa super się szykuje- w końcu Mariolka :) (uważaj tylko na orzeszki :P) Ty musisz uwierzyć, że będzie dobrze i tak się stanie. Też staram się nie wybiegać nie wiadomo jak naprzód, ale staram sobie wbijać, że jutro będzie lepiej niż dzisiaj :) Zobaczysz....życie to sinusoida, czas w górę Alciu!!!!!

Link to comment
Share on other sites

Alciu, a ja czuję że już niedługo będzie się u Ciebie powiększało :), synowa super się szykuje- w końcu Mariolka :) (uważaj tylko na orzeszki :P) Ty musisz uwierzyć, że będzie dobrze i tak się stanie. Też staram się nie wybiegać nie wiadomo jak naprzód, ale staram sobie wbijać, że jutro będzie lepiej niż dzisiaj :) Zobaczysz....życie to sinusoida, czas w górę Alciu!!!!!

 

właśnie obawiam sie , ze będzie się pomniejszało , ze Kuba w końcu wyjedzie i zostaniemy całkiem sami , bo rodziny męża nie liczę nic nas z nimi nie wiąże , znajomych też jakoś dziwnie mniej .... zostali nieliczni i tych sobie cenię bardzo , tylko oni też mają swoje rodziny i czasem odległość nas dzieli , więc  mało spotkań . Tak są telefony , wybawienie w tym zagonionym i zaplątanym życiu .

Tutaj też pragnę podziękować tym , którzy wspierali mnie rozmową , wiem na kim mogę polegać , a i sama dam wsparcie kiedy będzie ono potrzebne .

 

Ze znajomymi niektórymi to taka dziwna sprawa ... jak byłam dyspozycyjna w 100 % ( generalnie idzie o psie sprawy ) to byłam potrzebna ... kiedy zaczęłam upadać na zdrowiu , kiedy odchodzili rodzice , kiedy powiedziałam , ze muszę zająć się swoim psem bo przed nim ostatnie lata , wielu o mnie /o nas , zapomniało ....selekcja naturalna ...tylko , ze przykro

Alu spokojnie, napiszę to co inni już napisali czas daj sobie czas. Wiadomo, że pamiętać będziesz zawsze, ale z troszkę innego poziomu będziesz to wszystko odczuwać. Nic nie przyspieszysz to musi samo przyjść. Pozdrawiamy i jesteśmy z Tobą myślami.

 

ano właśnie , musi przyjść samo ...

 

dzisiaj pierwszy raz , a to 3 już niedziela bez Ozzulka :( ,rozmawialiśmy z TZtem rano o Ozzulku , pijąc kawę , wspominaliśmy , śmialiśmy się , płakaliśmy ....ale nareszcie była rozmowa , bo przez te kilkanaście dni temat Ozzulka , był tematem tabu ,zbyt bolesnym

 

Dziękuję , że jesteście
 

Link to comment
Share on other sites

Przykre to, że tak naprawdę ludzi na których można polegać, którzy nie odsuną się gdy im niewygodnie, którzy są, gdy ich potrzeba, jest garstka... Takie znajomości warto pielęgnować, bo to są prawdziwe przyjaźnie. Dziś często nadużywa się słowa przyjaciel, znam wiele osób, które mają po kilkudziesięciu przyjaciól. Tylko z czasem okazuje się, że wśród tej dużej grupy przyjacie byłl tylko jeden.

Link to comment
Share on other sites

Do dziś gdy wyjmuję ostrzałkę do noża czekam i czasem słyszę stukot pazurków Gi, bo choć głucha z racji wieku słuch do jedzenia miała absolutny, a to już przeszło 4 miesiące gdy odeszła.

Teraz Dyź ma dyżur w kuchni i jest na każdy odgłos. Od czasu gdy dostał steryd (dwa tygodnie temu wypadł Mu dysk i tydzień chodził w gipsie na szyjce) jest nienażarty nie na żarty.

 

Przyjaciele... zwątpiłam w znaczenie tego słowa bardzo. Prawdziwi przyjaciele są włochaci i mają cztery łapki. I tyle w temacie.

 

A Ty Alu trzymaj się. Będzie dobrze, "a po nocy przychodzi dzień a po burzy spokój"...

Link to comment
Share on other sites

Przykre to, że tak naprawdę ludzi na których można polegać, którzy nie odsuną się gdy im niewygodnie, którzy są, gdy ich potrzeba, jest garstka... Takie znajomości warto pielęgnować, bo to są prawdziwe przyjaźnie. Dziś często nadużywa się słowa przyjaciel, znam wiele osób, które mają po kilkudziesięciu przyjaciól. Tylko z czasem okazuje się, że wśród tej dużej grupy przyjacie byłl tylko jeden.

ano tak jest ...

 

 

 

Do dziś gdy wyjmuję ostrzałkę do noża czekam i czasem słyszę stukot pazurków Gi, bo choć głucha z racji wieku słuch do jedzenia miała absolutny, a to już przeszło 4 miesiące gdy odeszła.

Teraz Dyź ma dyżur w kuchni i jest na każdy odgłos. Od czasu gdy dostał steryd (dwa tygodnie temu wypadł Mu dysk i tydzień chodził w gipsie na szyjce) jest nienażarty nie na żarty.

 

Przyjaciele... zwątpiłam w znaczenie tego słowa bardzo. Prawdziwi przyjaciele są włochaci i mają cztery łapki. I tyle w temacie.

 

A Ty Alu trzymaj się. Będzie dobrze, "a po nocy przychodzi dzień a po burzy spokój"...

dziś tłukłam chłopakom na obiad kotlety ...zawsze na dźwięk stukania przybiegał do kuchni Pies Ratunkowy , niezawodny .... a dziś nikt

 

czekam na ten spokój .... tak bardzo mi go brak

 

dziś nawet nie byliśmy u Ozzulka z wiatraczkami :( bo wyskoczył jakiś błąd w komputerze samochodu i ni cholery nie chcial jechać , dopiero jutro podepną pod komputer i usuną ....grrrrr ...muszę obczaić autobusy w tamtą stronę

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...