Bea1 Posted August 5, 2005 Posted August 5, 2005 trudno..oczywiscie Iks ma dobre intencje..obym sie mylila w swoich wypowiedziach ..potrafie przyznac sie bledu..tutaj jakos od poczatku mialam inne zdanie..oby intuicja mnie mylila..a czy ktos do mnie bedzie pisal nie jest dla mnie najwazniejsze..spodziewalam sie riposty..pozdrawiam. Quote
Mefi Posted August 5, 2005 Posted August 5, 2005 hmm, a może by tak zadzwonic do schroniska w Białymstoku? Bo może Faworek juz tam jest :evilbat: :evilbat: :evilbat: tel. (0-85) 675 37 00 Quote
asiuniap Posted August 5, 2005 Posted August 5, 2005 Mefimej, dlaczego czytasz w moich myślach? :evil: Quote
Mefi Posted August 5, 2005 Posted August 5, 2005 [quote name='asiuniap']Mefimej, dlaczego czytasz w moich myślach? :evil:[/quote] Przepraszam, już nie będę :wink: Quote
Iks Posted August 6, 2005 Posted August 6, 2005 Dziś i tak nic nie wymyślę. Jutro jak zdążę to przed wyjazdem zadzwonię do schroniska. Gdyby jednak mi się nie udało a ktoś by coś wiedział niech tutaj pisze, proszę. Dobranoc. Quote
ARKA Posted August 6, 2005 Posted August 6, 2005 :( Tak wyniszczony psiak moze stracic CHWILOWO i wzrok i moze go pozniej calkowicie odzyskac,jak bedzie juz zadbany, dobrze ozywiony przede wszystkim. Oby Faworek-niewidomy czy widomy-nie wazne-znalazl dobry domek. Psy niewidome dobrze sobie radza w domu, na swoim terenie, jak juz poznaja dobrze dom-teren, no tak jak i niewidomi ludzie. Quote
sisi. Posted August 6, 2005 Posted August 6, 2005 Nie chcę pisać „A nie mówiłam” . Cieszę się, że do Iksa dotarło, że dobre chęci nie wystarczą, że tak naprawdę to mama decydowałaby o psie. Rano rozmawiałam z panią redaktor. To nie jest tak, że ona chce go zatrzymać, ale pragnie, żeby ten pies znalazł docelowy dom, w którym mógłby spokojnie spędzić starość. Osoby, które go adoptują, muszą go pokochać. Muszą być też odpowiedzialne, cierpliwe i świadome, czego mogą się spodziewać w związku z adopcją psa po przejściach. Pani redaktor w trakcie rozmowy z mamą Iksa uznała, że to nie jest dom dla niego. Mama Iksa ma zupełnie inne wyobrażenie o tym psie i zupełnie inne oczekiwania. To pies wymagający dużego nakładu pracy, potrzebuje bezpieczeństwa i serca. Poza tym pies ma problemy ze wzrokiem, ale nie jest ślepy, nie przesadzajcie :wink: . Dziewczyny proszę, poczekajcie do poniedziałku, bo na pewno wiele się wyjaśni. Quote
Bea1 Posted August 6, 2005 Posted August 6, 2005 Faworku do gory..Twoja potencjalna" Pani" chyba zapomina nawet Cie podnosic ..jestes juz na 3 stronie..hop biedaczku.. Quote
Matagi Posted August 7, 2005 Posted August 7, 2005 Przeczytałam całe 13 stron,13 stron o psie,który został zdjęty z łańcucha w Michałowie pod Białymstokiem.Jestem [b]zszokowana[/b] wypowiedziami niektórych osób z tegoż topiku,oskarżają one Agnieszkę o jakieś matactwa ,podważają jej wiarygodnośc nawet po przeprowadzonej z nia rozmowie.Tu się wyprodukował jakiś horror.... :evil: :evilbat: Miałam dziś tu nie pisać,miałam ochłonąć,a jutro napisać "na spokojnie",ale trudno mi było się powstrzymać,kiedy ktoś obrabia doopę osobie,która tyle dobrego zrobiła i robi dla zwierząt- mówię o "redaktorce".Zastanawiacie się,czy jest ktoś na forum z Białegostoku,żeby zrobił to czy tamto,ale czy ktoś sprawdził,że jest ktoś z Białegostoku?Nie jest to takie trudne,dla chcącego znależć,lepiej bić piane i aferzyć :evil: Niektóre osoby bardzo skrzywdziły tutaj Agnieszkę,ona nie ma netu w domu,ma w pracy,zapewne jutro odezwie sie tu na forum i postara sie wyjaśnić co poniektórym ,którzy zarzucali jej różne dziwne rzeczy......jak sądzicie,jak sie ona może czuć przeczytawszy,to,co niektórzy o niej napisali..... :o :evil: [b]Dla zainteresowanych NAPRAWDĘ informacją o psie:[/b] -dzwońcie do mnie,wszystko powiem,wyjaśnię,opowiem -tel.0/604-44-51-66 /po godz.12.00,spokojnie do 1.00 w nocy/ zadawajcie pytania,tu w tym topiku- odpowiem [b]A tak w ogóle,to ja zdjęłam tego psiaka z łańcucha,ja podjęłam decyzję o jego zabraniu /dzięki Agnieszce,która zaofiarowała mu tymczasowy dom i sfinansowała jego leczenie,utrzymuje go/,a info o psie dostałam właśnie od oczernianej tu Agnieszki :-? Na zdjęciach z psem widać moją osobę. Na dzisiejszy koniec dodam jeszcze to: pies,badany przez moja koleżankę,lekarza weterynarii,fachowca od chorób oczu psów i kotów,nie ma jaskry,ma zaćmę,ale niewielką,jest przecież staruszkiem ok.10-cio letnim.Agnieszka po prostu pomyliła choroby oczu w zdenerwowaniu,nie jest fachowcem i tyle.Z taką wadą wzroku psiak może długo i szczęśliwie żyć ,jeżeli pomożecie znaleźć mu nowy domek i pańcia,który będzie mu te oczka zakrapiał kropelkami,bez żadnej operacji :D [/b] Quote
Mefi Posted August 7, 2005 Posted August 7, 2005 [b]Matagi[/b] nikt tej kobiety nie oczernił, padały jedynie pewne podejrzenia. Zrozum, jeżeli dzwoni kilka osób i te kilka osób dostaje sprzeczne informacje właśnie od tej Pani, no to sorry, ale trudno się nie zdenerwować. Wszystkim nam zależy na tym, żeby te wszystkie psie bidy trafiały jak najlepiej, a tutaj po prostu zrobiło się ostre zamieszanie. Jest przecież chętna na tego pieska (Iks), która zdaje sobie sprawę z tego, że Faworek nie jest piękny, młody i zdrowy, a mimo to z jakichś dziwnych względów Pani Agnieszka doradziła jej szczeniaka od sąsiada. Poza tym ta pomyłka z chorobą oczu - wybacz, ale nikt z nas nie jest jasnowidzem, Iks usłyszała, że ten pies ma jaskrę i o tej chorobie szukała info. Sam fakt, że pies niby ma jaskrę przeczył temu, co mówiła P. Agnieszka o tym, że Faworek nie ma problemów z poruszaniem się w trakcie zabawy z jej psiakami (jakby był niewidomy, to chyba tak łatwo by mu to nie wychodziło). Dlatego bardzo zależało nam wszystkim na rzetelnych i konkretnych informacjach - takich, które nie będą się wzajemnie wykluczały. Jeśli Pani Agnieszka poczuje się urażona, to ja bardzo przepraszam za swoje posty, ale na przyszłość zalecam dokładniejsze podawanie informacji, po to właśnie, żeby nie dochodziło do takich nieprzyjemnych sytuacji i totalnej dezorientacji w temacie. A i jeszcze jedno, gdyby mogła wyjaśnić jakiego domu oczekuje dla Faworka, bo byc może dlatego właśnie nie odpowiadał jej dom proponowany przez Iks, a jeśli tak, to szkoda, że nie powiedziała tego wprost. W takich kwestiach, trzeba walić prosto z mostu. :wink: Quote
lavinia Posted August 8, 2005 Posted August 8, 2005 czekajcie, bo w tym wszystkim zgubimy to, co najważniejsze. Co z FAWORKIEM ??? Czy w takiej sytuacji jednak znajdzie domek u Iks ? Czy p. Agnieszka wolałaby inny domek dla niego ? Czy Iks dalej podtrzymuje to, że chce Faworka ? Jeśli ta opcja odpada, to gdzie domek ????? Quote
Iks Posted August 8, 2005 Posted August 8, 2005 Co do oczerniania... nikogo nie zamierzałam oczerniać, napisałam posta po rozmowie z panią Agnieszką i zaczęło się od tej jaskry. Mieliśmy pewne wątpliwości i tyle. Z reszta moją wiarygodność również podważano. Nie znamy się - to chyba dopuszczalne, mieć wątpliwości? Jeśli Pani Agnieszka czuje się urażona to przepraszam. Iks podtrzymuje. Ale jeśli chcecie innego domu (Pani Agnieszka raczej tak) dla Faworka to poczekam i pomogę szukać. Quote
asiuniap Posted August 8, 2005 Posted August 8, 2005 Uff, jestem dopiero teraz, bo w sobotę po nocnej awanturze mój outlook powiedział mi wyraźnie, że mnie cznia i odmówił współpracy (co ja zrobię bez netu w chacie :wallbash:) Rozmawiałam z p. A. (będę skracać, bo długie imię :wink: ) dokładnie, jak powiedział mi timer 51:59 min. Zaprosiłam ją na forum, bo taka osoba jak najbardziej pasuje do nas tu, to prawdziwa dogomaniaczka, która zajmuje się schronem w Białymstoku (opowiadała takie rzeczy, że głowa boli) i nigdy nie oddałaby psa w tamto miejsce. [b]Wyraźnie powiedziałam A., że na forum wybuchła panika łamana z histerią i żeby nie brała sobie do serca niektórych wypowiedzi, bo brak informacji i dezinformacje powodują powstanie różnych, nie zawsze pozytywnych emocji. [/b] Iks, Faworek najprawdopodobniej nie jest psem dla Twojej Mamy, takie wrażenie odniosła A. On raczej nadaje się do domu z ogrodem, w bloku mógłby się męczyć. A. zostawiłaby go u siebie, niesety jest problem, jak wiecie z samcem (psem, który został przez A. oddany do adopcji i zabrany przez nią od tych ludzi po 3 m-cach, bo był chudszy niż w momencie adopcji). A. kontaktowała się z koleżanką treserką, która powiedziała, że taki pies (raczej nienajmłodszy i po przejściach) bedzie źle traktowany w stadzie i albo A. się z tym pogodzi albo odgrodzi go od stada (z sukami nie ma problemu). [b]Tu mam prośbę. Jeśli ktoś ma kontakt z doddy, czy mogłaby się wypowiedzieć na forum, może są jakieś sposoby zasymilowania Fawora z resztą stada??? [/b] Psiak ma coś z okiem, najprawdopodobnije zaćmę (czy w Białymstoku jest jakiś dobry wet???), jedno oko mniejsze, najprawdopodobniej po uderzeniu kijem. Poza tym ma zasuszony koniuszek ogona. A. twierdzi, że jest brzydki, ma mi przesłać zdjęcia pokazujące właśnie jego brzydotę. A więc co? Chyba szukamy dalej domu dla Faworka? Chyba, że stanie się cud i psiaki się pokochają. Powiem Wam jeszcze jedną ciekawostkę. Swego czasu A. znalazła na pustej drodze kurczaka (najprawdopodbniej wypadł z transportu za wschodnią granicę, był samiutki na drodze, wokół zero zabudowań). Z kurczaka wyrosła kura brojlerka, która najprawdopodobniej nie wie, że jest kurą, bowiem od małego wychowuje się z psami, je z miski golonkę i mięso :lol: , biega z psami. Kiedy zniosła pierwsze jajko (trochę dziwne, w błonie, A. dała jajo psu, który od tej pory sobie wykombinował, że to co wyleci spod kury należy do niego. Efekt? Kura znosi jajka dla Liska, bo on jest zawsze pierwszy na posterunku :) Quote
asiuniap Posted August 8, 2005 Posted August 8, 2005 [quote name='Iks'] Iks podtrzymuje. Ale jeśli chcecie innego domu (Pani Agnieszka raczej tak) dla Faworka to poczekam i pomogę szukać.[/quote] Eliza, Agnieszka serdecznie zaprasza Was do siebie. Powiedziała, że byłoby dobrze spotkać się na żywca, ona nie skreśla Ciebie, (nawet wczoraj pytała, czy jesteś dalej chętna). Po prostu, w tel. rozmowie odniosła wrażenie, że Twoja Mama chce psa ładnego, grzecznego, bezproblemowego, a z Faworem może tak nie być, a ona chciałaby oszczędzić mu ewentualnych dalszych stresów. Quote
Bea1 Posted August 8, 2005 Posted August 8, 2005 asiuniap :fadein: czyli Pani A jest wiecej niz ok..jak bedzie trzeba dokladam sie na hotel dla Faworka bo moje zdanie znasz i nadal go podtrzymuje,chociaz zrobilam sobie wrogow..i ponoc moge byc ignorowana na forum..no coz..chce naprawde jak najlepiej dla tego psa..tylko tyle. Quote
asiuniap Posted August 8, 2005 Posted August 8, 2005 No właśnie. Co z hotelem? Agnieszce trochę szkoda dać go do hotelu... Wg niej psiak tęskni za poprzednim domem, jakkolwiek był tam traktowany. Tamten dom kiedyś nie był taki zły. Nie jestem upoważniona do zdawania relacji, w każdym razie pies kiedyś był traktowany inaczej. Aha, Faworek bardzo lubi dzieci, jest żywiołowym, ciekawskim i wszędobylskim psiakiem. Quote
Bea1 Posted August 8, 2005 Posted August 8, 2005 chyba tylko psy tak potrafia bezkrytycznie kochac..asiuniap..jak cos sie wyjasni pisz prosze...mozesz na mnie liczyc..Faworek Daisy..Fionka to psy,ktore mam gleboko w sercu...inne tez...ale te..hmmm :fadein: Quote
irma Posted August 8, 2005 Posted August 8, 2005 uff to dobre informacje i to w poniedziałkowy ranek Iks - spróbuj i weź Mamę w odwiedziny do Faworka i nie do końca jest prawdą, że stado nie zaakceptuje starego psa niedawno wzięłam do siebie 10-cio letniego Lotnika w domu były już dwa psy (i kot), tj. 10-cio letni mieszaniec ONa i 7-mio miesięczna sunia - po trzech dniach stado liczy 3 psy, 1 kota i 3 ludzi i jest fajnie, tylko psy bawią się na razie 'parami' a dwa samce obchodzą się z szacunkiem i udają czasem, że się nie widzą a gdy jem śniadanie jestem otoczona moim zwierzyńcem zgodnie wpatrzonym w stół pozdrawiam h. Quote
asiuniap Posted August 8, 2005 Posted August 8, 2005 Hm, Irma, oni próbowali. Jest o tyle niedobrze, że Faworek jest atakowany najpierw przez samca. Suki, niestety dołączają się do Liska i także rzucają się na Faworka, a na samym końcu, od tyłu podgryza go najmniejsza suczka. 4 na jednego, nie chciałabym być na jego miejscu. Oni obawiają się, żeby zwierzaki go nie zagryzły. Quote
irma Posted August 8, 2005 Posted August 8, 2005 szkoda a nie mają możliwości tak 'po kolei', żeby Lisek był sam z Faworkiem i zobaczył, że ten nie jest dla niego zagrożeniem tak powolutku, może by się udało tyle, że trzeba mieć dużo czasu i w zasadzie cały dzień poświęcić psiakom - wiem, że nie każdy może sobie na to pozwolić, żeby wziąć urlop na adaptację psiaka w stadzie ale może jednak Iks się zdecyduje na odwiedziny i p. Agnieszka da się przekonać a Faworek stanie się Faworytem Mamy Iksa - oj to takie szczęśliwe zakończenie by było pozdrawiam h. Quote
Iks Posted August 8, 2005 Posted August 8, 2005 Ależ chodzi o ocenianie mnie. O to jaki potrafie dać dom Faworkowi. I dobrze, bo najważniejsze by jemu było jak najlepiej. Jeśli mogę się wypowiedzieć na temat hotelu to... wydaje mi się, że to niezbyt dobry pomysł zmieniać mu znów dom. Swoje przeszedł. Jasne dobra opieka, weterynarz... Ale czy to zrekompensuje mu miłość i ciepło? W takim hotelu jest wiele psów i założę się, że na jednego psa nie przypada jeden opiekun. Jeśli znacie kogoś z takiego hotelu, kto zwróci na Faworka szczególną uwagę to czemu nie... Jeśli zaś chodzi o moją mamę to najpierw siądę i z nią poważnie porozmawiam. Może pani Agnieszka odkryła coś w rozmowie z moją mamą, czego ja nie zdołałam. Potem będę zbierać kasę na wyjazd - macie racje, że to jest najlepszy pomysł, by zobaczyć Faworka osobiście. Pozdrawiam Quote
asiuniap Posted August 8, 2005 Posted August 8, 2005 O! Mądrze prawisz Eliza! Dawaj znać co ustaliłyście, bo ja zaniedługo na urlop. A to, że sprawdza się ludzi do których idą psy z dogo, to jasne jak słońce. Nie Ty jedna, NAPRAWDĘ :wink: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.